Rozumiem, że dla ciebie odstęp w postaci pustej linii i rozpoczęcie nowego akapitu jest zupełnie bez żadnego znaczenia, ale możesz mi wierzyć na słowo, że taki zabieg stylistyczny dobitnie ma sugerować (i normalnie to właśnie robi) rozpoczęcie nowej myśli, niż zakończona wyżej.
Rembov pisze:A post, na który się powołujesz, że był rzekomo o Marsie, dotyczył lądowania na Rosetcie, czyli również pasuje do niego jak pięść do nosa, bo to lądowanie nie było przeprowadzone zdalnie, tylko przez automaty.
Jak powiedziałam dalekie kosmiczne cele były tym wspólnym mianowikiem, ale nie dociera...
Czyli te pełne pokoje ludzi gapiących się w komputery to też tylko dla wizualnego efektu rozumiem, skoro wszystko jest właściwie już zaprogramowane i automatycznie odtwarzane?
Rembov pisze:Szkoda, że postanowiłaś zignorować fakt, że do Księżyca mamy tylko jedną SEKUNDĘ świetlną, a nie siedem minut.
A co powiesz o tym, abyśmy porozmawiali o latach świetlnych? Te jednostki są niezwykle zastanawiające....
Jak można zmierzyć odległość jakiejkolwiek gwiazdy do nas, skoro są to lata świetlne, czyli odległość, jaką światło pokonuje w rok razy ilość tych lat...? Dla mnie to zagadka!
Znalazłam sposób z paralaksą na orbicie słońca, ale aby wyliczenie mogło w ogóle mieć miejsce trzeba przyjąć, że znamy odległość, jaka pokonuje ziemia podczas swojej półrocznej wędrówki. Wszystko, jak jasno i wyraźnie widać, jest kwestią założeń.
Założenia. To one tak naprawdę świadczą o różnicy w naszych światopoglądach. Bo jak np. połączyć pulsowanie gwiazdy z jej odległością, jeśli nie przy pomocy "dopasowanego " założenia" ? Dla osoby obiektywnej pulsowanie gwiazdy jest jej cechą, nie powiązaną z odległością, aby wyliczać z tego odległość trzeba po prostu podchodzić do sprawy subiektywnie. Dokładnie tak, jak tłumaczył zagadnienie datowania węglowego dr Hovind:
Nasza świeca ma siedem cali. Powiedź: kiedy została zapalona?
OK, nie wiesz. Ale ona się spala cal na godzinę, więc kiedy została zapalona?
OK, nadal nie wiesz... Aby więc uzyskać odpowiedź, potrzebujesz stworzyć pewne założenia, po pierwsze, jak długa była świeca na początku, a po drugie, że cały czas spalała się w równym tempie... Chcesz odpowiedzi, bo tak bardzo lubisz wiedzieć... Zatem pewne rzeczy zakładasz, to wszystko.
https://youtu.be/TVuVYnHRuig?t=13m55sRembov pisze:Skoro naukowcy jasno stwierdzają jakie były okoliczności po co te KOREKCJE?
Chociażby po to, aby niedouczony Amerykanin nie dzwonił z pretensjami, że się rozsynchronizował obraz i dźwięk.
No comment. Zamiast Amerykanów uczyć, wolą ich usypiać... Brawo!
Rembov pisze:Czasowy poślizg w relacji reportera mieści się nam (widzom) w głowie, ale poślizg z relacji księżycowej już nie?
Komu się nie mieści, temu się nie mieści.
Dwie sekundy notorycznego opóźnienia, a rozmawiają tak swobodnie, takim gibkim językiem: serio nieźli aktorzy z tych astronautów i całej obsługi...
Rembov pisze:A jak tam Twoja wyobraźnia reaguje na 14 minutową różnicę w misji marsjańskiej???
Wykonać skręt, hamowanie, jakąkolwiek korektę toru lotu na 14 minut przed realnym tego zaistnieniem... To się nazywa dopiero KOSMOS!!
Lądowania na Marsie są wykonywane przez automaty, a nie ręcznie z Ziemi. Tak samo zresztą jak wchodzenie sond na orbitę tej planety.
To się nazywa satysfakcjonująca odpowiedź... Chyba naprawdę dehumanizacja czeka już za progiem:
https://youtu.be/01hbkh4hXEk?t=4m48s