magda pisze: mozna nie udzielać Ducha Bozego pochopnie za szybko jak się kogoś nie zna
Magda nie ma czegoś takiego jak udzielanie Ducha Bożego. Tak postępują Zielonoświątkowcy oraz kościół katolicki. Duch Święty to nie coś czym włada człowiek ale Bóg, zwłaszcza że Duch Święty jest Bożą mocą którą Bóg udziela temu kogo wybrał a ten ktoś musi wpierw okazać wiarę i zaufanie w Chrystusa( jako naszego Pana i Zbawiciela) oraz chcieć odejść od grzechów i zmienić życie. Sam mając Ducha nie mogę włożyć na ciebie rąk i powiedzieć że ci go daje. To tak nie działa. Duch Święty to nie zabawka.
Pisałem już kilkakrotnie świadectwo, ale przypomnę że w moim przypadku łatwo było uwierzyć ale ciężko było odejść od grzechu, gdyż tak nisko upadłem że już nie widziałem takiej możliwości, nie miałem sił ani motywacji do zmiany. Rozumiałem, że przez Chrystusa ale jak? Jako że jednym z grzechów było moje małżeństwo gdzie po ludzku to ja czułem się stroną pokrzywdzoną i jednocześnie byłem już bezsilny i zrezygnowany by jeszcze je ciągnąć. I własnie to Bóg wykorzystał. Kiedy zbuntowałem się przeciwko Bożemu Słowu Ef 5.21-33 to Pan podźwignął mnie i tchnął nowe życie w moje wnętrze. Pan wskazał na mnie palcem i powiedział mi że to ja mam się zmienić a nie ona! Duch Święty został na mnie wylany i ja przestałem narzekać na swoją sytuację a wziąłem się do działania. Wbrew sobie samemu, wbrew niej dla i z miłości do Boga. I stał się cud ona zaczęła się zmieniać, pomimo że nie wierzy i nie zamierza nic robić by było lepiej.
I powiedz jak w takiej sytuacji nie poprosić o chrzest? Gdzie działanie Ducha w kolejnych tygodniach nasilało się i odkrywałem kolejne zmiany w sobie samym.
U mnie było ok 5 miesięcy poznawania Pisma Świętego, wzrastania w wierze aż do momentu otrzymania Ducha Świętego i trzy miesiące później publicznie wyznałem wiarę i otrzymałem chrzest. Koniec września i zimna woda w miejscowym zalewie.