Nakrywanie głowy gdy nikt tego nie robi ...

Miejsce w którym możemy postawić nasze pytanie, dotyczące życia, wiary, moralności, chrześcijańskich postaw, itd.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 25 lis 2014, 11:23

Sara pisze:
I teraz, jeśłi ktoś jest rzeczywiście opętany, to jest to nasza sprawa? Jeśłi uważasz że powinieneś się modlić o taką osobę to proszę bardzo, możesz, ale jaki autorytet daje ci Słowo w tej dziedzinie?
A takie ZNAKI będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją.
Ewangelia Marka 16:17-18.
I to proroctwo się wypełniło w czasie NT.
Myślę, że to dotyczy ogółu wierzących, a nie każdego z osobna (jak chcą niektórzy charyzmatycy). Niemniej, jeśli w I wieku była potrzeba występowania darów, to nie widzę, dlaczego teraz tej potrzeby miałoby..nie być.
Przeanalizuj dlaczego dary były dane, Słowo wyjaśnia to:

List do Hebrajczyków 2:3 To jakże my ujdziemy cało, jeżeli zlekceważymy tak wielkie zbawienie? Najpierw było ono zwiastowane przez Pana, potem potwierdzone nam przez tych, którzy słyszeli,
4 A Bóg poręczył je również znakami i cudami, i różnorodnymi niezwykłymi czynami oraz darami Ducha Świętego według swojej woli.

Ludzie opętani mogą potrzebować uwolnienia, zanim przyjdą do Boga i wtedy Bóg może postawić na drodze takiej osoby kogoś, kto z niej demony wypędzi (z Bożą pomocą). Tak samo niewierzący potrzebują światła ewangelii, dlatego ją głosimy.
Opisujesz swoje przypuszczenia i pragnienia, ale prawda jest taka, że opętanych nic nie ciągnie do zboru, a pokaż mi człowieka który moze na 100% stwierdzić że ktoś ma demona. Tacy co tak twierdzą są w odlotowym charyzmatyzmie Hagina i Copelanda. Ufam że dlaleko ci do tych zwodzicieli.
Cały czas są pośród nas chorzy, a więc dar uzdrawiania również cały czas jest przydatny.
Proroctwo też- bo ciągle nie widzimy wyraźnie, nie stanęliśmy jeszcze z Panem twarzą w twarz, pielgrzymujemy bowiem w ciałach.
Istnienie pośród nas chorych nie jest wystarczającym powodem istnienia daru uzdrawiania, tym wystarczającym powodem było przyjście Ewangelii.

Dary kiedyś przeminą, ale dopiero wtedy, kiedy ...nie będą potrzebne. W Bożym Królestwie.
To nieuzasadniona wizja, Słowo mówi że przeminą gdy nadejdzie to co doskonałe, a jedyną rzeczą doskonałą teraz jest Słowo Boże. Pokrywa się to z tym co obzserwujemy w historii, gdzie nie widać jakiś szczególnych ruchów "uzdrowieńczych", prorockich itp, ponieważ powszechna świadomość pełni Słowa zadomowiła sie w Kościele od pierwszych dziesięcioleci Kościoła.
Natomiast smuci mnie to, że ci, którzy dary odrzucili,
Nie odrzucili, ale patrzą na dary rozsądnie, tak jak przedstawia je Słowo Boże. Ja podkreślam znaczenie darów Ducha, nic nie można zrobić bez daru duchowego, jesteśmy uzależnieni od darów Bożych nieustannie spływających na nas, ale jest to wszystko w Bożym porządku.

Dlatego jesteśmy ruchem braterskim że polegamy na darach; nie ma u nas pastorów, biskupów, całej hierarchii kościelnej ponieważ służby pasterzowania, nauczania, nadzorowania, napominania polegają właśnie na darach bozych i powodują, że obdarowany stare się sługą Boga i ludzi, a nie panującym nad innymi. Uczucia nie są dobrym doradcą, trzeba chodzić z Bogiem z jego Słowem.
odrzucają najczęściej (ja na takich natrafiałam) tych, którzy w te dary nadal wierzą. Było mi bardzo przykro, jak na nabożeństwie u Wolnych Chrześcijan brat odmówił mi chleba podczas wieczerze Pańskiej (wiedział, ze modlę się językami i wierzę w dary). Dawano mi też do zrozumienia, że mogę sobie...pójść od nich. Że tam "nie pasuję". A "prawdziwymi" wierzącymi mającymi prawo do brania udziału w wieczerzy są...członkowie lokalnych wspólnot Wolnych. Szukaliśmy wtedy z mężem jakiejś społeczności, byliśmy w stanie tolerować inność Wolnych Braci i nie manifestować jakoś swojej wiary w charyzmaty. Po prostu, czuliśmy się samotni. A to przecież byli ludzie zrodzeni z Ducha. Odrzucono nas.
Przykre to co opisujesz, nie znam szczegółów tej historii i nie chcę nikogo osądzać, dlatego nie mogę stwierdzić czy np. twoje mówienie językami i artykułowanie swojego przywiązania do tzw. darów nie było zbyt wyraziste, w zborach nie potrzeba nam kłopotów charyzmatycznych, zwłaszcza że wiele z naszych zborów zostały zaatakowane przez charyzmatyków i przez nich poranione, społeczności się podzieliły a ludzi byli zgorszeni tym co się działo. Są tacy w ruchach charyzmatycznych, którzy mają misję złodziejstwa duchowego tj. idą do zborów, uczestniczą kilka lat w życiu zboru, nie przejawiają zbytnio swoich przekonań, ale sączą swoją naukę do ucha słabych w wierze, a potem jawnie występują za zmianą zboru w charyzmatyczny i dochodzi ro podziału a nawet rozpadu zboru. Takie przypadki miały miejsce w polskich zborach i nie piszę tego bez podstaw w faktach.
Zauważyłam też tendencję do "wrzucania do jednego worka" wszystkich charyzmatyków, a są przecież różni, nie wszyscy prezentują ową "trzecią falę", czy jak to zwać. Taka celowa hiperbola to dla mnie forma manipulacji...
Ja jestem daleki od tego, podkreślałem to wcześniej, nawet wyraziłem zdanie że wiele zborów zielonoświatkowych jest bardzo podobna do naszych i mamy z nimi dobra społeczność, ale zawsze będzie pewien rozdźwięk pomiędzy nami z oczywistych powodów.
W każdym razie- dziwi mnie postawa ludzi ponoć wierzących, dla których drugi człowiek nie jest wart troski i zainteresowania, a troska o spójność organizacji zborowej i lojalność wobec pastora stawiana jest na najważniejszym miejscu.
U nas nie ma pastorów i nauczamy w zborach lojalność do Pana Jezusa, a nie do człowieka. Troska o zbór powoduje że czasami jednostka musi być ukarana w jakiś sposób, zdyscyplinowana aby herezja albo inne zło nie miało swobody rozprzestrzeniania się.

Dziwi mnie również tendencja do przypisywania komuś z góry złych intencji i chorobliwa podejrzliwość. Ze wszystkim tym zetknęłam się pośród ludzi, którzy wiarę w dary Ducha utracili.Ba...okazywali wrogość, a z czasem nawet nienawiść...
Uogólniasz chyba trochę niesprawiedliwie, musisz brać pod uwagę też swoje zachowanie wobec zboru, który ma inne poglądy od twoich, powinnaś ich spróbowac zrozumieć. Ja nie pcham się do zborów zielonoświątkowych i nie mówię głośno że dary przeminęły jak ktoś "prorokuje", a byłem w podobnych sytuacjach i charyzmatycy, kiedy goszczą w zborach braterskich powinni uszanować społecznośc i nie uzywać swoich "darów".


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 25 lis 2014, 16:41

Sara pisze:(wiedział, ze modlę się językami i wierzę w dary)


A jakimi jezykami się modlisz???

Act 2:7-10 bw "(7) I zdumieli się, i dziwili, mówiąc: Czyż oto wszyscy ci, którzy mówią, nie są Galilejczykami? (8) Jakże więc to jest, że słyszymy, każdy z nas, swój własny język, w którym urodziliśmy się? (9) Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei i Kapadocji, Pontu i Azji, (10) Frygii i Pamfilii, Egiptu i części Libii, położonej obok Cyreny, i przychodnie rzymscy,"

A może się modlisz gulgając coś w żadnym jezyku jak to z regóły bywa i moze im to się nie podobało. Wiesz konkretnie z jakiego jezyka np któś by miał wykładać to co mówisz ? bo przecież powinni być i tacy co te jezyki wykadają.

Sara pisze:Dziwi mnie również tendencja do przypisywania komuś z góry złych intencji i chorobliwa podejrzliwość. Ze wszystkim tym zetknęłam się pośród ludzi, którzy wiarę w dary Ducha utracili.Ba...okazywali wrogość, a z czasem nawet nienawiść...


Jacy straszni ci chrzescijanie co może chcieliby zeby nie było fałszu w zborze. Jesteś taka pewnw że mówisz językiem???? jak do tej pory to nie słyszałam żeby ktoś mówiący językami mówił jakimś językiem za to gulgających jest cale mrowie , może oni nie chcą tego gulgania ,nie pomyslalaś o tym i od razu myślisz że maja zle intencje.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Sara
Posty: 1753
Rejestracja: 09 gru 2009, 10:10
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Sara » 25 lis 2014, 19:45

Kaan- nigdzie się nie pcham. Szukaliśmy zboru, bo czuliśmy się samotni, a w naszej okolicy ich po prostu nie ma (są tylko zbory Wolnych i Chrystusowe, o tych ostatnich wolę się nie wypowiadać, ale tam na pewno byśmy się nie odnaleźli. Przynajmniej nie w tych okolicznych).
Po drugie- NO WŁAŚNIE, podejrzliwość na wyrost. "Nie chcemy kłopotów", "zbyt wyraziście manifestowałaś przywiązanie do darów".No tak- zapewne ta wtsrętna charyzmatyczka doprowadzi do podziału zboru. Trzeba się jej pozbyć...zanim w ogóle ją poznamy. Nie damy jej po prostu szansy.Na wszelki wypadek. Zaiste- jakaż miłość! Wybacz ironię.
A tak w ogóle to nie mówiłam o darach. Niektórzy bracia wiedzieli, bo kiedyś (lata temu) rozmawiali ze mną na jednym z for chrześcijańskich i mnie zapamiętali. Tyle. Wystarczyło. Tam wyraziłam opinię, że dary nie przeminęły- i nie ma w Słowie żadnych dowodów na to, że tak się stało. Jest napisane, że przeminą. Kiedy staniemy z Panem twarzą w twarz. Widziałeś Pana twarzą w twarz?
musisz brać pod uwagę też swoje zachowanie wobec zboru, który ma inne poglądy od twoich, powinnaś ich spróbowac zrozumieć

Czemu zakładasz, że jest inaczej? Ja starałam się ich rozumieć, szanować odmienny pogląd, nie modlilam się językami podczas spotkań, nie rozmawiałam na ten temat, nie krytykowałam. Oni wiedząc skądinąd, kim jestem, odrzucili mnie, załozyli, że mam złe intencje, odmówili udziału w wieczerzy (czy dla nich jestem nieodrodzona? Niewierząca? ). Powiedziałam, że czujemy się samotni i szukamy braterstwa z ludźmi wierzącymi. Że nie mamy zamiaru sprawiać kłopotów. Mimo to- odczuliśmy potępienie, odrzucenie, dystans. Po jakichś trzech spotkaniach przestaliśmy przyjeżdżać. Chyba ku ich wielkiej uldze, bo mimo tego, że wymieniliśmy się telefonami już do nas się nikt nie odezwał. Teraz mieszkamy w mieście, gdzie nie ma żadnego zboru i musimy jakoś trwać w Panu, a 20 km od nas jest zbór Wolnych, którzy nie zechcieli mieć z nami braterstwa. Dlatego, że ICH poglądy im na to nie pozwoliły, że nie zechcieli nas zrozumieć...i tyle. Bóg z nimi. Nie dziwię się jednak, że nie znając sytuacji mimo wszystko "bierzesz ich stronę". To dla mnie zupełnie zrozumiałe. Utożsamiasz się ze swoim Kościołem i będziesz bronił "swoich", mimo pozornie wyrażonego współczucia.

Wierzę w dary i nie przekonasz mnie, że jest inaczej. Tak MÓWI SŁOWO BOŻE. I...tak. Można z całą pewnością stwierdzić, czy ktoś jest opętany.
Oczywiście nie jestem zwolenniczką Copelanda i jemu podobnych. Wiem, że w kwestii darów było(i jest) duzo zamieszania, zwiedzenia, przesady. Wiem też, że diabeł wykorzysta każde odstępstwo od Słowa, żeby posiać zamieszanie. Ci, którzy calkowicie odrzucają dary Ducha też są w pewnym stopniu zwiedzeni i to zdaje się też nie przynosi dobrych owoców. Bo skąd ten strach, te podejrzliwości? Czyż nie powinniśmy usuwać ze zboru jedynie tych, którzy podważają wiarę i zwodzą? Czy uznając istnienie darów Ducha jestem uważania przez Wolnych za odstępcę? Osobę niezrodzoną z Ducha? Bo odstępców się usuwa ze zboru, a z nieodrodzonymi nie uczestniczy we wspólnej wieczerzy Pańskiej...

Magda- modlę się językami, dostałam ten dar, zanim mi wyjaśniono, że w ogóle coś takiego istnieje. Mogę się modlić, jeśli nie ma wykładu- tyle, że mam wtedy mówić "sobie i Bogu". I tak czynię. Paweł się cieszył, że modlił się językami, nawet mówił, że modli się językami o wiele więcej niż inni i że to "buduje ducha".
Wiem, że istnieją "podróbki" tego daru (który stosunkowo łatwo podrobić), ale istnienie fałszywych języków nie wyklucza istnienia prawdziwego daru. Wiem, że są języki, które może dać diabeł, te również słyszałam. Słuchanie czegoś takiego przynosi strach, niepokój, złe myśli.
Magda, czy Ty jesteś ochrzczona Duchem Swiętym?


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 25 lis 2014, 21:10

Sara pisze:są tylko zbory Wolnych i Chrystusowe, o tych ostatnich wolę się nie wypowiadać, ale tam na pewno byśmy się nie odnaleźli.


Co masz do Chrystusowych ,ja do nich chodzę?

Sara pisze:podejrzliwość na wyrost. "Nie chcemy kłopotów", "zbyt wyraziście manifestowałaś przywiązanie do darów".No tak- zapewne ta wtsrętna charyzmatyczka doprowadzi do podziału zboru. Trzeba się jej pozbyć...zanim w ogóle ją poznamy. Nie damy jej po prostu szansy.Na wszelki wypadek. Zaiste- jakaż miłość! Wybacz ironię.


Popatrz co przypisujesz tym braciom, robisz dokładnie to co robiłaś ze mną. przypisujesz komuś intencje według własnych urojeń, oni tak nie myśleli to ty tak myślisz i im to przypisujesz i to jest właśnie chore , weź sie nad tym zastanów.

Sara pisze:Teraz mieszkamy w mieście, gdzie nie ma żadnego zboru i musimy jakoś trwać w Panu, a 20 km od nas jest zbór Wolnych, którzy nie zechcieli mieć z nami braterstwa.


To tak wypisz wymaluj jak ty nie chcesz mieć braterstwa z Chrystusowymi , może Chrystusowi są jeszcze bliżej niż 20 km . Przyganiał kocioł garkowi na to wychodzi.

Sara pisze:Magda, czy Ty jesteś ochrzczona Duchem Swiętym?


Zalezy co przez to rozmiesz bo w jednych denominacjach to jest jakiś osobny chrzest a w innych nakładaja rece przy normalnym chrzcie i modlą się o dcha dla tego ochrzczonego.

Ja nie uważam ze dary zanikneły tylko że sa w zaniku że to proces i coraz ich mniej. A Mówienie językami które słuchałam to jakieś gulganie gworzenie nie wiem co dawanie a nie prawdziwy język.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Sara
Posty: 1753
Rejestracja: 09 gru 2009, 10:10
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Sara » 25 lis 2014, 22:08

Co masz do Chrystusowych ,ja do nich chodzę?

Od razu zaznaczam, że zdaję sobie sprawę z tego, że zbory tej denominacji mogą być różne. Ja akurat trafiałam na takie, w których krzewiono herezje Ricka Warrena i pobłażano grzechom. Jakoś nie potrafiłam przejść obojętnie obok "brata", który w przerwie między "uwielbieniem" a modlitwą szedł sobie na papieroska. Czy przejść obojętnie wobec faktu, że wierząca siostra wychodziła za mąż za człowieka niewierzącego i wszystkim się to podobało. Nie rozumiem też, jak można tolerować nauczania Warrena i nie widzieć zagrożenia. Hasła pt. "Bóg cię kocha bezwarunkowo", "takim jakim jesteś", "my tu przyjmujemy wszystkich" mimo pozorów prawdy niosły ze sobą duże zagrożenie duchowe (usypiacze sumień).

opatrz co przypisujesz tym braciom, robisz dokładnie to co robiłaś ze mną. przypisujesz komuś intencje według własnych urojeń, oni tak nie myśleli to ty tak myślisz i im to przypisujesz i to jest właśnie chore , weź sie nad tym zastanów.


Niczego Tobie Magdo nie zrobiłam, po prostu nie rozumiałaś mojej argumentacji i wyciąganych wniosków. Nie muszę niczego "przypisywać" braciom, wyrażali się nader jasno i postępowali wg tego, co mówili. Przeczytaj też jeszcze raz na spokojnie naszą starą dyskusję, przyjrzyj się tym wnioskom, spróbuj zrozumieć. Szczerze to dużo mam pracy i nie mam sił Ci tego znowu tłumaczyć.
Ja nie uważam ze dary zanikneły tylko że sa w zaniku że to proces i coraz ich mniej. A Mówienie językami które słuchałam to jakieś gulganie gworzenie nie wiem co dawanie a nie prawdziwy język

Widzisz, posądzasz mnie o przypisywanie czegoś komuś, a Ty sama nie znając mnie posądzasz mnie o to, że moje języki to "gulganie".

Magdo, jeśli sobie nie życzysz rozmowy ze mną, potrafię to uszanować. Bo jeśli za każdym razem masz zamiar rozmawiać ze mną tak napastliwie, to chyba to nie ma sensu.
To, że nie zgadzam się z Tobą w sprawie "milczenia niewiast" nie czyni mnie Twoim wrogiem. I nie chcę nim być. Jednakże Twój ton i sposób wyrażania się wystawia mnie na dużą cierpliwość, a ja jestem po prostu zmęczona już wierzącymi, którzy z "miłości" wsadzają kolejne "noże w serce".Dlatego m.in. pytałam o chrzest Duchem, który rozumiem jako wypełnienie Duchem i oddzielam od aktu nowego zrodzenia. Ale nie musisz już odpowiadać. Przepraszam, że zapytałam.

Tak więc- ostatni mój post do Ciebie (chyba, że złagodniejesz i się pojednamy), nie odpowiem więcej ani o nic nie zapytam.


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 25 lis 2014, 23:13

Sara pisze:Jakoś nie potrafiłam przejść obojętnie obok "brata", który w przerwie między "uwielbieniem" a modlitwą szedł sobie na papieroska.

Ludzie a co wy z tymi papierosami, to nie ma znaczenia niech sobie pali jak wychodzi na dwór i nikomu nie smierdzin ja nietoleruję tylko jak ktoś pali w windzie, co to m do chrześcijaństwa . ten brat moz być przwdziwym nowonarodzonym dzieckiem Bozym. W tym zborze do którego hodze nie ma takich dziwnych rzeczy ,może tolerują palenie i chrzcza ludzi palących i mają misją dla bezdomnych co sa pożal się Boze okropni i ich tolerują na nabozeństwach ale ci powiem jak oni ci okropni pijacy kiedys prosili o modlitwę tak szczerze jak nikt inny , pijak prawie płakał tak prosił zeby o niego się modlic i na prawde w Jezusa wierzy , jak robią naborzeństwo w lecie na dworzu to pijaki potrafia zapalić na naborzeństwie , Stoi pali i "spiewa Ty Panie"
https://www.youtube.com/watch?v=iNeiPGSqn90 i ma gębę rozwaloną oko podlimowane ale na modlitwie płacze. Jakoś nie razi mnie to bo on jest po prostu nieszczęsliwy , nie umie sie wymotać z tego alkocholizmu ale kocha Jezusa moze bardziej niż niejeden taki idealny.

Sara pisze:Nie muszę niczego "przypisywać" braciom, wyrażali się nader jasno i postępowali wg tego, co mówili


Czy to do ciebie powiedzieli czy wyimaginowałaś sobie sama.

Sara pisze:Trzeba się jej pozbyć...zanim w ogóle ją poznamy. Nie damy jej po prostu szansy


Sara pisze: ta wtsrętna charyzmatyczka doprowadzi do podziału zboru


Sara masz taki własnie dziwny zwyczaj przypisywania swoich wyimaginowanych rzeczy innym , bo na perno nikt ci nie powiedział tego co powyżej i nie nazwał wstrętną charyzmatyczką - Sara to twoja wyobrźnia niestety.

Sara pisze:Ty sama nie znając mnie posądzasz mnie o to, że moje języki to "gulganie".


I znów nie widzisz że to twoja imaginacja , ja tylko zapytałam jakimi konkretnie jezykami mówisz bo jak dałam werset to widać ze apostołowie mówili konkretnymi językami więc jesli to prawdziwy język to jaki? nie napisałam że to co robisz to gulganie bo cię nie znam i nie słyszałam natomiast tych ludzi co mówili językami a słyszałam to było gulganie.

Sara pisze:posądzasz mnie o to, że moje języki to "gulganie".


Nie posądzam a pytam o to jakie to języki.

Kobieto nie mam do ciebie nic personalnie tylko takie insynuacje jak robisz to nie jest normalne u chrzescijanina i przemyśl to bo robisz coś co jest złe a oburzasz się jak ci zwracam na to uwagę. Co mam napisać ze to swietnie że przypięlaś łatkę braciom że cię nazywają wstrętną charyzmatyczką, ma mi się to podobać


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Anmarivero
Posty: 1044
Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Anmarivero » 25 lis 2014, 23:39

Czy w zborach, w których uznaje się mówienie językami jest także przestrzegany nakaz, aby na zgromadzeniu był wykładający ten język, którym inny mówi?

Pytam nie zaczepnie, a poważnie.
Czy spotkaliście się z sytuacja, że ktoś mówił językami na zgromadzeniu, a ktoś inny przetłumaczył?

Bo ja czytam, ze taka ma być zasada, więc jak jest?

Czytam też, że jeśli nie ma wykładającego, to i mówiący ma zamilknąć i modlić się w samotności przed bogiem, aby siebie Budować. Jak ta zasada jest respektowana?
Ostatnio zmieniony 25 lis 2014, 23:39 przez Anmarivero, łącznie zmieniany 1 raz.


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 25 lis 2014, 23:39

filius dei pisze:wietnie, pytanie tylko jaka za tego płynie chwała dla Boga, pijaki potrafią różne rzeczy śpiewać ale co z tego.


Tu nie chodzi o to jaka chwała po prostu mnie cieszy ze taki człowiek chce Jezusa , na razie nie mie ale czy każdy z nas nie byl grzesznikiem, my już nie jestesmy a on jeszcze jest, ważne ż chce Jezusa i to mnie cieszy, Jeśli Bóg zechce to go podźwignie , a uważam ze dobrze robi kościł co takich przygarnia juz wielu wyszło z alkocholizmu i się ochrzciło pożeniło , pracją.

filius dei pisze:Może dlatego że to grzech i nałóg, a czynienie tego podczas nabożeństwa nawet jak się wychodzi na dw or jest obłudne.
Jak się taki nawróci to i przestanie palić a jak nie to

Mt 15:11 bw "Nie to, co wchodzi do ust, kala człowieka, lecz to, co z ust wychodzi, to kala człowieka."

filius dei pisze:po za tym istnieją też języki anielskie.


Że niby mówisz aiolowie gulgają????? :mrgreen:


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 26 lis 2014, 00:41

Anmarivero pisze:Czytam też, że jeśli nie ma wykładającego, to i mówiący ma zamilknąć i modlić się w samotności przed bogiem, aby siebie Budować. Jak ta zasada jest respektowana?


Nigdy nie widziałam żeby ktoś wykładał i nawet o czyms takim nie słyszałam.

filius dei pisze:1Kor 14:28 bw "a jeśliby nie było nikogo, kto by wykładał, niech milczą w zborze, niech mówią samym sobie i Bogu."


Coś te nakazy o milczeniu nikt ich nie respektuje

filius dei pisze:jest to obrzydliwością w Bożych oczach a więc jest nieczyste,


Skąd to wiesz w Biblii o paleniu nie ma ani słowa a Jezus mówił coś przeciwnego jak mówisz ze nieczyste jęśli Jezus mówi ze to nie kala człowieka.

filius dei pisze:to On decyduje jaki.


Dziwna sprawa wszyscy dostają języki nierozpoznawalne ,że niby te anielskie a np nikt nie mówi po hiszpańsku, po czesku , mongolsku. Ciekawa sprawa.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Dorota.
Posty: 705
Rejestracja: 08 gru 2010, 15:22
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Dorota. » 26 lis 2014, 11:11

Jestem pewna,że dary Ducha Św. nie przeminęły i dzisiaj.
Sama jestem obdarowana przez tegoż Ducha i nie zamierzam zapierać się Słowa Bożego.

Mam też krótkie świadectwo, na to że Duch Św. i dzisiaj daje swoim uczniom dary ponad naturalne.
W naszym zborze jest siostra,która nawróciła się i przez wiele lat była w Zborze Wolnych Chrześcijan w Pszczynie.
Jest to osoba,którą bardzo lubię i dobrze nam się rozmawia. Niemniej jednak siostra ta wychowana na nauczaniu Wolnych ,nie uznawała darów Ducha.
Na tym tle dochodziło czasem do sporów między nami.
Otóż któregoś dnia latem tego roku, jechała sobie rowerem i podczas tej jazdy chwaliła Pana i śpiewała cicho pieśni. Wtem spoczął na niej Duch Św. i zaczęła uwielbiać Boga innymi językami,tak jak jej Duch poddawał.
Mimo swojego 30 letniego uporu w tej sprawie,gdy nawiedził ją Duch Pański poddała się Bogu.

Od tej pory mówi innymi językami ,a z poprzednich poglądów się nawróciła.


Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki,do wykrywania błędów,do poprawy,do wychowywania w sprawiedliwości,aby człowiek Boży był doskonały,do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany. 2Tym.3;16-17
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 26 lis 2014, 11:57

Dorota. pisze:Jestem pewna,że dary Ducha Św. nie przeminęły i dzisiaj.
Które? Proroctwa na penwo przeminęły, języki także.
Sama jestem obdarowana przez tegoż Ducha i nie zamierzam zapierać się Słowa Bożego.
Na czym polega twój dar?
Otóż któregoś dnia latem tego roku, jechała sobie rowerem i podczas tej jazdy chwaliła Pana i śpiewała cicho pieśni. Wtem spoczął na niej Duch Św. i zaczęła uwielbiać Boga innymi językami,tak jak jej Duch poddawał.
Mimo swojego 30 letniego uporu w tej sprawie,gdy nawiedził ją Duch Pański poddała się Bogu.
No i kto to stwierdzi, że mówiła językami a nie bełkotała? Zapewnienia nie wystarczają. Ja twierdzę, ze było to cielesne i nie ma nic z nowotestamentowego daru Ducha. Jedynym owocem duchowym języków to podziały wśród chrześcijan, języki nic dobrego nie wnoszą do chrześcijaństwa.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.

Wróć do „Pytania o chrześcijańskie życie w Chrystusie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości