Coś mi nie pasuje - używki

[Michał]

Moje życie prywatne nie ma tu nic do rzeczy, ale skoro pytasz:
-jeśli umawiam się z kolegą na piwo to pijemy średnio po 3, a spotykamy się teraz latem w porywach do raz w tygodniu.
-palę tylko przy okazji spotkań ze znajomymi (w. lub jakieś imprezy co jakiś czas, dość rzadko), kupuję paczkę i palimy ją we dwie lub kilka osób.

Kiedyś paliłem nałogowo, nawet po nawróceniu, bardzo długo docierało do mnie, że jednak jest to zniewolenie.
Ale paradoksalnie, choć teoretycznie powinienem popaść w drugą skrajność, umiarkowane korzystanie z używek ani nie ciąży mi na sumieniu, ani innych za nie nie potępiam.

Oczywiście jak ktoś był alkoholikiem, to generalnie powinien unikać picia jako takiego i mam świadomość, że analogicznie z paleniem to powinienem się kontrolować.

[Samolub]

Czyli z umiarem, wlasnie kazdy ma inny umiar w tym problem, mamy rozne normy. Dla afrykanina powyzej 3 kieliszkow piwa zaczyna sie pijanstwo, to samo u 15-latki. A dla kogos innego 3 puszki piwka to do obiadu sie pije.

A umiarkowane spozycie spirytusu i dynaturatu bedzie pijanstwem dla umiarkowanego uzytkownika wodki. Kazdy powie ze on jest umiarkowany, a Ci ktorzy pija, robia, jedza mniej czy wiecej albo maja braki albo naduzywają.

[Michał]

Dlatego każdy powinien znać umiar i umieć się kontrolować.

[Samolub]

Eee x D
Jak ktos kto sie nie kontroluje moze odzyskac kontrole... ?

[niebieska777]

ekhm.... a co z przykazaniem "nie zabijaj"? pamiętam że w katolicyzmie jeszcze jak robiłam tzw. rachunek sumienia to opis do tego przykazania zawierał także szkodzenie swojemu zdrowiu... jak sie na to zapatrujecie?

Ps. też palę...

[Michał]

Przykazanie "nie morduj" dotyczy jednak czego innego.

[Rafi]

...Ps. też palę...

No i najwyższy czas rzucić. Z tej używki nie ma żadnego pożytku (no, może zabicie głodu ale przecież dziś nie głodujemy).

[niebieska777]

wiem, staram się ograniczać, ale jestem po takich przejściach wielu dramatycznych w krótkim czasie że napięcie, nerwy... oczywiście zwracam się z tym do Pana, ale póki co papieros daje mi - fałszywe zapewne- chwilowe uspokojenie

[Zbyszekg4]

Niebieska, a może na nerwy zapodaj sobie duża dawkę... magnezu! Spróbuj, to na pewno lepsze od dymka!...

[kontousunięte1]

Niebieska, nie słuchaj tych dyrdymałów. Dobrego dymka nic nie zastąpi. A gdzie się podział emotek z dymkiem? Jakaś segrewgacja rasowa się wkradła

[Zbyszekg4]

I nie wstyd Ci wuko tak pisać?! Utwierdzasz niebieską na dotychczasowej drodze nałogu!...

[kontousunięte1]

I nie wstyd Ci wuko tak pisać?! Utwierdzasz niebieską na dotychczasowej drodze nałogu!...

Niech się wstydza hipokryci. Ja pisze tylko to, co myślę, prawdę pisze.

[Zbyszekg4]

I ta prawda jest taka, że fajnie jest palić, tak? Super masz "prawdę", wuko... Ale jak czytasz Biblię to nie palisz, prawda? Czy to nie jest hipokryzja?...

[Rafi]

wiem, staram się ograniczać, ale jestem po takich przejściach wielu dramatycznych w krótkim czasie że napięcie, nerwy... oczywiście zwracam się z tym do Pana, ale póki co papieros daje mi - fałszywe zapewne- chwilowe uspokojenie

Nie obraź się ale to gatki szmatki. Wiem co mówię, paliłem 20 lat. Rozbij swój nałóg na poszczególne elementy, a okaże się, ze więcej w nim przyzwyczajenia niż uzależnienia. Papieros nie uspokaja, uspokaja ceremoniał pójścia na dymka/automatyzm sięgnięcia po papierosa, zapalenia, pierwszego zaciągnięcia się. A uzależnienia jest tyle, że juz na drugi dzień poczujesz się lepiej. Nie rzucaj (bo wtedy cierpiętniczo rozglądasz się za papierosem) ale po prostu rzuć, po prostu nie pal. Choćby teraz. Potrzebujesz wsparcia, to napisz na priv. Przyrzekam odbierać telefony w środku nocy, oferuję dobre słowo i doświadczenie byłego palacza, który nie wierzy samemu sobie, że kiedykolwiek palił (choć ma takie wspomnienia).

[kontousunięte1]

I ta prawda jest taka, że fajnie jest palić, tak? Super masz "prawdę", wuko... Ale jak czytasz Biblię to nie palisz, prawda? Czy to nie jest hipokryzja?...

Pod prysznicem też nie palę.
Kropka.