Strona 1 z 2

Neokatechumenat

: 31 sty 2018, 20:31
autor: Airad
Witajcie :) czy ktoś z Was spotkał się kiedyś ze wspólnotami neokatechumenalnymi? Co o nich sądzicie? ;)

Re: Neokatechumenat

: 04 lut 2018, 21:10
autor: Maria-Magdalena
Pierwsze lepsze świadectwo z Sieci:
http://www.antyk.org.pl/wiara/neokatech ... two-03.htm
Po siedmiu latach odeszłam z neo.Tuż przed drugim skrutynium.

Re: Neokatechumenat

: 09 lut 2018, 08:28
autor: Airad
Maria-Magdalena pisze:Pierwsze lepsze świadectwo z Sieci:
http://www.antyk.org.pl/wiara/neokatech ... two-03.htm
Po siedmiu latach odeszłam z neo.Tuż przed drugim skrutynium.


Mogę zapytać, co skłoniło Cię do odejścia?

Re: Neokatechumenat

: 09 lut 2018, 21:04
autor: Maria-Magdalena
Airad
Dlaczego nie zapytasz, co skłoniło mnie do wejścia na Drogę?
Co Ciebie skłoniło do zainteresowania się Wspólnotami Neokatechumenalnymi?

Re: Neokatechumenat

: 10 lut 2018, 10:42
autor: Airad
Do zainteresowania nimi skłoniło mnie to, że są tak inni od 'typowego' KrK, tacy bardziej postępowi, mój brat 'robi Drogę' ;) i czasem bywam u nich na Eucharystiach, wydają się tacy pełni entuzjazmu i wiary... No i tak sobie pomyślałam, że są trochę tacy "protestanccy"

Re: Neokatechumenat

: 10 lut 2018, 20:28
autor: Maria-Magdalena
Airad pisze:Do zainteresowania nimi skłoniło mnie to, że są tak inni od 'typowego' KrK, tacy bardziej postępowi, mój brat 'robi Drogę' ;) i czasem bywam u nich na Eucharystiach, wydają się tacy pełni entuzjazmu i wiary... No i tak sobie pomyślałam, że są trochę tacy "protestanccy"

Jeśli Twój brat robi drogę, to zapewne i Ty. Jeśli bywasz na Eucharystii, to masz już wyrobiony jakiś pogląd na to co się podczas niej dzieje.
Jedyne co może w jakiś sposób łączyć neo i protestantów to studium PŚ. Z całą pewnością neo nie jest protestanckie. Jest w nim obecny mocny kult Maryi uwidoczniony m.in.w ikonie jaką napisał Kiko.
A pieśni? Też są protestanckie?

Re: Neokatechumenat

: 10 lut 2018, 23:53
autor: nadrozd
co za różnica....
ludzie moga mówić ze sa protestantami albo ze sa katolikami....
a potem życie weryfikuje.... czy oni wogle wiedza w tej swojej ramie światopogladowej co to chrzescijaństwo i gdzie jest Bóg.....


człowiek nie jest nigdy całe życie tylko ateista, tylko katolikiem tylko protestantem..... w gruncie rzeczy to tylko nalepki jakimi sie oklejamy dla uproszczenia.


człowiek jest lepiony przez Boga i kształtowany na swoje podobieństwo przez całe życie.....
Czasem lepiej poznac uczciwego ateiste który bedzie kiedyś chrześcijaninem i dale sie lepic Bogu i zanusza chociaż palec u małej stopy w obecności z Nim chociaż boi sie go okreslic i zbliżyć przez swoje grzechy......

Niż człowiekiem ktory zamyka sie , wie wszystko, Boga zamknoł w ramach swojego swiatopogladu i dalej nie wyściubi nosa. Uwaza ze jest tak dobrze ze Bóg nie ma nic z nim do roboty...... nawet sie modli z dziekczynieniem jak to dobrze ze nie jestem taki jak ci inni bałwochwalcy i cudzołożnicy.
Wszystko mówi ze ma .... Ze jest Bogaty w duchu i ze poprostu rozumy wszystkie pozjadał.....w samouwielbieniu siebie.
Ap 3:17 bb "Abowiem powiedasz: Jestem bogaty i zbogaciłem się, a w żadnej rzeczy niedostatku nie cierpię a nie wiesz żeś nędzny, mizerny i ubogi i ślepy i nagi."

a prawda bywa bolesna..... i prowadzi do skruchy każðego

Reasumując .... wszedzie da ludzie których warto poznac.... i w neokatechumenacie napewno teżsa tak samo ludzie którzy szcerze daja sie lepic Panu Bogu..... i nie jest istotne jak sie ich okresla jak ich ludzie nazywaja... A te to jak ich i nas Pan Bóg widzi.

Przed dłutem Boga który rzezbi nas jak w kamieniu nie ma co uciekac....... napewno wyjdzie pieknie.

To nie chodzi o to ze se łądnie pośpiewasz takie czy inne pieści .....czy maryjne czy protestanckie to tylko pieśni....
mozna też na koncert pojśc ;)
Idz tam gdzie czujesz dłuto.....gdzie boli..a Słowo staje czasem jak ość w gardle....uderza i przeszywa ...
ale ten ból wynika z odcinania raka i niesie Pokój....

Re: Neokatechumenat

: 11 lut 2018, 15:12
autor: Maria-Magdalena
nadrozd pisze:człowiek nie jest nigdy całe życie tylko ateista, tylko katolikiem tylko protestantem..... w gruncie rzeczy to tylko nalepki jakimi sie oklejamy dla uproszczenia.

W zasadzie, trudno się z tym, co napisałeś nie zgodzić. Jednak to człowiek, bardziej lub mniej świadomie "okleja się" nimi. I w tym momencie musi wybrać, czy bardziej słucha Boga czy innego człowieka.

nadrozd pisze:człowiek jest lepiony przez Boga i kształtowany na swoje podobieństwo przez całe życie....

Tu bym polemizowała. Jest jeden warunek - człowiek musi pozwolić lepić się Bogu. Wszak nasza wolna wola jest darem Boga.

nadrozd pisze:Czasem lepiej poznac uczciwego ateiste który bedzie kiedyś chrześcijaninem

Albo był chrześcijaninem. Chociaż nawet taka deklaracja z ust samego ateisty, nie powoduje zaniechania działania sakramentu chrztu. Jednak powoduje świadome zaniechanie pewnych działań.

nadrozd pisze:Niż człowiekiem ktory zamyka sie , wie wszystko

Znam wielu ludzi, którzy się zamknęli np. w pustelni. Lecz ani jednego, który posiadł wszelką wiedzę.
Natomiast Bóg-człowiek, czyli Jezus Chrystus, posiadał wszelką wiedzę i też zamykał się wychodząc na pustynię.

Może warto rozważyć dlaczego niektórzy tak postępują wybierając świadomie pustynię.

nadrozd pisze:a prawda bywa bolesna..... i prowadzi do skruchy każðego

Tylko wtedy, gdy jesteś w stanie przyjąć prawdę o sobie samym. Aby to mogło się dokonać potrzeba łaski i darów Ducha Św.

nadrozd pisze:Reasumując .... wszedzie da ludzie których warto poznac.... i w neokatechumenacie napewno teżsa tak samo ludzie którzy szcerze daja sie lepic Panu Bogu..... i nie jest istotne jak sie ich okresla jak ich ludzie nazywaja... A te to jak ich i nas Pan Bóg widzi.


To piękne co powiedziałeś, jednak to tylko słowa. Rzeczywistość jest inna. Nawet tu, nie jesteśmy sobie równi tak, jak jesteśmy przed Bogiem.


Co do wspólnych cech neo i protestantów mogę śmiało dodać ewangelizację. Z tym tylko że u was jest to kompletny chaos, a w neo wszystko ma swój czas i miejsce.
https://www.youtube.com/watch?v=ZtDcd8WIA2g

Oczywiście są jeszcze misje Ad Gentes. :)
http://www.fronda.pl/a/papiez-rozeslal- ... 68120.html

Re: Neokatechumenat

: 11 lut 2018, 15:35
autor: kontousunięte1
Ja kompletnie nie rozumiem, jaki jest cel tego przedsięwzięcia - neokatechumatu. I tak w KrK niczego to nie zmienia.
To jest jakiś nowy twór?
Za "moich" czasów nie było czegoś takiego.
MM, co rozumiesz przez to:"

Albo był chrześcijaninem. Chociaż nawet taka deklaracja z ust samego ateisty, nie powoduje zaniechania działania sakramentu chrztu. Jednak powoduje świadome zaniechanie pewnych działań."
Niby co ma chrzest do tego?

Re: Neokatechumenat

: 11 lut 2018, 15:50
autor: Pan Piernik
kontousunięte1 - najprościej - neokatechumenat ma służyć pogłębianiu swej wiary, to rodzaj praktyk pobożnościowych, katechetycznych i formacyjnych.
Celem jest głęboka świadomość katolicka - świadomie nie piszę "świadomość chrześcijańska".
Prościej się nie da :)

Re: Neokatechumenat

: 11 lut 2018, 16:33
autor: nadrozd
Maria-Magdalena pisze:Tu bym polemizowała. Jest jeden warunek - człowiek musi pozwolić lepić się Bogu. Wszak nasza wolna wola jest darem Boga.


dokładnie tak jest jak mowisz.


chociaż moze wystąpić efekt Jonasza
czy efekt św Pawła.....czy paru innych postaci biblijnych.
byl tez taki król w ks. Daniela co zaczoł zachowywac sie jak zwierze i zrec siano ;)

Im bardziej sie buntujesz tym wiekszej niemocy doswiadczas.... widzac ze obrałeś zły kierunek tym bardziej sie upadlasz.


tylko to takie niemodne mówic ze takie cos istnieje.


Nie mniej jednak dalej jest tak jak mówisz
....
majac wolna wole mogli dalej trwac w swym szaleństwie.....tym gorzej dla nich.


ale dobra nie chce cie Nudzic ;)
Bo jestem pewien że wiesz to wszystko lepiej moze niz ja. mawet proboje wyłuskac.

Re: Neokatechumenat

: 11 lut 2018, 19:19
autor: kontousunięte1
Dziekuje za wyjasnienia. Juz wiem, dlaczego nic o tym nie wiem :-> Katolickosc nigdy nie byla moim hobby, dodatkowe spotkania klerem nigdy mnie nie pociagaly.

Re: Neokatechumenat

: 11 lut 2018, 20:47
autor: Maria-Magdalena
kontousunięte1 pisze:Za "moich" czasów nie było czegoś takiego.

A Marcin Luter?
Można to śmiało zestawić i porównać. Jednym zdaniem - świeży powiew bez rozłamu.

kontousunięte1 pisze:Albo był chrześcijaninem. Chociaż nawet taka deklaracja z ust samego ateisty, nie powoduje zaniechania działania sakramentu chrztu. Jednak powoduje świadome zaniechanie pewnych działań."
Niby co ma chrzest do tego?

Nie zapominaj proszę, że mam porządną katolicką formację i jakiej wspomina Pan Piernik. A to oznacza że wierzę w działanie sakramentu chrztu. Wierzę, że Bóg czuwa nawet gdy ktoś nie pozwala się poprowadzić.

Efendi pisze:Mysle ze sam cel bardzo dobry, bo jednak budzi wsrod katolikow jakas swiadomosc wiary

Efendi Neokatechumenat to hard core. To wspinaczka bez jakichkolwiek zabezpieczeń, pełna ufność, posłuszeństwo i dyspozycyjność 24/24.
Starsi, chorzy i kaleki nie dają czasami rady. Młodsi się buntują. Jednak w kwestii formacji dla ludu to strzał w dziesiątkę. Tam nawet nie trzeba myśleć.

Pan Piernik pisze:świadomie nie piszę "świadomość chrześcijańska".

A to niby dlaczego? Bo jest judeo-chrześcijańska?
Drogi Panie Pierniku nie zapominaj że Jezus wywodzi się od Żydów, tak jak Miriam, Józef...i chrześcijaństwo.
nadrozd pisze:
chociaż moze wystąpić efekt Jonasza
czy efekt św Pawła.....czy paru innych postaci biblijnych.
byl tez taki król w ks. Daniela co zaczoł zachowywac sie jak zwierze i zrec siano ;)

Bądź efekt króla Dawida i Batszeby.

nadrozd pisze:Im bardziej sie buntujesz tym wiekszej niemocy doswiadczas.... widzac ze obrałeś zły kierunek tym bardziej sie upadlasz.

To nie jest kwestia buntu, lecz własnych wyborów i pożądań. To kwestia grzechu i jego skutków. Bo świadomy grzech zawsze niesie za sobą skutek.

nadrozd pisze:
ale dobra nie chce cie Nudzic ;)
Bo jestem pewien że wiesz to wszystko lepiej moze niz ja. mawet proboje wyłuskac.

nadrozd, nie nudzisz. Między innymi dzięki Tobie i diedmaroz odkryłam dowód na to, że dla Boga nie ma podziałów na protestantów, katolików, baptystów, zielonych neo... Jeśłi ktoś choć raz dośiadczył Jego spojrzenia i miłości, mówi tym samym językiem.
"łupina na morzu", "łzy i płacz".

I śmiem powiedzieć więcej, że ktoś, kto nigdy tego nie doświadczył, nie wychwyci tych prostych słów-drogowskazów. I nawet gdyby posiadł całą mądrość biblijną, życiową, jeśli nie doświadczył intymnego spotkania z Panem, to może jedynie mówić, podobnie jak czynią to gadające głowy.

Miłość Boga, jej osobiste doświadczenie, sprawia, że już nigdy nie chcesz sprawiać nikomu żadnej przykrości. Twoim pragnieniem jest dobro. I właśnie w świadczenia tego dobra Bóg uczy nas całe życie.

Moim wzorem był obraz Maryi która widziała jak katowano jej syna. I choć wiedziała, że na taką mękę skazałam go własnymi grzechami i nieprawościami, to nie odtrąciła mnie, ani nie powiedziała żadnego złego słowa. Jej milcząca rozpacz na zawsze wyryła się w mojej duszy. Tego doświadczyłam podczas Syntezy Klasycznej, u Jezuitów.

Re: Neokatechumenat

: 11 lut 2018, 21:10
autor: kontousunięte1
kontousunięte1 pisze:
Za "moich" czasów nie było czegoś takiego.

A Marcin Luter?
Można to śmiało zestawić i porównać. Jednym zdaniem - świeży powiew bez rozłamu.

kontousunięte1 pisze:
Albo był chrześcijaninem. Chociaż nawet taka deklaracja z ust samego ateisty, nie powoduje zaniechania działania sakramentu chrztu. Jednak powoduje świadome zaniechanie pewnych działań."
Niby co ma chrzest do tego?

Nie zapominaj proszę, że mam porządną katolicką formację i jakiej wspomina Pan Piernik. A to oznacza że wierzę w działanie sakramentu chrztu. Wierzę, że Bóg czuwa nawet gdy ktoś nie pozwala się poprowadzić.

Ciekawe spojrzenie i stwierdzenie z tym Lutrem. Jednak Luter dokonał rozłamu i to, moim zdaniem, za delikatnego ;-)
W KrK trzeba by zacząć od początku, od zera. Takie poprawki niewiele dadzą.
Cieszę się jednak, że tobie i wielu innym to pomaga. Nie dla mnie takie klimaty , ani kiedyś ani teraz.
Też uważam chrzest za sakrament, ale widzę "po życiu", że takie pokropienie niemowlaka jednak nic nie daje. Chrzest w świadomym wieku - tak.
Widzę to po sobie (przed nawróceniem) i po moich, niewierzących :-( , niestety, dzieciach.

Re: Neokatechumenat

: 11 lut 2018, 21:17
autor: Pan Piernik
Maria-Magdalena pisze:

Pan Piernik pisze:świadomie nie piszę "świadomość chrześcijańska".

A to niby dlaczego? Bo jest judeo-chrześcijańska?


A to dlatego, że odróżniam katolickość od chrześcijaństwa.
Szczególnie to widoczne w tym, jak w neokatechumenacie traktuje się podejście do liturgii, jako miejsca, w którym Bóg w sposób szczególny "objawia się w rzeczywistości".

To odróżnia katolików od chrześcijan.
Chrześcijanie nie mają szczególnych obrzędów, których odprawianie sprawia, że "bardziej pojawia się Bóg", że dzięki liturgii pojawia się "boska rzeczywistość"
No i oczywiście stosunek do Pisma - które jeśli dobrze pamiętam - bez wspólnoty jest martwe.
Po namyśle: neokatechumenat jest dla mnie neokatolicką wspólnotą, ruchem - odwołującą się do pierwszego Kościoła, co ma swe dobre strony (powrót do ewangelii) i złe (odrzucenie historyczności Kościoła).

pytania pomoc Chrześcijańska Randka Ewangelia w Centrum