Moje "nawrócenie" i odwrócenie.
-
- Gender:
Przestancie mu mydlic oczy tymi bzdurami.
Chlopaku, nigdzie tego nie zglaszaj, bo wiadomo, ze nasze sady sa tak idiotyczne, ze sprawa moze sie ciagnac latami, a oprawca moze zostac uniewinniony. Skoro to Tobie wyrzadzono krzywde, Ty szukaj sprawiedliwosci (odplaty za sprawiony Ci bol). Modlitwa swoja droga.
Chlopaku, nigdzie tego nie zglaszaj, bo wiadomo, ze nasze sady sa tak idiotyczne, ze sprawa moze sie ciagnac latami, a oprawca moze zostac uniewinniony. Skoro to Tobie wyrzadzono krzywde, Ty szukaj sprawiedliwosci (odplaty za sprawiony Ci bol). Modlitwa swoja droga.
Doberman, takie rzeczy jak nieprzebaczenie zjadaja czlowieka od srodka. Podobnie wloczenie sie po sadach czy wymierzanie sprawiedliwosci samemu. Nikt z nas nie jest sprawiedliwym mscicielem na miare Supermana- miotanie sie z nieprzebaczeniem i potrzeba wymierzania sprawiedliwosci przyprawia o obled miotajacego sie. Pisala tu dziewczyna, ktora zostala kiedys powaznie skrzywdzona i oddala w koncu sprawe do sadu. Jej nastepne posty: nie wytrzymuje tego nerwowo, chce sie zabic. Dlatego nalezy odpuscic. Poza tym: tu nie ma sprawiedliwosci, jak sam sie dobitnie przekonales. Dlatego potrzeba nam Boga i obietnicy jego sprawiedliwosci potem.
"szukajcie wpierw Boga i jego sprawiedliwosci, a wszystko inne zostanie wam dodane".
Zeby skutecznie przyjsc do Boga, trzeba byc zlamanym, trzeba miec DOSC niesprawiedliwosci swojej i innych, calej malosci zycia, poddac sie i CHCIEC BOGA. Dlatego sie dostaje cięgi, zeby bylo mozliwe owo zalamanie, dostrzezenie mialkosci ogromnej ilosci zjawisk w zyciu, pragnienie uwolnienia sie od tego- rowniez w sobie. Bog Cie musi odpowiednio skruszyc, zebys przyszedl. Jesli wali w Ciebie, a Ty sie zatwardzasz, znaczy, ze musi uderzyc mocniej. Tak to dziala.
"szukajcie wpierw Boga i jego sprawiedliwosci, a wszystko inne zostanie wam dodane".
Zeby skutecznie przyjsc do Boga, trzeba byc zlamanym, trzeba miec DOSC niesprawiedliwosci swojej i innych, calej malosci zycia, poddac sie i CHCIEC BOGA. Dlatego sie dostaje cięgi, zeby bylo mozliwe owo zalamanie, dostrzezenie mialkosci ogromnej ilosci zjawisk w zyciu, pragnienie uwolnienia sie od tego- rowniez w sobie. Bog Cie musi odpowiednio skruszyc, zebys przyszedl. Jesli wali w Ciebie, a Ty sie zatwardzasz, znaczy, ze musi uderzyc mocniej. Tak to dziala.
Wiatr wieczorami niósłby po mieście
pieśni grane w dawnych wiekach.
Byłoby lato tysiąc dziewięćset dziesięć,
za domem by szumiała rzeka.
Widzę tam wszystkich nas - idących brzegiem,
mnie, żonę, dzieci pod cieszyńskim niebem.
Może i dobrze, że człowiek nie wie,
co go czeka.
pieśni grane w dawnych wiekach.
Byłoby lato tysiąc dziewięćset dziesięć,
za domem by szumiała rzeka.
Widzę tam wszystkich nas - idących brzegiem,
mnie, żonę, dzieci pod cieszyńskim niebem.
Może i dobrze, że człowiek nie wie,
co go czeka.
Doberman przyjdź do Jezusa z tym całym problemem. Przed nim nie musisz udawać i jeśli nie ma w tobie chęci przebaczenia, to poproś żeby ci pomógł się z tym uporać. Oczywiście innej drogi jak wybaczenie dla chrześcijanina nie ma, ale jeśli dla ciebie wydaje się to problemem nie do przeskoczenia, to naprawdę powiedz Jezusowi jak sprawa wygląda. Ja tam wierzę, że ci pomoże.
Zresztą jeśli zdecydujesz się na to co sobie zaplanowałeś, to uwierz mi nie nawrócisz się tak łatwo, ale sam sobie skomplikujesz życie. Prawda taka że pielęgnując w sobie zemstę i niewybaczenie tylko otwierasz szeroko furtkę Szatanowi aby miał większy wpływ na twe życie. Dokonując wyboru opowiadasz się po którejś ze stron i naprawdę twoje zbawienie nie zależy od ciebie. Tobie się wydaje że zemścisz się a potem się nawrócisz i będzie ok. Jeśli nie wybaczysz ale sam dokonasz zemsty, to jest to odpowiedź z twej strony w stronę Boga. Mówisz mu nie, a Szatanowi tak.
Zresztą jeśli zdecydujesz się na to co sobie zaplanowałeś, to uwierz mi nie nawrócisz się tak łatwo, ale sam sobie skomplikujesz życie. Prawda taka że pielęgnując w sobie zemstę i niewybaczenie tylko otwierasz szeroko furtkę Szatanowi aby miał większy wpływ na twe życie. Dokonując wyboru opowiadasz się po którejś ze stron i naprawdę twoje zbawienie nie zależy od ciebie. Tobie się wydaje że zemścisz się a potem się nawrócisz i będzie ok. Jeśli nie wybaczysz ale sam dokonasz zemsty, to jest to odpowiedź z twej strony w stronę Boga. Mówisz mu nie, a Szatanowi tak.
Doberman pisze: A wrogów trzeba niszczyć.
"Pomsta do mnie nalezy: mowi Pan"
Wiatr wieczorami niósłby po mieście
pieśni grane w dawnych wiekach.
Byłoby lato tysiąc dziewięćset dziesięć,
za domem by szumiała rzeka.
Widzę tam wszystkich nas - idących brzegiem,
mnie, żonę, dzieci pod cieszyńskim niebem.
Może i dobrze, że człowiek nie wie,
co go czeka.
pieśni grane w dawnych wiekach.
Byłoby lato tysiąc dziewięćset dziesięć,
za domem by szumiała rzeka.
Widzę tam wszystkich nas - idących brzegiem,
mnie, żonę, dzieci pod cieszyńskim niebem.
Może i dobrze, że człowiek nie wie,
co go czeka.
- Grażyna
- Posty: 1248
- Rejestracja: 21 gru 2013, 12:17
- wyznanie: nie chce podawać
- Lokalizacja: Stargard Szczeciński
- Gender:
- Kontaktowanie:
Doberman pisze:Dobra, napiszę Wam co zaszło. Oceńcie sytuację i powiedzcie co z tym zrobić. Zaznaczam, że rzecznik praw pacjenta nie kiwnął nawet palcem.
Siedziałem sobie spokojnie w swoim pokoju, a moi rodzice mieli gorszy humor, więc potrzebowali się wyładować i w tym celu postanowili zatruć mi życie i wysłać mnie do psychiatryka. Wezwali więc pogotowie (przez telefon nagadali że jestem agresywny i ganiam ich z nożem po domu) pogotowie przyjechało, siłą wywlekli mnie z domu i zawieźli do szpitala. Lekarz zamiast ustalić fakty od razu zamknął mnie na oddziale. Nie chciałem podpisać zgody na zamknięcie mnie, więc przyszedł sanitariusz który groził że mnie zabije jak nie podpiszę, więc podpisałem. W szpitalu byłem wielokrotnie bity (nie tylko ja, inni pacjenci też) przez sanitariuszy i to wszystko za wiedzą lekarza który mnie przyjął.
Szkoda, ze nie nagrałeś tego faktu. Nikt nie ma prawa zmuszać chorego do podpisania zgody na hospitalizację. Bez zgody pacjenta można go hospitalizować, gdy z powodu choroby zagraża życiu i zdrowi swojemu lub ptoczenia, np. groźba samobójstwa, prawdopodobieństwo, że z powodu urojeń zabije kogoś z otoczenia. Taki chory może być przyjęty bez swojej zgody, ale w ciągu 72 godzin ordynator ma obowiązek wezwać biegłego, który zdecyduje, czy chory wymaga dalszej hospitalizacji czy też może leczyć się ambulatoryjnie. Taką procedurę określa Ustawa o Ochronie Zdrowia Psychicznego.
Rodzice nakłamani dyspozytorce pogotowia, bo inaczej karetka by nie przyjechała.
Proponuję Ci zainteresować jakiegoś dziennikarza Twoją sprawą. Sama oglądałam wstrząsający reportaż oobrzydliwym traktowaniu chorych psychicznie w szpitalu z wykorzystaniem materiałów z nagrań z telefonu komórkowego jednego z pacjentów. Czytałam też o podłym traktowaniu chorych w artykule "Kogo obchodzi waria?t", nie pamiętam już w jakiej gazecie.
Osobiście na stażach specjalizacyjnych nie spotkałam się z takim traktowaniem pacjentów w dwóch szpitalach psychiatrycznych w Gdańsku, ale w jedej z przychodni interweniowałam, bo lekarz POZ obrzydliwie potraktował chorego psychicznie.
Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, laska Twoja i kij Twój mnie pocieszają... Ps. 23:4
Grażyna
Grażyna
- Grażyna
- Posty: 1248
- Rejestracja: 21 gru 2013, 12:17
- wyznanie: nie chce podawać
- Lokalizacja: Stargard Szczeciński
- Gender:
- Kontaktowanie:
Sprawdzona gazeta lokalna i skontaktuj się z gazetami ogólnopolskimi. Każda ma mailowy kontakt z czytelnikami. Żaden Superexpress ani Fakt, bo te brukowce nie są wiarygodne.
Skoro przetrzymali Cię w szpitalu, musiałeś dostać wypis. Poszukaj w necie opisu zdiagnozowanego zaburzenia. Jeżeli nie jest to schizofrenia lub choroba afektywna dwubiegunowa albo zespół paranoidalny. niech sobie dzwonią na pogotowie. W przypadku zarzutów agresji, poproś lekarza z pogotowia, gdyby doszło do wezwania karetki o dowody,np. sińce, zdemolowany dom. Nie wiem, co się dzieje w Twojej rodzinie, ale mam wrażenie, że rodzice wywołali u Ciebie traumę. Leczyć można się również ambulatoryjnie, jak jest taka potrzeba. Nie pisz o tym, ale zastanów się tak dla siebie, co było powodem, że rodzicom zależało na Twoim pobycie w szpitalu. Większośc rodzin uważa pobyt bliskiej osoby w szpitalu psychiatrycznym za ostateczność. Rodzina często prosi lekarza o leki dla chorego, zobowiązuje się do nadzorowania ich zazywania przez pacjenta, a szpital akceptują wtedy, gdy człowiek jest niebezpieczny dla siebie lub otoczenia.
Skoro przetrzymali Cię w szpitalu, musiałeś dostać wypis. Poszukaj w necie opisu zdiagnozowanego zaburzenia. Jeżeli nie jest to schizofrenia lub choroba afektywna dwubiegunowa albo zespół paranoidalny. niech sobie dzwonią na pogotowie. W przypadku zarzutów agresji, poproś lekarza z pogotowia, gdyby doszło do wezwania karetki o dowody,np. sińce, zdemolowany dom. Nie wiem, co się dzieje w Twojej rodzinie, ale mam wrażenie, że rodzice wywołali u Ciebie traumę. Leczyć można się również ambulatoryjnie, jak jest taka potrzeba. Nie pisz o tym, ale zastanów się tak dla siebie, co było powodem, że rodzicom zależało na Twoim pobycie w szpitalu. Większośc rodzin uważa pobyt bliskiej osoby w szpitalu psychiatrycznym za ostateczność. Rodzina często prosi lekarza o leki dla chorego, zobowiązuje się do nadzorowania ich zazywania przez pacjenta, a szpital akceptują wtedy, gdy człowiek jest niebezpieczny dla siebie lub otoczenia.
Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, laska Twoja i kij Twój mnie pocieszają... Ps. 23:4
Grażyna
Grażyna
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości