Strona 1 z 1

zazdrość w związku

: 02 paź 2017, 11:31
autor: Kaśka
Kochane chrześcijanki!
Jestem zazdrosna o mojego partnera, ponieważ patrzy na inne kobiety. Jest mi przykro kiedy to robi.
Rozmawiałam z nim na ten temat i zaprzecza ( a wiem co widzę), a później potwierdza że patrzy, ale nie ma w tym pożądliwości.
Nie sądzę, że mężczyzna patrząc na kobiecą figurę, nogi, biust, myśli o pogodzie, wynikach meczu, jest podtekst erotyczny.
Przykre jest to, że nie liczy się z tym, że jestem obok, że jest mi przykro, że nigdy taka nie będę, nie liczy się z moimi uczuciami.
Zamiast powiedzieć, tak mam z tym problem, zwracaj mi uwagę, to woli odejść ode mnie.
Czy też mieliście z tym problem?

Re: zazdrość w związku

: 02 paź 2017, 19:44
autor: christianinroman
Nie jestem chrześcijańską, ale chrześcijaninem. Pytanie, ten mężczyzna to PARTNER czy mąż?
Mąż chrześcijanin nie zostawi żony ( jeżeli jest nowo narodzony z wody i Ducha, czyli z góry. Partnerstwo nie jest od Boga Stwórcy tylko od diabła.

Re: zazdrość w związku

: 02 paź 2017, 23:17
autor: wybrana
Kaśka pisze:Kochane chrześcijanki!
Jestem zazdrosna o mojego partnera, ponieważ patrzy na inne kobiety. Jest mi przykro kiedy to robi.
Rozmawiałam z nim na ten temat i zaprzecza ( a wiem co widzę), a później potwierdza że patrzy, ale nie ma w tym pożądliwości.
Nie sądzę, że mężczyzna patrząc na kobiecą figurę, nogi, biust, myśli o pogodzie, wynikach meczu, jest podtekst erotyczny.
Przykre jest to, że nie liczy się z tym, że jestem obok, że jest mi przykro, że nigdy taka nie będę, nie liczy się z moimi uczuciami.
Zamiast powiedzieć, tak mam z tym problem, zwracaj mi uwagę, to woli odejść ode mnie.
Czy też mieliście z tym problem?


Na pewno jest to dla ciebie rażące. Mężczyźni są wzrokowcami i lubią patrzeć na piękne kobiety. Tak już po prostu mają. Jedni robią to bardziej w ukryciu, inni nie potrafią się temu oprzeć i robią bardziej wyraziście. Jeżeli twój mąż jest wiernym dla ciebie mężem, jest dobrym mężem, to ja bym się o to tak bardzo nie awanturowała, no chyba,że robił by to w sposób nietaktowny, by cię szczególnie zdenerwować. Ty musisz o siebie dbać, by nie czuć się gorszą wśród ty pięknych pań. Także od czasu do czasu odwzajemniła bym się mężowi np: wywołując malutką zazdrość - niech zobaczy,że to boli. O małżeństwo trzeba dbać i walczyć czasem na rożne sposoby. To nie jest tak, że już cię mam, to jesteś tylko mój. Nie było by tyle rozwodów. Oczywiście rozwodów nie powinno być w ogóle, ale niestety są i to bardzo dużo.
Kochaj męża, ale też kochaj szanuj siebie. Nerwy i kłótnie niczemu dobremu nie służą. Trzeba czasem pewne sprawy przemilczeć, a czasem uderzyć ręką mocno w stół.
Życzę ci szczęścia, radości i miłości wzajemnej.

pytania pomoc Chrześcijańska Randka Ewangelia w Centrum