Aby nie zasmiecac w tamtym pieknym temacie http://forum.protestanci.info/viewtopic.php?t=2857 to zakladam nowy temat. Cytat Puritana, ktory jest ponizej tez jest z tamtego tematu.
Jakies 12 lat temu byl pewien 18-latek, ktory nawrocil sie wczesniej w zborze niecharyzmatycznym. Ten mlody czlowiek byl nauczany, ze dary juz przeminely, a to co jest teraz to zwiedzenie, omamy sluchowe czy halucynacje. Tez slyszal rozne historyjki itd. ktore mialy za zadanie pokazac, ze dary to zwiedzeni. Ten mlody czlowiek mocno wierzyl w te rzeczy, ktorych byl nauczany. Sam mocno zwalczal dar mowienia jezykami itd. Ktoregos dnia postanowil pojsc do zboru zielonoswiatkowego, aby na wlasne oczy zobaczyc to "zwiedzenie" i aby lepiej poznac "wroga". Przypadkiem (a raczej nie) tak sie zlozyly, ze tego dnia bylo slowo na temat chrztu w Duchu Swietym i o darach. Ten mlody czlowiek, caly czas sie pod nosem smial z tego co slyszal i juz sobie ukladal w glowie argumenty co mowic i jak dalej zwalczac dary na podstawie tego kazania. Pod koniec bylo wezmanie na srodek, ten mlody czlowiek szydzil z ludzi ktorzy wychodzili i ciagle twierdzil ze to zwiedzenie. Ale w jego sercu zaczelo pojawiac sie slowo, ktore nawet nie bylo na tym kazaniu, slowo z ew. Lukasza 11.11-13
"Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą."
W tedy temu mlodemu czlowiekowi spadly duchowe klapi z oczy, przeprosil Ojca niebianskiego za to co robil i poprosil Go o Ducha Swietego. Ledwo skonczyl prosic, a Duch Sw. zostal mu dany i zaczal wielbic Boga innymi jezykami.
Czasami widze tego goscia, np. podczas golenia
Jesli ktos twierdzi, ze podczas proszenia Boga o Ducha Sw. czlowiek moze zostac zwiedziony, czy zostanie dany mu inny duch, to robi z Jezusa klamce.
Puritan pisze:A tak przy okazji. Słyszałem kiedyś przerażającą historię. Pewien człowiek twierdził, że miał dar modlitwy w języku hebrajskim. Na nabożeństwo zaproszono człowieka, który znał ten język by sprawdzić czy rzeczywiście był to hebrajski. Okazało się, że był. Tylko, że treścią tej modlitwy było przeklinanie Jezusa...
Ja ta historyjke slyszalem juz ponad 12 lat temu, i to w roznych wydaniach. Byla dopasowywana do sytuacji i do jezyka. A ze ja wspomnialem o jezyku hebrajskim wiec Ty napisales, ze to byl hebrajski. Znam te sztuczki, sam je stosowalem
Powiem wiecej, jak czytam biblie, to widze, ze jest tylko jeden przeciwnik wielbienia Boga, bo zapragnal takiej chwaly. Ten przeciwnik zrobi wszystko aby podwazyc oddawanie Bog chwaly i czci, bedzie klamac i oszukiwac, bedzie sobie przypisywac rozne rzeczy, aby tylko zniechecic ludzi do uwielbienia Boga.
Zastanow sie komu sluzysz…
ps. moge sie mylic, ale z tego co widze i obserwuje to wnioskuje, ze w wielu kosciolach jest chyba wiecej faryzeuszy niz chrzescijan... to takie luzne przemyslenie, nie koniecznie tylko do tego tematu