Czy chrześcijanin powinien pić alkohol?

Wszelkie tematy nie pasujące do innych działów.
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 02 lip 2015, 18:27

Ale pokrętne wyjasnienie , wino fermentuje bo na winogronach sa drożdze ,żyją z nim w symbiozie a nie z powodu warunków , Nawet w przewodzie pokarmowym z rodzynek tworzy sie alkohol w maleńkich ilościach a warunki atmosferyczne przewodu pokarmowego są ekstremalnie fatalne.

Zbyszekg4 pisze:A spotkałeś się z wiedzą starożytnych na temat zachowania winnego soku przed fermentacją??!
Poczytaj, jeśli nie wiesz


Jasne ze można przechowac po przegotowaniu przez parę dni ale po co byłby im sok kiedy znali wino i jak świat światem go pili.
Zbyszekg4 pisze:Poczytaj opisy ewangeliczne: skąd brały się te osądy o żarłoctwie i pijaństwie? Poczytaj... a zobaczysz, że stąd, że Jezus siadał do jednego stołu z celnikami i grzesznikami, co innym rabinom (a Jezusa czasami za rabina miano) nawet by to do głowy nie przyszło! (podobnie całej reszcie religijnych przywódców w Izraelu, stroniących na wszelkie sposoby od społecznego marginesu! za jaki uważano ludzi z którymi Jezus na bał się przebywać, jadać i pić...; a co pić? czy na ich stołach było tylko alkoholowe picie?? Czy gdyby ktoś z nas zasiadł za weselnym stołem, to ktoś inny miałby prawo nas oskarżyć o picie wódki, tylko dlatego, że wódka na stole była?...


Zbyszku wino pito na weselu w kanie galilejskiej i Jezus uważał ze pare stongwi po kilka wider każda jeszcze sie przyda żeby się dobrze zabawić wiec nie mów ze to moze był sok, pewnie zamykasz oczy na taka Kane Galilejska ale tak było wesele ludzie pili i byli podpici a po podpiciu czyli lekkim rauszu doładowali te stągwie po pare wiader i Jezus syn Boga Żywego nic a nic się temu nie sprzeciwił a wrecz im to umożliwił, bo radosć była ważniejsza na weselu od urojeń apstynenckich.

J 2:10 bw "i rzekł do niego: Każdy człowiek podaje najpierw dobre wino, a gdy sobie podpiją, wtedy gorsze; a tyś dobre wino zachował aż do tej chwili."

I ze niby tu mowa o soku?????????
Weź rusz np wyobraźnią: jest to wesele i jest tam Maria i Jezus a i ty Zbychu. Jezus i Maria a moze i apostołowie bawią sie dobrze pojedli, popijaja, śmieja sie, bawia jak to na weselu a tu siedzi Zbych przy stole pije tylko sok i nawołuje do trzeźwości oburzony że tyle wina.No wyobraź sobie taka sytuację, Ja mam wyobraźnie i widze ze to nie pasuje. Wiec nie broń adwentystycznych dziwnych zakazów nie ma co . Bóg jest prostolinijny i jak zabawa to z radoscią .


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 02 lip 2015, 20:08

Oberyn. pisze:Pytanie z innej beczki, do tych, którzy mówią, że można pić alkohol, ale nie upijać się: Gdzie jest granica upicia się? Jest ona względna i osobista dla każdego człowieka?


Myślę, że trudno postawić sztywną granicę. Jest to raczej rzecz indywidualna, subiektywna.
Podobnie jak z granicą jedzenia do syta, a obżarstwem :)


Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 02 lip 2015, 20:11

Zbyszekg4 pisze:Chcę tylko Hardiego uspokoić, że nie miałem przykrych doświadczeń osobistych z alkoholem, ale wiem jak się ludzie zachowują, gdy "mają w czubie"...


Z mojego doświadczenia wiem, że RÓŻNIE.
Chyba zależy to od tego co człowiek ma we wnętrzu i co z niego "wychodzi" kiedy poziom samokontroli jest obniżony...


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 02 lip 2015, 22:41

Nick pisze:Chyba zależy to od tego co człowiek ma we wnętrzu i co z niego "wychodzi"


No z tego by wynikało ze ja mam sen w srodku i nic wiecej , bo ja od razu śpie. Moze dlatego że mam cukrzycę nie wiem ale dwa kieliszki i lulu. Nic z mojego wnętrza nigdy nie wyszło po alkocholu.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Fedorowicz
Posty: 1404
Rejestracja: 30 sty 2012, 10:06
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Fedorowicz » 03 lip 2015, 05:22

Przyznam, że jestem zaskoczony nie tylko pochwałą alkoholu ze strony jak napisał Zbyszek "lobby", ale również tak słabiutkim, anemicznym sprzeciwem ze strony osób trzeźwych. Jesteśmy przecież na forum chrześcijańskim ! Nie miałem dotąd czasu szerzej odnieść się do tematu, ale może odniosę się w week-end.

Obrazek

Wpływ alkoholu na organizm ludzki.

Najbardziej z wykładu Żdanowa przeraził mnie wpływ alkoholu na mózg i krew.


Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Zbyszekg4 » 03 lip 2015, 05:41

magda, jeśli wg Ciebie dobra zabawa (np. na weselu) tylko przy alkoholu się może zdarzyć, to faktycznie musisz pisać to, co piszesz...
Ja uważam inaczej i przykro mi, że robisz z Jezusa kogoś, kto daje setki litrów alkoholu, aby weselnicy tracili kontrolę nad sobą- bo alkohol do tego prowadzi!

Nick pisze:Myślę, że trudno postawić sztywną granicę. Jest to raczej rzecz indywidualna, subiektywna.

Dlatego jest tak wielu alkoholików, którzy byli pewni, że granicy nie przekroczą, zaczynając od jednego piwka, czy jednego kieliszka...
Żaden pijak nie zaczynał z nastawieniem: zostanę alkoholikiem! A jednak zostali bo cieniutka granica została przekroczona...
Jednego nie rozumiem: PO CO SPRAWDZAĆ POŁOŻENIE TEJ GRANICY U SIEBIE?!? [oczywiście jeszcze pozostaje długi proces zaprzeczania, że się granicę alkoholizmu przekroczyło]
Innymi słowy: po co w ogóle zaczynać spożywać alkohol?!?


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 03 lip 2015, 06:53

Hm...myślę, że pić alkohol zacząłem z ciekawości.Łączyć się ona mogła z poczuciem przynależności do grupy (a to normalna ludzka potrzeba). Najogólniej rzecz ujmując pję dla przyjemności.Patrząc w ten sposób da się zauważyć powiązanie z uzależnieniem (dopamina).


U podstaw matematyki leży ludzka potrzeba kontrolowania i chronienia tego co się posiada (znalezione w Internecie)
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 03 lip 2015, 15:07

Fedorowicz pisze:Najbardziej z wykładu Żdanowa przeraził mnie wpływ alkoholu na mózg i krew.


Grunt to przerażenie :mrgreen: a jak leci w kierunku ziemi wielka planetoida to sie też boisz, a jak chemia w jedzeniu , w wodzie i powietrzu to ci sie też włosy jezą, a jak dzióra ozonowa to ciary po plecach ci chodzą ze strachu, a jaktopniejące lodowce to masz pełniutkie galoty, a jak przebiegunowanie to tracisz ze strachu oddech?????????????. Pewnie tak i o to im chodzi przecież , po to nas straszą. :mrgreen:
Zbyszekg4 pisze:magda, jeśli wg Ciebie dobra zabawa (np. na weselu) tylko przy alkoholu się może zdarzyć, to faktycznie musisz pisać to, co piszesz...
Ja uważam inaczej i przykro mi, że robisz z Jezusa kogoś, kto daje setki litrów alkoholu, aby weselnicy tracili kontrolę nad sobą- bo alkohol do tego prowadzi!



:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: nie wiedziałam ze Jezus był apstynentem , Noe też sorry :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: Myslałam że jako człowiek był zwykłym gościem co to na weselu wypije . a on był przecież adwentystą :eek:

Zbyszekg4 pisze:PO CO SPRAWDZAĆ POŁOŻENIE TEJ GRANICY U SIEBIE?!? [oczywiście jeszcze pozostaje długi proces zaprzeczania, że się granicę alkoholizmu przekroczyło]


No! no! no! ja nie pije wcale nie wyjeżdzaj mi z alkoholizmem więc.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Fedorowicz
Posty: 1404
Rejestracja: 30 sty 2012, 10:06
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Fedorowicz » 04 lip 2015, 06:37

Zbyszekg4 pisze:magda, jeśli wg Ciebie dobra zabawa (np. na weselu) tylko przy alkoholu się może zdarzyć, to faktycznie musisz pisać to, co piszesz...
Ja uważam inaczej i przykro mi, że robisz z Jezusa kogoś, kto daje setki litrów alkoholu, aby weselnicy tracili kontrolę nad sobą- bo alkohol do tego prowadzi!

W pełni zgadzam się z Twoim poglądem Zbyszku na kwestię pijaństwa. Dobra zabawa to chyba (według adwersarzy) obrzydliwa rozwiązłość, trudności w chodzeniu, zamazany obraz, bełkotliwa mowa, zwolniony czas reakcji. To chorobliwe zmiany nastroju, agresywne zachowanie, wulgaryzmy, luki pamięci, zamroczenie, twarz obrzmiała i zaczerwieniona, moczenie się, defekacja, omamy wzrokowe, biała gorączka, wymioty, drgawki. Niesprawność organizmu następnego dnia po imprezie lub "piciu do lustra" musi przełożyć się na obniżenie efektywności wykonywanej pracy, stanowi też potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa nie tylko tego pracownika, ale również osób postronnych.

Głównym produktem utleniania alkoholu jest aldehyd octowy. Wykazuje on 10-krotnie wyższą toksyczność niż etanol. Jest bardzo reaktywnym związkiem, tworzącym wiązania kowalencyjne z wieloma ważnymi grupami funkcyjnymi białek w wyniku czego zostają uszkodzone podstawowe ich funkcje.

Dlatego jest tak wielu alkoholików, którzy byli pewni, że granicy nie przekroczą, zaczynając od jednego piwka, czy jednego kieliszka...
Żaden pijak nie zaczynał z nastawieniem: zostanę alkoholikiem! A jednak zostali bo cieniutka granica została przekroczona...
Jednego nie rozumiem: PO CO SPRAWDZAĆ POŁOŻENIE TEJ GRANICY U SIEBIE?!? [oczywiście jeszcze pozostaje długi proces zaprzeczania, że się granicę alkoholizmu przekroczyło]
Innymi słowy: po co w ogóle zaczynać spożywać alkohol?!?

Naiwność ludzka, reklama i potężne lobby alkoholowe, które za tym stoi. U pijanicy pojawiają się trwałe zmiany w mózgu i zaburzenia psychiczne, słabną i zanikają systematycznie uczucia wyższe które wiążą go z rodziną i społeczeństwem. Alkoholik obojętnieje wobec nich, traci poczucie obowiązku zaniedbuje rodzinę i pracę. Zanik poczucia etycznego sprawia, że moczymorda staje się gruboskórny wobec
najbliższej rodziny, maltretuje swoich bliskich, prymitywnie zaspokaja swoje popędy.
Przestępstwa kryminalne pod wpływem pijackiego gniewu nie należą do rzadkości.

magda pisze:..po to nas straszą.
Wrecz przeciwnie, Magdo. Nikt nie straszy. Reklama i zachwalanie alkoholu otacza nas ze wszystkich stron, a sklepy są pełne flaszek. Alkoholik z reguły staje się bezkrytyczny wobec zmian w swym zachowaniu i bagatelizuje swój nałóg. Winni wszystkiemu sa inni, żona, teściowa, warunki, otoczenie, koledzy itp. Tylko nie pijak. U kobiet alkohol wzmaga ryzyko deformacji płodu lub niedorozwoju niemowląt.

Obrazek

Co z tymi wężami? Czy jakich zwierząt tu nie ma?


Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 04 lip 2015, 06:54

Zbyszekg4 pisze:
Nick pisze:Myślę, że trudno postawić sztywną granicę. Jest to raczej rzecz indywidualna, subiektywna.

Dlatego jest tak wielu alkoholików, którzy byli pewni, że granicy nie przekroczą, zaczynając od jednego piwka, czy jednego kieliszka...
Żaden pijak nie zaczynał z nastawieniem: zostanę alkoholikiem! A jednak zostali bo cieniutka granica została przekroczona...


