Psychologia chrześcijańska

Miejsce w którym możemy postawić nasze pytanie, dotyczące życia, wiary, moralności, chrześcijańskich postaw, itd.
Ania kocha Boga
Posty: 202
Rejestracja: 16 kwie 2011, 23:00
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Psychologia chrześcijańska

Postautor: Ania kocha Boga » 05 wrz 2014, 23:57

Coraz częściej (nawet tutaj na forum) pojawiają się osoby wierzące, które dzielą się swoimi przeżyciami w związku z chorobami na tle psychicznym oraz kryzysach duchowych. Mówią, że korzystają z pomocy psychologa, psychoterapeuty lub psychiatry.

W USA w świecie chrześcijan istnieją różne usługi, konsulingi, terapie dla wierzących, którzy przechodzą przez wewnętrzne problemy.
Oczywiście jeśli są w pełni świadomi (mają nad sobą samokontrolę) chrześcijański terapeuta może wskazać im biblijny drogowskaz do rozwiązania problemu, pomodlić się z tą osobą.

Leki na poprawienie psychicznego funkcjonowania są szeroko akceptowane przez światowych specjalistów od choroby "umysłu". Więc, czy prawdziwie wierzący chrześcijan może akceptować i zalecać pacjentowi takie leki-skoro wie, że tylko Jezus może prawdziwie go uwolnić?

Jak ludzie z kościoła tak naprawdę reagują an fakt, gdy jeden z braci lub sióstr trafia do szpitala psychiatrycznego ze schizofrenią, demencją starczą, różnymi napadami i jest poddawany hospitalizacji od początku do końca w świecki sposób, badany według standardów psychologii świeckiej?

PSYCHOLOGIA CHRZEŚCIJAŃSKA to film, który pokazuje jak chrześcijańscy terapeuci wzorują się na ojcach psychologii i psychiatrii prowadząc leczenie pacjenta wedle świeckich wzorców.

https://www.youtube.com/watch?v=fvarz3oZm7c

Ale jak można dotrzeć do rozwiązania jakiegoś problemu, jeśli terapeuta nie przeprowadzi psychoanalizy na pacjencie. Chory człowiek musi wyrzucić wszystko z siebie, najgłębiej ukrywane urazy, wstydliwe problemy z każdego etapu życia, żeby móc znaleźć wyjście z zaistniałej sytuacji.
Nie wiem, czemu Dave Hunt czepia się psychoanalizy-no, ale jak dotrzeć do czyjegoś problemu bez analizy-nawet po chrześcijańsku.

Najprostszym, najskuteczniejszym biblijnym rozwiązaniem wszystkich problemów powinna być modlitwa np. starszych w zborze nad danym człowiekiem z namaszczeniem olejem lub bez...a jednak tak wiele wierzących ucieka się o pomoc do świeckich terapeutów lub wierzących, którzy i tak jadą na tych samych koncepcjach psychologicznych, a także polecają leki-chociaż dla wielu zborów to prawdziwe zło i tłumienie prawdziwej przyczyny-opętania.

Myślę, że też wiele zborów zbyt szybko i pochopnie uznaje kogoś za opętanego i tu też pojawia się problem.

Czy psychologia chrześcijańska w ogóle istnieje i czemu wierzący również podejmują się studiów psychologicznych?


Bóg moim najwspanialszym Ojcem, a Jezus moim zbawicielem :)
Awatar użytkownika
hmhmm
Posty: 1239
Rejestracja: 20 cze 2014, 20:13
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: hmhmm » 06 wrz 2014, 01:19

Czy psychologia chrześcijańska w ogóle istnieje i czemu wierzący również podejmują się studiów psychologicznych?
Nie, nie istnieje, to tylko taka sprytna nazwa, żeby ludzie nie czuli że zdradzają Boga idąc po pomoc do świeckiego terapeuty w domyśle ateisty-bezbożnika traktującego człowieka jak biologiczną maszynę. Ewentualnie, żeby im taki psycholog nie doradził grzechu. Po to się tam wykorzystuje rekwizyt-biblię jako "pluszowego misia" łagodzącego napięcie.

Podejmują się takich studiów, bo ich wiara w modlitwę jako lekarstwo, to taka wiara, wiesz, na pół gwizdka. I słusznie, bo nie każda modlitwa jest wysłuchana.
Ale jak można dotrzeć do rozwiązania jakiegoś problemu, jeśli terapeuta nie przeprowadzi psychoanalizy na pacjencie?
Widzisz jakby pacjent znał rozwiązanie problemu, albo jakby ono w nim było, to by nie poszedł do psychologa i nie "spowiadał się" przed nim, albo nią, tylko rozwiązał swój problem. To psycholog powinien znać rozwiązanie.
Jak dotrzeć do czyjegoś problemu bez analizy-nawet po chrześcijańsku?
Dotrzesz do problemu, czy też jego źródła przy pomocy analizy, ale rozwiązania przy jej pomocy nie znajdziesz. W pacjencie go nie ma. Żeby wprowadzić rozwiązanie problemu w czyn, to pacjent musi wprowadzić też w czyn nowe zachowanie, nowe postawy, które nie zaprzeczą jego/jej doświadczeniu, a pozwolą bardziej wydajnie zaspokoić jego/jej potrzebę. Bez wywoływania samego problemu. Pacjentowi to zachowanie jest obce lub coś go przed nimi hamuje.


Awatar użytkownika
hmhmm
Posty: 1239
Rejestracja: 20 cze 2014, 20:13
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: hmhmm » 06 wrz 2014, 01:45

Dodam jeszcze coś. Jakby psycholog znał rozwiązanie, to by nie poszedł na psychologię. Ktoś, kto nie ma problemów nie będzie sobie psuł nastroju zajmując się nimi. Bo wielu ludzi, którzy tą naukę studiuje, też ma własne problemy, przykład-Freud.

Dlatego nie jedna terapia ciągnie się latami, zanim się psycholog z pacjentem zorientują o co kaman, to czasami mijają lata. Bo w ich głowach nie ma szczęścia, zabawy, przyjemności, miłości, są tylko problemy. A mówiąc ludziom o problemach odpycha się ich od siebie, nikt tego nie lubi słuchać, nie przez dłuższy czas.


Juneo
Posty: 337
Rejestracja: 25 sie 2014, 15:23
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Psychologia chrześcijańska

Postautor: Juneo » 29 wrz 2014, 22:30

Ania kocha Boga pisze:(..)
PSYCHOLOGIA CHRZEŚCIJAŃSKA to film, który pokazuje jak chrześcijańscy terapeuci wzorują się na ojcach psychologii i psychiatrii prowadząc leczenie pacjenta wedle świeckich wzorców.

https://www.youtube.com/watch?v=fvarz3oZm7c
(..)


W 29,31minucie filmu, słyszymy konkluzję: Kłamstwem jest, że psychologia jest nauką, albo, że nauka może nam pomóc.
Analizując to, co wiadomo o jej twórcach, a reprezentatywne informacje zostały podane w tym filmie, nie ma się co do tego wątpliwości.
O psychologii powiedziano w filmie wprost, że jest okultystyczną religią, ale o zgrozo, są chrześcijanie, którzy to kupują i nazywają: eksperymentowaniem Eksperymentatorów nad Chorymi.

Można się zgodzić, że termin: 'teopsychologia' brzmi tak dobrze jak 'teologia', i tu i tu można otrzymać tytuł naukowy, ale czy to, o to w chrześcijańskim życiu chodzi, aby dodać sobie w oczach 'świata', złudnego prestiżu?

Jeśli ktoś cierpliwie dotrwa do 53,50, to dowie się czy to chrześcijanin, który studiował psychologię ma wpływ na świecką psychologię, czy też jest na odwrót i jakie są tego konsekwencje. Naprawdę bardzo dobry materiał i pomimo, że trwa ponad godzinę, warty obejrzenia.



Wróć do „Pytania o chrześcijańskie życie w Chrystusie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości