filozof :)

Wszelkie tematy nie pasujące do innych działów.
Awatar użytkownika
markulus
Posty: 4247
Rejestracja: 13 lis 2008, 09:18
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Wawa
Gender: Male
Kontaktowanie:

filozof :)

Postautor: markulus » 26 sty 2012, 22:03

Ponizszy tekst w niespotykany i zaskakujacy sposób wyjasnia definicje
"Wiary" - swietne!!!! Warto przeczytac do konca

- Pozwólcie, ze wyjasnie wam problem jaki nauka ma z religia.
Niewierzacy profesor filozofii stojac w audytorium wypelnionym
studentami zadaje pytanie jednemu z nich:
- Jestes chrzescijaninem synu, prawda?
- Tak, panie profesorze.
- Czyli wierzysz w Boga.
- Oczywiscie.
- Czy Bóg jest dobry?
- Naturalnie, ze jest dobry.
- A czy Bóg jest wszechmogacy? Czy Bóg moze wszystko?
- Tak.
- A Ty - jestes dobry czy zly?
- Wedlug Biblii jestem zly.
Na twarzy profesora pojawil sie usmiech wyzszosci - Ach tak, Biblia!
- A po chwili zastanowienia dodaje:
- Mam dla Ciebie pewien przyklad. Powiedzmy ze znasz chora i
cierpiaca osobe, która mozesz uzdrowic. Masz takie zdolnosci.
Pomóglbys tej osobie? Albo czy spróbowalbys przynajmniej?
- Oczywiscie, panie profesorze.
- Wiec jestes dobry...!
- Mysle, ze nie mozna tego tak ujac.
- Ale dlaczego nie? Przeciez pomóglbys chorej, bedacej w potrzebie
osobie, jesli bys tylko mial taka mozliwosc. Wiekszosc z nas by
tak zrobila. Ale Bóg nie.
Wobec milczenia studenta profesor mówi dalej - Nie pomaga, prawda? Mój
brat byl chrzescijaninem i zmarl na raka, pomimo ze modlil sie do
Jezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy mozesz mi
odpowiedziec na to pytanie?
Student nadal milczy, wiec profesor dodaje - Nie potrafisz udzielic
odpowiedzi, prawda? - aby dac studentowi chwile zastanowienia profesor
siega po szklanke ze swojego biurka i popija lyk wody.
- Zacznijmy od poczatku chlopcze. Czy Bóg jest dobry?
- No tak... jest dobry.
- A czy szatan jest dobry?
Bez chwili wahania student odpowiada - Nie.
- A od kogo pochodzi szatan?
Student az drgnal:
- Od Boga.
- No wlasnie. Zatem to Bóg stworzyl szatana. A teraz powiedz mi
jeszcze synu - czy na swiecie istnieje zlo?
- Istnieje panie profesorze ...
- Czyli zlo obecne jest we Wszechswiecie. A to przeciez Bóg stworzyl
Wszechswiat, prawda?
- Prawda.
- Wiec kto stworzyl zlo? Skoro Bóg stworzyl wszystko, zatem Bóg
stworzyl równiez i zlo. A skoro zlo istnieje, wiec zgodnie z
regulami logiki takze i Bóg jest zly.
Student ponownie nie potrafi znalezc odpowiedzi..
- A czy istnieja choroby, niemoralnosc, nienawisc, ohyda? Te
wszystkie okropienstwa, które pojawiaja sie w otaczajacym nas
swiece?
Student drzacym glosem odpowiada - Wystepuja.
- A kto je stworzyl?
W sali zalegla cisza, wiec profesor ponawia pytanie - Kto je stworzyl?
- wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna sie
rozgladac po audytorium. Wszyscy studenci zamarli.
- Powiedz mi - wykladowca zwraca sie do kolejnej osoby - Czy wierzysz w
Jezusa Chrystusa synu?
Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwage profesora:
- Tak panie profesorze, wierze.
Starszy czlowiek zwraca sie do studenta:
- W swietle nauki posiadasz piec zmyslów, które uzywasz do oceny
otaczajacego cie swiata. Czy kiedykolwiek widziales Jezusa?
- Nie panie profesorze. Nigdy Go nie widzialem.
- Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek slyszales swojego Jezusa?
- Nie panie profesorze.
- A czy kiedykolwiek dotykales swojego Jezusa, smakowales Go, czy
moze wachales? Czy kiedykolwiek miales jakis fizyczny kontakt z
Jezusem Chrystusem, czy tez Bogiem w jakiejkolwiek postaci?
- Nie panie profesorze. Niestety nie mialem takiego kontaktu.
- I nadal w Niego wierzysz?
- Tak.
- Przeciez zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doswiadczenia,
nauka twierdzi ze Twój Bóg nie istnieje... Co Ty na to synu?
- Nic - pada w odpowiedzi - mam tylko swoja wiare.
- Tak, wiare... - powtarza profesor - i wlasnie w tym miejscu nauka
napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara.
Student milczy przez chwile, po czym sam zadaje pytanie:
- Panie profesorze - czy istnieje cos takiego jak cieplo?
- Tak.
- A czy istnieje takie zjawisko jak zimno?
- Tak, synu, zimno równiez istnieje.
- Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.
Wyraznie zainteresowany profesor odwrócil sie w kierunku studenta.
Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjasniac:
- Moze pan miec duzo ciepla, wiecej ciepla, super-cieplo, mega
cieplo, cieplo nieskonczone, rozgrzanie do bialosci, malo ciepla lub
tez brak ciepla, ale nie mamy niczego takiego, co moglibysmy nazwac
zimnem. Moze pan schlodzic substancje do temperatury minus 273,15 stopni
Celsjusza (zera absolutnego), co wlasnie oznacza brak ciepla - nie
potrafimy osiagnac nizszej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak
zimno, w przeciwnym razie potrafilibysmy schladzac substancje do
temperatur ponizej 273,15stC. Kazda substancja lub rzecz poddaja sie
badaniu, kiedy posiadaja energie lub sa jej zródlem. Zero absolutne
jest calkowitym brakiem ciepla. Jak pan widzi profesorze, zimno jest
jedynie slowem, które sluzy nam do opisu braku ciepla. Nie potrafimy
mierzyc zimna. Cieplo mierzymy w jednostkach energii, poniewaz cieplo
jest energia. Zimno nie jest przeciwienstwem ciepla, zimno jest jego
brakiem.
W sali wykladowej zalegla gleboka cisza. W odleglym kacie ktos
upuscil pióro, wydajac tym odglos przypominajacy uderzenie mlota.
- A co z ciemnoscia panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jak
ciemnosc?
- Tak - profesor odpowiada bez wahania - czymze jest noc jesli nie
ciemnoscia?
- Jest pan znowu w bledzie. Ciemnosc nie jest czyms, ciemnosc jest
brakiem czegos. Moze pan miec niewiele swiatla, normalne swiatlo,
jasne swiatlo, migajace swiatlo, ale jesli tego swiatla brak, nie
ma wtedy nic i wlasnie to nazywamy ciemnoscia, czyz nie? Wlasnie
takie znaczenie ma slowo ciemnosc. W rzeczywistosci ciemnosc nie
istnieje. Jesli istnialaby, potrafilby pan uczynic ja jeszcze
ciemniejsza, czyz nie?
Profesor usmiecha sie nieznacznie patrzac na studenta. Zapowiada sie
dobry semestr.
- Co mi chcesz przez to powiedziec mlody czlowieku?
- Zmierzam do tego panie profesorze, ze zalozenia panskiego
rozumowania sa falszywe juz od samego poczatku, zatem wyciagniety
wniosek jest równiez falszywy.
Tym razem na twarzy profesora pojawia sie zdumienie:
- Falszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytlumaczyc?
- Zalozenia panskich rozwazan opieraja sie na dualizmie - wyjasnia
student - twierdzi pan, ze jest zycie i jest smierc, ze jest dobry
Bóg i zly Bóg. Rozwaza pan Boga jako kogos skonczonego, kogo mozemy
poddac pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie wyjasnic
nawet takiego zjawiska jak mysl. Uzywa pojec z zakresu elektrycznosci
i magnetyzmu, nie poznawszy przeciez w pelni istoty zadnego z tych
zjawisk. Twierdzenie, ze smierc jest przeciwienstwem zycia swiadczy o
ignorowaniu faktu, ze smierc nie istnieje jako mierzalne zjawisko.
Smierc nie jest przeciwienstwem zycia, tylko jego brakiem. A teraz
panie profesorze prosze mi odpowiedziec - czy naucza pan studentów,
którzy pochodza od malp?
- Jesli masz na mysli proces ewolucji, mlody czlowieku, to tak
wlasnie jest.
- A czy kiedykolwiek obserwowal pan ten proces na wlasne oczy?
Profesor potrzasa glowa wciaz sie usmiechajac, zdawszy sobie
sprawe w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry
semestr, naprawde.
- Skoro zaden z nas nigdy nie byl swiadkiem procesów ewolucyjnych i
nie jest w stanie ich przesledzic wykonujac jakiekolwiek doswiadczenie,
to przeciez w tej sytuacji, zgodnie ze swoja poprzednia argumentacja,
nie wyklada nam juz pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan w
takim razie bardziej kaznodzieja niz naukowcem?
W sali zaszemralo. Student czeka az opadnie napiecie.
- Zeby panu uzmyslowic sposób, w jaki manipulowal pan moim
poprzednikiem, pozwole sobie podac panu jeszcze jeden przyklad - student
rozglada sie po sali - Czy ktokolwiek z was widzial kiedys mózg pana
profesora?
Audytorium wybucha smiechem.
- Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek slyszal, dotykal, smakowal czy
wachal mózg pana profesora? Wyglada na to, ze nikt. A zatem zgodnie z
naukowa metoda badawcza, jaka przytoczyl pan wczesniej, mozna
powiedziec, z calym szacunkiem dla pana, ze pan nie ma mózgu, panie
profesorze. Skoro nauka mówi, ze pan nie ma mózgu, jak mozemy ufac
panskim wykladom, profesorze?
W sala zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z
niedowierzania. Pochwili milczenia, która wszystkim zdaje sie trwac
wiecznosc profesor wydusza z siebie:
- Wyglada na to, ze musicie je brac na wiare.
- A zatem przyznaje pan, ze wiara istnieje, a co wiecej - stanowi
niezbedny element naszej codziennosci. A teraz panie profesorze, prosze
mi powiedziec, czy istnieje cos takiego jak zlo?
Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi - Oczywiscie ze istnieje.
Dostrzegamy je przeciez kazdego dnia. Chocby w codziennym wystepowaniu
czlowieka przeciw czlowiekowi. W calym ogromie przestepstw i przemocy
obecnym na swiecie. Przeciez te zjawiska to nic innego jak wlasnie
zlo.
Na to student odpowiada:
- Zlo nie istnieje panie profesorze, albo tez raczej nie wystepuje jako
zjawisko samo w sobie. Zlo jest po prostu brakiem Boga. Jest jak
ciemnosc i zimno, wystepuje jako slowo stworzone przez czlowieka dla
okreslenia braku Boga. Bóg nie stworzyl zla. Zlo pojawia sie w
momencie, kiedy czlowiek nie ma Boga w sercu. Zlo jest jak zimno, które
jest skutkiem braku ciepla i jak ciemnosc, która jest wynikiem braku
swiatla.
Profesor osunal sie bezwladnie na krzeslo.


"Prawo jest dla tych, którzy sami siebie uważają za sprawiedliwych, aby upokorzyć ich pychę. Ewangelia jest dla zgubionych by podnieść ich z rozpaczy"
- C.H.Spurgeon -
http://noweprzymierze.org
Eunika
Posty: 196
Rejestracja: 31 paź 2011, 15:45
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Eunika » 26 sty 2012, 23:06

Obawiam się, że twórca tej historii z filozofią za wiele wspólnego nie miał. A czemu? Bo po jednym zdaniu "z brakiem" profesor wykrzyknąłby "O ty Augustynie!":)


Awatar użytkownika
markulus
Posty: 4247
Rejestracja: 13 lis 2008, 09:18
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Wawa
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: markulus » 26 sty 2012, 23:11

przesłanie sie liczy :P


"Prawo jest dla tych, którzy sami siebie uważają za sprawiedliwych, aby upokorzyć ich pychę. Ewangelia jest dla zgubionych by podnieść ich z rozpaczy"

- C.H.Spurgeon -

http://noweprzymierze.org
Awatar użytkownika
Catch-22
Posty: 177
Rejestracja: 15 kwie 2009, 16:04
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Catch-22 » 26 sty 2012, 23:53

PS. Tym drugim studentem był Albert Einstein. Einstein napisał książkę zatytułowaną "Bóg a nauka" w roku 1921.


Łuk. 12:48
Komu wiele dano, od tego wiele będzie się żądać, a komu wiele powierzono, od tego więcej będzie się wymagać.
Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 27 sty 2012, 00:05

Catch-22 pisze:PS. Tym drugim studentem był Albert Einstein. Einstein napisał książkę zatytułowaną "Bóg a nauka" w roku 1921.

Niestety jest to tylko "pobożne życzenie" ( http://wiki.answers.com/Q/Did_Albert_Ei ... ce_in_1921 ), nie był on również "drugim studentem". Einstein jak sam z tego co pamiętam twierdził wierzył w "Boga Spinozy", a przynajmniej pewną modyfikację tego poglądu. W tym względzie odróżniał się od wielkich naukowców go poprzedzających niestety :(

Pozdrawiam,
f. (nie moje dwa grosze)


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 27 sty 2012, 14:34

miałbym parę zastrzeżeń do koncepcji zła na podobieństwo do zimna czy ciemności.

Np
Zatrzelenie niewinnego dziecka jako zło.

Pytanie brzmi
Czy to jest tylko brak dobroci?
Czy nie ma tu aktywnego zła które jest "pozytywne" w sensie aktywności?


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy

"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Adalbertus
Posty: 3947
Rejestracja: 03 sty 2009, 22:06
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Adalbertus » 27 sty 2012, 15:02

Lash pisze:miałbym parę zastrzeżeń do koncepcji zła na podobieństwo do zimna czy ciemności.


Ja też, bo znaczyło by to, że zło, ciemność i zimno są wieczne.


_____________________________________________________________________________
Każdy, kto wierzy, że Jezus jest Chrystusem, z Boga się narodził... (1. List św. Jana 5.1)
http://www.katowice.kwch.pl
Awatar użytkownika
Psrus
Posty: 4052
Rejestracja: 11 paź 2008, 17:34
wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Psrus » 27 sty 2012, 15:14

miałbym parę zastrzeżeń do koncepcji zła na podobieństwo do zimna czy ciemności.

Np
Zatrzelenie niewinnego dziecka jako zło.

Pytanie brzmi
Czy to jest tylko brak dobroci?
Czy nie ma tu aktywnego zła które jest "pozytywne" w sensie aktywności?

Chyba każde zło jest pozytywne w sensie aktywności.
Ale aktywność to rzecz wtórna wynikająca z pierwotnego, tzn. "braku dobra/Boga".

Co do samej andegdotki to nawet ok. Tylko to:
Czy istnieje takie zjawisko jak
ciemnosc?
- Tak - profesor odpowiada bez wahania - czymze jest noc jesli nie
ciemnoscia?

Żaden profesor by tak nie odpowiedział chyba, że istnieje "zjawisko ciemności".
Chyba że jakiś humanista, który w dziedzinie fizyki ma zerową wiedzę. :P


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 27 sty 2012, 15:23

Cosmo pisze:
miałbym parę zastrzeżeń do koncepcji zła na podobieństwo do zimna czy ciemności.

Np
Zatrzelenie niewinnego dziecka jako zło.

Pytanie brzmi
Czy to jest tylko brak dobroci?
Czy nie ma tu aktywnego zła które jest "pozytywne" w sensie aktywności?

Chyba każde zło jest pozytywne w sensie aktywności.
Ale aktywność to rzecz wtórna wynikająca z pierwotnego, tzn. "braku dobra/Boga".


Nie wydaje mi się.
Zło pasywne to np:
Patrzenie na mord dziecka ... z boku.

Najbardziej podoba mi sie koncepcja ukazana przez .... Przewodasa zło jako wynik relacji między bytami.


Nie jest stworzone jako niezalęzny byt ale jest tylko RELACJĄ.


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
Psrus
Posty: 4052
Rejestracja: 11 paź 2008, 17:34
wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Psrus » 27 sty 2012, 15:29

Zło pasywne też jest aktywnością. Brak aktywności to też w pewnym sensie aktywność.
Bo "gdybyś był dobry" to nie pozostałbyś pasywny. Twoją aktywnością jest brak działania w sytuacji, gdzie należy ją podjąć.


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 27 sty 2012, 15:36

Cosmo pisze:Zło pasywne też jest aktywnością. Brak aktywności to też w pewnym sensie aktywność.
Bo "gdybyś był dobry" to nie pozostałbyś pasywny. Twoją aktywnością jest brak działania w sytuacji, gdzie należy ją podjąć.

No nie bardzo zgodzę się że Pasywność jest aktywnościa :)


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
Psrus
Posty: 4052
Rejestracja: 11 paź 2008, 17:34
wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Psrus » 27 sty 2012, 15:42

Może aktywność nie jest tu dobrym słowem.
"wynik"
wynikiem jest to, że ktoś strzela do dziecka
wynikiem jest to, że ktoś nie udziela pomocy dziecku, kiedy tego potrzebuje


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 31 sty 2012, 11:46

Cosmo pisze:Może aktywność nie jest tu dobrym słowem.
"wynik"
wynikiem jest to, że ktoś strzela do dziecka
wynikiem jest to, że ktoś nie udziela pomocy dziecku, kiedy tego potrzebuje


Ale własnie chodzi mi o to ze ZŁO JEST aktywne a nie tylko niesie wynik
dlatego trudno mi tu szukać poróznania do mrozu i ciemności


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
Psrus
Posty: 4052
Rejestracja: 11 paź 2008, 17:34
wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Psrus » 31 sty 2012, 14:58

Lash pisze:Ale własnie chodzi mi o to ze ZŁO JEST aktywne a nie tylko niesie wynik
dlatego trudno mi tu szukać poróznania do mrozu i ciemności

Nie jestem pewien, czy dobrze cię rozumiem, ale wydaje mi się że tak.

Może taki dziwny przykład, ale: :-/
Masz elektron w atomie. Jeżeli pozbawisz go trochę energii, to co zrobi?
"Przeskoczy" na poziom energetyczny bliżej jądra atomowego.
Więc pozbawienie go części energii, powoduje u niego pewną "aktywność".

Tak samo jest w kwestii zła.
"Aktywność" w niczym tu nie wadzi.


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 31 sty 2012, 16:45

Cosmo pisze:
Lash pisze:Ale własnie chodzi mi o to ze ZŁO JEST aktywne a nie tylko niesie wynik
dlatego trudno mi tu szukać poróznania do mrozu i ciemności

Nie jestem pewien, czy dobrze cię rozumiem, ale wydaje mi się że tak.

Może taki dziwny przykład, ale: :-/
Masz elektron w atomie. Jeżeli pozbawisz go trochę energii, to co zrobi?
"Przeskoczy" na poziom energetyczny bliżej jądra atomowego.
Więc pozbawienie go części energii, powoduje u niego pewną "aktywność".

Tak samo jest w kwestii zła.
"Aktywność" w niczym tu nie wadzi.


Przykład wręcz bardzo ciekawy :)

Zastanawiam się jednak na d nim bowiem w realności to elektron emituje Kwant Energii. jest to jego aktywność pozbawienia się czegoś.


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.

Wróć do „Hyde Park”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości