Czy chrześcijanin może być opętany/dręczony przez demony?

Tu robimy burze mózgów.......
mjsystem
Posty: 928
Rejestracja: 07 lut 2015, 13:26
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: sprecyzowana
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: mjsystem » 02 kwie 2015, 20:10

KAAN pisze:Job (nie Hiob )
Alleluja, nie halleluja, tak, słyszałem tą fonikę. :lol:
KAAN pisze:Jak widzisz działanie szatańskie nie było ze szkoda dla Joba ale z pożytkiem, w finale Job był bogatszy pod każdym względem niż na początku.
Bardzo dobrze znam historię Hioba. ;-) Chodziło mi tylko o przykład :)
KAAN pisze:Poczekaj trochę z ocenami, bo efekty bywają odsunięte w czasie
Bywa, że post, czy modlitwa rozwiązują więzy. Nie trzeba czekać ;-)


Jan. 15:10 Jeśli przykazań moich przestrzegać będziecie, trwać będziecie w miłości mojej, jak i Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego i trwam w miłości jego.

Kor. 2.4 A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, 5 aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.
tylkoJezus
Posty: 87
Rejestracja: 11 lut 2015, 09:23
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Pomorskie
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: tylkoJezus » 02 kwie 2015, 22:36

Rozpatrzmy że nie może ( wersety które podałeś)

piszesz:
Odpowiedź 1: Chrześcijanin nie może być dręczony przez demony

Chrześcijanin jest zapieczętowany Duchem Świętym:
W nim i wy, którzy usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię zbawienia waszego, i uwierzyliście w niego, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym, który jest rękojmią dziedzictwa naszego, aż nastąpi odkupienie własności Bożej, ku uwielbieniu chwały jego. (Ef 1:13-14)


Piękny werset - ale nic z niego nie wynika, czy może czy nie może i przez kogo. Stwierdza o zapieczętowaniu Duchem, jako obietnicą tego czego się spodziewamy na dzień odkupienia, o dręczeniu nic. Reszta to dowolna nadinterpretacja .

Chrześcijanin nie może posiadać dwóch przeciwstawnych duchów:
Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie. (Mt6:24)


Piękny werset który co mówi ? - że nie można dwóm panom służyć, czyli że trzeba wybrać, zdecydować komu ostatecznie służymy , grzechowi czy Bogu.
A nie mówi że jest niemożliwe mieć dwa duchy jak piszesz. Gdyby było to niemożliwe - to nie byłoby wielu wołających do Jezusa w dniu sądu Panie , Panie - czy cudów nie robiliśmy w twym imieniu ? A On ich precz pogoni - czyli mieli innego ducha a i w imię Jezusa czynili cuda . Zwiedzeni byli.
Nieprawi.
I ostrzega ten werset że nie można Bogu i mamonie służyć - pokazuje i ostrzega że jedno odciąga od drugiego. Trzeba decyzji i wyboru. Inaczej porażka będzie.

A mieszka w nim Duch Święty:
Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego (Rz 8:9)


Tu widzę , utwierdzenie że w Duchu są a nie cieleśni, i stwierdzenie że cieleśni do Chrystusa nie należą.

Szatan nie ma dostępu do chrześcijan:
Wiemy, że żaden z tych, którzy się z Boga narodzili, nie grzeszy, ale że Ten, który z Boga został zrodzony, strzeże go i zły nie może go tknąć (1 Jana 5.18).


Tu jest orzech do zgryzienia - gdyż wychodziłoby z dosłownego tłumaczenia literalnego - że każdy kto ma Ducha Bożego nie może grzeszyć.
Kto się z Boga narodził ( = Duch Święty - i nowym jest z Boga stworzeniem ) .
A wiemy że niemożliwe jest przeżyć bez grzechu życie. I Paweł grzeszył. Pisze o tym . Jak cierpi gdy czyni to czego nie chce , a to czego chce nie może i inni też a Ducha Bożego mieli.
Wynikałoby że chodzi o ciągły rozmyślny grzech - trwanie w grzechu a nie upadki, które nam się przytrafiają.
Dalej - ale że Ten, który z Boga został zrodzony - to Jezus który strzeże nas narodzonych przed złym - który nas nie tknie.

I to jest trudne wyznam - co znaczy być tkniętym przez złego

I dalej nie widzę tu argumentu za tym że nie możemy być dręczeni.

Albowiem Paweł pisze np tu i w innych miejscach że : 2 Kor 12 , 7-11
7 Aby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień3 dla ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował - żebym się nie unosił pychą. 8 Dlatego trzykrotnie prosiłem Pana, aby odszedł ode mnie, 9 lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali». Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa.


Wychodzi że Pan dopuszcza dręczenie dla doskonalenia nas ( tu Pawła) przez demona/y. ( wysłannik szatana/prosił by odszedł/ policzkuje go - (upokarza ? , dręczy ? kusi ? - kto wie - nie ważne - spekulacje by to były ) )

Wy z Boga jesteście, dzieci, i wy ich zwyciężyliście, gdyż Ten, który jest w was, większy jest, aniżeli ten, który jest na świecie. (1Jn 4:4)

Nie ma fragmentów, gdzie byłoby opisane wypędzanie demonów z wierzących.


I nie będzie myślę - gdyż jest o ewangelizacji przez pełnych Ducha chrześcijan mających nad nimi pełną władzę( nad duchami) , a cuda codziennością były. CUDA wielkie - ślepi widzieli a paralitycy chodzili . Nie żadne hokus - pokus - czy nie przestało strzykać bracie ? - oj..oj ale cud Pan uczynił - jak to dzisiaj charyzmatycy spektakle czynią.
I tak się kończy Pismo na tamtych czasach , a w naszych czasach, cherlawe to jest, bez wiary, unurzane w świecie i cudzołożące ze wszystkim - i niewierzące nawet i w demony ..


Idę spać dobranoc wszystkim , rano do pracy, jutro opiszę swoje argumenty za tym że może .


Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi Rz 8,12-17
A sam Duch daje świadectwo duchowi naszemu, żeśmy synami Bożymi.
mjsystem
Posty: 928
Rejestracja: 07 lut 2015, 13:26
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: sprecyzowana
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: mjsystem » 03 kwie 2015, 12:53

tylkoJezus, chyba właśnie o to chodzi :thumbup:


Jan. 15:10 Jeśli przykazań moich przestrzegać będziecie, trwać będziecie w miłości mojej, jak i Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego i trwam w miłości jego.



Kor. 2.4 A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, 5 aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.
kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: kontousunięte1 » 03 kwie 2015, 21:33

mjsystem pisze:
kontousunięte1 pisze:Nie załamujcie mnie do reszty. Choruję na depresję kliniczną,chemiczny brak substancji w mózgu,powodujących,że bez leków nie mogę funkcjonować.
Dlaczego tak myślisz? ;-)
kontousunięte1 pisze:Jeśli uważacie ,że jestem opętana to po prostu wywalcie mnie z forum.
Nie przesadzaj. Kochamy Cię jako siostrę w Jezusie. :)
kontousunięte1 pisze:Co ze mną jest nie tak,że całe życie jest mi źle,nie mam żadnej radości ani nadziei.
Żadnej. I nie wiem,czy to moja wina,czy otoczenia,sytuacji domowej,może wszystko razem?
Jako słaby człowieczek, napiszę tylko: módl się i trwaj. Bez względu na stan naszego życia na ziemi, tam mamy wieczną radość. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
WIERZ i TRWAJ. Niech Pan Cię prowadzi. :-D

Dziekuje.


kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: kontousunięte1 » 03 kwie 2015, 21:34

mjsystem,
Bo taka jest diagnoza i jeszcz dodatkowe rozponanie.


kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: kontousunięte1 » 03 kwie 2015, 21:43

andevi,
Jesli zyje pod przeklenstwam jakichs przodkow o ktorycj nie mam poje ia /bo umarli jeszcze przed wojna/,a rodzice raczj mnie nie przekleli,to nie wiem za cco to mnie spotyka. Chyba ze jjakach obca mi osoba rzucila na mnie czr,ale cz Jezus nie ma wladzy i nad tym?
Nie prosilam nikogo o uwolnienie bo nie mam kogo prosic i do kog o sie zwtocic. Ptosilam Jezusa.


kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: kontousunięte1 » 03 kwie 2015, 21:52

KAAN,
Jeste ci bardzo wwdzieczna za kazde slowo tego postu i za zrozumienie.
To bardzo duzo dla mnie znaczy, szczegolowo przemysle i moze mniej bede sie obwiniala o wszystko.
Za dawne grzechy i bledy zalowalam i zaluje i wiele problemow na pewno jest skutkiem blednych decyzji,ktore dopiro teraz rozumiem w sswietle Ewangelii. Bardzo dziekuje i pomodl sie za mne,prosze,jesli moge o to cie prosic.


kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: kontousunięte1 » 03 kwie 2015, 21:59

andevi,
Piesn jest piekna i jak tylko uruchomie kompa
To ja sciagne wrax z slowami. Dzieki. Pisze tak na raty,bo umiem
Poradzic sobie z funkcjami komorki. Wybaczcie.


Awatar użytkownika
sarks
Posty: 141
Rejestracja: 28 mar 2015, 13:58
wyznanie: Inne protestanckie
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: sarks » 04 kwie 2015, 15:28

andevi pisze:Myślę, że nasze własne swiadectwo w tym temacie więcej by do tematu wniosło, niż rozważania teoretyczne. Co mówi na ten temat Biblia, to każdy sobie sam może zeskrutować wpisując w programach do studiowania Biblii hasło demony.
Czekoladowy pisze:. Myślę, że na potrzeby próby rozwikłania tego tematu za autorytet ostateczny trzeba uznać to, co napisane jest w Piśmie Świętym, wszelkie subiektywne doświadczenia proponuję pominąć i bazować na nauce Jezusa i apostołów.


zgadzam się z andevi
co jest w Biblii każdy może sobie poczytać a jest jak zauważył autor tematu argumenty za i przeciw.
Człowieka opętanego poznajemy po oczach, które są "zwierciadłem duszy"
Oczy wygładzają jakby zamglone, martwe, bez światła, jakby pokryte warstewką folii. Takie stają się w chwili, kiedy demon "aktywizuje się", jak odpuszcza na jakiś czas taką osobę - oczom wraca ich naturalny wygląd. Pod czas "ataku" demona osoba bluźni, zmienia się intonacja głosu. Nie da się tego pomylić ze zwykłą furią czy szałem, czy brakiem dyscypliny/wychowania. Te oczy nie da się pomylić. Widziałam 2 osób za kilka ostatnich lat, którym postawiłam diagnozę opętania. Jedna z nich niewierząca, jedna - nominalny katolik obojętny do Boga. W kościele protestanckim sporo nawiedzonych :-/ ale nie opętanych.


William Holman Hunt "The Light of the World, 1853"
Awatar użytkownika
Czekoladowy
Posty: 955
Rejestracja: 05 lis 2014, 21:18
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Czekoladowy » 04 kwie 2015, 17:44

Opętany? Nie, nie może. Albo należy do Królestwa Ciemności (przez kontakt ze spirityzmem, ezoteryką, magią, religiami Wschodu, medycyną alternatywną, ganianiem za katolickimi bożkami), albo należy do Jezusa. Innej możliwości nie ma. W świecie duchowym nie istnieje bowiem strefa neutralna ;)
Jeśli kłania się madonnom, świętym i Eucharystycznemu, do Jezusa nie należy i nawet jeśli sądzi, że jest chrześcijaninem, nim nie jest. Tak, katolik może być opętany.

Czy chrześcijanin może być dręczony przez demony? Może. I często jest. Skoro toczymy walkę przeciw Mocom Ciemności, to jasne, że wróg będzie na nas napadał, nękał, stosował partyzantkę, zastawiał pułapki. I że oberwiemy.

Dziękuję za Twoje zdanie, jednak wolałbym byśmy zamieszczali tutaj argumenty biblijne. Poglądy każdy ma inne, a mi chodzi o to, by sprawdzić jaki pogląd jest właściwy.

Myślę, że nasze własne swiadectwo w tym temacie więcej by do tematu wniosło, niż rozważania teoretyczne. Co mówi na ten temat Biblia, to każdy sobie sam może zeskrutować wpisując w programach do studiowania Biblii hasło demony.

Takie świadectwa były już podawane wielokrotnie, jednak wydaje mi się, że nigdy nie przesądzą one sprawy. Ze mnie też próbowano wyganiać demony i jeśli miałbym być uczciwy, to mogę te zdarzenia wytłumaczyć na co najmniej 4 sposoby. Dlatego dla mnie bardziej liczy się to, co jest napisane w Biblii, a nie opinia ludzi i doświadczenia, które mogą być często błędnie odbierane.

Jezus wyrzucał demony z WIERZĄCYCH Żydów, w synagogach

Uważam, że to zupełnie co innego, np. dlatego, że Duch Święty nie był jeszcze dany do wnętrza wierzących.
---------------------------------------------

Zgadzam się w pełni z tym, co napisał KAAN na temat tego, że zło częściej pochodzi z samego człowieka, niż z działającego na niego szatana. Myślę, że można pod to podpiąć czasem nie tylko grzech ale także choroby.

---------------------------------------------
Piękny werset - ale nic z niego nie wynika, czy może czy nie może i przez kogo. Stwierdza o zapieczętowaniu Duchem, jako obietnicą tego czego się spodziewamy na dzień odkupienia, o dręczeniu nic. Reszta to dowolna nadinterpretacja .

Tak, też uważam że ten werset dotyczy czego innego.

Piękny werset który co mówi ? - że nie można dwóm panom służyć, czyli że trzeba wybrać, zdecydować komu ostatecznie służymy , grzechowi czy Bogu.

Tak, mówi przede wszystkim o innej sprawie ale daje już jakieś możliwości do wyciągania dalej idących interpretacji.
A nie mówi że jest niemożliwe mieć dwa duchy jak piszesz.

Tak sformułowała to osoba, której argument przytaczałem. Można podobne wnioski wyciągnąć, jednak jest to kwestia interpretacji, więc na razie to zostawię.
Gdyby było to niemożliwe - to nie byłoby wielu wołających do Jezusa w dniu sądu Panie , Panie - czy cudów nie robiliśmy w twym imieniu ? A On ich precz pogoni - czyli mieli innego ducha a i w imię Jezusa czynili cuda . Zwiedzeni byli.
Nieprawi.

Szczerze mówiąc nie widzę związku między tymi dwoma fragmentami.

Tu jest orzech do zgryzienia - gdyż wychodziłoby z dosłownego tłumaczenia literalnego - że każdy kto ma Ducha Bożego nie może grzeszyć.
Kto się z Boga narodził ( = Duch Święty - i nowym jest z Boga stworzeniem ) .
A wiemy że niemożliwe jest przeżyć bez grzechu życie. I Paweł grzeszył. Pisze o tym . Jak cierpi gdy czyni to czego nie chce , a to czego chce nie może i inni też a Ducha Bożego mieli.
Wynikałoby że chodzi o ciągły rozmyślny grzech - trwanie w grzechu a nie upadki, które nam się przytrafiają.
Dalej - ale że Ten, który z Boga został zrodzony - to Jezus który strzeże nas narodzonych przed złym - który nas nie tknie.

To kwestia zupełnie poza tematem, chodzi raczej o owe "tknięcie" przez złego.

I to jest jak na razie najciekawszy werset.
Co do tego tknięcia. Mamy tu słowo haplomai. Blueletterbible (http://www.blueletterbible.org/lang/lex ... G680&t=KJV) podaje takie znaczenia tego słowa:
I. Przypinać się do kogoś (?), przylegać/trzymać się, przywierać/uczepić się
A: dotknąć
B: cielesny stosunek z kobietą lub konkubinat/wspólne mieszkanie partnerów
C: Nieuczestniczenie przez Lewitów w pogańskich praktykach
D: tknąć w sensie atakować

To już jest dość ciekawe. Na pierwszy plan wysuwa się właśnie to znaczenie z I i można z tego wyciągać dość ciekawe wnioski. Jeśli takie znaczenie jest właściwe, to średnio klei mi się rozgraniczania działania demonów na całkowite posiadanie i posiadanie w części. Tutaj mamy właśnie takie przylgnięcie, doczepienie się do człowieka, jak już to pasuje mi to do tego, co opisałem jako "dręczenie" i właśnie takie doczepienie się demona na zasadzie pijawki, który bez rozgraniczania czy całkowicie czy nie jednak zniewala w pewien sposób człowieka. (Nie wiem jednak czy powinniśmy w przypadku tego zagadnienia traktować tak samo szatana i demony.) Widzę, że jest tu jeszcze sporo napisane na temat tego słowa ale trochę mi zejdzie zanim to przetłumaczę.
Na podstawie tego wersetu można wyciągnąć jeszcze jeden wniosek. Mamy tutaj Boga i szatana przedstawionych jako dwie przeciwstawne sobie siły. Bóg jest tutaj tym strzegącym, a szatan atakującym. Widać, że straż pełniona przez Boga w chrześcijaninie sprawia bezradność szatana. Jak więc w tym, w którym zamieszkuje Duch Święty i Bóg pełni straż może zamieszkać demon do tego stopnia, że trzeba byłoby go wyganiać z człowieka?

I dalej nie widzę tu argumentu za tym że nie możemy być dręczeni.

Zależy jak rozumiesz to dręczenie.

7 Aby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień3 dla ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował - żebym się nie unosił pychą. 8 Dlatego trzykrotnie prosiłem Pana, aby odszedł ode mnie, 9 lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali». Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa.

O tym zapomniałem, warto ten werset dodać do listy. Myślę jednak, że jest on dość problematyczny i bardzo wiele jest interpretacji. Osobiście średnio mi tutaj pasuje wpływ demona, są interpretacje, które wydają się bardziej sensowne. Może w późniejszym czasie spróbuję zrobić analizę tego zagadnienia, choć na forum było to już kiedys poruszane i wyciągnięto ciekawe wnioski. Inne możliwe interpretacje to prześladowania, upokarzająca lub utrudniająca apostolstwo choroba, upokarzające pokusy, wyrzuty sumienia za dawne życie itd. Ale tym zajmę się jak będę miał więcej czasu.

I nie będzie myślę - gdyż jest o ewangelizacji przez pełnych Ducha chrześcijan mających nad nimi pełną władzę( nad duchami) , a cuda codziennością były. CUDA wielkie - ślepi widzieli a paralitycy chodzili . Nie żadne hokus - pokus - czy nie przestało strzykać bracie ? - oj..oj ale cud Pan uczynił - jak to dzisiaj charyzmatycy spektakle czynią.
I tak się kończy Pismo na tamtych czasach , a w naszych czasach, cherlawe to jest, bez wiary, unurzane w świecie i cudzołożące ze wszystkim - i niewierzące nawet i w demony ..

Chyba zbyt wyidealizowany ten obraz wczesnego chrześcijaństwa. A jednak wierzący w tamtych czasach chorowali i to czasem bardzo ciężko jak wiemy właśnie z tej samej Biblii. Są opisy chorób wierzących, są także opisy uzdrawiania wierzących. Z opętaniem jednak takich przypadków nie ma z tego co widzę na chwilę obecną.
------------------------------

Jesli zyje pod przeklenstwam jakichs przodkow o ktorycj nie mam poje ia /bo umarli jeszcze przed wojna/,a rodzice raczj mnie nie przekleli,to nie wiem za cco to mnie spotyka.

Wydaje mi się, że te p"przekleństwa pokoleniowe" to nie jest biblijny pogląd.

Człowieka opętanego poznajemy po oczach, które są "zwierciadłem duszy"
Oczy wygładzają jakby zamglone, martwe, bez światła, jakby pokryte warstewką folii. Takie stają się w chwili, kiedy demon "aktywizuje się", jak odpuszcza na jakiś czas taką osobę - oczom wraca ich naturalny wygląd. Pod czas "ataku" demona osoba bluźni, zmienia się intonacja głosu. Nie da się tego pomylić ze zwykłą furią czy szałem, czy brakiem dyscypliny/wychowania. Te oczy nie da się pomylić. Widziałam 2 osób za kilka ostatnich lat, którym postawiłam diagnozę opętania. Jedna z nich niewierząca, jedna - nominalny katolik obojętny do Boga. W kościele protestanckim sporo nawiedzonych :-/ ale nie opętanych.

Jak pisałem na początku tutaj zajmujemy się tym tematem pod kątem chrześcijan.


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 02 sie 2015, 00:36

KAAN pisze: Działanie demoniczne nigdy nie jest ze szkodą dla wierzącego, Pan Bóg czasami dopuszcza zewnętrzne ataki aby umocnić, oczyścić wiarę i zbór Boży, oraz utrzymać w czuwaniu wierzących. Bóg w swojej mądrości tak prowadzi nasze życie że szatańskie działania obracają się przeciwko samemu szatanowi.


ja myślę jednak ze nie jest tak jak piszesz bo np bywa ze ktos odpada od wiary, poddaje się demonom, Duch powinien chronić ale sa ludzie co nawet jesli mieli Ducha to potrafia go gasić. Apostoł pisze zeby ducha nie gasić . Duch Boży na siłe nie ochrania i Bóg się zawsze liczy z wolą człowieka . Jeśli taki człowiek ulega demonicznym podszeptom czuje Działanie Ducha Bozego który go ostrzega mówi żeby czegos nie robił nie szedł w tą strone a ten człowiek gasi ducha i podąza ża podszeptami demonicznymi to na siłe Bóg nie działa .Często nie są to podszepty do bardzo złych rzeczy które na pierwszy rzut oka widać ze to od djabła pochodzi , często jest to drobna chciwość, niewłaściwe towarzystwo itp i człowiek brnie w to dochodząc do stanu gdzie demon juz go zniewala . Wtedy dopiero często widać że on odpadł ze jest jakaś demoniczna działalność ale bywa ze własnie pierwsze ataki są takie jak by nic bardzo złego się nie działo ,ambicja , jakies pragnienie awansu i dalej czasem sie spada bardzo nisko. Tak że często w poczatkowej fazie chrześcijanin co ma Ducha Bozego, trochę gasi Ducha , troche sobie folguje i idzie w złym kierunku nie słucha sumienia , potem juz i braci to po prostu czasem jest powolny proces az odpadnie od wiary.
kontousunięte1 pisze:Co ze mną jest nie tak,że całe życie jest mi źle,nie mam żadnej radości ani nadziei.


Jakiej nadziei nie masz? na co tą nadzieję byś chciała mieć a nie masz? czy się nad tym zastanawiałaś? Dlaczego uważasz że bez leków nie będziesz funkcjonować? Przecież większosc ludzi co miewa depresje nawet ciezkie leczy sie a potem pomału odstawia leki i żyją normalnie , dlaczego uważasz ze ty masz inny organizm niz wszyscy inni,?

kontousunięte1 pisze:Żadnej. I nie wiem,czy to moja wina,czy otoczenia,sytuacji domowej,może wszystko razem?


Dlaczego szukasz winy, sama sobie wiele rzeczy wkręcasz. Wiele osób ma gorszą sytuacje niż ty, gorsze otoczenie i gorsze problemy, Taki jest ten świat i tak niestety tu jest, Wiele rzeczy zależy od tego i nie masz na to wpływu, no powiedz czy np ja miałam wpływ na to ze mój syn jest niewierzaący, wychowałam go na chrześcijanina a on poszedł za tym światem, Tak samo na wiele rzeczy nie mamy wpływu , trzeba się zdac na BOga całkiem we wszystkim i cieszyć się drobnostkami. Ja np jestem szczęśliwa ze dostałam druty nr 13 i zacznę jutro dziergać , niby bzdet a cieszy. Nie poddawaj się smutkowi bo to właśnie djabeł chce tego, chce cię zdołować na maksa i niszczyć. Jesteś fajną kobietą mądrze piszesz i można na ciebie liczyć np w modlitwie czasem w dobrej radzie to co tu się smucić. Nie dawaj djabłu satysfakcji.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."

Wróć do „Gdybolologia - Krolowa Nauk :)”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości