Jak będę czytał drugi raz to będę miał pod ręką długopis i zeszyt, do którego będę wpisywał wersety, które szczególnie mnie dotknęły, zmusiły do myślenia itp. Ktoś praktykuje podobny sposób?
Jakie ilości tekstu czytacie na raz? Mam taki głód Pisma, że nie wyobrażam sobie czytać kilku wersetów dziennie, a jednocześnie stwierdzam, że przeczytanie 10 - 20 rozdziałów to chyba trochę za dużo