Hiperbolizujesz :D Dorosły człowiek powinien być odpowiedzialny i ponosić konsekwencje swoich czynów.
Droga do alkoholizmu jest dłuższa niż tutaj sugerujesz. To zazwyczaj regularne picie przez lata w pokaźnych ilościach.
Uzależnić można się niemal od wszystkiego, np. na przestrzeni lat czytałem na tym Forum u uzależnieniu od niego...
Pewnie te uzależnienie przynosiło destrukcyjny wpływ na życie osobiste tych osób. Może nawet rodzina cierpiała...
I czy nie lepiej by było wypić z żoną butelkę szampana (naturalny afrodyzjak) i spędzić razem upojną noc? :P
Ryzyko w życiu człowiek ponosi niemal w każdej dziedzinie. Między jedzeniem do syta, a obżarstwem istnieje cieniutka granica, którą łatwo przekroczyć ;)

Zbyszeg4 pisze: po co w ogóle zaczynać spożywać alkohol?!?


"(7) Nuże więc, jedz radośnie swój chleb i pij w dobrym nastroju swoje wino, gdyż Bogu już dawno miłą jest ta twoja czynność. "

Ja osobiście spożywam alkohol dla smaku i przyjemności.
Stany "odmiennej świadomości" mnie nie kręcą bo nie lubię tracić kontroli.


Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Zbyszekg4 » 04 lip 2015, 07:04

Wczoraj przy kasie dużego sklepu, widziałem jak pewien mężczyzna zapłacił ponad 220 zł, za towar w postaci głównie alkoholu- tyle tego nakupił, że aż poprosił kasjerkę, aby mu dała jakiś pusty karton na spakowanie tych butelek...
Czy to jest rozsądne, mądre, sensowne, itp. itd. - wydawać tyle pieniędzy na wszelakie alkohole (bo on różnej maści butelczyny zakupił)?!?
Dla mnie to bezsensowna głupota, rozrzutność i ładowanie kasy producentom alkoholi, którzy mogą sobie potem jechać na wczasy na Hawaje, podczas, gdy ich klient być może nawet za miasto pojechać nie może bo na bilet nie ma, albo pojedzie: karetką pogotowia do szpitala -po rozbiciu się o drzewo; lub karawanem na cmentarz -po zgonie na choroby będące następstwem alkoholizmu...

Jednak producenci alkoholu zbytnio się nie przejmą jego losem i losem jego najbliższych, i nie zapłaczą nad nimi bo wszak już kolejni klienci stoją w kolejce do kasy by im dać należny haracz za ulegnięcie ułudzie fajnej zabawy po alkoholu!...


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Zbyszekg4 » 04 lip 2015, 07:12

Klangman pisze:Najogólniej rzecz ujmując pję dla przyjemności.

Tak szczerze: czy nie boisz się, że w pogoni za tą przyjemnością, zapędzisz się w ślepy zaułek uzależnienia do alkoholu?!?
Zobacz: gdy ktoś dla przyjemności coś robi (nie myślę o sprawach koniecznych do życia, które też mogą być przyjemne, np. jedzenie) to z czasem, aby doświadczyć tej samej dawki przyjemności musi coś dokładać do wcześniejszego poziomu...
Doskonale to widać u osób, którym dawka adrenaliny sprawia przyjemność- zaczynają od jakiegoś mało ekstremalnego sportu czy zachowania... ale z czasem, aby zaznać przyjemności z adrenaliny, muszą zwiększać ryzyko; już skok ze spadochronem nie wystarcza, wiec skaczą bez niego... ;)

Podobnie jest z alkoholem- stąd moje szczere pytanie do Ciebie, podszyte troską o Ciebie...


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Zbyszekg4 » 04 lip 2015, 07:16

magda pisze:No! no! no! ja nie pije wcale nie wyjeżdzaj mi z alkoholizmem więc.

A czy ja pisałem do Ciebie?? [nic się nie zmieniłaś po tygodniach poza forum- nadal na łapu capu coś łapiesz, piszesz... eh, szkoda Ci nawet odpowiadać, zwłaszcza, że silisz się na wielce luzacki styl, pasujący na nastolatki, a nie do emerytki; spoważniej, Madziu...]


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
Fedorowicz
Posty: 1404
Rejestracja: 30 sty 2012, 10:06
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Fedorowicz » 04 lip 2015, 07:19

Nick pisze:
Hiperbolizujesz :[/quote]Właśnie Zbyszek ma odpowiedzi bardzo wyważone, brak tu przesady w opisie zjawiska pijaństwa. I nie ma takiej "przesady" która by mogła wystarczająco wiernie oddać straszliwe zniszczenie, jakie czyni alkoholizm w społeczeństwie. Znane nam zwroty stylistyczne potrafią jedynie zbyt słabo ująć wąski zakres morderczego działania alkoholu.

Dorosły człowiek powinien być odpowiedzialny ..
Zgoda. A będzie takim jedynie jako trzeźwy.

"Nie patrz na wino, jak się czerwieni, jak się skrzy w pucharze i lekko spływa do gardła. Bo w końcu ukąsi jak wąż, wypuści jad jak żmija."(PRZYP 23:31-32)

Droga do alkoholizmu jest dłuższa niż tutaj sugerujesz. To zazwyczaj regularne picie przez lata w pokaźnych ilościach.
To prawda, Polacy piją przez lata, zaczynają już od młodości. Każda dawka alkoholu niszczy organizm, mała w małym zakresie, większa w większym.

"Postępujmy przystojnie ... nie w biesiadach i pijaństwach."
(RZYM 13:13)

Uzależnić można się niemal od wszystkiego..
Np. od modlitwy. Ale nie o tym tu mówimy.

"Nuże więc, jedz radośnie swój chleb i pij w dobrym nastroju swoje wino, gdyż Bogu już dawno miłą jest ta twoja czynność. "


To Księga Kaznodziei. Ale chrześcijan obowiązują wyższe standardy moralne:

"Przeto nie śpijmy jak inni, lecz czuwajmy i bądźmy trzeźwi. Albowiem ci, którzy śpią, w nocy śpią, a ci, którzy się upijają, w nocy się upijają. My zaś, którzy należymy do dnia, bądźmy trzeźwi..."(1 TES 5:6-8)

Ja osobiście spożywam alkohol dla smaku i przyjemności.
Stany "odmiennej świadomości" mnie nie kręcą bo nie lubię tracić kontroli.

To Ci się tylko tak wydaje. Naukowcy twierdzą co innego. Wracając do zgubnych skutków pijaństwa, pijanica traci kontakt ze światem zewnętrznym. Widzimy, jak na imprezie, w miejscach publicznych lub prywatnie pijany zanieczyszcza otoczenie wymiocinami, moczem, kałem, śmieciami, butelkami, petami i odpadkami, zostawiając brud i smród po sobie innym w "prezencie".

Obrazek

Brudny Wacek i jego sposób na życie..


Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Zbyszekg4 » 04 lip 2015, 07:28

Fedorowicz, wyliczyłeś wyżej szereg objawów alkoholizmu, które oczywiście są prawdziwe, ale ja bym nie odnosił ich do użytkowników tego forum, bo to nie ten poziom i choć niektórzy tu łączą tzw. dobrą zabawę z alkoholem, to nie doświadczają przecież tego, co wyliczyłeś...
Moją troską jest jednak to, aby chcąc tzw. dobrej zabawy nie przekroczyli cieniutkiej granicy, po której już się stopniowo doświadcza tego, co podałeś...

Drodzy forumowicze: niech Was nie złości moja czy Fedorowicza antyalkoholowa postawa, która - przynajmniej u mnie - wypływa z troski o to, aby zgubne skutki alkoholizmu nigdy Was nie dotknęły!
Powiecie: nas to nie dotyczy! Na pewno można gdzieś znaleźć rzetelne badania wśród alkoholików, np. z grup AA, którzy też zdaniem - mnie to nie dotyczy, uspokajali swoje sumienie i mydlili oczy otoczeniu...
Przekroczyli cienką granicę i już nie umieli wrócić... Przed tym stanem przestrzegam, ilekroć na taki temat się wypowiadam, bo nikt z nas nie może być na tyle pewny siebie, aby do końca życia zwrot mnie to nie dotyczy, był aktualny!
Paweł apostoł napisał: "Kto stoi, niech baczy, aby nie upadł..."


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]

Wróć do „Hyde Park”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości