Moja rodzina i...

Prośby o modlitwy. Zachęcamy innych by modlili się do Boga w intencjach tutaj przedstawionych.
Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 13 kwie 2010, 13:26

jj pisze:
fantomik pisze:Czyli zgodnie z Twoim rozumowaniem osoba, której małżonek/małżonka jest niewierząca powinna tego jarzma się pozbyć? Co więcej -- pozostawanie w tym jarzmie jest grzechem według tego rozumowania.


To jest wlasnie najwieksze niebezpieczenstwo teorii grzesznosci malzenstwa z niewierzacym. Zawarcie takiego malzenstwa, to glupota, ale nie grzech.

I o tym cały czas mówię Bracie. Dokładnie o tym. Odnoszenie bezpośrednie 2 Kor 6:14 do "małżeństwa mieszanego" jest według mnie niebezpieczną eisegezą, bo jej logiczne konsekwencje (w wykładni jak i swego rodzaju "społecznościowym rozumieniu") są po prostu krzywdzące dla osób przebywających w takich związkach (i przyznam, że bez względu na to w jaki sposób się w nich znalazły) i sam mogłem na sobie odczuć swego rodzaju "wzgardzenie" od osób, które do owych logicznych konsekwencji widać w jakiś świadomy czy półświadomy sposób doszły (a bynajmniej nawróciłem się już w związku małżeńskim). A co dopiero mają powiedzieć Ci co taką decyzję podjęli po nawróceniu? Nawet na forum była jedna Siostra (imienia specjalnie nie wspomnę), która taką decyzję podjęła i wielkość nieprzebaczenia ze strony wspólnoty jaką opisywała była według mnie ponad miarę.

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 13 kwie 2010, 13:29

fantomik pisze:
KAAN pisze:[...]Nie koniecznie wyzwolić, są pewne zobowiązania które należy wykonać do końca. Jeśłi zawarłeś wiążącą umowę handlową z niewierzącym to musisz ją wypełnić, inaczej grzeszysz, stajesz się oszustem, albo naciągaczem.

Chwilka chwilka -- Bracie, ale idąc tą analogią dalej, czyli traktując umowy handlowe jako takie jarzmo to nagle zaczynasz twierdzić, że w ogóle nie powinno się zawierać takich umów z niewierzącymi!
Tego nie napisałem, napisałem że może być grzechem. Zależy od sytuacji.
KAAN pisze:[...]Mamy w nim nie chodzić, czyli nie zaczynać, jak już zaczniesz to nie masz wyjścia... :/
Oj, a czemu tak wybiórczo taktujesz ten fragment?
??? nie rozumiem, jak wybiórczo?

Tutaj jest wyraźna konkluzja i zalecenie odnośnie tego co oznacza nie chodzenie w obcym jarzmie z niewiernymi. Wyjdźcie spośród nich i odłączcie się... od kogo?
Nie rozumiem twoich wątpliwości, masz nie chodzić w obcym jarzmie i odsunąć od siebie niewierzących ze swojej społeczności, nie masz przyjmować ich standardu życia, nie żenić się nie wychodzić za mąż, nie wiązać swojego zycia z niewierzącymi... To dla mnie jest jasne. Nie wiem czego tu nie rozumiesz.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
agnieszkas
Posty: 3602
Rejestracja: 04 kwie 2010, 15:55
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: In Christ Alone
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: agnieszkas » 13 kwie 2010, 13:39

fantomik pisze:
jj pisze:
fantomik pisze:Czyli zgodnie z Twoim rozumowaniem osoba, której małżonek/małżonka jest niewierząca powinna tego jarzma się pozbyć? Co więcej -- pozostawanie w tym jarzmie jest grzechem według tego rozumowania.


To jest wlasnie najwieksze niebezpieczenstwo teorii grzesznosci malzenstwa z niewierzacym. Zawarcie takiego malzenstwa, to glupota, ale nie grzech.

I o tym cały czas mówię Bracie. Dokładnie o tym. Odnoszenie bezpośrednie 2 Kor 6:14 do "małżeństwa mieszanego" jest według mnie niebezpieczną eisegezą, bo jej logiczne konsekwencje (w wykładni jak i swego rodzaju "społecznościowym rozumieniu") są po prostu krzywdzące dla osób przebywających w takich związkach (i przyznam, że bez względu na to w jaki sposób się w nich znalazły) i sam mogłem na sobie odczuć swego rodzaju "wzgardzenie" od osób, które do owych logicznych konsekwencji widać w jakiś świadomy czy półświadomy sposób doszły (a bynajmniej nawróciłem się już w związku małżeńskim). A co dopiero mają powiedzieć Ci co taką decyzję podjęli po nawróceniu? Nawet na forum była jedna Siostra (imienia specjalnie nie wspomnę), która taką decyzję podjęła i wielkość nieprzebaczenia ze strony wspólnoty jaką opisywała była według mnie ponad miarę.

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)


czytam ten watek z wielka ciekawoscia, bo i ja jestem w takim zwiazku. :(


jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 13 kwie 2010, 13:42

fantomik pisze:
jj pisze:
fantomik pisze:Czyli zgodnie z Twoim rozumowaniem osoba, której małżonek/małżonka jest niewierząca powinna tego jarzma się pozbyć? Co więcej -- pozostawanie w tym jarzmie jest grzechem według tego rozumowania.


To jest wlasnie najwieksze niebezpieczenstwo teorii grzesznosci malzenstwa z niewierzacym. Zawarcie takiego malzenstwa, to glupota, ale nie grzech.

I o tym cały czas mówię Bracie. Dokładnie o tym.

Wiecej. Wspolmalzonek w "mieszanym" malzenstwie jest uswiecony i dzieci z takiego malzenstwa takze, wiec nie moze to byc kontynuacja grzechu... grzesznego zwiazku. Nie jest! Czyzby wiec decyzja podjecia zwiazku byla grzechem, a jego kontynuacja juz nie, a moze nawet blogoslawienstwem dla niewierzacego wspolmalzonka? Pojedynczy, jednorazowy grzech, czy uparte grzeszenie, "az smierc nas rozlaczy"?


Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 13 kwie 2010, 13:45

KAAN pisze:[...]??? nie rozumiem, jak wybiórczo?

Konkluzja tego fragmentu jest taka aby się odłączyć i nie chodzić już dalej w tym jarzmie.
Co więcej:

2 Kor. 6:14-18 (BG)
14. Nie ciągnijcież nierównego jarzma z niewiernymi; bo cóż za społeczność sprawiedliwości z nieprawością? albo co za społeczność światłości z ciemnością?
15. A co za zgoda Chrystusa z Belijałem? albo co za dział wiernemu z niewiernym?
16. A co za zgoda kościoła Bożego z bałwanami? Albowiem wy jesteście kościołem Boga żywego, tak jako mówi Bóg: Będę mieszkał w nich i będę się przechadzał w nich, i będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim.
17. Przetoż wynijdźcie z pośrodku ich i odłączcie się, mówi Pan, a nieczystego się nie dotykajcie, a Ja was przyjmę.
18. I będę wam za Ojca, a wy mi będziecie za synów i za córki, mówi Pan wszechmogący.

Jest to wręcz sugestia, że takie jarzmo to wręcz wyznawanie bałwanów. Więc jeśli jest to opis małżeństwa mieszanego -- to trwanie w takim małżeństwie jest niczym innym jak bałowchwalstwem i należy aby "wyjść spośród nich i odłączyć się". Jest to logiczna konsekwencja zastosowania tego fragmentu bezpośrednio do tego o czym rozmawiamy, nie ma możliwości aby ten fragment mówił tylko o "zawieraniu związków" z powodu dyskursu jaki Paweł ukazuje -- mówi bezpośrednio nie tylko o decyzji wzięcia jarzma, a o "ciągnięciu jarzma" i przebywaniu w nim (tak jak z tym obrazkiem na ścianie).

KAAN pisze:[...]Nie rozumiem twoich wątpliwości, masz nie chodzić w obcym jarzmie i odsunąć od siebie niewierzących ze swojej społeczności[...]

To odnieś teraz to co wytłuściłem do kwestii zawartego małżeństwa mieszanego. I bardzo bym prosił abyś to uczynił, gdyż właśnie o takiej logicznej konsekwencji mówię.

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 13 kwie 2010, 13:53

agnieszkas pisze:
czytam ten watek z wielka ciekawoscia, bo i ja jestem w takim zwiazku. :(

To jest bardzo bardzo trudne i wymaga anielskiej cierpliwosci, ciaglej modlitwy, wiary i demonstracyjnego stania na Fundamencie (Chrystusie).
Bywa, ze sytuacja zmienia sie powolutku, bo Duch Swiety dziala w uswieconym w szczegolny sposob.
Ale z reguly, musi dojsc do katastrofy, do kantu przepasci, zeby wspolmalzonek obudzil sie i zeby zajasnial mu Chrystus. Wtedy bedzie sie wspolnie modlil i prosil o wspolne dobro rodziny.
Oby was to ominelo, obyscie byli tym wyjatkiem, gdzie Bog dziala lagodnie. :)


Awatar użytkownika
szyla
Posty: 719
Rejestracja: 14 sty 2010, 20:39
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: szyla » 13 kwie 2010, 13:57

czytam ten watek z wielka ciekawoscia, bo i ja jestem w takim zwiazku.


napisz coś więcej, jak długo jesteście ze sobą


Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 13 kwie 2010, 14:04

agnieszkas pisze:[...]czytam ten watek z wielka ciekawoscia, bo i ja jestem w takim zwiazku. :(

Ja również -- inaczej bym w ogóle zapewne nie dyskutował ;) I dziękuję za moją wspaniałą małżonkę Bogu każdego dnia. Trwaj w Panu -- On może zbawić każdego (w końcu i takiego gościa jak ja zbawił). Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych.

Pozdrawiam,
f.


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Awatar użytkownika
agnieszkas
Posty: 3602
Rejestracja: 04 kwie 2010, 15:55
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: In Christ Alone
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: agnieszkas » 13 kwie 2010, 14:14

szyla pisze:
czytam ten watek z wielka ciekawoscia, bo i ja jestem w takim zwiazku.


napisz coś więcej, jak długo jesteście ze sobą


jestesmy, ze soba juz ponad 12 lat, mamy dwojke wspanalych dzieci i tak jak jj napisal, mozna powiedziec , ze do tej pory Bog dziala lagodnie u nas - tylko, to ja mam za malo cerpliwosci, wiary, jestem slaba.
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2010, 14:21 przez agnieszkas, łącznie zmieniany 1 raz.


Awatar użytkownika
agnieszkas
Posty: 3602
Rejestracja: 04 kwie 2010, 15:55
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: In Christ Alone
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: agnieszkas » 13 kwie 2010, 14:18

fantomik pisze:
agnieszkas pisze:[...]czytam ten watek z wielka ciekawoscia, bo i ja jestem w takim zwiazku. :(

Ja również -- inaczej bym w ogóle zapewne nie dyskutował ;) I dziękuję za moją wspaniałą małżonkę Bogu każdego dnia. Trwaj w Panu -- On może zbawić każdego (w końcu i takiego gościa jak ja zbawił). Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych.

Pozdrawiam,
f.


Znaczy sie to Twoja malzonka wyszla za Ciebie gdy byles jeszcze niewierzacy ?


Awatar użytkownika
szyla
Posty: 719
Rejestracja: 14 sty 2010, 20:39
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: szyla » 13 kwie 2010, 14:23

Agnieszko!
Naprawdę trudny temat i chyba bez rozwiązań systemowych. W moim przypadku było tak że to ja zacząłem poszukiwać Boga w swoim życiu. Małżeństwo jak najbardziej od samego początku jest udane , i brakowało tylko jakiegoś zwieńczenia tego naszego szczęścia i harmonii. Moja małżonka też ten brak odczuwała i po prostu zaufała mojemu „nosowi” – ruszyła pod rękę ze mną, trochę tak jakby niewidomy poddała się prowadzeniu widzącego (choć ja też dopiero otwierałem oczy). I tak to się zaczęło.
PS też mamy dwójkę dzieci ale tylko 11 lat małżeństwa :-)


Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 13 kwie 2010, 14:24

agnieszkas pisze:[...]Znaczy sie to Twoja malzonka wyszla za Ciebie gdy byles jeszcze niewierzacy ?

Tak, byliśmy niewierzący (znaczy się byliśmy nominalnymi pogańskimi rzymskimi katolikami ;))

Pozdrawiam,
f.


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Awatar użytkownika
Bea
Posty: 1101
Rejestracja: 03 mar 2010, 10:20
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Bea » 13 kwie 2010, 14:27

fantomik pisze:
Bea pisze:[...]
Fantomiku, ten werset mówi o każdym przymierzy/związku, również o małżeństwie.
Jarzmo jak wygląda pewnie wiesz. Spięte nim zwierzęta muszą iść w w tym samym kierunku. Jarzmo ogranicza i narzuca wiele spraw.
Jest jakiś rodzaj przymierza/związku który bardziej wiąże ludzkie losy, życia niż małżeństwo?
Co ma wspólnego niewierzący z wierzącym gdy podejmują ważne decyzje w oparciu o ...No o co?
System wartości, prawd które decydują jak się żyje są te same?
Co jest jego fundamentem, jednym fundamentem dla obojga? ...bo nie Bóg
Zwierze nie jest w stanie zdjąć jarzma. Ktoś je z niego musi uwolnić.
Zwróciłeś uwagę jak często w Biblii Bóg wypowiada się przeciw mieszanym małżeństwom w Izraelu?
To tylko taki sobie pomysł Boga dotycząca jego ludu w ST bez znaczenia dla nas?

Czyli zgodnie z Twoim rozumowaniem osoba, której małżonek/małżonka jest niewierząca powinna tego jarzma się pozbyć? Co więcej -- pozostawanie w tym jarzmie jest grzechem według tego rozumowania.

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)

przeczytaj uważnie mój post. pogrubiłam fragment mówiący o moim rozumowaniu.
W jarzmo takie masz nie wchodzić. Jak w nie wszedłeś to już nie masz wyboru, jesteś w nim.


Awatar użytkownika
agnieszkas
Posty: 3602
Rejestracja: 04 kwie 2010, 15:55
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: In Christ Alone
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: agnieszkas » 13 kwie 2010, 14:37

No to Wy byliscie juz w zwiazkach, a ja wyszlam za niewierzacego czlowieka , to jest chyba inna sprawa/glupota/grzech. Czasem mysle sobie, ze ja moze nie bylam nawrocona skoro to zrobilam. Ja myslalam do tej pory, ze to jest grzech. tak jak inni to tlumacza w tym watku. Nawet myslalam o rozstaniu sie, zeby to naprawic i powiem szczerze do tej pory nie mam pokoju w tej sprawie, straszne katusze przezywalam.

Dodam jeszcze, ze moj maz po obejrzeniu filmu "Pasja", ktorym sie bardzo zachwycil i ogladal go 10 razy pod rzad, sam z wlasnej woli pomodlil sie do Pana Jezusa , ze chce Go poznac, modlimy sie tez czesto razem juz.
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2010, 14:42 przez agnieszkas, łącznie zmieniany 1 raz.


Awatar użytkownika
szyla
Posty: 719
Rejestracja: 14 sty 2010, 20:39
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: szyla » 13 kwie 2010, 14:39

Czy mąż Ciebie kocha i szanuje?



Wróć do „Modlitwa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości