Strona 2 z 2

Re: Neokatechumenat

: 11 lut 2018, 21:32
autor: Maria-Magdalena
Drogi Panie Pierniku,
nie mogę zgodzić się z Twoją tezą, że katolicy to nie są chrześcijanie.
Dlatego proszę, rozwiń swą myśl i pozwól mi abym mogła zobaczyć to Twoimi oczami.

Co do Neokatechumenatu nie mogę polemizować z Tobą. Widzę, że wiesz na ten temat więcej niż ja. Zatem czapki z głów.

Re: Neokatechumenat

: 11 lut 2018, 22:08
autor: Pan Piernik
Droga MM - powiedz mi, czy chrześcijanie posiadają szczególne obrzędy w czasie których "bóg przybywa na ziemię" na wezwanie specjalnie do tego upoważnionej osoby. Czy w chrześcijaństwie stosuje się zaklęcia, których wypowiedzenie przez specjalną osobę skutkuje "sprowadzeniem boga".
Czy w chrześcijaństwie postawa moralna kapłana nie ma żadnego znaczenia podczas "sprowadzania boga"?
Wiesz, że katolicki kapłan może rano zgrzeszyć na wszystkie sposoby, a w południe odprawiać eucharystię? I to nie dlatego, że się wyspowiada, ale dlatego, że jego jego grzeszność nie ma nic do rzeczy, bo liczą się tylko słowa, które on wypowiada, może być niewierzący, ale moc słów jest tak wielka w sposób magiczny, że na wezwanie grzesznego niewierzącego człowieka "Bóg musi" się zjawić - to jest chrześcijaństwo?
Czy chrześcijaństwo posiada specjalne miejsca mocy?
Czy chrześcijaństwo posiada specjalne przedmioty przypominające ludzkie postaci, do których mówi, całuje je i traktuje jak "żywe osoby"?
Czy chrześcijaństwo potrzebuje pośrednictwa martwych osób, kiedy kieruje się ku Bogu?
Czy chrześcijaństwo robi z matki Jezusa pośredniczkę, współodkupicielkę?
Czy chrześcijaństwo musi stosować takie takie sztuczki (przeczytaj uważnie): wierzący kieruje modlitwy do Marii, by ta zaniosła je do Chrystusa (niby wszystko w porządku), ale żeby zrozumieć jak to się odbywa trzeba odrobinę katolickiej finezji:
Maria nie jest wszechobecna i wszechmocna - jak zatem słyszy modlitwy?
Ktoś jej te modlitwy musi przekazać. A kto?
Ktoś, kto jest wszechmocny i wszechobecny. Czyli sam Chrystus.
Chrystus pośredniczy pomiędzy katolikiem a Marią, aby Maria mogła pośredniczyć do Chrystusa.
Nazwiesz to chrześcijaństwem?

To takie uwagi na szybko.

To są tematy stare jak świat, dlatego nie rozmawiam już na forum z katolikami.
Nie chce mi się w kółko wałkować tego samego.

Re: Neokatechumenat

: 12 lut 2018, 20:57
autor: Maria-Magdalena
Drogi Panie Pierniku,
nie zapominaj proszę, że jestem jedynie prostą, ubogą kobietą. Nie znam się na teologii. Nigdy jej nie studiowałam.
Jednak Bóg w swej hojności dał mi kochające, wrażliwe serce, które nie ocenia tego co inni robią. Każdy z nas zostanie zbawiony i zmartwychwstanie indywidualnie, nie zbiorowo.

Przez szacunek jaki mam dla Ciebie, zapytam: dlaczego zachowujesz się jak sprzedawca wody?

Re: Neokatechumenat

: 12 lut 2018, 21:47
autor: Pan Piernik
Ok. Niech będzie metaforycznie.
Nie sprzedaję wody.
A ty MM nie szukaj sprzedawców i porzuć tych, do których się przywiązałaś.
Narkomani są także przywiązani do swych dilerów.

I to by było - metaforycznie - na tyle.

Re: Neokatechumenat

: 13 lut 2018, 20:18
autor: Maria-Magdalena
Pan Piernik pisze:A ty MM nie szukaj sprzedawców i porzuć tych, do których się przywiązałaś.

Nie szukam sprzedawców wody, nie są do niczego potrzebni. Zawsze wyrażają się w ten sam sposób.
Poszukuję ludzi którzy mówią o swoim nawróceniu. I dostałam to czego szukałam :)

Pan Piernik pisze:Narkomani są także przywiązani do swych dilerów.

Och. W bardzo podobny sposób, choć zdecydowanie z większą finezją, wypowiadał się inny klasyk tegoż gatunku. Pozwól że zacytuję: "Religia jest opium dla narodu".

Re: Neokatechumenat

: 13 lut 2018, 20:51
autor: biblijny
Maria-Magdalena pisze:
nie zapominaj proszę, że jestem jedynie prostą, ubogą kobietą. Nie znam się na teologii. Nigdy jej nie studiowałam.
Jednak Bóg w swej hojności dał mi kochające, wrażliwe serce, które nie ocenia tego co inni robią. Każdy z nas zostanie zbawiony i zmartwychwstanie indywidualnie, nie zbiorowo.


To miłe, że Bóg dał Ci kochające i wrażliwe serce. Jednak Pan Jezus powiedział faryzeuszom: "Błądzicie, ponieważ nie znacie Pism ani mocy Bożej".

A zatem, aby nie popaść w błąd, potrzebna jest moc Boża, a więc bliska więź z Bogiem i tutaj wrażliwe serce z pewnością będzie pomocne. Jest jednak i druga strona medalu, a mianowicie znajomość Pism.

Często słyszę, że ktoś twierdzi, że kocha Jezusa całym sercem. I to jest Ok. Ale zanim pokocha się Jezusa, trzeba zadać pytanie: kim On jest? Czy jest człowiekiem, Bogiem, aniołem, prorokiem? Pytań można by mnożyć.

Wrażliwe i kochające serce to nie serce, które stroni od teologii i uchyla się od oceny cudzych nauk oraz cudzego postępowania. Miłość bowiem nie wyraża się w obojętności. Twierdzisz, że Twoje kochające serce powoduje, że nie oceniasz tego, co robią inni. A co jeśli inni grzeszą? Czy miłość nie powinna polegać na tym, że ich skorygujesz i upomnisz?

Nie wolno nam mylić miłości z sentymentalizmem.

Re: Neokatechumenat

: 14 lut 2018, 19:08
autor: Maria-Magdalena
biblijny pisze:
To miłe, że Bóg dał Ci kochające i wrażliwe serce. Jednak Pan Jezus powiedział faryzeuszom: "Błądzicie, ponieważ nie znacie Pism ani mocy Bożej".

Faryzeusze nie znali Pism? Jakich?
Znali Prawo.
http://biblia.wiara.pl/slownik/67ea4.Sl ... FARYZEUSZE

Kogo nazywasz faryzeuszem?

biblijny pisze:Jest jednak i druga strona medalu, a mianowicie znajomość Pism.

Jakich Pism? I według jakiej religii?
Czy nazwa Pisma oznacza dla Ciebie Pismo Święte Starego I Nowego Testamentu?

biblijny pisze:Często słyszę, że ktoś twierdzi, że kocha Jezusa całym sercem.

Dla mnie jest ważne, że to On mnie kocha całym sercem.

biblijny pisze:Wrażliwe i kochające serce to nie serce, które stroni od teologii i uchyla się od oceny cudzych nauk oraz cudzego postępowania.

Ależ jak najbardziej unika. Ono wsłuchuje się w poruszenia których doświadcza.
Natomiast kamienne serce musi racjonalizować, bo nie potrafi kochać.

biblijny pisze:Twierdzisz, że Twoje kochające serce powoduje, że nie oceniasz tego, co robią inni. A co jeśli inni grzeszą? Czy miłość nie powinna polegać na tym, że ich skorygujesz i upomnisz?

Uważasz, że jeśli ktoś nie słucha własnego serca, to posłucha cudzych napomnień?

biblijny pisze:Nie wolno nam mylić miłości z sentymentalizmem.

Wszystko jest względne. I miłość i sentymentalizm. Zależy od serca: wrażliwego, bądź z kamienia.

pytania pomoc Chrześcijańska Randka Ewangelia w Centrum