ROZŁAM - CHARYZMATYCZNA SPECJALNOŚĆ?

Wszelkie tematy nie pasujące do innych działów.
Hallers
Posty: 667
Rejestracja: 01 lut 2008, 21:10
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

ROZŁAM - CHARYZMATYCZNA SPECJALNOŚĆ?

Postautor: Hallers » 09 kwie 2008, 17:33

Znalazłem ciekawy artykuł na temat odłączania się całych grup wiernych od kościoła rzymsko-katolickiego i zakładania przez nie własnych zborów. Artykuł napisany jest z perspektywy katolickiej przez księdza i dobrze że dostrzegł on to zjawisko :

"A jednak, chociaż ruch Odnowy w Duchu Świętym nie jest liczebnie specjalnie imponujący (liczy obecnie ok. 20 tys. osób zaangażowanych w grupach modlitewnych), to w tysiące można liczyć byłych katolików, którzy obecnie są członkami tzw. wolnych kościołów lub zborów zielonoświątkowych. Gdyby były charyzmatyk katolicki był tam, powiedzmy: jedną osobą na sto, cóż, problemu by nie było, to się zawsze może zdarzyć. Ale jeśli często w takim zborze większość stanowią byli członkowie katolickiej Odnowy charyzmatycznej, to rodzi się pytanie o przyczynę."

Ale niestety nie wyciągnął on z tego żadnych mądrych wniosków i nie bierze on pod uwagę tego o czym mówią osoby występujące z Odnowy na rzecz kościołów protestanckich ... czyli tego Kto z tego kościoła ich wyprowadził.

Wklejam tylko fragment gdyż artykuł jest kilkukrotnie dłuższy ...


ROZŁAM - CHARYZMATYCZNA SPECJALNOŚĆ?

Napisał: KS. ANDRZEJ SIEMIENIEWSKI

1. Czy Odnowa charyzmatyczna ma problemy?

Każdy, kto rozejrzy się po mapie wyznaniowej naszego kraju, zauważy grupy, które kiedyś były katolickie, a od kilku lub kilkunastu lat nie są już katolickie, gdyż wystąpiły z Kościoła. Co ciekawe, chociaż takich grup jest dużo i są rozsiane po całej Polsce – od Wrocławia przez Warszawę, Kraków, Kielce, Kalisz, Nowy Sącz i wiele innych miejscowości po Szczecin i Gdynię – to zjawisko nie jest rozsiane równomiernie po wszystkich ruchach kościelnych w Polsce. Problem występowania z Kościoła jest skoncentrowany w jednym ruchu – i jest to niestety szeroko pojęty ruch odnowy charyzmatycznej.

Charyzmaty są wielkim błogosławieństwem i ciągle trzeba nam wracać do Pierwszego Listu świętego Pawła do Koryntian, żeby odkrywać, jakim wielkim darem są dla budowania Kościoła. Trzeba jednak wracać do tego listu, żeby odkrywać również, iż obdarowanie charyzmatyczne jest rodzajem ryzyka ze strony Pana Boga. Bóg swój dar składa w ręce grzesznych ludzi, a grzeszni ludzie miewają pokusy. Często przyczyną takiej pokusy są trudności z trwaniem w jedności w Kościele. Ktoś, kto otrzymał nadzwyczajne dary duchowe jest podatny na pokusę, aby przebywać wyłącznie wśród ludzi podobnie obdarowanych.

Dlatego trzeba rozmawiać o rozłamach w Odnowie charyzmatycznej i o trudnej jedności wśród charyzmatyków. Nie ma dzisiaj specjalnej potrzeby wygłaszania katechez na temat rozłamów podczas parafialnych rekolekcji, bo takich zjawisk w parafiach raczej nie ma. Nie ma naglącej potrzeby poruszania tematu rozłamów i odejść całych grup z Kościoła katolickiego w Neokatechumenacie albo w duszpasterstwach akademickich, albo wśród członków Akcji Katolickiej. Natomiast w środowisku Odnowy w Duchu Świętym – owszem, trzeba mówić o rozłamach: z takiego samego powodu, z jakiego temat ten poruszał św. Paweł lat prawie dwa tysiące temu w 1 Kor. Otóż nie jest to „problem katolicki” (w sensie: ogólnokatolicki) – jest to problem ruchu odnowy charyzmatycznej. Tak wyglądają realia wyznaniowe w Polsce ostatnich kilkunastu lat.

Znamienne, że ludzie skądinąd bardzo zaangażowani i rozmodleni potrafią nie zauważać wymagań dotyczących dobra i zła spisanych w Piśmie Świętym. Spójrzmy na katalog grzechów z Listu do Galatów:

„Jest rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą” (Ga 5,19-21).

Bardzo często polski charyzmatyk jest nieświadomy istnienia takiego grzechu jak rozłam. Kiedy jego wzrok pada w Piśmie Świętym na słowo „rozłam”, kojarzy mu się ono raczej z problemem sprzed dwudziestu wieków, ale nie z czymś, z czym można się spotkać dziś. Nie trzeba daleko szukać, żeby wśród członków odnowy charyzmatycznej znaleźć ludzi, którzy dobrze się czują w gronie tych, którzy odeszli od Kościoła katolickiego, a nawet często razem z nimi świętują. Nie rozumieją, dlaczego nie mieliby świętować i chwalić Boga z tymi, którzy dokonali rozłamu i odeszli z Kościoła – bo przecież łączy ich charyzmatyczny sposób uwielbienia!

Zróbmy sobie rachunek sumienia. Rozłam, jak wskazuje rozejrzenie się po panoramie wyznaniowej w Polsce ostatnich kilkunastu lat, jest niestety specjalnością charyzmatyczną. To jest zjawisko, które rzadko występuje poza odnową. Może zdarzyć się w Ruchu Światło-Życie (ale raczej wówczas, gdy dotarły tam specyficzne formy zachowań i modlitwy charyzmatycznej). Może zdarzyć się we wspólnotach niezrzeszonych w Koordynacji Ruchu Odnowy w Duchu Świętym (ale jeśli te wspólnoty praktykują duchowość charyzmatyczną). Poza tym środowiskiem taki grzech rzadko się zdarza. Jest to więc nasz problem, problem charyzmatyków, a więc to my powinniśmy się zabrać za jego rozwiązanie.

Weźmy przykład Wrocławia: o ile przeciętny wrocławianin, który nie miał kontaktu z odnową charyzmatyczną, zapewne nawet nigdy nie słyszał o żadnych odejściach grup modlitewnych z Kościoła, o tyle wśród członków Odnowy jest inaczej. Wśród ludzi z odpowiednio długim stażem charyzmatycznym praktycznie wszyscy mają znajomych z dawnych lat, kolegów, przyjaciół, z którymi utrzymują kontakty koleżeńskie – ale już nie w jednym Kościele. Świadczy to o tym, że rozłam jest problemem charyzmatycznym. Aby być wiernym językowi biblijnemu, nie powinno się nawet określać tego jako problem charyzmatyków, lecz jako grzech charyzmatyków. W listach Apostoła Pawła próżno by szukać takich określeń, jak „problem”, „kłopot”, „zjawisko”, „fenomen”, „nurt”, „prąd” czy „trend”. Święty Paweł nazywał rzecz po imieniu: rozłam jest grzechem, a „ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą”.

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * ** * * *

Poniżej załączono garść przykładów problemów środowiska odnowy charyzmatycznej w Polsce. Przy dalszej lekturze trzeba pamiętać, że w żadnym sensie nie jest to lista, spis ani wykaz takich problemów: są to tylko przykłady, jakie może zdobyć każdy, siedząc za biurkiem przy komputerze. Po obraz całościowy trzeba się zwrócić do kompetentnych osób zajmujących się Odnową charyzmatyczną na poziomie ogólnokrajowym.

---> TUTAJ CIAG DALSZY <---


Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 09 kwie 2008, 18:06

Już kiedyś czytałem, ciekawe jest, że ksiądź zarzucił owym występującym grzech "rozłamu" ale sam przemilczał ogromną ilość grzechów za które jest odpowiedzialna jego organizacja (mordy, wszeteczeństwa wśród papieży, biskupów itd.)

Pozdrawiam,
f.


Awatar użytkownika
aska
Posty: 1618
Rejestracja: 01 kwie 2008, 22:02
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: aska » 09 kwie 2008, 18:49

spotkałam się z jedną osobą,która była w odnowie i twierdzi,że robiono tam uczestnikom warsztatów tzw.pranie mózgu w stylu charyzmatycznym. Włączano metody socjotechniczne ,nauczano jak werbować młodych ludzi ucząc ich zachowań pożądanych wśród tego ruchu i oczywiście języki to był wymóg.Manipulowano przy tym kursem Filipa,do końca nie wiem w jaki sposób,jest to po prostu opinia osoby biarącej udział w organizowaniu spotkań,a więc nie mam powodu jej nie wierzyć,ta osoba odeszła z odnowy i obecnie nie jest "praktykującą"katoliczką.


Awatar użytkownika
iwona
Posty: 38
Rejestracja: 04 kwie 2008, 18:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: iwona » 09 kwie 2008, 19:56

Byłam we wspólnocie charyzmatycznej w KK. Poznałam tam ludzi , którzy szczerze szukali Boga. Nie moge powiezieć też , że Duch święty tam nie działał. Widziałam tam nawrócenia i zmiane życia ludzi ze względu na Jezusa.
Najbardziej dziwiły mnie modlitwy do Marii, zwykle na koniec uwielbienia,tak jakby dla "zaklepania", że jednak jesteśmy katolikami.
Z perspektywy czasu jednak coś się zmieniło.Większość z nas nie jest już w KK. Rozwody , cztery osoby odeszły z kapłaństwa i inne takie ... :-/
(najgorzej jesteśmy oceniani -przez tych znajomych -my z mężęm, bo jesteśmy "zieloni"! :mrgreen: ). Nie słyszałam o "praniu mózgu" i nie spotkałam sie z tym. Wręcz przeciwnie- tam poznawałam Biblię, choć to moje poznawanie było naprawde ograniczone do tego co KK mi przez wiele lat "wdrukował". A może to sprawa łaski i otwartości serca, bo po nawróceniu czytaliśmy z mężem te same fragmenty, co w KK, a inaczej je teraz rozumiemy ( Mt 13,14-15)
:roll: :O :nerd:


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 09 kwie 2008, 20:29

iwona pisze:Byłam we wspólnocie charyzmatycznej w KK. Poznałam tam ludzi , którzy szczerze szukali Boga. Nie moge powiezieć też , że Duch święty tam nie działał. Widziałam tam nawrócenia i zmiane życia ludzi ze względu na Jezusa.
Najbardziej dziwiły mnie modlitwy do Marii, zwykle na koniec uwielbienia,tak jakby dla "zaklepania", że jednak jesteśmy katolikami.
Z perspektywy czasu jednak coś się zmieniło.Większość z nas nie jest już w KK. Rozwody , cztery osoby odeszły z kapłaństwa i inne takie ... :-/
(najgorzej jesteśmy oceniani -przez tych znajomych -my z mężęm, bo jesteśmy "zieloni"! :mrgreen: ). Nie słyszałam o "praniu mózgu" i nie spotkałam sie z tym. Wręcz przeciwnie- tam poznawałam Biblię, choć to moje poznawanie było naprawde ograniczone do tego co KK mi przez wiele lat "wdrukował". A może to sprawa łaski i otwartości serca, bo po nawróceniu czytaliśmy z mężem te same fragmenty, co w KK, a inaczej je teraz rozumiemy ( Mt 13,14-15)
:roll: :O :nerd:
Odwnowy byly rozne i roznie w niej ludzie sie nawracali. Stanmowczo wiecej niz w tradycyjnych warunkach KRK. Znaczna czesc znich podem odeszla do protestantow :)
tak bylo wroclaw lata 1990 - 2000


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy

"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
iwona
Posty: 38
Rejestracja: 04 kwie 2008, 18:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: iwona » 09 kwie 2008, 23:57

W artykule mowa o "rozłamie'. Widzę w tym raczej działanie Ducha Świętego... :)


Awatar użytkownika
św.tomek
Posty: 3658
Rejestracja: 14 mar 2008, 12:00
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: św.tomek » 10 kwie 2008, 01:02

grupa katolickich apologetów skupiona wokół księdza (już biskupa) Siemeiniewskiego stosuje moim zdaniem wielce nieuczciwą socjotchnikę i moralny szantaż, instrumentalnie używając pry tym tekstu Pisma Świętego o rozłamach


tylko że Paweł potępia ludzi ogarniętych pychą, żądzą władzy i o chorobliwych ambicjach, podczas gdy Siemieniewski odnosi te słowa do ludzi, którzy bedąc szczerymi i pokornymi przed Bogiem przeżywaja głęboką rozterkę i trudny konflikt sumienia


moim zdaniem postępuja cholernie nie fair strasząc takie osoby groźbą potępienia, zamiast podjąć jakąś refleksję na temat własnych zaniedbań duszpasterskich :-(


mobi
Posty: 76
Rejestracja: 22 sty 2008, 16:06
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Warszawa
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: mobi » 10 kwie 2008, 16:24

Znam kilka przykładów odnów, które zostały wyrzucone z Kościoła Katolickiego i całkiem dobrze sobie dają radę mimo, że na początku były strasznie prześladowane (problem z wynajęciem sali, księża straszący rodziców, że ich dzieci są w sektach).

Dziś takie kościoły jak warszawski Spichlerz, kielecki Wieczernik czy kaliski Miecz Ducha radzą sobie całkiem dobrze i na pewno nie żałują swojego odejścia z KK. Jest jakiś moment graniczny, kiedy już bardziej nie da się rozwinąć w ramach odnowy i trzeba wybrać wolność do pójścia za Bogiem.


Axanna
Posty: 5369
Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Axanna » 11 kwie 2008, 10:30

A Spichlerz poszedł za Bogiem? I ma o tym świadczyć, że daje sobie rady? KK też daje....



Wróć do „Hyde Park”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości