Dlaczego Bóg nie uzdrawia?

Miejsce w którym możemy postawić nasze pytanie, dotyczące życia, wiary, moralności, chrześcijańskich postaw, itd.
Martius777
Posty: 4
Rejestracja: 03 lis 2017, 15:30
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Male
Kontaktowanie:

Dlaczego Bóg nie uzdrawia?

Postautor: Martius777 » 11 sie 2018, 00:17

Jestem człowiekiem, który urodził się niepełnosprawny, ostatnio modlę się o uzdrowienie i nie ma go. Moja jedna członkini rodziny całe życie modliła się o moje uzdrowienie, miała zwyczaj modlenia się rano, po południu i na wieczór, modliła bez przerwy aż do swojej śmierci, moja matka też się modliła jakiś czas, trzy osoby z kościoła też się modliły.

Jestem zmęczony brakiem uzdrowienia. Jeśli Bóg nie chce dać mi uzdrowienia to chciałbym znać przyczynę. Niepełnosprawność bezlitośnie izoluje mnie od ludzi,(aby zachować anonimowość nie podam rodzaju niepełnosprawności) powoduje brak sukcesów w zdobyciu innej lepiej płatnej pracy (zarabiam minimalną), powoduje smutek w moim sercu.

Ostatnio wpadłem w rozpacz, proszę i proszę i zero odzewu.

Już nie wiem co mam myśleć i robić. Ostatnio pojawia się myśl o zaprzestaniu chodzenia do kościoła. Ile razy człowiek ma prosić i prosić w ciągu dnia o zabranie niepełnosprawności?

Mam świadomość, że jak Jezus mnie obudzi do życia wiecznego, nasze spotkanie nie będzie entuzjastyczne, będę stał i zapytam się po prostu - Dlaczego?


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Dlaczego Bóg nie uzdrawia?

Postautor: KAAN » 11 sie 2018, 10:26

Martius777 pisze:Jestem zmęczony brakiem uzdrowienia.
Dlatego, że wzbudzasz w sobie nadzieję która niekoniecznie musi się spełnić. Pan Bóg nie prowadzi agencji spełniania wszelkich życzeń, względem ciebie i każdego człowieka Pan Bóg ma swój plan i w tym planie niekoniecznie zawarte jest uzdrowienie. Możliwe że będzie ono nie teraz ale później, albo nie będzie go w ogóle. Modlitwa nie może być szantażem dla Pana Boga, albo oczekiwaniem że Pan Bóg musi wszystko spełnić o co prosisz.
Jeśli Bóg nie chce dać mi uzdrowienia to chciałbym znać przyczynę
Pan Bóg nie musi się tłumaczyć przed tobą, to ty musisz wykazać pokorę przed Panem Bogiem. Może powinieneś zmienić swój sposób myślenia i zapytać Pana Boga o drogę dla ciebie? Może twoja niepełnosprawność ma jakiś cel w Bożym planie, może ktoś ma w przyszłości wykazać swoją miłość chrześcijańską przez pomoc tobie? A może ty swoją postawą możesz kogoś wspierać, tego kto jest w podobnej sytuacji jak ty. Może powinieneś wzrastać duchowo aby móc w przyszłości złożyć świadectwo pełnego zaufania Panu we wszystkim?
Ja miałem ciężkie doświadczenie kiedy urodziła mi się śmiertelnie chora córeczka, żyła tylko cztery miesiące i umarła mi na rękach. Ale teraz rozumiem rodziców z chorymi dziećmi i mogę im współczuć i być dla nic duchową podporą. Pan Bóg dał mi to doświadczenie aby mnie ukształtować i wzmocnić. Może ciebie też chce wzmocnić i ukształtować? Musisz tylko to zaakceptować i nie wierzgać przeciwko Bożemu planowi.
. Niepełnosprawność bezlitośnie izoluje mnie od ludzi,(aby zachować anonimowość nie podam rodzaju niepełnosprawności) powoduje brak sukcesów w zdobyciu innej lepiej płatnej pracy (zarabiam minimalną), powoduje smutek w moim sercu.
To przykre, współczuję ci twoich doświadczeń, ale spróbuj znaleźć w nich sens, poszukaj dla siebie drogi rozwoju duchowego, może w przyszłości okaże się co było dla ciebie przygotowane. Osobiste przykrości nie mogą ci przesłonić istoty twojej wiary, jeśli wierzysz Panu Jezusowi to musisz przyjąć że twoje cierpienie ma jakiś cel, może być na przykład próbą twojej wiary, sposobem na odcięcie ciebie od pragnienia cielesnego trybu życia, może takiego wychowania wymaga twoja osobowość.
Oczywiście pisze tylko pewne hipotezy, możliwości, ja nie wiem jaki jest twój status duchowy i nie znam Bożych planów wobec ciebie, chciałbym ci pomóc w znalezieniu drogi myślenia, furtki do poprawienia twojego stanu psychicznego, bo niewątpliwie masz problem. Ale uczep się nadziei pochodzącej od Pana Jezusa, bo on daje najpiękniejszą nadzieję.

List do Rzymian 5:5 A nadzieja nie zawodzi, bo miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który nam jest dany.

Szukaj tej nadziei, korzystaj z Bożej miłości, zgorzknienie i narzekanie do niczego dobrego nie doprowadzi.
Ostatnio wpadłem w rozpacz, proszę i proszę i zero odzewu.
Nie rozpaczaj, bo to co dzieje się z twoim ciałem to nie jest wieczność. Ja coraz częściej myślę o domu Bożym z powodu wieku, coraz gorzej widzę, stawy mnie bolą czasami, serce czasami przypomina że je mam, brak mi szybkości i pewności ruchów, refleks już nie ten sam... Słowem jestem coraz bardziej niepełnosprawny, ale to normalne w moim wieku. Czy mam rozpaczać, ze nie wejdę już na Świnicę albo nie zrobię sobie wycieczki przez Zawrat? Myśl długofalowo, myśl w perspektywie wieczności i nieba, wiele problemów pójdzie na dalszy plan.
Ostatnio pojawia się myśl o zaprzestaniu chodzenia do kościoła. Ile razy człowiek ma prosić i prosić w ciągu dnia o zabranie niepełnosprawności?
Obraziłeś się na Pana Boga?! Myślisz, że Pan Bóg ma obowiązek cię uleczyć? A może ty obrażasz Pana Boga swoim myśleniem i postępowaniem?
Mam świadomość, że jak Jezus mnie obudzi do życia wiecznego, nasze spotkanie nie będzie entuzjastyczne, będę stał i zapytam się po prostu - Dlaczego?
To zdanie zdradza poważna chorobę duchową, nie tylko cielesną; ważniejsze od zbawienia jest dla ciebie ciało i twoje prywatne pragnienia, nie tędy droga, nie obrażaj Pana Jezusa swoim myśleniem. Musisz zmienić swoje myślenie, może twoje niepełnosprawność temu właśnie służy, to ratunek dla twojej duszy, może musisz się nawrócić, masz niewłaściwie poukładaną hierarchię wartości.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Martius777
Posty: 4
Rejestracja: 03 lis 2017, 15:30
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Dlaczego Bóg nie uzdrawia?

Postautor: Martius777 » 11 sie 2018, 16:55

Z uwagą przeczytałem odpowiedź od użytkownika KAAN. Na razie zadam jedno ważne pytanie.Pozostałe pytania później.

-Dlatego, że wzbudzasz w sobie nadzieję która niekoniecznie musi się spełnić. - Proszę o wyjaśnienie słów z Pisma świętego, które tak brzmią: Jezus powiedział do swoich uczniów: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą (Mt 7,7-11).

Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Dlaczego Bóg nie uzdrawia?

Postautor: KAAN » 11 sie 2018, 21:13

Martius777 pisze:Z uwagą przeczytałem odpowiedź od użytkownika KAAN. Na razie zadam jedno ważne pytanie.Pozostałe pytania później.

-Dlatego, że wzbudzasz w sobie nadzieję która niekoniecznie musi się spełnić. - Proszę o wyjaśnienie słów z Pisma świętego, które tak brzmią: Jezus powiedział do swoich uczniów: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą (Mt 7,7-11).

Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.
Ten fragment jest wpisany w szerszy kontekst wypowiedzi Pana Jezusa; przeczytaj cały rozdział i wtedy stwierdzisz, że kontekst mówi o ludzkim grzechu zawiści, obłudy, szukania własnego interesu w religijnym postępowaniu, fałszywej pobożności itd.. Zauważ że szerszy kontekst wskazuje że słowa które zacytowałeś są skierowaniem człowieka do Boga i zachętą o wiary dającej zbawienie. Każdy kto prosi Boga o zbawienie, nawróci się to otrzymuje to zbawienie. Nie należy zazdrościć innym i z obłudą szukać u niego grzechu aby poczuć sie lepszym, należy szukać wąskiej drogi do zbawienia a nie szerokiej drogi którą podążało całe ówczesne społeczeństwo. W tym fragmencie który cytowałeś nie ma uniwersalnej nauki że Pan Bóg będzie spełniać wszystkie zachcianki modlącego się. Nauka Słowa pokazuje że prośba do Boga w modlitwie musi być podbudowana wiarą co ilustruje Słowo:

List św. Jakuba 4:1 Skądże spory i skąd walki między wami? Czy nie pochodzą one z namiętności waszych, które toczą bój w członkach waszych?
2 Pożądacie, a nie macie; zabijacie i zazdrościcie, a nie możecie osiągnąć; walczycie i spory prowadzicie. Nie macie, bo nie prosicie.
3 Prosicie, a nie otrzymujecie, dlatego że źle prosicie, zamyślając to zużyć na zaspokojenie swoich namiętności.

4 Wiarołomni, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem, to wrogość wobec Boga? Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga.
5 Albo czy sądzicie, że na próżno Pismo mówi: Zazdrośnie chce On mieć tylko dla siebie ducha, któremu dał w nas mieszkanie?
6 Owszem, większą jeszcze okazuje łaskę, gdyż mówi: Bóg się pysznym przeciwstawia, a pokornym łaskę daje.


To jeden z aspektów tematu - modlitwa dla poprawy komfortu własnego życia, albo spełnianiu swoich pożądliwości. Inny aspekt cierpienia

I List św. Piotra 4:1 Ponieważ więc Chrystus cierpiał w ciele, uzbrójcie się też i wy tą myślą, gdyż kto cieleśnie cierpiał, zaniechał grzechu,
2 Aby pozostały czas doczesnego życia poświęcić już nie ludzkim pożądliwościom, lecz woli Bożej.
3 Dość bowiem, że w czasie minionym spełnialiście zachcianki pogańskie oddając się rozpuście, pożądliwości, pijaństwu, biesiadom, pijatykom i bezecnemu bałwochwalstwu.
4 Przy tym dziwią się temu, że wy nie schodzicie się razem z nimi na takie lekkomyślne rozpusty, i oczerniają was.
....
19 Przeto i ci, którzy cierpią według woli Bożej, niech dobrze czyniąc powierzą wiernemu Stwórcy dusze swoje.


Zauważ że tutaj cierpienie ciała ma za zadanie odciągnięcie człowieka od grzechu ciała. Pan Bóg zna duszę człowieka i dając cierpienia pomaga w upamiętaniu się człowieka . Gdyby nie cierpienie i fizyczna niezdolność do grzechu to może dany człowiek zatraciłby się w grzechu i nigdy nie nawróciłby się do Boga?


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Dlaczego Bóg nie uzdrawia?

Postautor: magda » 11 sie 2018, 21:20

Martius777 pisze: Proszę o wyjaśnienie słów z Pisma świętego, które tak brzmią: Jezus powiedział do swoich uczniów: Proście, a będzie wam dane.....


Mt 7:11 bw "Jeśli tedy wy, będąc złymi, potraficie dawać dobre dary dzieciom swoim, o ileż więcej Ojciec wasz, który jest w niebie, da dobre rzeczy tym, którzy go proszą."

Bóg da dobre rzeczy czyli takie ,które będą dla ciebie dobre, czy myślisz ze gdybys był pełnosprawny i poleciał za tym światem , pławił sie w grzechu to by było dla ciebie dobre????? wielu to robi wiec skąd wiesz że ty byś tak nie zginał jak inni.. może po prostu to nie byłoby dobre dla ciebie. Poza tym człowoek niepełnosprawny jest dla innych wielkim wyzwaniem i w stosunku do niego ludzie rózne sie zachowują dlatego często okazuje się kim kto jest właśnie przytakim człowieku. Moze jest tak jak z tym ślepym od urodzenia z Biblii

J 9:2-3 bw
(2) I zapytali go uczniowie jego, mówiąc: Mistrzu, kto zgrzeszył, on czy rodzice jego, że się ślepym urodził? (3) Odpowiedział Jezus: Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, lecz aby się na nim objawiły dzieła Boże.

Moze na tobie też kiedys się jakies dzieła Boze okazą ale niekoniecznie uzdrowienie dzieł Bożych jest wiele rodzajów , moze się ktoś nawróci moze przestanie narzekać na swój los i zrozumie że jest szczęśliwy i wiele ma . Bóg wie co robi . Ja była uzdrowieona przez Boga bo to była dla mnie szansa na nowonarodzenie bez tego umarłabym w grzechach. Jedni są niepełnosprawni wceśniej a inni później , ja była bardo sprawna a teraz na starosć jestem prawie ślepa, chodzę w kołnierzu ortopedycznym i mam tyle doległości ze czasem tylko leżę a mam sąsiadke co chodzi z chodzikiem i też mocno ślepa , Prawie każdego kiedyś dopada niepełnosprawnośc, myslisz ze jak to się stanie w starosci to jest lepiej , wcale nie , ja nic nie zyskłam na mojej sprawności tyle ze duzo nagrzeszyłam w tym czasie , Kiedys sie wszystkiego dowiemy też sie dowiesz ilu ludzi dzieki tobie się nawróciło , przemyślało itp. Kazdy człowiek ma swoje zadanie na tym swiecie , moze twoje jest inne niż tych sprawnych. pracą się nie przejmyj i tak masz wiecej pewnie niz niejeden emeryt, dobrze ze w ogóle możesz pracować są tacy co nic nie mogą. W końcu nie o to zycie ty chodzi bo jest krótkie i meczące a o życie wieczne na nowej ziemi gdzie nie ma zła. przetrzymaj to z Jezusem i zdobądź tamto lepsze zycie dzieki niemu , i pomyśl onie czy Jezus to miał takie wspaniłe życie z dobrą pensją spróbuj patrzecć na przyszłośc a nie na to co teraz.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Martius777
Posty: 4
Rejestracja: 03 lis 2017, 15:30
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Dlaczego Bóg nie uzdrawia?

Postautor: Martius777 » 11 sie 2018, 22:08

Uzdrowienie nie jest mi potrzebne do realizacji zachcianek, chociaż mogłem zostać źle zrozumiany, że celem są pieniądze, nie, chciałbym pracować w takim zawodzie, dla którego poświeciłem 3 studia i dwa dodatkowe kursy i mnie konsekwentnie odrzucają wskazując na moją niepełnosprawność. Zawód jest związany z pomocą niepełnosprawnym.

Moja niepełnosprawność jest tak strasznym hamulcem, bo każde stanowisko pracy wymaga coś czego nie jestem wstanie wykonać z powodu nie niesprawnej części ciała, nawet na portiera nie chcieli przyjąć.

Długo nie chodziłem do kościoła bo żaden kościół nie chciał lekko przystosować się do moich potrzeb. Dla nich ta prosta prośba była tak niewykonalna. Widzisz, niepełnosprawność jest tak mocnym hamulcem, że nawet kościoły nie chciały mi pomóc w jednej prostej sprawie.

Chciałem iść do Boga, kościoły nie pozwalały, chciałem iść do tej pracy do której mam powołanie, nie pozwalają mi, chcę rozmawiać z ludźmi, a niepełnosprawność mi nie pozwala na pełna, płynną komunikację, życie jest samotne i małą ilością kontaktów z ludźmi, normalnie nic nie mogę zrobić i dlatego pytam się na tym forum no i ta chyba jak to się mówi - desperacja.

Chcę rozmawiać z Bogiem i nadal z Nim być, tylko to milczenie jest takie dezorientujące. Uzdrowienie dałoby mi pełne uczestnictwo w kościele, możliwość pomocy niepełnosprawnym i możliwość kontaktu z ludźmi.


Awatar użytkownika
Sebek
Posty: 364
Rejestracja: 19 lut 2016, 21:31
wyznanie: Brak_denominacji
O mnie: Pan Jezus jest moją drogą,prawdą i życiem.
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Dlaczego Bóg nie uzdrawia?

Postautor: Sebek » 12 sie 2018, 00:46

Martius777 czy uważasz że jesteś zbawiony?...

List do Rzymian 9
9,20 Człowieku! Kimże ty jesteś, że prowadzisz spór z Bogiem? Czy naczynie gliniane może powiedzieć do tego, kto je ulepił: Dlaczego mnie takim uczyniłeś?

List do Rzymian 8
8,28 A wiemy, że wszystko współdziała dla dobra tych, którzy miłują Boga, to jest tych, którzy są powołani według postanowienia Boga.

Mówisz o chorobie a zobacz co Paweł mówi o śmierci

List do Filipian 1
1,21 Dla mnie bowiem życie to Chrystus, a śmierć to zysk.


Staraj się, abyś stanął przed Bogiem jako wypróbowany pracownik, który nie ma się czego wstydzić i który dobrze rozkłada słowo prawdy. II Tym 2:15
Martius777
Posty: 4
Rejestracja: 03 lis 2017, 15:30
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Dlaczego Bóg nie uzdrawia?

Postautor: Martius777 » 12 sie 2018, 07:36

List do Rzymian 9
9,20 Człowieku! Kimże ty jesteś, że prowadzisz spór z Bogiem? Czy naczynie gliniane może powiedzieć do tego, kto je ulepił: Dlaczego mnie takim uczyniłeś?

Naczynie nic nie może powiedzieć, jest jedynie niemym świadectwem umiejętności gliniarza/garncarza.

Widzę, że niepotrzebnie tutaj piszę, kolejne osoby nie dają pocieszenia, nie umieją wskazać mi coś dobrego, przewertowałem forum i widzę, że temat niewysłuchanych modlitw jest drazliwy i tam są suche, nieempatyczne odpowiedzi, które wgniatają człowieka i nie dają żadnej nadziei i zniekształcają obraz Boga. Wszystkie odpowiedzi jakie znalazłem na temat niewysłuchanych modlitw sprowadzają się najczesciej do takiej odpowiedzi - Siedź cicho, Bóg nie chce cię uzdrowić i koniec, ale posłuchaj za to mojego świadectwa jak Bóg mnie uzdrowił. Tak jest, temat wysłuchanych modlitw jest dobry i radosny, jest duzo tematów o tym, są ksiązki chwalace uzdrowienia, opisujace cuda. Nie ma zaś nic o tych niewysłuchanych modlitwach i co z nimi ma zrobić człowiek i jak ma to rozumieć?


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Dlaczego Bóg nie uzdrawia?

Postautor: KAAN » 12 sie 2018, 10:34

Martius777 pisze:List do Rzymian 9
9,20 Człowieku! Kimże ty jesteś, że prowadzisz spór z Bogiem? Czy naczynie gliniane może powiedzieć do tego, kto je ulepił: Dlaczego mnie takim uczyniłeś?

Naczynie nic nie może powiedzieć, jest jedynie niemym świadectwem umiejętności gliniarza/garncarza.
Mylisz się, naczynie to wyprodukowane przez Garncarza jest według jego zamysłu a nie nieudane. Czy uważasz że Pan Bóg nie umie czegoś?

Widzę, że niepotrzebnie tutaj piszę, kolejne osoby nie dają pocieszenia, nie umieją wskazać mi coś dobrego, przewertowałem forum i widzę, że temat niewysłuchanych modlitw jest drazliwy i tam są suche, nieempatyczne odpowiedzi, które wgniatają człowieka i nie dają żadnej nadziei i zniekształcają obraz Boga.
Szukasz nadziei nie tam gdzie powinieneś, nie będę ci pisał słodkich banałów i nie będę wzbudzał w tobie fałszywej nadziei na rozwiązanie twoich problemów, bo widzę że twój problem leży gdzie indziej niż chore ciało. Szukaj nadziei w Bogu a nie w lepszym ciele, chcesz żebym ci słodził i namawiał do czegoś co nie jest duchowe? Pomyśl gdzie jest umiejscowiona twoja nadzieja, plany, perspektywa na przyszłość. Gdzie to sięga, jakich miejsc i na kim polega?

Wszystkie odpowiedzi jakie znalazłem na temat niewysłuchanych modlitw sprowadzają się najczesciej do takiej odpowiedzi - Siedź cicho, Bóg nie chce cię uzdrowić i koniec, ale posłuchaj za to mojego świadectwa jak Bóg mnie uzdrowił.
Wyciągasz nieprawdziwe wnioski, skupiasz się tylko na jednym temacie - twoje uzdrowienie, ale czy z duchowej perspektywy to najważniejszy temat? Pomyśl o swoich motywach i o wychowaniu Bożym. Gdybym miał skrzydła to mógłbym latać, dlaczego Bóg nie da mi skrzydeł? To niesprawiedliwe! Dlaczego Bóg nie odpowiada na moje modlitwy! Ta ironia powinna cię pobudzić do innego myślenia, duchowego, głębokiego dotykającego sensu twojego życia.
Przeczytaj księgę Joba, tam masz świadectwo wielkiego i niezawinionego cierpienia, ale w nim jest sens, spróbuj ten sens odszukać w tej księdze.

Tak jest, temat wysłuchanych modlitw jest dobry i radosny, jest duzo tematów o tym, są ksiązki chwalace uzdrowienia, opisujace cuda. Nie ma zaś nic o tych niewysłuchanych modlitwach i co z nimi ma zrobić człowiek i jak ma to rozumieć?
To co można zrobić z niewysłuchanymi modlitwami to zastanowić sie nad sobą, co jest mojej strony nie tak, że Bóg nie odpowiada na modlitwę i mam z tym problem. Ten problem jest zawsze po stronie modlącego się a nie Pana Boga. Nie szukaj problemu w Bogu tylko w sobie, do tej pory szukasz problemu poza swoją osobą.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Dlaczego Bóg nie uzdrawia?

Postautor: KAAN » 22 wrz 2018, 00:14

Przepraszam Dawidziaka, źle kliknąłem i odrzuciłem twój post, wkopiowałem go z historii.

Dawidziak pisze:
Chciałbym zwrócić uwagę Autora wątku na kilka poniższych wersetów:
1. Do Galatów: Proszę was, bracia, bądźcie tacy, jak ja, gdyż i ja jestem taki, jak wy. W niczym mnie nie skrzywdziliście; (13) wiecie przecież, że z powodu choroby ciała zwiastowałem wam za pierwszym razem ewangelię. (14) I chociaż stan mój cielesny wystawił was na próbę, to jednak nie wzgardziliście mną ani nie plunęliście na mnie, ale mnie przyjęliście jak anioła Bożego, jak Chrystusa Jezusa.
2. Drugi do Tymoteusza: Erast pozostał w Koryncie, a chorego Trofima zostawiłem w Milecie.
3. Pierwszy do Tymoteusza: Samej wody już nie pij, ale używaj po trosze wina ze względu na twój żołądek i częste twoje niedomagania.
4. Do Filipian: Uznałem jednak za rzecz konieczną posłać do was Epafrodyta, brata, współpracownika i współbojownika mego, a waszego wysłannika i sługę w potrzebie mojej, (26) bo zaiste tęsknił do was wszystkich i bardzo się smucił, dlatego że słyszeliście, iż zachorował. (27) Bo rzeczywiście chorował tak, że był bliski śmierci; ale Bóg zmiłował się nad nim, a nie tylko nad nim, lecz i nade mną, abym nie miał smutku za smutkiem. (28) Dlatego tym śpieszniej posłałem go, abyście wy, ujrzawszy go, uradowali się znowu, a ja żebym miał mniej smutku. (29) Przyjmijcie go więc w Panu z wielką radością i miejcie takich ludzi w poszanowaniu, (30) dlatego że dla sprawy Chrystusowej był bliski śmierci, narażając na niebezpieczeństwo życie, aby wyrównać to, czym wy nie mogliście mi usłużyć.
5.Drugi do Koryntian; Z takiego chlubić się będę, ale z siebie samego chlubić się nie będę, chyba tylko ze słabości moich. (6) Bo jeśli nawet zechcę się chlubić, nie będzie to przechwałka głupiego, bo prawdą będzie to, co powiem; lecz wstrzymuję się, aby ktoś nie myślał o mnie więcej nad to, co u mnie widzi lub co ode mnie słyszy. (7) Bym się więc z nadzwyczajności objawień zbytnio nie wynosił, wbity został cierń w ciało moje, jakby posłaniec szatana, by mnie policzkował, abym się zbytnio nie wynosił. (8) W tej sprawie trzy razy prosiłem Pana, by on odstąpił ode mnie. (9) Lecz powiedział do mnie: Dosyć masz, gdy masz łaskę moją, albowiem pełnia mej mocy okazuje się w słabości. Najchętniej więc chlubić się będę słabościami, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusowa. (10) Dlatego mam upodobanie w słabościach, w zniewagach, w potrzebach, w prześladowaniach, w uciskach dla Chrystusa; albowiem kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny.

Widzimy zatem, że nawet tak wielki autorytet jak Apostoł Paweł nie zawsze był wysłuchiwany, często się smucił itp. Ja także prosiłem Pana o uzdrowienie mojej nie w pełni sprawnej ręki, robiliśmy to ze społecznością tak jak to jest napisane w liście Jakuba z namaszczeniem, ale Pan mnie nie uzdrowił, staram się mieć do tego następujące podejście - jeśli staram się żyć tak, jak Bogu to się podoba, to wszystko co mnie w życiu spotyka jest Jego wolą lub za Jego przyzwoleniem, a On poprzez rozmaite doświadczenia kształtuje mnie, abym był coraz doskonalszy w Chrystusie.

"Nie troszczcie się więc i nie mówcie: Co będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: Czym się będziemy przyodziewać? (32) Bo tego wszystkiego poganie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. (33) Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane. (34) Nie troszczcie się więc o dzień jutrzejszy, gdyż dzień jutrzejszy będzie miał własne troski. Dosyć ma dzień swego utrapienia".


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.

Wróć do „Pytania o chrześcijańskie życie w Chrystusie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości