

Ja jak widać wreszcie przekonałem się do credobaptyzmu.
To na co powołuje się w Imp to najlepszy w Biblii argument dla pedobaptystów. Tym niemniej ja nie widzę związku przyczynowo-skutkowego z chrzczeniem tych świętych dzieci. Raczej jak ktoś jest święty to jeszcze nie potrzebuje skruchy i upamiętania, a te powinny poprzedzać chrzest. Tak więc niekoniecznie patrzy się na dzieci jako małych pogan. Widzę, że i credobaptysci i pedobaptyści lubią tworzyć wyobrażenia tego, w co wierzy druga strona i potem te wyobrażenia zwalczać

Nie demonizowałbym szkółek jako takich, wszystko zależy jak jest ona prowadzona. A szkółki są nie tylko u baptystów, ale i u pedobaptystycznych luteran. A kiedyś pewnie żadnych szkółek nie było, normalnie niosło się dziecko do kościoła. Kiedyś kultura nie stawiała dzieciństwa na piedestał.
Z tym siadaniem starszyzny na końcu to nie ma zasady, w niedzielę siedziałem w ostatniej ławce z osobą też przygotowującą się do chrztu.
@Efendi O jakich kalwinach mówimy odnośnie statystyk? Takich a la Imperator w sensie organizacyjnym w zasadzie w polsce nie ma. KER jest dość liberalny i też nie jest stricte kalwiński, a konserwartywny ewangeliczny kalwinizm (EKR, KDP) to (niestety) margines marginesu polskiego życia kościelnego (to łącznie chyba trzy zbory w kraju). W naszych warunkach protestantyzm to albo historyczny ewangelicyzm, albo credobaptystyczny ewangelikalizm.
@Samolub To co piszesz jest ważne, ale nie przeginajmy w drugą stronę, że niby kawiarenka najważniejsza, nie róbmy ze zboru centrum rozrywkowego. Jak zbór jest mały, to na kawę czy pizzę można iść po nabożeństwie. Pamiętajmy, że w Polsce zbory ewangeliczne miewają często ograniczone możliwości logistyczne, to nie Ameryka.
Jeśli już, to ja bym wolał żeby było kilka nabożeństw niedzielnych. Start między 9 a 11 stał się pewnym fetyszem, a nie każdemu taka pora pasuje, jedni są zależni od rodziny, inni pracują zmianowo.