magda pisze: nic bez jego zgody się nie dzieje,
Czyli, abyśmy zostali zbawieni potrzeba jest Jego wola i Jego zgoda?
ale on sam właśnie swoją decyzją dał nam wolną wolę zebyśmy niezależnie od niego zdecydowali czy go chcemy i kochamy czy bedziemy posłuszni czy nie, i żeby cos w końcu osądzic to ta rzecz musi się wydarzyć ,
Napisałaś, że nic bez Jego zgody się nie dzieje, czyżbyś tym drugim zdaniem przeczyła pierwszemu?
Co to znaczy, że mamy decydować niezależnie od Niego?
Czy masz na myśli, że bez Jego wiedzy i bez Jego zgody?
jednak sprawiedliwość Boze wymaga że zeby potępić jakiegos Hitlera to musi on zrobic swoje draństwo
Jak to? Czy twoim zdaniem Hitler nie zasługiwał na potępienie zanim dopuścił się draństw?
Od kiedy - twoim zdaniem człowiek jest skazany na potępienie?
Czy nie jest tak, że człowiek skazany jest na potępienie z powodu swej grzesznej natury? Czyli kazany jest na potępienie od chwili poczęcia. Nie musi popełnić żadnego grzechu aby zostać sprawiedliwie osądzony i potępiony.
Czy uważasz, że istnieje w człowieku po narodzeniu jakieś dobro?
i żeby wybrać kogos to ten ktos musi okazać sie wiernym i szlachetnym
O ile mnie pamięć nie myli, zbawienie jest z łaski, czyli z definicji jest zbawieniem danym darmowo w sposób niezasłużony.
Jeżeli na zbawienie nie można sobie zasłużyć, to wszelka wierność i szlachetność nie mają dla tego zbawienia żadnego znaczenia, nie są też żadną zasługą.
Jak wiesz, Bóg nie ma względu na osobę.
Zbawienie za zasługi, czyli za coś kto coś uczynił (niezbawiony za to czego nie uczynił), byłoby zbawieniem dla osoby dla osoby, oznaczałoby wbrew Pismu, że Bóg ma wzgląd na osobę i że nie zbawia za darmo z łaski, ale płaci człowiekowi za, jak to napisałaś - wierność i szlachetność.
Bóg dał nam prawo decyzji bo chce mieć dzieci które go kochają , słuchaja są mu wierni bo oni tak chcą a nie że on ich tak stworzył jako kochajace roboty .
Odpowiedz mi Magdo, w jaki sposób człowiek może pokochać Boga?
Czy może to zrobić, bo ma w sobie dobro?
Czy człowiek ma dobrą naturę, czy złą? Jak myślisz?
Jeśli ma złą naturę, czyli jest grzeszny, zły, to robi to, pod czyją władzą się znajduje. Jest niewolnikiem grzechu i czyni to, co chce czynić grzech. Jeśli człowiek czyni to co chce grzech, to oznacza, że nie może zwrócić się do Boga, bo grzech nie chce Boga - prawda?
Zatem, jak człowiek może zwrócić się do Boga - twoim zdaniem?
Musiałoby to oznaczać, że jest wolny od swego pana-grzechu, czyli musi być dobry.
Jeśli jest dobry - bo grzech nad nim nie panuje - po co mu łaska uwolnienia od grzechu?
Po co dobremu człowiekowi zbawcze dzieło Chrystusa?
Gdyby tak nie było to byłoby bardzo trudno wytłumaczyć dlaczego Bóg dopuszcza istnienie zła, dlaczego jednych wybrał a innych odrzucił ,
Dlatego, że jest Bogiem i czyni to co chce. Dlaczego miałby się tłumaczyć przed nami - co?
musi byś tak ze Bóg jednych odrzucił bo to oni sami sobie nagrabili
Powtarzam pytanie - od kiedy, od którego momentu swego życia człowiek jest skazany na potępienie?
Czyżby nie rodził się grzeszny - czyli skazany na odrzucenie?
Czy rodzi się dobry?
Rodzi się może na jakiś niezależny od grzechu i niezależny od dobra sposób?
Nie jest skażony grzechem, ani nie jest przemieniony łaską - jest neutralny? Dopiero potem sobie wybiera?
Czy twoim zdaniem Bóg wie doskonale, co wydarzy się jutro, pojutrze i aż do skończenia świata?