Mąż ma dziecko z inną kobietą.
: 18 lis 2018, 12:15
Dzień dobry, mam pytanie odnośnie sytuacji która wydarzyła się w moim życiu. Mój mąż wraz ze swoimi rodzicami oraz bratem należą do kościoła protestanckiego. Kilka razy również uczestniczyłam w takim nabożeństwie i mam bardzo pozytywne wrażenia.
Jak poznałam mojego męża miał on 10 letnią córkę, która była owocem licealnej imprezy. Z jej matką próbowali stworzyć parę, ale im się nie udało. Myślałam, że nam uda się stworzyć rodzinę, ale niestety nie potrafimy razem w trójkę funkcjonować. Kocham mojego męża jest dla mnie najważniejszą osobą, ale niestety już chyba nie potrafimy razem żyć. Ciąglę muszę dostosować swoje życie do potrzeb jego dziecka, dla mojego męża nasze małżeństwo nie jest priorytetem. Od pięciu lat żyjemy w wynajętej kawalerce bo on nie chcę kupić mieszkania bo nie chce wiązać się ze mną kredytem, również nie chce dzieci bo jak to określił już przecież ma. Potrzeby domowe nie są ważne. Ja ze swojej pracy muszę opłacać rachunki, kupować jedzenie itp. on swoją wypłatę przeznacza na siebie i swoją córkę. Jestem w potrzasku. Co mam zrobić? Mam 35 lat i żadnej perspektywy przed sobą. A chciałabym po prostu stworzyć normalną rodzinę, mieć dzieci, posiadać mieszkanie. Boję się, że jeśli zostaniemy razem stracę możliwość na założenie rodziny i bycie szczęśliwą...., ale z drugiej strony jest moim mężem. Czyli rozwód nie powinien wchodzić w grę. Co dalej?
Jak poznałam mojego męża miał on 10 letnią córkę, która była owocem licealnej imprezy. Z jej matką próbowali stworzyć parę, ale im się nie udało. Myślałam, że nam uda się stworzyć rodzinę, ale niestety nie potrafimy razem w trójkę funkcjonować. Kocham mojego męża jest dla mnie najważniejszą osobą, ale niestety już chyba nie potrafimy razem żyć. Ciąglę muszę dostosować swoje życie do potrzeb jego dziecka, dla mojego męża nasze małżeństwo nie jest priorytetem. Od pięciu lat żyjemy w wynajętej kawalerce bo on nie chcę kupić mieszkania bo nie chce wiązać się ze mną kredytem, również nie chce dzieci bo jak to określił już przecież ma. Potrzeby domowe nie są ważne. Ja ze swojej pracy muszę opłacać rachunki, kupować jedzenie itp. on swoją wypłatę przeznacza na siebie i swoją córkę. Jestem w potrzasku. Co mam zrobić? Mam 35 lat i żadnej perspektywy przed sobą. A chciałabym po prostu stworzyć normalną rodzinę, mieć dzieci, posiadać mieszkanie. Boję się, że jeśli zostaniemy razem stracę możliwość na założenie rodziny i bycie szczęśliwą...., ale z drugiej strony jest moim mężem. Czyli rozwód nie powinien wchodzić w grę. Co dalej?