oddawanie narządów po śmierci ??

[Kamilzon]

Niewiem czy to dobry dział ( jak nie to moderacja przeniesie )

jak wy zapatrujecie się na oddawanie swoich organów po śmierci na przeszczepy

ja osobiście popieram i sam oddam organy po śmierci

a jakie jest wasze zdanie i czy to jest zgodne z Biblią

[fauxpas]

a jakie jest wasze zdanie i czy to jest zgodne z Biblią

A czemu to miałoby nie być "zgodne z Biblią"?

[Ian]

jest zgodne z Biblią

ja osobiście popieram i sam oddam organy po śmierci

planujesz zginąć śmiercią nienaturalną?

[Kamil M.]

http://www.pch24.pl/horror-transplantac ... 726,i.html

W temacie.

[ola7]

Jak dla mnie jest to temat delikatny.. Po pierwsze jakoś wolała bym, żeby moje narządy były jednak we mnie /może to egoistyczne , hmm/, a po drugie, stwierdzenie czyjejś śmerci nie zawsze jest takie jednoznaczne i ostateczne, stąd możliwość nadużyć w tej dziedzinie... No nie wiem do końca co myśleć...

[Kamilzon]

jest zgodne z Biblią

ja osobiście popieram i sam oddam organy po śmierci

planujesz zginąć śmiercią nienaturalną?

nie ale wiesz nie znacie dnia ani godziny

mogę przechodzić na pasach i mnie może auto potrącić nigdy nie wiadomo

[ola7]

No właśnie - link Kamila o tym mówi czego się obawiałam.. makabra jakaś.
Nie wiedzialam że muszę się wypisać z tych dawców skoro się nie zapisywałam.. od kiedy istnieje ta domniemana zgoda???? wie ktoś?

[fauxpas]

Ale jeśli nie mówimy o śpiączkach, tylko o śmierci-śmierci?

[Alkhilion]

Ale jeśli nie mówimy o śpiączkach, tylko o śmierci-śmierci?

To narządy nie nadają się do przeszczepu.

[fauxpas]

Ale jeśli nie mówimy o śpiączkach, tylko o śmierci-śmierci?

To narządy nie nadają się do przeszczepu.

W takim razie nie rozumiem tematu :<

[Alkhilion]

Ale jeśli nie mówimy o śpiączkach, tylko o śmierci-śmierci?

To narządy nie nadają się do przeszczepu.

W takim razie nie rozumiem tematu :<

Do przeszczepu nadają się tylko narządy żywego człowieka o prawidłowym krążeniu. I tu pojawia się pytanie- kto jest żywym człowiekiem? Czy osoba, której przednie płaty mózgowe obumarły może być uznana za martwą, mimo zachowanych podstawowych funkcji życiowych.

[fauxpas]

Ale jeśli nie mówimy o śpiączkach, tylko o śmierci-śmierci?

To narządy nie nadają się do przeszczepu.

W takim razie nie rozumiem tematu :<

Do przeszczepu nadają się tylko narządy żywego człowieka o prawidłowym krążeniu. I tu pojawia się pytanie- kto jest żywym człowiekiem? Czy osoba, której przednie płaty mózgowe obumarły może być uznana za martwą, mimo zachowanych podstawowych funkcji życiowych.

Ok, dzięki. Autor wątku był dla mnie nieprecyzyjny, a ja się na tym nie znam .

[ola7]

A czy to nie jest przypadkiem powrót kanibalizmu w innej formie???

[JonatanB]

Nie zastanawiając się wiele nad tematem, nie mam nic przeciwko. Zarówno Bóg da sobie radę ze wskrzeszeniem mnie, jeśli zabraknie paru "klocków", a także wybaczy mi, gdy nie do końca umrę, ale nie będę miał na to wpływu ze względu na pomyłkę (lub jej brak nawet - nie czytałem artykułu, tylko zerknąłem) i zabiorą mi te klocki. Jakby nie patrzeć, nie to życie jest moim ostatecznym celem i jego utrata aż taka tragiczna nie będzie.

[Hardi]

a po drugie, stwierdzenie czyjejś śmerci nie zawsze jest takie jednoznaczne i ostateczne, stąd możliwość nadużyć w tej dziedzinie...

no niestety i tu jest pies pogrzebany... pamiętam jak kilka lat temu było dość głośno o dziewczynie, która w wieku 16-lat uległa wypadkowi, lekarze stwierdzili śmierć mózgową, już chcieli ją rozłożyć na części, ale ojciec się nie zgodził (matka się zgodziła, byli po rozwodzie), wręcz porwał dziewczynę i zawiózł do prywatnej kliniki, dzisiaj dziewczyna studiuje i ma się bardzo dobrze, ale gdyby nie zdecydowana reakcja ojca to dziewczyna zostałaby zamordowana i wypatroszona (trzeba to nazywać po imieniu)... i nie wiadomo ile takich morderstw się zdarza był kiedyś w TV cały program o ludziach, u których lekarze stwierdzili śmierć mózgową i namawiali rodzinę na wypatroszenie, a dzisiaj ci ludzie żyją i normalnie funkcjonują tylko dlatego, że rodzina się nie zgodziła na wypatroszenie...