nan pisze:Jeśli predystynacja jest prawdą, to Bóg kara piekłem ludzi za to, że sam sprawił że nie uwierzą.
Bóg nie potępia ludzi za to, że nie uwierzyli, lecz za to, że zgrzeszyli.
Niektórzy potępieni z powodu swoich grzechów mogą się jednak uratować, jeśli uwierzą.
Co do nauki o predestynacji, to zwróć uwagę na tę sytuację:
(21) A gdy już długo byli bez posiłku, wtedy Paweł stanął pośród nich i rzekł: Trzeba było, mężowie, posłuchać mnie i nie odpływać z Krety i oszczędzić sobie niebezpieczeństwa i szkody. (22) Lecz mimo obecnego położenia wzywam was, abyście byli dobrej myśli; bo nikt z was nie zginie, tylko statek. (23) Albowiem tej nocy stanął przy mnie anioł tego Boga, do którego należę i któremu cześć oddaję, (24) i rzekł: Nie bój się, Pawle; przed cesarzem stanąć musisz i oto darował ci Bóg wszystkich, którzy płyną z tobą. (25) Przeto bądźcie dobrej myśli, mężowie; ufam bowiem Bogu, że tak będzie, jak mi powiedziano. (26) Będziemy wyrzuceni na jakąś wyspę. (27) A gdy nas unosiło po Adriatyku już czternastą noc, około północy zdawało się żeglarzom, że się ku nim zbliża jakiś ląd. (28) Spuścili tedy sondę i stwierdzili, że głębokość wynosi dwadzieścia sążni, a popłynąwszy nieco dalej i znowu zmierzywszy, stwierdzili piętnaście sążni; (29) bojąc się przeto, abyśmy czasem nie wpadli na miejsca skaliste, zarzucili z tylnego pokładu cztery kotwice i z upragnieniem oczekiwali nastania dnia. (30) A gdy żeglarze próbowali uciec ze statku i pod pozorem, że chcą z przodu statku zarzucić kotwicę, spuścili w morze łódź ratunkową, (31) rzekł Paweł setnikowi i żołnierzom: Jeżeli ci nie pozostaną na statku, nie możecie być uratowani. (32) Wtedy żołnierze odcięli liny od łodzi ratunkowej i pozwolili, że spadła. (33) A gdy miało już świtać, nalegał Paweł na wszystkich, aby się posilili, mówiąc: Dziś mija czternasty dzień, jak czekacie i pozostajecie bez posiłku nic nie jedząc. (34) Dlatego wzywam was, abyście się posilili, bo to przyczyni się do waszego ocalenia; nikomu bowiem z was nawet włos z głowy nie spadnie.
W powyższym fragmencie Paweł informuje, że Bóg ocali wszystkich. Następnie wzywa, aby każdy się najadł, aby miał siłę dopłynąć do brzegu.
Jest to oczywisty paradoks. Kto bowiem uratował tych żeglarzy? Czy ich siła i umiejętność pływania? Oczywiście nie. Gdyby bowiem Bóg ich nie uratował, na nic zdałyby się ich umiejętności. Wszyscy potopiliby się, wszyscy co do jednego. Autorem ich ratunku jest Bóg.
Skoro Bóg jest wszechmocny i chciał ich uratować, to po co zalecił im, aby posilili się? Tego ludzki umysł nie jest w stanie pojąć.
I tu pojawia się ryzyko redukcji prawdy chrześcijańskiej. Jedni zaakcentują, że ratunek zależy przede wszystkim od tego, czy się najemy. Inni zaś będą uczyć, że posiłek nie ma znaczenia, ponieważ Bóg jest na tyle mocny, że wyratuje nawet słabego.
Prawda Biblijna jest jednak taka:
1. Bóg jest jedynym autorem ratunku tych ludzi.
2. Obowiązkiem żeglarzy było się najeść.
I tu stawiamy kropkę. Co ponad to, jest od złego. Nie wolno nam redukować nauczania Biblii dla naszej intelektualnej wygody. Dlatego zgadzam się z tym, co napisał Kanaan. Bóg jest za wielki, abyśmy przeniknęli naszym rozumiem Jego sposób postępowania. Wystarczy, że uwierzymy i będziemy posłuszni Jego przykazaniom.