Juneo pisze:Anmarivero pisze:(..) Nie jestem przeciw nauce, jestem przeciw pseudonauce...
Z światem nauki jest trochę jak z światem polityki: fałszywie zawęża się pole widzenia oferując wybór między "złym" a "złym" często prezentując to jako JEDYNĄ możliwość.
To tym mechanizmom się sprzeciwiam i ich nie akceptuję i nie zaakceptuję , jako prawdziwych.
Mogę się z powyższym jak najbardziej zgodzić.
Żyjemy pod władzą zmilitaryzowanej technokracji, w systemie działającym na rzecz elit.
Nick pisze:Anmarivero pisze: Nie jestem przeciw nauce, jestem przeciw pseudonauce...
Więc dlaczego nauczasz o płaskiej ziemi prezentując pseudonaukowe argumenty w formie filmików z YT???
No i widzisz
Anmarivero, uniwersytet YT jest be, bo to nie jest 'prawdziwy' uniwersytet; ze śmietanką naukowców, którzy dyktują światu - podobnie,jak dyktatorzy mody, co jest aktualnie naukowe, a co nie, która teoria jest obowiązująca, a która się przedawnia, no i która nie ma prawa się zmienić, bo została
zabetonowana, po to, aby człowiek współczesny nie miał utrudnień w przejściu
dehumanizacji, pardon:
transhumanizacji.Klangman pisze:Ależ to z tej "pseudonauki" i związanych z nią obliczeń (Rembov tutaj dał popis biegłości) wywodzi się wiele wynalazków, które służą dobru. Czy odkrycie fal i skonstruowanie maszyny rentgenowskiej nie opiera się na podobnym fundamencie obliczeniowym jak ten, który tu prezentował Rembov? Ja sam tego nie wiem (żaden ze mnie naukowiec) ale wydaje mi się, że powiązania istnieją. Tymczasem racjonalne, oparte o dostępną wiedzę, obliczenia Rembova spotykają się z potępieniem ze strony wyznawców teorii o płaskiej ziemi.
Rembov daje popis w stylu młodego
Hawkinga, (scena w laboratorium, Hawking zadumany z kredą w dłoni, przy tablicy usianej wzorami, poprawia coś przy tych bajońskich wzorach to tu, to tam, z rozmachem godnym chińskiego generała przy strategicznym ustawianiu armii: milion żołnierzy rzucimy tu, milion tam..)
Nie musisz mieć przy tych
naukowcach kompleksów
Klangman, sam bowiem widzisz, że teorie są raz takie, raz siakie, nic pewnego.
Panowie z towarzystwa płaskiej ziemi też sobie wyliczają i wychodzi im, że oni mają rację.:
tutaj Klangman pisze:No to jak to jest? Żyjemy w świecie, gdzie intelektem rządzi Szatan i cały rozwój cywilizacji, dokonujący się dzięki nauce to dzieło zła? A może ludzkość (i tendencja do odchodzenia od Boga na skutek błędnej interpretacji osiągnięć nauki ---> empiryzm "wykluczający" Boga) sama staje się 666 i osiągnie apogeum, gdy jednogłośnie stwierdzi "śmierć Boga" (Nietzsche)?
Żyjemy w świecie technokracji, gdzie skok technologiczny dokonał się skokowo, - za sprawą tak dla wielu niewiarygodną, że do dzisiaj się o niej oficjalnie nie mówi - jak najbardziej przy udziale zła, na rzecz zła i feudalnego panowania poprzez strach i przemoc nad ludźmi, za pomocą tej technologii, bo zwykły człowiek nie potrzebuje zbrojeń, rakiet, akceleratorów z wizerunkami bogini śmierci, do przyspieszania hadronów i poszukiwania bozonów
Higgs'a, czarnych budżetów i programów 'kosmicznych' i baz podziemnych.
Normalny człowiek potrzebuje na przykład dobrze skonstruowanej pralki, którą można umyć bez rozkręcania i dłubania przy tym wykałaczkami, a nie kolejnego czarnego helikoptera, czy uzbrojonej po zęby armii, do prowadzenia wojen.
Normalny człowiek nie potrzebuje kolejnego telewizora, który będzie go hipnotyzował, ale spokoju i kontaktu z naturą, tak, jak Bóg ją stworzył, a nie niszczoną w wodzie, na lądzie i z powietrza.
Klangman pisze:To jest właśnie moje pseudoteologiczne zmartwienie. Wyobraź sobie, że nauka dochodzi do momentu, w którym świadomość może być przeniesiona do sieci. Wkraczamy wówczas na teren jakby religijny (konotacje z New Age) i pojawia się pytanie: Czy Bóg tak to zaplanował?
Scenariusz jak z filmu '
Kosiarz umysłów'. (Polecam ten film, przy okazji.)
To, co Bóg zaplanował, stanie się, a czytamy o tym w staroświeckiej Biblii!
Klangman pisze:Co zrobi świat, gdy technologia zaoferuje potencjalną wieczność dla świadomości?
A może piekło to uwięziona w świecie cyfrowym świadomość teskniąca za zmysłowością?
Świat, który tęskni za utraconym rajem, do tego dąży, aby odsunąć wizję piekła - tego prawdziwego od siebie, jak najdalej i jak najdłużej,i elity mają już wynalazki, do których tylko one mają dostęp. Ale to źle się skończy dla tych, którzy nie skorzystają z jedynej możliwości uniknięcia piekła w wieczności, danej przez
Boga. Tego się nie da 'przeskoczyć' w żadnym akceleratorze i żadną technologią.