Półka z książkami

[Oberyn.]

Kilka lat temu czytałem trylogie Francine Rivers "Znamię Lwa", nawet fajna, takie chrześcijańskie opowiadanie, oprócz tego historie o Jonatanie, Amosie, Kalebie i Aaronie.

Póki co moja skromna kolekcja wygląda tak:

- Charyzmat, urząd, hierarchia- W. Gajewski
- Dary Ducha Świętego- D. Biespałow
- Chrystus i ty- John Stott
- Pokuta jest darem Bożym- George Stenberger
- Przebudzenie na Broadway'u- Dawid Wilkerson
- Wędrówka Pielgrzyma- John Bunyan
- Chcemy więcej Jezusa- Dawid Wilkerson
- Zawsze wzrastająca wiara- Smith Wigglesworth
- O umartwianiu grzechu- John Owen
- Niemożliwy chrześcijanin- A.W. Tozer
- Szukanie Boga- A.W. Tozer
- Radykalny krzyż- A.W. Tozer
- Wszystko z Łaski- Ch. Spurgeon

I biografie:
- Marcina Lutra
- Johna Wesley'a
- Williama Carey'a
- Williama Booth'a
- Charlesa Studda
- małżeństwa Wurbrandów
- Zinzendorfa
- Jacoba Deshazera
- Jonathana Gofortha


Jak będzie lepiej z kasą zamierzam kupić "Wybór Pism" Edwardsa i może uda mi się dostać książki z wydawnictwa Świadome Chrześcijaństwo, szczególnie "O pokucie" Johna Owena. No i "Jezus jakiego nie znałem" Yancey'a.

[Maddie]

Sorry, że tak na raty, ale żeby było przejrzyście

Jest taka protestancka autorka,odkryłam ją stosunkowo niedawno i przypadkiem, Francine Rivers.

Wuko miła, tytuły F. Rivers zostawiłam sobie na deser! Absolutnie polecam, plus trzeba mieć wolną noc do zarwania nad tymi książkami. Wciągają!

...C.S.Levis...

No,i wisieńka na torcie, o ile można tak nazwać tyle tomów, to oczywiście "Opowieści z Narni" Lewisa i "Władca Pierścieni" Tolkiena.

[kontousunięte1]

Maddie
Masz chyba wszystkie Tylko pozazdrościć. U mnie tylko te "Potęgi..",Ogród Leoty" i trochę odłożonych w schowku w księgarni "na przyszłość" .Fakt,noc szybko mija przy jej książkach,a jeszcze jeden rozdział,a jeszcze jeden i świt i kundel do spacerku gotowy,oj znam ten ból

[Maddie]

@ kontousunięte1, no właśnie, niejedna noc zeszła, zresztą nie tylko nad Rivers. A jej pozycje kupujemy odkąd pojawiły się w Polsce, więc rozłożyło się to znacznie w czasie. "Znamię Lwa" pożyczane, zaczytane i zagubione, "Ogród Leoty" też, trzeba już było wymienić... Teraz czekamy, aż pojawią się nowe tytuły. Tłumacze, wydawcy - do roboty!

@ Oberyn, parę z twojej listy też znam, książki bardzo ciekawe.
Budżet - trudna sprawa, znam ten ból, oby było lepiej. Zdaje się, że Edwards i tak trochę tańszy niż rok temu, gdy ja kupowałam .

Na szczęście dość dużo tytułów można też znaleźć na stronach w internecie, często w pdfie, tam gdzie podawałeś też
http://www.swch.pl/ ( no, różni autorzy),
i tu tu mnóstwo dobroci http://bapt.pl/czytelnia/
http://www.dobreslowo.tnb.pl/articles.php?cat_id=1
i artykuły http://www.dobreslowo.tnb.pl/news_cats.php
i tu http://www.literatura.hg.pl/new.htm, właśnie fr. tego Pinka http://www.literatura.hg.pl/divinity.htm tu czytałam, oj chciałabym mieć całość.

[Oberyn.]

@Maddie, dzięki za linki. Mam teraz czas, więc będę czytał, jest kilka pozycji, które są interesujące.

[Samolub]

Maniaki Molaki
Książkowe Potwory !!

A czytacie też przez internet czy tylko forma papierowa?

[Noemi]

Maddie zapodalaś duzo ciekawych pozycji,osobiscie wolę papierowa wersje ,ale skorzystam z intrnetowej zobacze jak dam rade czytac taka formę ksiazki.
Kilka ksiaźek Rivers przecztałam jak dla mnie troche cukierkowate ,jedna natomiast utkwila mi w pamieci Dziecko Pokoju ,polecam

[Oberyn.]

A czytacie też przez internet czy tylko forma papierowa?

Ja czytam też, ale wolę książkę. Szelestu kartek tablet nie zastąpi.

[Samolub]

A czytacie też przez internet czy tylko forma papierowa?

Ja czytam też, ale wolę książkę. Szelestu kartek tablet nie zastąpi.

Jak czytam tez wole ksiazke : )
Problem z wypozyczeniem/zakupem internet wygodniejszy
Gdzie się podziewałeś

[Maddie]

Maniaki Molaki
Książkowe Potwory !! A czytacie też przez internet czy tylko forma papierowa?

Samolub, nie zauważyłeś, już Ci odpisałam, że molem książkowym byłam kiedyś, ale od ładnych kilku lat internet, i w ogóle praca na komputerze, wyparły u mnie książki. Teraz chcę to zmieniać, a mam też obok siebie dobre wzorce. No i biblioteczkę zaopatrzoną na długo... Kiedy to przeczytać?

Ja czytam też, ale wolę książkę. Szelestu kartek tablet nie zastąpi.

Zgadza się Oberyn, poza tym ja nie przepadam za dłuższymi formami na ekranie, ale czasem nie ma innych .

Mam teraz czas, więc będę czytał, jest kilka pozycji, które są interesujące.

Oberyn, był niedawno taki wątek: viewtopic.php?f=45&t=14420 - jeszcze trochę linków.

Maddie zapodalaś duzo ciekawych pozycji,osobiscie wolę papierowa wersje ,ale skorzystam z intrnetowej zobacze jak dam rade czytac taka formę ksiazki.
Kilka ksiaźek Rivers przecztałam jak dla mnie troche cukierkowate ,jedna natomiast utkwila mi w pamieci Dziecko Pokoju ,polecam

Dzięki, Noemi, większość tytułów była już polecana na forum , pomału je zakupuję... Chciałam też, żeby jako inspiracja były zestawione w jednym miejscu. Co do Rivers, nie miałam takiego wrażenia, choć książki niosą pozytywne przesłanie, ale niektórych przejść bohaterów nie chciałabym doświadczyć na własnej skórze.

[Kamil M.]

Zalegają i czekają

[Maddie]

O, Kamilu, bardzo interesujący stos, taki w Twoim stylu !
Obyś znalazł czas na przeczytanie tego wszystkiego.
To chyba nie są książki, które się połyka, tylko smakuje powoli ?
A czy tego Kaya coś już czytałeś, mógłbyś polecić?
Może nawet lepiej po polsku?

[Kamil M.]

Hah, jak ja chciałbym smakować powoli książki! Niestety albo pochłaniam je tak szybko jak to tylko możliwe, albo utykam na jakimś etapie i nie mogę skończyć, jakoś nie mam cierpliwości do smakowania

Kaya generalnie dość lubię i wcześniej czytałem po polsku. To co tutaj leży to sobie wyszukałem specjalnie, bo niestety nie sposób dostać w Polsce było (a jest to druga część "Sarantyńskiej mozaiki"). Kay pisuje takie powieści przygodowo-fantastyczne, które dzieją się w świecie imitującym różne epoki i miejsca w naszym rzeczywistym świecie. Fajne jest to, że przed napisaniem książki porządnie studiuje epokę i miejsce, które imituje, by dobrze oddać klimat. Najbardziej podobała mi się "Pieśń dla Arbonne", która oddaje średniowieczną Francję trubadurów. Poza tym bardzo lubiłem zawsze pierwszą część "Sarantyńskiej mozaiki", czyli "Pożeglować do Sarancjum", której akcja rozgrywa się w czymś co przypomina Cesarstwo Rzymskie w VI wieku n.e., epokę Justyniana. "Tigana" Kaya jest najbardziej znana i całkiem niezła, ale dla mnie pozostawiła pewien niedosyt. "Lwy Al-Rassanu" mnie pokonały - jak dotąd uważam ją za najsłabszą książkę Kaya i trudno uwierzyć trochę, że napisał ją ten sam człowiek, co poprzednie wymienione. Ogólnie książki Kaya są realistyczne w tym sensie, że zdarzają się sceny przemocy i - dość rzadko - seksu (wolę ostrzec, gdyby ktoś miał mieć mi za złe, że tego nie zrobiłem). W tych udanych książkach nie jest to tak wyraźne, ot się zdarza, ale właśnie w "Lwach Al-Rassanu" Kay jakoś i przemocą i seksem epatował, na czym sama historia dużo straciła...

A tak w ogóle to od ponad roku czytam z długimi przerwami "Lód" Dukaja - książka dla mnie genialna, ale jakoś tak utknąłem na końcówce parę miesięcy temu i jeszcze nie wróciłem do niej. A aktualnie czytam "Diunę" Franka Herberta - czytałem jako nastolatek ale nigdy nie mogłem skończyć. Teraz jakby lepiej ją rozumiem i mnie bardzo wciągnęła.

[Maddie]

Właśnie za to bardzo Cię cenię, Kamil. Obszerna, wyczerpująca odpowiedź.

Hah, jak ja chciałbym smakować powoli książki!
Niestety albo pochłaniam je tak szybko jak to tylko możliwe, albo utykam na jakimś etapie i nie mogę skończyć,
jakoś nie mam cierpliwości do smakowania

Mam zupełnie podobnie, Kamilu. Z tym, że tych połykanych książek jakoś coraz mniej.

Zainteresuję się tą "Sarantyńską mozaiką" . Nigdy nie czytałam niczego o tych epokach ani miejscach.
Recenzje są też zachęcające, tylko kupić nie ma gdzie, zostaje biblioteka.

Dobrze,że przestrzegasz przed epatowaniem przemocą i seksem.
Ja to pół biedy, ale jak podać takie pozycje do czytania młodemu jeszcze dziecku -miłośnikowi książek?
Tak się właśnie zniechęciłam do „Filarów ziemi”, gdzie IMO „momenty” pojawiają się nachalnie i bez sensu,
jakby autor na siłę chciał uatrakcyjnić pod publiczkę i tak przecież fascynującą opowieść .
No, ale to takie moje wrażenia były.

O „Diunie” dużo słyszałam, ale też (jeszcze?) nie czytałam. Również „Lód” zapowiada się interesująco, ale dłuuugi!
I tak oto mamy kolejne punkty na liście .

[Czekoladowy]

Do listy należałoby jeszcze dopisać książki G.K. Chestertona, a szczególnie "Heretycy" i "Ortodoksja". Czytałem ostatnio Heretyków i muszę powiedzieć, że to naprawdę wyjątkowe przemyślenia.