wzloty i upadki

Wszelkie tematy nie pasujące do innych działów.
Awatar użytkownika
cezary
Posty: 343
Rejestracja: 03 lip 2011, 15:44
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

wzloty i upadki

Postautor: cezary » 14 wrz 2012, 19:36

Prawie każdy chrześcijanin, który zastanawia się nad swoim życiem duchowym, uważa, że ścieżka życia duchowego powinna przebiegać prosto. Gdy zostajemy zbawieni, mamy nadzieję i pragnienie podążać bez przerwy za Panem przez całe swoje życie. Często jednak się nam to nie udaje. Ożywieni, ponownie mamy nadzieję i pragnienie stać mocno i odważnie kroczyć prostą ścieżką, wolną od dalszych upadków. W rzeczywistości jednak niczyje doświadczenie związane z postępowaniem nie przedstawia prostej ścieżki. Mimo iż jesteśmy zbawieni, z niewiadomych powodów i mimowolnie będziemy upadali, a gdy się ożywimy, później znów upadniemy. W takich chwilach zastanawiamy się, jak to jest, że stajemy się aż tak obojętni, iż schodzimy z Bożej drogi; uważamy też, że znajdujemy się w tak żałosnej sytuacji, iż nie zdołamy się już podnieść. Mimo to w pewnym momencie, często w niewytłumaczalny sposób, powstajemy i ponownie zaczynamy kochać Pana oraz za Nim podążać.
Doświadczenia te prowadzą nas do ważnego odkrycia o sobie samych. Odkrywamy mianowicie, iż nie jesteśmy niezawodni ani stali. Kiedy mamy nadzieję i pragnienie stać, upadamy i nie ma na to pozornie żadnego logicznego wytłumaczenia. Gdy zaś myślimy, że to już koniec, znów powstajemy i też zdaje się na pozór nie istnieć żadne logiczne wyjaśnienie tego faktu. Gdy się podnosimy, często jeszcze mocniej postanawiamy, że odtąd będziemy już uważali i pozostaniemy na prostej ścieżce. Z niewiadomych powodów jednak zawsze dochodzi do tego, że ponownie upadamy, gdyż co prawda jest w nas chęć, by stać, lecz brak nam wykonania (Rz 7,18). W umyśle i woli mamy pragnienie, by kroczyć prostą ścieżką, lecz w doświadczeniu faktycznie upadamy i powstajemy. Chcemy, by niebo nad nami było zawsze jasne i byśmy nie czuli więcej ciemności, a mimo to zawsze nadchodzi wieczór i noc, i nasze niebo spowija mrok. Po nocy jednak znowu nastaje dzień i panuje jasność. Podobnie i my powstajemy i upadamy, upadamy i znów powstajemy.
Czy ktoś może powiedzieć, że od chwili zbawienia doświadczał wyłącznie powstawania i że miał same jasne dni, bez odrobiny ciemności? Nie sądzę, by istniał taki brat czy siostra. My koncentrujemy się na tym, by kroczyć po linii prostej, lecz Boże myśli wznoszą się wyżej od naszych (Iz 55,8-9); Bóg też zarządził, że na naszej ścieżce będą wzloty i upadki (1 Sm 2,6-7). Po dniu doświadczymy nocy. Po lecie nastaje zima, po wiośnie jesień, a po życiu – śmierć. Po śmierci jednak nadejdzie zmartwychwstanie. Bóg nie prowadzi nas po linii prostej; kroczymy ścieżką, na której są zarówno wzloty, jak i upadki.


Jezus żyje w nas.
Awatar użytkownika
Dawid
Posty: 1837
Rejestracja: 04 lut 2010, 15:41
wyznanie: Prezbiterianizm
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Dawid » 14 wrz 2012, 21:24

Myślę, że ogólnie chodzenie z Bogiem i chodzenie w Duchu i wzrost chrześcijański streszcza się w jednym zdaniu.

Już nie ja, lecz... Chrystus.


Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 14 wrz 2012, 21:50

cezary pisze:uważa, że ścieżka życia duchowego powinna przebiegać prosto.

Nie widzę podstaw biblijnych do takiego założenia. Możesz napisać skąd to przekonanie?


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Awatar użytkownika
cezary
Posty: 343
Rejestracja: 03 lip 2011, 15:44
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: cezary » 17 wrz 2012, 08:05

fantomik pisze:Możesz napisać skąd to przekonanie?


"uważa" ... nie twierdzę że ma do tego podstawy


Jezus żyje w nas.

Wróć do „Hyde Park”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości