Depresja i inne zaburzenia- leczenie poprzez Boga

Masz pytanie? Zapytaj tutaj. Tematy niepasujące do innych działów.
Awatar użytkownika
Iv
Posty: 3755
Rejestracja: 18 kwie 2010, 16:53
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Iv » 20 wrz 2014, 21:23

Ligia, ja się wcale dziwnie nie czepiam tylko wyrażam opinię ;)

Skoro pojawiły się już głosy jakobym miała coś przeciwko głoszeniu Ewangelii osobom z chorobami czy zaburzeniami psychicznymi, to coś wyjaśnię.
Odpowiedziałam na post w którym czytam o
Ligia pisze:Chcialabym zarejestrowac sie na forum dla osob z zaburzeniami psychicznymi i podeslac im linki o mocy modlitwy, Bogu, moze opisy przypadkow, w ktorych modlitwa i nawrocenie przynioslo wymierne rezultaty.

a temat nazywa się: Depresja i inne zaburzenia- leczenie poprzez Boga

I w moim odczuciu sprawa wymaga głębszego przemyślenia.
Chodzi mi o przemyślenie sposobu zwrócenia się do tych ludzi bo wiem, że i dziś w zborach jest wiele osób leczących się na depresję bo nie wszystkich Bóg uzdrawia.
Przeładowanie przekazu treściami o uzdrowieniach, mocy modlitwy itd wskazuje na "nawróć się a będziesz uzdrowiony". Jeśli ktoś się nawróci a Bóg będzie miał dla niego inny plan niż uzdrowienie, może to prowadzić do pogłębienia stanów depresyjnych niestety.
Tylko o to mi chodzi.

kruszynka pisze:Nasza forumowa Madzia miała raka. Bóg ją uzdrowił. Głosić, czy nie? Pokazywać świadectwo, czy nie?

Hipotetycznie:
Masz głęboką depresję (uwarunkowaną biologicznie). Dostajesz od kogoś świadectwo o jego uzdrowieniu po nawróceniu, albo po modlitwach usilnych itd. Czytasz Biblię, poznajesz Ewangelię, nawracasz się.
Dużo się modlisz, prosisz o uzdrowienie ale nadal masz tę depresję.
Skoro ją masz to wiele rzeczy widzisz w "ciemnych barwach", czy nie przytłacza Cię to bardziej, że kogoś Bóg Ciebie nie? Czy nie zastanawiasz się, że skoro ta osoba na początku Ci pisała o tylu uzdrowieniach, to czemu u Ciebie nie działa? Pamiętaj, że jesteś osobą z depresją (to ważne). Nie obwiniasz siebie? Nie pytasz siebie czy coś źle robisz etc.?


Miłość i Dobro :)

Nie daj się pokonać złu, lecz sam dobrem zwyciężaj zło. (Rz 12,21)
Nade wszystko miejcie gorliwą miłość jedni ku drugim, gdyż miłość zakrywa mnóstwo grzechów. (1P 4,8)
Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: kruszynka » 20 wrz 2014, 21:40

Iv pisze:Masz głęboką depresję (uwarunkowaną biologicznie). Dostajesz od kogoś świadectwo o jego uzdrowieniu po nawróceniu, albo po modlitwach usilnych itd. Czytasz Biblię, poznajesz Ewangelię, nawracasz się.
Dużo się modlisz, prosisz o uzdrowienie ale nadal masz tę depresję.

Nawet nie hipotetycznie.....
Iv pisze:Skoro ją masz to wiele rzeczy widzisz w "ciemnych barwach", czy nie przytłacza Cię to bardziej, że kogoś Bóg Ciebie nie?

Nie.
Iv pisze: Czy nie zastanawiasz się, że skoro ta osoba na początku Ci pisała o tylu uzdrowieniach, to czemu u Ciebie nie działa?

Zastanawiam, co nie musi mnie prowadzić do wniosków powodujących pogłębienie się załamania, lecz wręcz przeciwnie
Iv pisze: Nie obwiniasz siebie? Nie pytasz siebie czy coś źle robisz etc.?

Nie. Szukam Słowa na ten temat. Szukam odniesienia Słowa do swojego życia. Nigdy nie porównuję.
Najważniejsze: mam pokarm, którego nie znałam i czuję się coraz lepiej.


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"
Karol
Posty: 1174
Rejestracja: 06 kwie 2014, 11:35
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Depresja i inne zaburzenia- leczenie poprzez Boga

Postautor: Karol » 20 wrz 2014, 21:56

Ligia pisze:Chcialabym zarejestrowac sie na forum dla osob z zaburzeniami psychicznymi i podeslac im linki o mocy modlitwy, Bogu, moze opisy przypadkow, w ktorych modlitwa i nawrocenie przynioslo wymierne rezultaty.

Bardzo prosze o podanie pomocnych stron internetowych, ktore moglabym linkowac. Pozdrawiam :-)


Dawno temu kiedy jeszcze nie znałem Jezusa miałem kryzys i byłem u kresu sił Było wiele problemów Nerwy, nerwy i jeszcze raz nerwy. Niepewność dnia jutrzejszego itd...
Wiedziałem jednak że Bóg nie pozostawia w samotności człowieka i byłem przekonany że Bóg jest miłością
Nie spodziewałem się manny z nieba lub napływu gotówki domu z samochodem i spokojnego życia lecz zaczołem szukać Boga.
Znalazłem przypadkowo kurs korespondencyjny i zaczołem czytać lekcje wraz z Biblią
Zaczynałem się czuć spokojniejszy i pewniejszy Widziałem w moim życiu perspektywę życia pewniejsze dni i radość.
Czym więcej czytałem Biblii tym byłem radośniejszy Potem dostałem kasetę z pieśniami kazania słuchałem Słowa Bożego a Bóg dawał mi uspokojenie.
To był początek
Jestem przekonany że każdy człowiek z problemami potrzebuje pomocnej dłoni potrzebuje tego początku a resztę czyni Bóg
Czasem na efekty czekamy latami a czasem kilka dni lub efekt jest natychmiastowy. Sam to wszystko przechodziłem.
Brak nadziei, perspektyw brak przyjaciół powoduje pogłębianie się depresji Człowiek ma coraz większego doła i brnie do nikąd.
Uważam to za dobry pomysł o którym napisałaś choć znam wiele takich przypadków z mego doświadczenia że wielu będzie odrzucać Boga winiąc Go za to że mają tak źle w życiu mówiąc dlaczego do tego dopuścił.
Bóg nie pozostawi żadnego człowieka w samotności ale ten człowiek musi chcieć podać rękę Bogu i zaufać.
To takie moje 3 grosze :hmm:


Ligia
Posty: 822
Rejestracja: 21 sie 2014, 20:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Ligia » 20 wrz 2014, 23:08

Zaryzykuje stwierdzenie, ze depresja moze stanowic podglebie nowonarodzenia. Czlowiek z depresja umarl/umiera dla siebie i swiata, tyle ze proces ten idzie w zlym kierunku. To taka nieswiadoma swiadomosc tego, ze ten swiat nie ma nam wiele do zaoferowania. Tylko ze osoba z depresja nie wie, co z tym zrobic. Ze swoja sytuacja w beznadziejnym swiecie.

Pisal o tym w piekniejszych slowach sw. Jan od Krzyza.

Karolu, dziekuje.

Iv, zawsze jest ten problem: jak dostosowac przekaz. Tylko kiedy z nikim nie rozmawiasz, nie ma tego problemu.

Jesli macie jakies pomysly, linki, odezwijcie sie. Znajduje w internecie same teksty katolickie na ten temat. Moze bede musiala cos przetlumaczyc lub sama napisac.


Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 21 wrz 2014, 01:47

Ligia, dobry pomysł.
Jeśli masz możliwość i chęć świadczenia o Bogu w taki sposób to po prostu rób to, a krytykantami się nie przejmuj bo tacy zazwyczaj dużo gadają, a sami niewiele robią.


Karol
Posty: 1174
Rejestracja: 06 kwie 2014, 11:35
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Karol » 21 wrz 2014, 11:29



Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: kruszynka » 21 wrz 2014, 17:02

Iv, Mam niedosyt i chciałabym dopowiedzieć :)

Wygląda jakbyśmy miały odmienne zdanie na temat głoszenia zawsze i wszędzie.
Mam wrażenie, że wierzący z upływem lat są coraz bardziej ostrożni w głoszeniu, ponieważ doświadczenie pokazuje im że nie zawsze i nie wszędzie jest skutek.
Tylko, czy jest skutek - osądzamy na podstawie własnych odczuć, obserwacji - jednak na prawdę nie wiemy czy zaistniał.
Kiedy byłam niemowlęciem zapraszałam do kościoła dziesiątki ludzi. Teraz "rozważam" to i owo - z jak najbardziej dobrych pobudek. Jak by nie kombinował jest to pycha. Niestety. Ta, która uważa, że mamy cokolwiek w mocy przemyśleć i wpłynąć na kogoś wedle naszego rozumu.

Jest jednak inaczej. Człowiek, który przyprowadził mnie do zboru.....był zdziwiony moją przemianą. Dlaczego? Bo coś tam sobie ostrożnie myślał.

Zawsze i wszędzie powinniśmy głosić i pamiętać, że nie naszą troską jest wybieranie tych, którym można mówić.

St ad moje poparcie dla tej inicjatywy. Potrzebowałam lat, by to odkryć :)


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"
Ligia
Posty: 822
Rejestracja: 21 sie 2014, 20:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Ligia » 21 wrz 2014, 17:21

Cieszy mnie Twoj post, Kruszynko.

Ziarno moze wykielkowac w pozornie zupelnie nieodpowiedniej glebie. Ktos Cie obrazi czy nazwie oszolomem a potem sie zacznie zastanawiac i nawroci sie. Pamietam, jak sie kiedys "wybaluszalam" na znajoma mocno wierzaca. I myslalam, ze fajna jest, tylko szkoda, ze nawiedzona ;)


Awatar użytkownika
Iv
Posty: 3755
Rejestracja: 18 kwie 2010, 16:53
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Iv » 21 wrz 2014, 20:00

kruszynka, zgadzam się z treścią Twojego postu poza fragmentem na temat Twoich odczuć co do moich oczekiwań. Ja nie jestem sceptyczna do inicjatywy głoszenia na owym portalu lecz do sposobu głoszenia.

Zwyczajnie jestem wyczulona na opakowywanie Ewangelii w jakieś "ekstrasy". Bo jak już wcześniej wspomniałam Dobra Nowina jest wystarczająco dobra nie trzeba do niej niczego dodawać.

Przy okazji wspomnę jeszcze, że świadectwa cudownych uzdrowień itp. wg mnie są budującą zachętą dla wierzących a nie dla niewierzących. W Biblii czytamy o wielu przypadkach gdy ludzie chodzili za Jezusem ze wg na właśnie te ekstrasy a nie o to przecież chodzi.


Miłość i Dobro :)

Nie daj się pokonać złu, lecz sam dobrem zwyciężaj zło. (Rz 12,21)
Nade wszystko miejcie gorliwą miłość jedni ku drugim, gdyż miłość zakrywa mnóstwo grzechów. (1P 4,8)
Ligia
Posty: 822
Rejestracja: 21 sie 2014, 20:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Ligia » 21 wrz 2014, 21:43

Iv, wyjasnilam juz, ze nie o takie cos mi chodzi.


Ligia
Posty: 822
Rejestracja: 21 sie 2014, 20:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Ligia » 21 wrz 2014, 21:48

Karolu, jesli masz czas i ochote, to moze napiszesz mi dluzsze swiadectwo? Pozdrawiam.


Ligia
Posty: 822
Rejestracja: 21 sie 2014, 20:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Ligia » 23 wrz 2014, 14:47

Zarejestrowalam sie na forum obcojezycznym, ale tak sa ograniczenia co do ilosci przesylanych postow i prywatnych wiadomosci. No coz, szukam dalej.

Tu jest pelno swiadectw:
http://www.testimonyshare.com/god-heale ... epression/

Pewnie wybiore cos, przetlumacze i zrobie pdf.


konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 23 wrz 2014, 14:53

Ligia, poszperaj w sieci jeszcze, to na pewno znajdziesz świadectwa polskojęzyczne. Zwróciłbym jedynie uwagę czy kierują uwagę na Chrystusa, ponieważ często mozna spotkać świadectwa gdzie wiele mówi sie o samym sobie i tym co się potrafi. Bardziej przypomina to mowy motywacyjne. Takie mowy często właśnie wygłasza Nick van jakiś tam.


.
Ligia
Posty: 822
Rejestracja: 21 sie 2014, 20:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Ligia » 24 wrz 2014, 15:05

Wysłałam wczoraj około 120 wiadomosci metoda copy-paste. Doszło 20 (tam jest folder "do wysłania" i "wysłane", wiec moge sledzic). Otrzymalam 4 odpowiedzi. 2 negatywne (piszesz bzdury), 1 : gdzie był Bóg, gdy działa mi sie krzywda, 1: z zainteresowaniem. Te dwie ostatnie daja jakas nadzieje. Bede musiała teraz poprowadzic korespondencje z tymi ludzmi. Moze macie jakies rady, co pisac? Zainteresowanego moznabyc moze pozyskac, ale co odpisac komus rozgoryczonemu? Prosze o rady.


Coco
Posty: 315
Rejestracja: 25 kwie 2014, 18:28
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Coco » 02 paź 2014, 20:42

Pozwolę się wypowiedzieć. Ja choruję psychicznie, staram się szukać oparcia w Bogu, ale to trudne. Ciężko jest wyleczyć otępienie, pustkę emocjonalną, nawet lekami. Od ponad roku jestem w dość złym stanie, jednak mogę normalnie funkcjonować w społeczeństwie, w szkole. Nawet nie jestem w stanie zliczyć ile w ciągu ponad 1,5 roku miałam zmieniane leki, ostatecznie żadne nie przyniosły skutków, takich, jak powinny. Drugim sposobem jest psychoterapia, 2 razy byłam na sesji z terapeutą, oczywiście nic nie dało, bo trzeba systematyczności i efekty są wolne, jednak to też kosztowne i z pewnych powodów już nie odwiedzam psychologa.
Jeśli mogę coś doradzić, jak postępować z takimi osobami to z pewnością trzeba wiele wyrozumiałości, empatii. Gdzieś tutaj na forum spotkałam się z opinią, że nie istnieje coś takiego "choroba psychiczna" po prostu każdy ma swoje problemy, psychiatrzy trzepią kasę na pacjentach i bardzo mnie to zbulwersowało. Depresja to nie jest tylko złe samopoczucie, "użalanie się nad sobą" , lecz poważny problem, który ciągnie za sobą wiele skutków, także somatycznych i nie da się od tak rozwiązać. Nie mówiąc już o poważniejszych rzeczach, jak choroba afektywna dwubiegunowa, czy schizofrenia, gdzie dochodzą jeszcze urojenia, problemy z kontaktem ze światem i otaczającą nas rzeczywistością i jej postrzeganiem.
Uważam, że to dość trudna rzecz ewangelizować takie osoby, sama mam krąg znajomych chorych psychicznie, którzy są niewierzący. Jednak oczywiście dobrze, że podejmujesz się takiego zadania. Niech Pan Ci pomoże!



Wróć do „Wszelka inna pomoc”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości