krzyż z figurą i obrazek "Jezu, ufam Tobie"

Miejsce w którym możemy postawić nasze pytanie, dotyczące życia, wiary, moralności, chrześcijańskich postaw, itd.
Anmarivero
Posty: 1044
Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Anmarivero » 13 sty 2014, 07:09

Piotrek. pisze:
Anmarivero pisze:
hfw7e8a9t5 pisze:Krucyfiks skrzywieniem KRK? Jeden z symboli chrześcijaństwa. Myślałem że mohery to fanatycy ale nadgorliwość niektórych protestantów wywołuje u mnie ciarki na plecach. Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu!


Męka i męka, ofiara za ofiarą: drogi krzyżowe, koronki do miłosierdzia ( w kółko klepane: dla Jego bolesnej męki..."), stygmatycy: krwawiący na pamiątkę Golgoty żywi ludzie, krucyfiksy, posążki maryjne z których "płyną krwawe łzy", hostie zabarwione krwią lub zmieniające się w ludzkie ciało (słyszałam o przypadku, gdzie badanie wykazało, że tkanka odpowiada tkance ludzkiego serca)... Diabeł delektuje się "swoją chwilą zwycięstwa" jak tylko może....
I proszę Cię: nie mów mi że przesadzam! To, ze coś jest 'powszechne', wcale nie znaczy, że ma być akceptowane!


No dobra... Ale jak to się ma do krucyfiksu?


Czyż nie dobitnie pokazuję, że chodzi o "zamrożenie w czasie" dnia, w którym Jezus, Nasz Pan, wisiał na krzyżu i na nim umarł. Już to ktoś tu powiedział w tym wątku: Krzyż jest pusty! Mój Bóg jest Bogiem Żywym! Poza tym II przykazanie "się kłania"...

"Los Cię w drogę pchnął
i ukradkiem drwiąc się śmiał,
bo nadzieję dając Ci,
fałszywy klejnot dał.
A Ty idąc w świat
patrzysz w klejnot ten co dnia,
chociaż rozpacz już od lat
wyziera z jego dna (co dnia),
Na rozstaju dróg,
gdzie przydrożny Chrystus stał
zapytałeś: dokąd iść?
frasobliwą minę miał.

Przystanąłeś więc,
z płaczem brzóz sprzymierzyć się
i uronić pierwszy raz
w czerwone wino łzę (w wino łzę)."

Jak Polska długa i szeroka "figurek Jezusa zmartwychwstałego" ze świeca szukać! Jakie będą proporcje? 9 do 1? A i to jest złamaniem II przykazania i nie ma tu o czym dyskutować, ale ta MNOGOŚĆ krucyfiksów jest naprawdę przeogromna.... To samo w szkołach, urzędach itd... Czy to nie rodzi zobojętnienia bardziej, niż refleksji?
Zastanawiałeś się może kiedyś dlaczego tyle tych przydrożnych -nie pustych krzyży, a - właśnie krucyfiksów, z wiszącym na nich Jezusem? Zauważ też objętościowo ile zajmuje w Ewangeliach opis męki i śmierci Jezusa, Naszego Pana, a ile okres na ziemi po zmartwychwstaniu... Pozostały ślady na rękach, nogach i przy boku, ale Jezus żyje, żyje, żyje!! I za to właśnie chwała, że krzyż jest pusty!
Nie wyobrażam sobie, aby zdrowym było wspominać śmierć bliskiej osoby (tzn. umieranie), a nie jej życie. Kto będzie wspominał w nieskończoność śmierć? Wróg, a nie przyjaciel... Ale wdzięczność za tą ofiarę oczywiście się należy!

P.S. Wracając do tematu, gdyby to było możliwe, starałabym się usunąć samą figurkę z krucyfiksu...


Piotrek.
Posty: 3695
Rejestracja: 17 gru 2012, 11:03
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Piotrek. » 13 sty 2014, 14:09

Anmarivero pisze:Czyż nie dobitnie pokazuję, że chodzi o "zamrożenie w czasie" dnia,


Krucyfiks przypomina mi o niezasłużonej męce Pana Jezusa, nie wzbudzając we mnie przekonania, że On nadal pozostał martwy.


"All heretics quote Scripture. The question in this controversy is not the normativity of the Bible but who gets to interpret it." - Scott Clark

"Religion could be a source of error as well as wisdom and light. Its role should be to inculcate, not a sense of infallibility, but a sense of humility." - Reinhold Niebuhr

Ku refleksji.
Anmarivero
Posty: 1044
Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Anmarivero » 14 sty 2014, 17:03

Piotrek. pisze:
Anmarivero pisze:Czyż nie dobitnie pokazuję, że chodzi o "zamrożenie w czasie" dnia,


Krucyfiks przypomina mi o niezasłużonej męce Pana Jezusa, nie wzbudzając we mnie przekonania, że On nadal pozostał martwy.


Chwała Panu, że w Twoim przypadku takiego przekonania nie wzbudza...
Ale w KRK rok w rok (mowa o kalendarzu liturgicznym) ( a właściwie dzień, w dzień i od zmierzchu do świtu przywraca się moment Kalwarii "do życia" i nie ma tego akcentu na przeszłość, a jest na teraźniejszość: Jezus wciąż się "oddaje w ofierze"[u]. Co więcej (O ZGROZO!), biorąc pod uwagę strefy czasowe trwa to na Ziemi "bez końca"! I to jest szokujące! Ta przedstawiana bluźniercza niemoc warta jest refleksji, gdzie jeszcze jesteśmy zwodzeni? Jeśli chciałbyś przeczytać temat pokrewny w moim świadectwie, zapraszam na stronę Puritana, komentarz nr 18: http://purytanin.wordpress.com/2009/04/ ... ul-washer/

A zwróciłeś uwagę który element został używany w wielu bluźnierczych dziełach np. tych dotyczących wampirów itp?

A tak na marginesie: jak traktujesz 2 przykazanie w tym przypadku? Jest to jakiegoś rodzaju wyjątek?
I jeszcze na koniec przyszło mi do głowy: skoro ukrzyżowanie jest przez Boga przeklęte, myślisz, że przynosi mu chwałę uwiecznianie tego momentu przy pomocy krucyfiksu?
Dlaczego stanowi "zakończenie" różańca? Czy myślisz, że to przypadek?

Tak sobie myślę... Wyobrażam sobie, że ktoś w ogromnym cierpieniu z kościoła katolickiego, mógłby mi próbować tłumaczyć, że np. patrząc na krzyż czuje otuchę, czuje więź w cierpieniu z Jezusem, ale o ile więcej otuchy może przynieść relacja z Bogiem, który pokonał śmierć, gdzie wiem, że zna całą tą nędzę i że to przeszedł i mnie też pomoże przejść...

Krucyfiks (co na marginesie znaczy przybity do krzyża) znalazłam ostatnio w ilustrowanym wydaniu Nowego testamentu moich dzieci, w miejscu ukamienowania Szczepana, gdzie ma on wizję Chwały Bożej... Zwróć uwagę, ze krucyfiks jest jakby w chmurach... czyli nie chodziło tu o wspomnienie Golgoty, więc o co?

Naprawdę, jeśli w którymkolwiek miejscu się mylę, proszę o korektę!
Załączniki
img032.jpg
img032.jpg (64.64 KiB) Przejrzano 7088 razy


Piotrek.
Posty: 3695
Rejestracja: 17 gru 2012, 11:03
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Piotrek. » 14 sty 2014, 17:16

Anmarivero pisze:jak traktujesz 2 przykazanie w tym przypadku? Jest to jakiegoś rodzaju wyjątek?


Osobiście wolę pusty krzyż, niż krucyfiks właśnie z powodu jednocznacznego przekazu.

Mogę się mylić w sprawie II przykazania, ale uważam, że w przypadku krucyfiksu nie ma problemu, ponieważ Pan Jezus był także prawdziwym człowiekiem, a nie tylko Bogiem. (monofizytyzm to heretycka doktryna chrześcijaństwa orientalnego) Poza tym, nie spotkałem się z krytyką przedstawiania wizerunku Ducha Świętego jako gołębicy, a to też można by przecież podciągnąc pod łamanie II przykazania, bo w ten sposób tworzymy "obraz" samego Boga.

Niemniej jednak, dostrzegam ryzyko zagrożenia bałwochwalstwem ze strony obrazów. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszędzie są one obiektem kultu - anglikanizm i tradycyjny ewangelicyzm nie mają z tym problemu.


"All heretics quote Scripture. The question in this controversy is not the normativity of the Bible but who gets to interpret it." - Scott Clark



"Religion could be a source of error as well as wisdom and light. Its role should be to inculcate, not a sense of infallibility, but a sense of humility." - Reinhold Niebuhr



Ku refleksji.
Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Dragonar » 14 sty 2014, 22:11

U mnie był obraz i krucyfiks. Obraz zdjąłem przy okazji remontu i wieszać go nie zamierzam z powodów natury religijnej. Krucyfiks został i nie widzę w tym nic złego, dopóki nie oddaję mu czci, a jest dla mnie symbolem ofiary Jezusa Chrystusa na krzyżu.


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Awatar użytkownika
hfw7e8a9t5
Posty: 195
Rejestracja: 25 wrz 2013, 13:59
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: hfw7e8a9t5 » 15 sty 2014, 11:47

Dragonar pisze:U mnie był obraz i krucyfiks. Obraz zdjąłem przy okazji remontu i wieszać go nie zamierzam z powodów natury religijnej. Krucyfiks został i nie widzę w tym nic złego, dopóki nie oddaję mu czci, a jest dla mnie symbolem ofiary Jezusa Chrystusa na krzyżu.
Zostało mi kilka katolickich obrazków ale nie oddaje im czci oraz nie modle się do nich - modląc się to patrzę w sufit/niebo albo zamykam oczy ;]


"Panie! czymże ja jestem przed Twoim obliczem? -
Prochem i niczem;
Ale gdym Tobie moję nicość wyspowiadał,
Ja, proch, będę z Panem gadał."
Anmarivero
Posty: 1044
Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Anmarivero » 15 sty 2014, 16:42

dzordan pisze:
Zona i matka były troche wściekłe...najbardziej za tależ z JP2.



:lol:

U mnie czekają na spalenie pamiątki chrztu moich dzieci z wierszykami, jak ten poniżej.... I nie zrobię tego w przypływie emocji, raczej nazwałabym to "zimny prysznic zdrowego rozsądku".
Załączniki
img034.gif


Anmarivero
Posty: 1044
Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Anmarivero » 15 sty 2014, 23:22

A w temacie krucyfiksu... czy widzicie, aby miał tu zastosowanie ten fragment?


(4) Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych - którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego, (5) i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz cudownych mocy wieku przyszłego - (6) gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko.
(List do Hebrajczyków 6:4-6, Biblia Warszawska)

Wiem, że to nie w temacie w prostej inii... Ale te powtórne krzyżowanie, jakoś tak mnie uderzyło.... Ponownie wystawić na urągowisko.... Coś się w tym kryje...


Awatar użytkownika
Grażyna
Posty: 1248
Rejestracja: 21 gru 2013, 12:17
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Grażyna » 15 sty 2014, 23:30

Anmarivero pisze:A w temacie krucyfiksu... czy widzicie, aby miał tu zastosowanie ten fragment?


(4) Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych - którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego, (5) i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz cudownych mocy wieku przyszłego - (6) gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko.
(List do Hebrajczyków 6:4-6, Biblia Warszawska)

Wiem, że to nie w temacie w prostej inii... Ale te powtórne krzyżowanie, jakoś tak mnie uderzyło.... Ponownie wystawić na urągowisko.... Coś się w tym kryje...




Dla mnie mój krzyżyk na szyi jest pamiątką nawrócenia, rozpoczęcia nowego życia. Kupiłam go w dniu ślubu. To pamiątka i stawiam sobie wymaganie: nosisz krzyżyk, ale swoim czynem pokaż, że to nie biżuteria. Jeżeli ten krzyżyk jest pamiątką, mobilizuje mnie dodatkowo, to źle?


Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, laska Twoja i kij Twój mnie pocieszają... Ps. 23:4


Grażyna
Awatar użytkownika
Hardi
Posty: 7821
Rejestracja: 23 sty 2010, 12:17
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Norwegia
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: krzyż z figurą i obrazek "Jezu, ufam Tobie"

Postautor: Hardi » 15 sty 2014, 23:33

MMW pisze:Problem jest natury estetycznej

i między innymi dlatego nawet bym się nie zastanawiał, tylko spalił, wywalił i zakopał 100 metrów pod ziemią te paskudztwo ;) te wszystkie katolickie obrazy nie tylko służą do celów bałwochwalczych i zazwyczaj przedstawiają żony, kochanki, prostytutki, braci, przyjaciół, kochanków itd. malarzy to jeszcze są wyjątkowo brzydkie i tandetne, ohyda i paskudztwo ;)


Anmarivero
Posty: 1044
Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Anmarivero » 15 sty 2014, 23:49

Grażyna pisze:
Dla mnie mój krzyżyk na szyi jest pamiątką nawrócenia, rozpoczęcia nowego życia. Kupiłam go w dniu ślubu. To pamiątka i stawiam sobie wymaganie: nosisz krzyżyk, ale swoim czynem pokaż, że to nie biżuteria. Jeżeli ten krzyżyk jest pamiątką, mobilizuje mnie dodatkowo, to źle?


Po pierwsze między krzyżem a krucyfiksem jest taka różnica, że ten pierwszy jest pusty, a na tym drugim dodatkowo umieszczona jest figurka mająca przedstawiać Pana Jezusa i ja mam z tym jakiś problem (zresztą pojawił się dopiero teraz niedawno, bo wcześniej mi to nie przeszkadzało aż tak i się po prostu zastanawiam skąd się to wzięło i o co chodzi, czemu pokazała się ta wrażliwość w tym kierunku?)
A po drugie ( to moja prywatna opinia nie poparta Pismem, ani doświadczeniem w tym temacie, po prostu piszę, co myślę), pogrubiłam w Twojej wypowiedzi to, co mnie zdziwiło :) Ty sama musisz zobaczyć w sobie jak jest: co by to zmieniło gdybyś tego łańcuszka z krzyżykiem nie miała? Czy coś by się zmieniło? Ja nie wiem czy przywiązanie do pamiątki to rzecz dobra czy zła i gdzie jest granica... Ale skoro pytasz, to i odpowiedź powinna być udzielona. Zapytaj Pana Jezusa :)


Awatar użytkownika
Grażyna
Posty: 1248
Rejestracja: 21 gru 2013, 12:17
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Grażyna » 16 sty 2014, 00:18

Nie czuję dyskomfortu, gdy go noszę, nie czuje, że coś jest źle. Po prostu nosze go i już. A odnośnie wytłuszczonej mobilizacji: patrzę w lustro i widzę: to naprawdę ja...Ten krzyżyk mi przypomina, ile od Pana Jezusa dostałam i nawet, kiedy są trudniejsze dni, mówię sobie: z Panem Jezusem dam radę i już. O to mi mniej więcej chodziło.
Pozdrawiam


Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, laska Twoja i kij Twój mnie pocieszają... Ps. 23:4





Grażyna
Salomon1987
Posty: 24
Rejestracja: 03 sty 2014, 15:11
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Salomon1987 » 21 sty 2014, 20:52

Najwazniejsze aby ludzie nie nienawidzili siebie nawzaje, ani nie przydawali sobie statusow przez to ze sa w innej( w ich mniemaniu lepszej denominacji) Mowie wam ze chrzescijanie sa wszedzie. Bycie chrzescijaninem to nie fugurowanie w statystykach kosciola jakiego kolwiek, ale nasladowanie Pana Jezusa Chrystusa.


Niech wam wszytkim Pan Bog błogoslawi w swojej nieskonczonej łasce , w imieniu Pana Jezusa Chrystusa.

Wróć do „Pytania o chrześcijańskie życie w Chrystusie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości