Strona 13 z 14

Re: Parę nurtujących pytań

: 29 paź 2017, 15:07
autor: kontousunieteMtl
KAAN pisze:Najważniejsze znaleźć spoleczność, która spełnia najważniejsze kryteria i czerpać co najlepsze z tej społeczności, jednocześnie obserwować, pytać, uczestniczyć w spotkaniach modlitewnych, na studiowanie Słowa, uczestniczyć w niedzielnych zgromadzeniach itd.


Dziekuje za odpowiedz, KAAN.... :->

Re: Parę nurtujących pytań

: 29 paź 2017, 23:36
autor: magda
A ja uwazam ze nie trzeba sie wiązac z jakimś konkretnym zborem, już byłam związana a teraz jednak wolę chodzić do róznych bo powinno byc jedno chrześcijaństwo i wszystkie denominacje trzeba traktować jako jednosć i odrzucac tylko te co sa w ekumenii z kościołem antychrysta lub ewidentnie schodza na psy ( akceptacja homoseksualizmu i takie tam duchy kundelini wycia i pełzanie po podłodze szczekajac ) a takie poważne koscioły trzeba uważać na razie za jedność , za chrześcijaństwo dopóki nie odpadną . uważam ze teraz są czasy ostateczne i wiele kościołow upadnie i wprowadzi zgubne nauki , ulegnie zwiedzeniu i pójdzie na układy z papiestwem i ze światem dlatego lepiej chodzic to tu to tam i obserwować co sie dzieje i trzymać rękę na pulsie jak cos sie złego dzieje to uciekać i odrzucać. Nie jest to czas stabilności . jak sie nie chce byc zwiedzionym z całym kosciołem to jednak trzeba troche połazić do róznych dla porównania co w trawie piszczy tu i tam, nawet to ciekawe doswiadczenie .Jezus się zastanawiał czy jak przyjdzie to w ogóle będzie jeszcze jakaś wiara wiec ma byc na prawde cieniutko z kościiołami .trzeba mieć oczy szeroko otwarte. djabeł krązy jak lew ryczący. Dlatego takie forum jest wazne bo jest szansa wymiany zdań i jak widać djabeł wysyła tu co jakis czas swoich dywersantów i na szczęscie jest taki KAAN co ich nauki tłamsi w zarodku. Mamy inne zdanie na temat piekła no ale jeśli chodzi o pilnowanie zeby zło i faałsz tu nie przenikało to KAAN daje rade z tym walczyc.

Re: Parę nurtujących pytań

: 29 paź 2017, 23:49
autor: KAAN
magda pisze:A ja uwazam ze nie trzeba sie wiązac z jakimś konkretnym zborem,
Dlatego nie masz utrwalonej właściwej ewangelii i nie wiesz czym jest zbór chrześcijański. Nie można wzrastać w wierze poza zborem, nie da się prowadzić chrześcijańskiego życia bez zboru.
wszystkie denominacje trzeba traktować jako jednosć
Dokładnie odwrotnie, nie ma społeczności pomiędzy zbawionymi i niezbawionymi, ci którzy błądzą w odstępstwie nie mają społeczności z Bogiem. Kościół nie ma z nimi nic wspólnego:

II List do Koryntian 6:14 Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością?
15 Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym?
16 Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich, i będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim.
17 Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, I nieczystego się nie dotykajcie; A Ja przyjmę was
18 I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami, mówi Pan Wszechmogący;

już byłam związana a teraz jednak wolę chodzić do róznych
Dlatego masz takie pomieszanie z poplątaniem, nie wierzysz w realność piekła, fakty przekręcasz na przypowieści, masz złe pojęcie o zborze Bożym itd.

Re: Parę nurtujących pytań

: 31 paź 2017, 18:49
autor: magda
KAAN pisze:Dlatego nie masz utrwalonej właściwej ewangelii i nie wiesz czym jest zbór chrześcijański. Nie można wzrastać w wierze poza zborem, nie da się prowadzić chrześcijańskiego życia bez zboru.


Ewangelię mam w Biblii u bardzo dobrze je znam , w zborach chrzescijańskich bywam ciągle, nie jestem poza zborem ale nie wykluczam innych zborów poza tym do którego chodze tak jak ty to robisz, moze ty się zastanów czy aby ty nie błądzisz uwazając że jedna tylko denominacja i jeden zbór to chrześcijanie.

KAAN pisze:wszystkie denominacje trzeba traktować jako jednosć
Dokładnie odwrotnie, nie ma społeczności pomiędzy zbawionymi i niezbawionymi, ci którzy błądzą w odstępstwie nie mają społeczności z Bogiem. Kościół nie ma z nimi nic wspólnego:


Widzisz co piszesz dla ciebie tylko twoja denominacja zbawia inne są fałszywym chrześcijaństwem , no jednym słowiem tym stwierdzeniem zrobiłes z Zielonoswiatkowców , Baptystów , kościoła Chrystusowego tych niewierzących z którymi nie ma co mieć społecznosci , Chyba to ty błądzisz bo nie ma jednozbawczej denominacji a ja uważam je za chrześcijan i mam z nimi społecznosc i jeśli bedze w jakims miejscu gdzie jest jeczcze inny kosciół protestancki to sobie do niego pójdę i będą to moi bracia w Jezusie , Błądzisz strasznie.

KAAN pisze:Dlatego masz takie pomieszanie z poplątaniem, nie wierzysz w realność piekła, fakty przekręcasz na przypowieści, masz złe pojęcie o zborze Bożym itd.


Uwazżamk ze to ty masz pomieszanie z poplątaniem wierzysz w katolicka wieczną mękę , w mękę w hadesie tymczasową i przypowieści bierzesz za fakty a symbole za rzeczywistośc. Ja mam dobre pojęcie o zborze Bozym bo dla m,nie wszystkie denominacje Biblijnie wierzący są zborem Bozym i ciałem Jezusa a dla ciebie tylko twój zbór , wykluczasz innych chrześcijan. Moze to ty powinieneś sie zastanowić nad twoja postawą a nie ja.

Re: Parę nurtujących pytań

: 31 paź 2017, 20:49
autor: KAAN
magda pisze:
KAAN pisze:Dlatego nie masz utrwalonej właściwej ewangelii i nie wiesz czym jest zbór chrześcijański. Nie można wzrastać w wierze poza zborem, nie da się prowadzić chrześcijańskiego życia bez zboru.
Ewangelię mam w Biblii u bardzo dobrze je znam , w zborach chrzescijańskich bywam ciągle, nie jestem poza zborem ale nie wykluczam innych zborów poza tym do którego chodze tak jak ty to robisz, moze ty się zastanów czy aby ty nie błądzisz uwazając że jedna tylko denominacja i jeden zbór to chrześcijanie.
Bywanie w zborach to nie jest normalna społeczność z wierzącymi, nie podlegasz dyscyplinie zboru, to jest nieporządek i dowód że nie znasz Biblii, która uczy o zdrowym zborze.Chodzenie do zboru to jak chodzenie na msze, tu nie chodzi o samo chodzenie, ale o społeczność wierzących.
Nie pisz fałszywych rzeczy o mojej wierze, nie uważam że jedna denominacja to chrześcijanie, trolujesz.
KAAN pisze:wszystkie denominacje trzeba traktować jako jednosć
Dokładnie odwrotnie, nie ma społeczności pomiędzy zbawionymi i niezbawionymi, ci którzy błądzą w odstępstwie nie mają społeczności z Bogiem. Kościół nie ma z nimi nic wspólnego:
Widzisz co piszesz dla ciebie tylko twoja denominacja zbawia inne są fałszywym chrześcijaństwem
Piszesz głupoty, trolujuesz na całego, uspokój się.
... Błądzisz strasznie.
Ty błądzisz i trolujesz.
KAAN pisze:Dlatego masz takie pomieszanie z poplątaniem, nie wierzysz w realność piekła, fakty przekręcasz na przypowieści, masz złe pojęcie o zborze Bożym itd.
Uwazżamk ze to ty masz pomieszanie z poplątaniem
Wierzysz w adwentystyczne mity i nie mając argumentów trolujesz. Jeśłi będziesz dalej to robić zapunktujesz, piszesz nieprawdziwe rzeczy o tym w co wierzę. Jeszcze raz prosze uspokój się.

Re: Parę nurtujących pytań

: 01 lis 2017, 11:27
autor: christianinroman
Magdo. Robisz zasadniczy błąd pisząc, że KAAN ,,swoją" denominację do której przynależy wywyższa nad inne; ale to Ty tak pisałaś że denominacja zbawia. Z B A W I A T Y L K O
C H R Y S T U S. Nauki o wiecznych mękach i wiecznym ogniu nie są naukami KRK, lecz naukami Pana Jezusa. Naczytałaś się fałszywej prorokini Ellen White i dlatego nienawidzisz katolików. Pan uczył inaczej. Mamy mieć nienawiść do grzechu, a grzeszników miłować. Tak postępował Pan Jezus.

Re: Parę nurtujących pytań

: 01 lis 2017, 11:47
autor: Yoko
magda pisze:A ja uwazam ze nie trzeba sie wiązac z jakimś konkretnym zborem


Wydaje mi się, że skupiłaś swoją uwagę na tym, iż Kościół jest POWSZECHNY, nie biorąc pod uwagę, że Biblia wskazuje nam także, że istnieje również Kościół LOKALNY.

Zgadzam się, że wierzący powinien zawsze pamiętać, że należy do jednego prawdziwego kościoła powszechnego, którego głową i budowniczym jest Chrystus (Ef.5:23), kościół, który jest ciałem Chrystusa (Kol.1:18) i zgadzam się, że jest to podstawowa zasada odnosząca się do kościoła.

Jednak Biblia pokazuje nam drugie zastosowanie Kościoła (widzimy to w Mat.18:15-20) odnoszące się do kościoła lokalnego, konkretnego. W tym fragmencie poruszana jest kwestia dyscypliny członka Kościoła - rozwiązanie tej sprawy byłoby niemożliwe w Kościele powszechnym ale jest możliwe w kościele LOKALNYM. Kościół lokalny jest odbiciem kościoła powszechnego.

W Nowym Testamencie widać, że członkowie lokalnego kościoła spotykali się wspólnie jednocząc się i pracując razem w harmonii (czego nie można uzyskać chodząc od kościoła do kościoła) (np. Ef.4:3, 1 J.1:3-4). To co charakteryzowało kościoły Nowego Testamentu, to to, że uznawały wzajemne zwierzchnictwo (chodząc od kościoła do kościoła pod czyim zwierzchnictwem i autorytetem jesteś? Kto jest twoim pastorem/pasterzem?, kto ma prawo kierować, poprawiać, nauczać cię?)

Zarówno w Ewangeliach jak i w Dziejach apostolskich można zauważyć, że istniało potwierdzenie przynależności do kościoła. Liczba wierzących była znana i spisywana - ja interpretuję to tak, iż miało miejsce widoczne i praktyczne wyrażenie swojego członkostwa w kościele. Nie wystarczyło należeć do kościoła powszechnego (tego niewidzialnego) ale w praktyczny sposób należało potwierdzić swoją przynależność do kościoła lokalnego, konkretnego i widocznego. (Dzień zielonych świąt gdzie dodano 3000 nawróconych do kościoła w Jerozolimie) Jak inaczej zwierzchnictwo mogło troszczyć się o Boże owce bez wiedzy gdzie są lub do jakiego kościoła należą.

Rozumiem dlaczego niektórzy nie chcą związać się z konkretnym lokalnym kościołem (podejrzewam zranienia, brak wiary, że dana społeczność jest biblijna, chcemy sami kierować swoim życiem, nie być posłusznym zasadom czy prawom ustanowionym w społeczności, niechęć do poddania się dyscyplinie) ale przynależność do konkretnej społeczności jest Biblijna i pozwala na zakorzenienie się w Bożej lokalnej społeczności, Biblia nazywa to również ochroną przed wilkami (nie mogę nie zacytować Hebr. 13:17 "Bądźcie posłuszni przewodnikom waszym i bądźcie im ulegli; oni to bowiem czuwają nad duszami waszymi i zdadzą z tego sprawę") Dyscyplina duchowa może odbywać się wyłącznie w lokalnym kościele, gdzie poddajemy nasze życie, możemy być rozliczani z naszych decyzji by wzrastać w Chrystusie. Wspieranie lokalnego kościoła poprzez nasze ofiary.

Większość wspaniałych Bożych obietnic przychodzi do naszego życia poprzez lokalny kościół. Odrzucając jego potrzebę w naszym życiu świadomie się ich pozbawiamy.

Magdo, jeżeli się nie zgadzasz proszę o odpowiedź, lecz nie subiektywną, lecz na podstawie Bożego słowa :) Pozdrawiam serdecznie

Re: Parę nurtujących pytań

: 02 lis 2017, 00:14
autor: magda
Przeciez KAAN to ty napisałeś ze nie ma jednosci miedzie zborami i co maja wspólnego zbawiony z niezbawionym , jakma to rozumieć ja uwazam kościoły protestanckie za chrześcijańskie , większosć gdzie tu niezbawieni i kto to ten zbawiony? ja lubie nabożeństwa wieczorowe i tak sie składa że w środe są u Baptystów a w piątek u Zielonoświatkowych i mam ochotę iść na jedno i na drugie to dlaczego nie mogę i musze łazic do jednego miejsca. przecież pierwsi chrześcijanie jeździli z miasta do miasta do róznych zborów i było dobrze nikt nie narzekał mieli społecznosć z róznymi kościołami a czy to robi roznicę ze jedni maja taka a drudzy inną nazwę? dla mnie to chrześcijanie. Jest czas ostateczny i wiele kościołów upada co w tym dziwnego ze wolę obserwować kilka a nie jeden, juz byłam długo w jednym i ciagle tam łaziłam ze 3 razy w tygodniu na wszystkie wykłady na wszystkie wycieczki itd i zdawało mi sie ze to ten kościół jedyny a potem po konfrontacji i innymi zobaczyłam ze to lipa. Teraz wiec wole patrzeć co kto naucza i nie dać sie juz zwieśc i związać z jakimś konkretnym bo potem sie okaze ze to jakiś ekumeniczny czy coś takiego albo jakieś dziwne padanie w duchu i wycia , po prostusą takie czasy ze trzeba być ostroznym, a też jestem malo sorawna ruchowo i dla mnie jexdzić daleko to niewykonalne wiec mam to co mam w poblizu domu.

Re: Parę nurtujących pytań

: 02 lis 2017, 09:08
autor: KAAN
magda pisze:Przeciez KAAN to ty napisałeś ze nie ma jednosci miedzie zborami i co maja wspólnego zbawiony z niezbawionym , jakma to rozumieć ja uwazam kościoły protestanckie za chrześcijańskie , większosć gdzie tu niezbawieni i kto to ten zbawiony?
Nie każdy, kto mówi Panie, Panie wejdzie do Królestwa, pamiętasz ten werset? Każdy odpowiedzialny człowiek patrzy na to co uczą w zborze i ocenia, czy przypadkiem nie ma w ich nauce czegoś dyskwalifikującego. Pan Jezus i apostołowie ostrzegali przed fałszywą nauką, fałszywymi nauczycielami i fałszywymi prorokami. Nie wszystko co ma etykietkę chrześcijańskie jest chrzescijańskie. A dla ciebie jest osobiste stwierdzenie: nie wszystko co jest antykatolickie jest chrześcijańskie. Nie ma jedności pomiędzy wyznaniami jeśli opierają się na czymkolwiek poza Chrystusem i jego Słowem. Jedność polega wyłącznie na Panu Jezusie i jego krwi przelanej za grzech.
ja lubie nabożeństwa wieczorowe i tak sie składa że w środe są u Baptystów a w piątek u Zielonoświatkowych i mam ochotę iść na jedno i na drugie to dlaczego nie mogę i musze łazic do jednego miejsca.
Bo bycie chrześcijaninem to nie łażenie po zborach, ale bycie w konkretnej społeczności zborowej, podleganie jej dyscyplinie i wzrost w prawdzie. Takie pszczółki jak ty na żadnym kwiatku nie mają swojego miejsca, gdybyś była mężczyzną nigdy byś nie mogła nauczać i pełnić służby w poważnym zborze. Wiele zborów odmówiłoby ci uczestniczenia w łamaniu chleba.
przecież pierwsi chrześcijanie jeździli z miasta do miasta do róznych zborów i było dobrze nikt nie narzekał
To nieprawda, tylko posłani, misjonarze jeździli.
a czy to robi roznicę ze jedni maja taka a drudzy inną nazwę?
Nie nazwę, ale wyznawaną wiarę, doktrynę.
dla mnie to chrześcijanie.
Dlatego masz problemy z właściwym określeniem kim jest chrześcijanin i w co wierzy.
Jest czas ostateczny i wiele kościołów upada co w tym dziwnego ze wolę obserwować kilka a nie jeden, juz byłam długo w jednym i ciagle tam łaziłam ze 3 razy w tygodniu na wszystkie wykłady na wszystkie wycieczki itd i zdawało mi sie ze to ten kościół jedyny a potem po konfrontacji i innymi zobaczyłam ze to lipa.
Trzeba szukać własciwego zboru, gdzie Pan jezus jest w centrum, a nauka jest zgodna z Biblią, a nie wymysłami fałszywych proroków i fałszywych nauczycieli.
...a też jestem malo sorawna ruchowo i dla mnie jexdzić daleko to niewykonalne wiec mam to co mam w poblizu domu.
To rzeczywiście może stanowić problem, dlatego tym bardziej znajdź jeden zbór, w którym jest najlepsza nauka i społeczność i pielęgnuj tą spoleczność na chwałę Bożą i ku twojemu zbudowaniu.

Re: Parę nurtujących pytań

: 04 lis 2017, 21:32
autor: magda
KAAN pisze:Każdy odpowiedzialny człowiek patrzy na to co uczą w zborze i ocenia, czy przypadkiem nie ma w ich nauce czegoś dyskwalifikującego. Pan Jezus i apostołowie ostrzegali przed fałszywą nauką, fałszywymi nauczycielami i fałszywymi prorokami. Nie wszystko co ma etykietkę chrześcijańskie jest chrzescijańskie. A dla ciebie jest osobiste stwierdzenie: nie wszystko co jest antykatolickie jest chrześcijańskie. Nie ma jedności pomiędzy wyznaniami jeśli opierają się na czymkolwiek poza Chrystusem i jego Słowem. Jedność polega wyłącznie na Panu Jezusie i jego krwi przelanej za grzech.
, Ja cały czas patrze na to co sie dzieje w zborach i jak na razie to sie w nich opiera wszystko na Jezusie , jak by sie nie opierało na Jezusie i Bożym słowie to bym uciekła z takiego zboru , Raz polazłam do Ewangelickiego reformowanego na Solidarnosci to tam baby są pastorami i nie poszłam wiecej a też jest nie za daleko ode mnie.

KAAN pisze:Wiele zborów odmówiłoby ci uczestniczenia w łamaniu chleba.


Jakoś mi nie odmawiają :-D

KAAN pisze:Dlatego masz problemy z właściwym określeniem kim jest chrześcijanin i w co wierzy.


Nie mam z tym problemu bo wszystko ma ten temat jest w Biblii a w zborach też maja w Bibliach to samao.

KAAN pisze:To rzeczywiście może stanowić problem, dlatego tym bardziej znajdź jeden zbór, w którym jest najlepsza nauka i społeczność i pielęgnuj tą spoleczność na chwałę Bożą i ku twojemu zbudowaniu.


tak by było najlepiej moze mi gdzieś sie bardziej spodoba , Ostatnio u Baptystów wisi plakat w Zborze ,kursy Alfa i jakoś mi się to kojarzy z okultyzmem bo moja koleżanka taka niewierząca chodziła na kursy Rejki i były tam jakieś kursy Alfa mam nadzieję ze to będzie coś zupełnie innego, mam zamiar iśc na to.Moze ktoś wie co to takiego?????

Re: Parę nurtujących pytań

: 05 lis 2017, 14:21
autor: diedmaroz

Re: Parę nurtujących pytań

: 06 lis 2017, 00:24
autor: magda
Dzięki pójde na to do Baptystów

Re: Parę nurtujących pytań. Słów parę o kościele widzialnym i niewidzialnym

: 20 lis 2017, 01:45
autor: berecik
Yoko pisze:Magdo, jeżeli się nie zgadzasz proszę o odpowiedź, lecz nie subiektywną, lecz na podstawie Bożego słowa :) Pozdrawiam serdecznie

Ależ oczywiście. Tylko dlaczego „Magdo”?

Jeśli pozwolisz, rozszerzę nieco obraz przedstawiony przez ciebie. Potem, jeśli zechcesz, ty możesz poszerzyć mój.
Przypomnę, choć było to już poruszone przy okazji ostatniej rozmowy na temat Mat. 18:15-22.

Słowo kościół (gr. ekklesia, heb. kahal) oznacza zgromadzenie, każde zgromadzenie (Dz. Ap. 19:32; Dz. Ap. 19:39; Dz. Ap. 19:41).
Najważniejsze jest oczywiście zgromadzenie duchowe (Hebr. 12:22-24), bo tylko duchowy człowiek ma udział w Królestwie. To, które nazywasz »lokalnym«, również niezwykle istotne, ma już inne oblicze, rozciągające się na olbrzymich przestrzeniach pomiędzy światłością, a ciemnością. Rozumienie tej różnicy (między duchową a fizyczną ekklesią) jest bardzo ważne. Tak samo jak znajomość organizacji kościoła opisanego w NT. Ten model bowiem najlepiej pozwala na skuteczne funkcjonowanie. Zmiany jakie nastąpiły w organizacji w następnych wiekach, sukcesywnie odbierały wierzącym wpływ na wspólnotę. W przypadku ekstremalnym, w czasach inkwizycji, całkowicie ich ubezwłasnowolniał. Do dziś wiele ewangelicznych wspólnot nadal nie korzysta ze wskazówek, jakie podpowiada NT.

Yoko pisze:Jednak Biblia pokazuje nam drugie zastosowanie Kościoła (widzimy to w Mat.18:15-20) odnoszące się do kościoła lokalnego, konkretnego. W tym fragmencie poruszana jest kwestia dyscypliny członka Kościoła - rozwiązanie tej sprawy byłoby niemożliwe w Kościele powszechnym ale jest możliwe w kościele LOKALNYM. Kościół lokalny jest odbiciem kościoła powszechnego.

Trzeba zauważyć, że zasada stopniowania, poszerzania grona opiniującego nie jest stricte religijna. Prawdopodobnie rozmaite wspólnoty korzystały z niej w starożytności, a dziś zgodnie z nią rozstrzyga się spory polubownie, bądź przed ławnikami w wyższej instancji (model anglosaski).

Yoko pisze:To co charakteryzowało kościoły Nowego Testamentu, to to, że uznawały wzajemne zwierzchnictwo (chodząc od kościoła do kościoła pod czyim zwierzchnictwem i autorytetem jesteś? Kto jest twoim pastorem/pasterzem?, kto ma prawo kierować, poprawiać, nauczać cię?)

Słowa „zwierzchnictwo”- zwierzchnik, „kierować”-kierownik, i podobne, wszystkie umieszczone w jednym mianowniku również przypominają rzymski model kościoła, który pojawił się jeszcze w czasach apostołów, a upowszechnił jakieś 100 lat później.

Kiedy czytamy: A Bóg ustanowił w kościele najpierw apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, następnie moc czynienia cudów, potem dary uzdrawiania, niesienia pomocy, kierowania, różne języki. (1 Kor. 12:28 Bw) widzimy, że dary nie podlegały koncentracji, raczej rozproszeniu. Pasterz nie musiał być dobrym menadżerem, wystarczało że miał rozeznanie duchowe, zazwyczaj dar nauczania. W idealnej wspólnocie każdy usługiwał tym co miał. Dziś mapy darów i posług nie zawsze się pokrywają. Nie wszyscy, którzy mają, chcą się dzielić tym, co mają. Najgorzej jest chyba w kwestii rządzenia (nie wszędzie oczywiście). Starszy nie tyle ma upoważnienie do rządzenia, co do czuwania nad wspólnotą, inicjowania, koordynowania. Zdarza się, że osoby w służbie nie zachowują wytyczonych granic, np. mają problem z uczciwością (uczciwość nie jest darem, zależy od nas samych). Jeśli wypadają z gry, trzeba zacząć improwizować, co u legalistów może wywołać oburzenie.

Co do autorytetu, każdy wolny człowiek sam go sobie obiera. Dlatego nawet w kościołach ewangelicznych spotykamy autorytety rzeczywiste i narzucane. Nie oznacza to, że jeśli coś się komuś nie podoba, ma prawo rewoltować innych. Należy kwestię podnosić i szukać rozwiązania. Wymieńmy trzy:
(1). Zainteresowany nie znajduje zrozumienia i odpuszcza, ewentualnie opuszcza wspólnotę.
(2). Zainteresowany znajduje posłuch i problem zostaje usunięty, osoba odpowiedzialna za problem dostosowuje się do nowej sytuacji
(3). Zainteresowany znajduje posłuch, ale opozycja jest zbyt silna i tworzą się dwa stronnictwa. W końcu dochodzi do secesji i powstają dwa zgromadzenia.
Podziały (1 Król. 11:29-39, 1 Kor. 11:19) i scalenia są Bożym narzędziem kształtowania wspólnot od niepamiętnych czasów. Od niepamiętnych czasów są one też narzędziem stosowanym w biznesie.

Yoko pisze:Zarówno w Ewangeliach jak i w Dziejach apostolskich można zauważyć, że istniało potwierdzenie przynależności do kościoła. Liczba wierzących była znana i spisywana - ja interpretuję to tak, iż miało miejsce widoczne i praktyczne wyrażenie swojego członkostwa w kościele. Nie wystarczyło należeć do kościoła powszechnego (tego niewidzialnego) ale w praktyczny sposób należało potwierdzić swoją przynależność do kościoła lokalnego, konkretnego i widocznego. (Dzień zielonych świąt gdzie dodano 3000 nawróconych do kościoła w Jerozolimie) Jak inaczej zwierzchnictwo mogło troszczyć się o Boże owce bez wiedzy gdzie są lub do jakiego kościoła należą.

Nie do końca się zgadzam. Przytoczone przez ciebie liczby mogły być zwyczajnie oszacowane, dlatego mamy okrągłe sumy – 3000 nawróconych w Jerozolimie, 4000 nakarmionych przez Jezusa itd. Kościół w Jerozolimie był organizacją sieciową, w jego skład wchodziło tysiące kościołów domowych. Tak informują same Dzieje - spotykali się po domach (Dz. Ap. 2:46). Natomiast co do Zielonych Świąt przyjechało wtedy do Jerozolimy tysiące Żydów i prozelitów z całego świata. Kilkuset z nich, może więcej, przyjęło ewangelię. Potem znów się rozjechali. Czy „kuria jerozolimska” miała ich odtąd w swoich rejestrach? Czy ci wspaniali rybacy (prawda, nie tylko rybacy tam byli) organizowali w ogóle jakąś kancelarię? Nie wiem. Dotąd nie wiadomo na 100%, czy to pielgrzymi z Rzymu założyli pierwszy kościół w stolicy imperium. Najprawdopodobniej tak.

Piszesz Yoko:
„jak inaczej zwierzchnictwo mogło troszczyć się o Boże owce bez wiedzy, gdzie są lub do jakiego kościoła należą”.
Wg mnie o owoce Ducha każdy musi zatroszczyć się sam. Nawet Duch tego za nas nie robi, choć Jego możliwości przekraczają naszą wyobraźnię.
Duch jest z nami, Duch udziela darów, ale od nas zależy, co z tym wszystkim zrobimy.

Yoko pisze:Rozumiem dlaczego niektórzy nie chcą związać się z konkretnym lokalnym kościołem (podejrzewam zranienia, brak wiary, że dana społeczność jest biblijna, chcemy sami kierować swoim życiem, nie być posłusznym zasadom czy prawom ustanowionym w społeczności, niechęć do poddania się dyscyplinie) ale przynależność do konkretnej społeczności jest Biblijna i pozwala na zakorzenienie się w Bożej lokalnej społeczności, Biblia nazywa to również ochroną przed wilkami (nie mogę nie zacytować Hebr. 13:17 "Bądźcie posłuszni przewodnikom waszym i bądźcie im ulegli; oni to bowiem czuwają nad duszami waszymi i zdadzą z tego sprawę") Dyscyplina duchowa może odbywać się wyłącznie w lokalnym kościele, gdzie poddajemy nasze życie, możemy być rozliczani z naszych decyzji by wzrastać w Chrystusie. Wspieranie lokalnego kościoła poprzez nasze ofiary.

Większość wspaniałych Bożych obietnic przychodzi do naszego życia poprzez lokalny kościół. Odrzucając jego potrzebę w naszym życiu świadomie się ich pozbawiamy.

Cieszę się Yoko, że tak chwalisz lokalny kościół, bo prawdopodobnie wyrażasz w ten sposób uznanie wobec własnego. Ale tak jak biblijna jest przynależność do społeczności lokalnej, tak biblijny jest brak tej przynależności. Eunuch z Etiopii (Dz. Ap. 8:26-39), którego ochrzcił Filip, tego samego dnia wyruszył w drogę powrotną do ojczyzny, gdzie prawdopodobnie nie było ani jednego wyznawcy Jezusa. Czy założył kościół? Nie wiemy. Józef, syn Jakuba wyznawał wiarę Abrahama, Izaaka i Jakuba, ale czy miał w Egipcie współwyznawców, nim po latach nie przybyli tam bracia z rodzinami? W Dz. Ap. 16:9-11 Łukasz przytacza opis pobytu Pawła w Koryncie. Pan w nocnym widzeniu poinformował Pawła, że ma w okolicy wielu ludzi i chce, aby pozostał i zwiastował im ewangelię. To wskazuje, że nikt poza Bogiem nie wiedział pod jakim adresem i ilu Jego wyznawców żyło w mieście. Jest wyraźnie powiedziane, że byli to ludzie Pana, choć ewangelia nie była jeszcze zwiastowana.

Pismo mówi - nie ci, którzy chodzą do kościoła (Mal. 1:10), wołają Panie, Panie (Mat. 7:21-23), wejdą do Królestwa, ale ci, którzy się go boją i postępują sprawiedliwie (Dz. Ap. 10:25).

Biorąc pod uwagę to wszystko wydaje mi się, że wezwanie z Hebr. 13:17 skierowane zostało nie tyle do zwykłych członków zgromadzenia, którzy mieli prawo, jeśli było to uzasadnione, upominać, a nawet odwoływać przywódców, ale anarchizujących, konfliktowych z natury. Starsi, przewodnicy, nie są określani jako głowa wspólnoty, co byłoby dobrą podstawą do bardziej zdecydowanego posłuszeństwa. Głową wspólnoty jest Pan i każdy, bez względu na funkcję powinien się orientować na Niego. Warto też pamiętać, że przewodnicy są tylko ludźmi. Od dojrzałości i asertywności wspólnoty zależy, czy przy ewentualnym kryzysie przywództwa potrafi ona stanąć w prawdzie, czy pójdzie jego śladem.

Na koniec droga Yoko coś, co wydaje mi się może cię zainteresować. Natknąłem się kiedyś na bardzo ciekawą postać w kościele angielskim. Jest nim Andrew Pearkes. Jego wykłady można znaleźć w internecie przetłumaczone na j. polski. Od czasu do czasu odwiedza też nasz kraj. Prowadzi służbę uzdrowienia.

Pozdrawiam serdecznie :)

Re: Parę nurtujących pytań. Słów parę o kościele widzialnym i niewidzialnym

: 20 lis 2017, 09:15
autor: Yoko
berecik pisze:
Yoko pisze:Magdo, jeżeli się nie zgadzasz proszę o odpowiedź, lecz nie subiektywną, lecz na podstawie Bożego słowa :) Pozdrawiam serdecznie

Ależ oczywiście. Tylko dlaczego „Magdo”?


Post ten napisałam w odpowiedzi na wypowiedź Magdy, z której wypowiedzi odczytałam, że nie musi należeć do żadnego konkretnego kościoła tylko może chodzić i wybierać do woli gdzie akurat jej bliżej, wygodniej, gdzie jej bardziej pasuje co w danej chwili się dzieje (nabożeństwa u zielonych, środowe spotkania u baptystów itp itd).

Nie zgadzam się z taką postawą, że mając w mieście, w którym się mieszka ponad 40 zborów protestanckich, przyjmuje się postawę, że każdy może być zwiedzony więc nie zapuszczam korzeni w żadnym, tylko chodzę od jednego do drugiego. Za krótko znam Magdę (i tylko przez słowo pisane), także może jest jakiś powód, o którym Magda nie chce pisać. Wyraziłam swoje zdanie o tej konkretnej sytuacji, zachęcając, że jednak warto na dłuższy czas spróbować zakorzenić się w konkretnej wspólnocie i stać się jej budowniczym. Wtedy 3 podane przez ciebie rozwiązania (dotyczące rozwiązywania problemu) można wcielić w życie, ale jak mogę rozmawiać ze zwierzchnictwem, wskazując na problem w kościele, jeżeli nawet nie jestem członkiem tego kościoła - wtedy moja rola ogranicza się tylko do obserwowania, osądzania i plotkowania.

Cały twój powyższy post bardzo mnie zaciekawił, chętnie się do niego odniosę już czysto dyskusyjne, bez podpierania się konkretną sytuacją przedstawioną w tym wątku, ale może warto założyć na to osobny wątek? Mnie również bardzo interesuje zagadnienie "kościoła" i chętnie poszerzyłabym swoją wiedzę, ale także podzieliła się swoimi przemyśleniami, punktem wyjścia mogłaby być twoja wypowiedź i zobaczylibyśmy do czego nas by ta dyskusja poprowadziła :)

Re: Parę nurtujących pytań

: 21 lis 2017, 21:54
autor: magda
A jedak jak widać dobrze zrobiłam ,że chodziłam do rzych zborów , Jak się okazuje u baptystów też kobiety nauczają czyli to ie dla mnie taki zbór który nauki apostolskiej nie stosuje, napisaliscie ze mam znalexc jeden i właśnie szukam i to usilnie i juz długo chodząc to tu to tam niestety dla mnie nie wszystkie zbory są osiągalne , jestem niepełnosprawna i za daleko nie dam rady teraz jest gorzej bo i siedzieć długo nie mogę będę musiała nosić kołnierz ortobedyczny ale się wstydze i nosze tylko w domu ale juz siedzenie 2 godziny jest dla mnie trudno i myslę ze niedługo odpadnie w ogóle problem chodzenia do koscioła bo się po prostu ne da zrobić, jeśli do tego czasu znajdę zbór to dobrze jeśli nie to będę sama z Jezusem . Na szczęscie Jezus nie odrzuca samotnych chrześcjijan

Luk 9:49-50 bw
(49) A Jan odpowiadając, rzekł: Mistrzu, widzieliśmy takiego, który w twoim imieniu wygania demony i zabranialiśmy mu, ponieważ nie chodzi z nami.
(50) Wtedy Jezus rzekł do niego: Nie zabraniajcie; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami.

pytania pomoc Chrześcijańska Randka Ewangelia w Centrum