Coco pisze: To naprawdę straszne, właśnie teraz też się tak czuję.
Spróbuj w tym czasie pomodlić się do Jezusa
Coco pisze:wzięłam leki i po jakimś czasie, gdy już się nie modliłam samo przeszło
Coco pisze:To straszne uczucie, atakują mnie złe, natrętne myśli.
Coco pisze:Nick, o z pewnością jakiś kontakt z ludźmi by się przydał. Nie znoszę samotności, ale przystało mi spędzać samotnie dni od kiedy pamiętam.
Coco pisze:Mieszkam w małej miejscowości, niby wszyscy się znają z widzenia, ale jakoś nie umiem do nikogo zagadać. Wydaje mi sie to dziwną rzeczą, mam wrażenie, że ludzie mnie nie lubią. Nie jestem też zbyt pewna siebie, pewnie to z tego wynika. Bardzo brakuje mi takich zwykłych rzeczy, jak rozmowa z kimś.
Coco pisze:Co do tego, że spokój w moich myślach był odpowiedzią na modlitwę, nie wiem. Dlaczego tak bardzo po czasie?
Coco pisze: Strasznie cierpię podczas tych ataków złych myśli, tak, że gdy myślę, że ma mi towarzyszyć to znowu to myślę o skróceniu moich cierpień, choćbym miała siebie skrzywdzić.
Kiedy czuję się tak źle, proszę Boga, by mi pomógł, ale jednocześnie jakiś głos podpowiada mi, że jestem niegodna, zła i zasługuję na śmierć. Trudno w takich chwilach się modlić, bo nie wiem, czy Bóg na pewno kocha mnie i chce spełnić moje prośby.
Coco pisze:Nick, o z pewnością jakiś kontakt z ludźmi by się przydał. Nie znoszę samotności, ale przystało mi spędzać samotnie dni od kiedy pamiętam. Mieszkam w małej miejscowości, niby wszyscy się znają z widzenia, ale jakoś nie umiem do nikogo zagadać. Wydaje mi sie to dziwną rzeczą, mam wrażenie, że ludzie mnie nie lubią. Nie jestem też zbyt pewna siebie, pewnie to z tego wynika. Bardzo brakuje mi takich zwykłych rzeczy, jak rozmowa z kimś.
Co do tego, że spokój w moich myślach był odpowiedzią na modlitwę, nie wiem. Dlaczego tak bardzo po czasie? Strasznie cierpię podczas tych ataków złych myśli, tak, że gdy myślę, że ma mi towarzyszyć to znowu to myślę o skróceniu moich cierpień, choćbym miała siebie skrzywdzić.
Coco pisze:Kiedy czuję się tak źle, proszę Boga, by mi pomógł, ale jednocześnie jakiś głos podpowiada mi, że jestem niegodna, zła i zasługuję na śmierć. Trudno w takich chwilach się modlić, bo nie wiem, czy Bóg na pewno kocha mnie i chce spełnić moje prośby.
Jednak dziękuję Tobie i jj, za pomocne posty.
Grażyna pisze: Nie licz, że przejdzie z czasem, bo nieleczone schorzenie może się zaostrzać i dawać znać o sobie częściej i silniej. To tak jak z nieleczonym zębem.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość