Postautor: Grażyna » 17 sie 2014, 19:00
Mój plan pomocy temu człowiekowi:
Załóż wątek z modlitwą o tego człowieka. Rozumiem, że sama się modlisz za niego. Jak chodzi do jakiejś wspólnoty, niech się modlą za niego.
Od strony medycznej: od razu zmieniłabym lekarza. Niech skonsultuje go inny lekarz, a psycholog kliniczny, który jest doświadczony niech wykona test MMPI. Niech zrobi mu tzw. testy organiczne, a psychiatra niech skierowanie na rezonans magnetyczny. Nie wiem, czy chłopak miał urazy głowy,kontakt z narkotykami, ale czasem urojenia, omamy biorą się z organicznego uszkodzenia mózgu. Nie wiem, czy jest somatycznie zdrowy, a to w diagnostyce psychiki jest bardzo ważne. Powinien go zobaczyć neurolog, jeżeli był jakikolwiek uraz głowy. Czasem trudno jest dobrać leki, trzeba neuroleptyki wymieszać z antydepresantami lub stabilizatorami nastroju. Ja jestem zwolenniczką wsparcia psychologicznego dla takich osób, terapii zajeciowej, jak jest taka możliwość. Mam chorą na schizofrenię, która ma pięknie dobrane leki w Szczecinie w szpitalu, co tydzień jest u mnie i opiekuje się sama chorą na otępienie matką. Załatwia sprawy urzędowe, gotuje dla matki i siebie,prowadzi dom. A jest chora. Terapia u tzw. licencjonowanego terapeuty ją rozhuśtała, a to dlatego, że ludzi chorych na schizofrenię prowadzi się inaczej. Chory i jego rodzina na wstępie powinni być pouczeni przez personel medyczny o przebiegu choroby, o opiece, o tym, co może wywołać zaostrzenie się choroby. Są specjalne broszury dla pacjentów i ich rodzin, gdzie bardzo prosto wszystko jest wytłumaczone.
Wiem, że dla wielu chorych na schizofrenię skuteczne były zastrzyki, np. Fluanxol Depot. Na taki zastrzyk chory idzie raz-2 razy w miesiącu.
W Akademi Medycznej w Gdańsku była grupa terapeutyczna dla rodzin chorych na schizofrenię i tam uczono jak postępować z chorym, jak się nim opiekować i go zaktywizować. Czasem ci słynni lakarze są przereklamowani. W Akademii Medycznej na Chirurgii pan profesor nie potrafił zdiagnozwać zapalenia wyrostka, przyszedł asystent pana profesora i wysłał chorego na stół operacyjny i okazało się, że miał rację, a pan profesor błąd popełnił.
Ja też byłam ofiarą błędów lekarskich. W czasach studenckich miałam torbiele na jajnikach. Wyłam z bólu, tabletki mi nie pomagały. Dostałam diagnozę zapalenie wyrostka, co wukluczono w szpitalu, pewien chirurg powiedział, że mam histerię. Na ostrym dyżurze w Akademii Medycznej wszystko się wyjaśniło - ginekolodzy zaczęli leczenie, torbiele się wchłonęły po kuracji hormonalnej. A wcześniej kilku ginekologów mnie badało i nic nie stwierdzili. Ale to nie zniechęciło mnie do lekarzy. Są ludzie i ludziska, lekarze i konowały.
Moi pacjenci zdrowieją, dają sobie radę, stają na nogi. Ale przyczyna nie leży tylko w mojej trosce i umiejętnościach. Ja się za nich modlę i podążam za Panem Jezusem, który ludziom pomagał i pomaga. Czasem właśnie pośrednio, przez innego człowieka. Paru zaczęło się modlić i ufać Bogu, zmienili swoje życie. Zdarza się, że depresja np. była spowodowana bałaganem w życiu, jakimś romansami, zdradami, zejściem z drogi prawdy. Są choroby będące efektem opętania, ale są też choroby, które musimy leczyć. Nie wiem, co jest temu chłopakowi. Gdyby mój Syn żył, a zachorowałaby, skonsultowałabym się z kilkoma lekarzami, poszłabym przynajmniej do trzech, wspierałabym go i przetrzepałabym wszystkie możliwe książki, broszury na temat schizofreni. W Gdyni było Stowarzyszenie Osób Chorych na Schizofrenię. prowadziła je kobieta, która sama walczyła z tą chorobą. Zapraszano chorych, organizowano spotkania z personelem medycznym, wycieczki, rozmowy między sobą na temat problemów. Moi chorzy tam chodzili i byli zadowoleni. Nie znam miejscowości, w której mieszka ten chłopak, nie wiem, co tam w ogóle jest. Warto wykorzystać każdą możliwość. Czasem lepiej jest jak jeszcze jeden lekarz spojrzy na chorego. Małam dziewczynę na terapii, której w szpitalu jakiś idiota zdiagnozował zaburzenia osobowości. Przyszła do mnie i miała ewidentne objawy depresyjne. I miałam gdzieś diagnozę szpitala, zrobiłam MMPI, do lekarski wysłałam i już mamy efekty leczenia. Po prostu czasem ktoś postawi złą diagnozę i leczy się nie to, co trzeba
Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, laska Twoja i kij Twój mnie pocieszają... Ps. 23:4
Grażyna