małżeństwo aranżowane

Miejsce w którym możemy postawić nasze pytanie, dotyczące życia, wiary, moralności, chrześcijańskich postaw, itd.
Awatar użytkownika
sarks
Posty: 141
Rejestracja: 28 mar 2015, 13:58
wyznanie: Inne protestanckie
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: sarks » 10 maja 2015, 16:18

mjsystem pisze:Właśnie Agape jest najtrudniejsza i największa. Wymaga takiej miłości, jaką umiłował nas Chrystus. Trzeba wybaczać przysłowiowe 77 razy i oddać życie za tą drugą osobę nawet sytuacji, kiedy zrobiła nam największą przykrość. To przychodzi z dojrzałością a raczej nawet z ukrzyżowaniem samego siebie. Żyję już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus.... To największy dar od Boga.


Dar to to, co dostaje za darmo. Miłość do dziecka dostaje się nie prosząc o nią, nawet te rodzice, które nie chcieli dziecka, potem po jego urodzeniu nie wyobrażają sobie jak potrafili bez tego dziecka żyć. :hmm: Ja myślę, że właśnie miłość do dziecka jest prototypem agapę, nie bezpodstawnie Bóg nazywa się Ojcem, bardziej rozumiemy wtedy jaką ofiarę złożył oddając na śmierć syna. Taką miłością bezwarunkową kochają swoje dzieci i muzułmanie i poganie i ateiści, to znaczy, że miłość do dziecka dostają również jak dar, nie muszą jej uczyć się, nie potrafią po prostu zachowywać się inaczej.
Kochając innych chrześcijańską miłością agapę , trzeba się napracować. Żeby dostawaliśmy ją jako dar (tak jak instynkt rodzicielski) to na ziemi dawno by był raj, każdą napotkaną osobę miłowali byś my jak swoje dziecko.

Czy budząc zmuszoną/zmuszonym przez rodziców//okoliczności//otoczenie//inne przyczyny (na prz. ślub króla z przyczyn politycznych lub ślub na wdowie brata, żeby wzbudzić jemu potomstwo w Biblii
poślubić osobę, którą się nie kocha ani erosem ani fileo, natomiast agape nie dostaniemy automatycznie w darze jak w przypadku instynktu rodzicielskiego, musimy tylko ponieść ten krzyż i wypracować sobie samemu agape, zaciskając zęby?


William Holman Hunt "The Light of the World, 1853"
mjsystem
Posty: 928
Rejestracja: 07 lut 2015, 13:26
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: sprecyzowana
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: mjsystem » 10 maja 2015, 20:10

sarks pisze:Dar to to, co dostaje za darmo. Miłość do dziecka dostaje się nie prosząc o nią
Zbawienie tez jest za darmo, a nie każdy przyjmuje je ochoczo, nawet my przyjmując je za darmo stwarzamy wieczne problemy Panu. Tak jest też z Agape. Miłość rodzicielska nie jest do końca współmierna z miłością braterską. Zobacz, Biblia pisze, że w czasach ostatecznych miłość( Agape) wielu oziębnie. Tak więc to nie jest coś, nad czym nie mamy pracować. Matki i ojcowie dziś zabijają swoje dzieci. Narodzone i nienarodzone. Agape braterska (jak Chrystus umiłował Kościół) nie jest darem. Jest efektem naszej pracy. Pracy polegającej na umieraniu samego siebie dla Jezusa.
sarks pisze:Czy budząc zmuszoną/zmuszonym przez rodziców//okoliczności//otoczenie//inne przyczyny (na prz. ślub króla z przyczyn politycznych lub ślub na wdowie brata, żeby wzbudzić jemu potomstwo w Biblii
Tamte czasy były diametralnie inne w rozumieniu socjologii i dla takiej Kobiety pewnie był to zaszczyt. Mężczyzna był panem domu a kobieta była jemu (teoretycznie) podległa. Czy była szczęśliwa? Pewnie tego się nie dowiemy. Na pewno bardziej szczęśliwa w posłuszeństwie, niż kiedy była nieposłuszna. To nie były czasy demokracji pojętej w naszym mniemaniu.
W dniu dzisiejszym nie ma raczej takiego nacisku w świecie chrześcijańkim. Można mieć wolny wybór. Na pewno istnieją środowiska (być może u Amiszów), że wskazane jest zaślubienie z aranżacji.
Jeśli nie ma miłości fileo pomiędzy małżonkami i jest zagrożenie, że nie da się jej wypracować, to lepiej nie żenić się z daną osobą. To tylko moje zdanie. ;-)


Jan. 15:10 Jeśli przykazań moich przestrzegać będziecie, trwać będziecie w miłości mojej, jak i Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego i trwam w miłości jego.

Kor. 2.4 A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, 5 aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.
Awatar użytkownika
Kamilzon
Posty: 769
Rejestracja: 04 lut 2012, 20:08
wyznanie: Inne protestanckie
Lokalizacja: Ciężkowice
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Kamilzon » 26 maja 2015, 23:29

A ja do małżeństw aranżowanych mam że tak się wyrażę takie dwojakie zdanie.
Bo z jednej strony w wieku 19 czy 18 czy wcześniejszych w takich małżenstwach była większa dzietność

Ale z drugiej strony to też było jakby to powiedzieć robienie ze swojego dorosłego dziecka kaleki życiowo-emocjonalnego? oco mi chodzi już wyjaśniam otóż wybranie życiowego partnera swojego dziecka tak naprawdę tego dorosłego dziecka nic nie nauczy albo może nauczyć że nie musi podejmować ważnych decyzji i unikania odpowiedzialności.
A tak jak wybierze sobie samo tego partnera to pokazuje że on sam podejmuję ważne decyzje
bo tak naprawdę człowiek się uczy na błędach.


"Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus"
Awatar użytkownika
sarks
Posty: 141
Rejestracja: 28 mar 2015, 13:58
wyznanie: Inne protestanckie
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: sarks » 27 maja 2015, 17:45

mjsystem pisze:Jeśli nie ma miłości fileo pomiędzy małżonkami i jest zagrożenie, że nie da się jej wypracować, to lepiej nie żenić się z daną osobą. To tylko moje zdanie.


no właśnie, to jest sedno mojego dylematu i to, o co pytam; jeżeli fileo nie ma (wypracować możemy agape, nie fileo,) a jednak okoliczności sprawiły, że ślub został zawarty (nie bierzemy tu aspekt kto jest winien: błąd młodych i niedoświadczonych, nacisk rodziców, wymogi społeczne, krytyczna sytuacja materialna, polityczna ,... że nie było innego wyjścia ...) to jak żyć dalej )
Dla chrześcijanina rozwód nie jest możliwy - i grzech i krzywdzi innych, na prz. dzieci i wypracował już z wielkim trudem i bólem tą braterską agapę do swojego małżonka a fileo nie ma... Czy żyć dalej i modlić się o fileo, czy pogodzić się z losem, i tylko czekać na śmierć bo tam już nie "będziemy się żenić..." A jak jeden z przykładów, gdzie mogła by zaistnieć taka sytuacja podałam właśnie małżeństwo aranżowane.


William Holman Hunt "The Light of the World, 1853"
mjsystem
Posty: 928
Rejestracja: 07 lut 2015, 13:26
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: sprecyzowana
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: mjsystem » 28 maja 2015, 07:55

sarks pisze: jeżeli fileo nie ma (wypracować możemy agape, nie fileo,) a jednak okoliczności sprawiły, że ślub został zawarty (nie bierzemy tu aspekt kto jest winien: błąd młodych i niedoświadczonych, nacisk rodziców, wymogi społeczne, krytyczna sytuacja materialna, polityczna ,... że nie było innego wyjścia ...) to jak żyć dalej )
Pozostaje szczera modlitwa do Boga i korzystanie z Bożej łaski. W naszych, "demokratycznych" czasach straciliśmy pojęcie poddania. Nie wyobrażamy sobie np. niewolnictwa.
Mąż jest głową zony. Paweł napisał w Liście do Efezjan(5.22) Żony własnym mężom bądźcie podporządkowane jak Panu,. Dziś nastała emancypacja i feminizm. Świat stoi do góry nogami wobec historii. Myślę, że jak dziecko potrafi pokochać swoich rodziców, tak małżonkowie potrafili się kiedyś pokochać. Teraz pewnie tego nie zrozumiemy i byłoby nam trudno przekroczyć ten próg. Stąd słowa Pawła, aby się nie żenić i nie przeplatać służby Panu z troskami tego świata.
Z drugiej zaś strony małżeństwa aranżowane są przypisane kulturom, w których są pewnym standardem.
Zobacz, że Chrystus też nie ma oblubienicy pełnej wdzięku i czystości. Pomimo, że nasz Kościół jest ślepy, chromy, butny, i... (wiele przymiotów jeszcze można wymienić), to jednak widzi nas Pan jako wybrankę najpiękniejszą i najcudowniejszą, przez własną krew obmytą do szat białych.
Pieśń nad pieśniami 2.7
Zaklinam was, córki jerozolimskie,
na gazele, na łanie pól:
Nie budźcie ze snu, nie rozbudzajcie ukochanej4,
póki nie zechce sama.

Tak więc, parafrazując, jeśli mąż jest dobry w Panu, żona sama go zechce.
Wiem, że to tylko biblijny ideał. Ale wiara czyni cuda a my w nie wierzymy.
Człowiek z góry uprzedzony i nastawiony negatywnie już ma problem. Człowiek ufny i wierny oczekuje Bożej łaski i Bożego prowadzenia. Tak myślę należy traktować tą sprawę.


Jan. 15:10 Jeśli przykazań moich przestrzegać będziecie, trwać będziecie w miłości mojej, jak i Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego i trwam w miłości jego.



Kor. 2.4 A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, 5 aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.
Awatar użytkownika
sarks
Posty: 141
Rejestracja: 28 mar 2015, 13:58
wyznanie: Inne protestanckie
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: sarks » 28 maja 2015, 14:52

[/quote]
mjsystem pisze:Tak myślę należy traktować tą sprawę.

Dziękuje za konkretną odpowiedź :kwiatek:

A tak jak wybierze sobie samo tego partnera to pokazuje że on sam podejmuję ważne decyzje
bo tak naprawdę człowiek się uczy na błędach.

Kamilzon, jak dobrze być takim młodym, jak ty , zazdroszczę tego romantyzmu... Swoje błędy jeszcze bardziej bolą jak czyjeś, i nie możesz już narzekać lub chociaż winę na kogoś zepchnąć; // dobrze uczyć się na błędach do sprawdzianu z matematyki, bo zawsze można poprawić a życia nie poprawisz...


William Holman Hunt "The Light of the World, 1853"
Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: kruszynka » 28 maja 2015, 19:17

sarks pisze:Jak sadzicie, czy Bóg w swoim miłosierdziu wzbudzał potem miłość w takim małżeństwie

Przyglądam się temu tematowi jakiś czas....nie bez refleksji.
Mam 51 lat i nie dane mi było zaznać szczęścia w miłości. Nie piszę o tym się poużalać, ale wnieść coś ku rozwadze.
Owszem, wyszłam za mąż z.....miłości i.....po roku dostałam obuchem w głowę......bo okazało się, że tylko ja byłam zakochana.
Analizowałam tę sytuację latami i doszłam do wniosku: wzbudziłam ten związek w/g mojego przekonania o jego doskonałości. Myliłam się.
I teraz na temat: (bo zawsze odnosze się do praktyki) po rozpadzie małżeństwa mama powiedziała: wiedziałam to od początku....ze się rozwiedziecie.
Nie będę tu zamieszczać kilkudziesięciu lat przemyśleń, ale....zawierzenie rodzicom....w kwestii wybrania małżonka to całkiem niegłupi pomysł. Jestem jako rodzic pewna, że znam swoje dziecko lepiej niż ono samo.......:P
Teraz jestem w sytuacji rodzica i....powiem Ci.....chętnie bym wybrała :P
Wierzę w to, że Bóg wzbudza w nas uczucia do drugiej - ewentualnej - połówki.
Do mojego małżeństwa wzbudzania dokonałam ja. Nie udało się.


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"
mjsystem
Posty: 928
Rejestracja: 07 lut 2015, 13:26
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: sprecyzowana
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: mjsystem » 29 maja 2015, 12:15

kruszynka, bo miłość eros pochodzi z serca i z oczu. To spełnienie pożądliwości ciała. Wypala się jak trawa, znika jak śnieg na wiosnę. Wymaga starannej pielęgnacji i poddania się miłości agape.
kruszynka pisze:Do mojego małżeństwa wzbudzania dokonałam ja. Nie udało się.
Nie Ty jedna tego doświadczyłaś. :-/


Jan. 15:10 Jeśli przykazań moich przestrzegać będziecie, trwać będziecie w miłości mojej, jak i Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego i trwam w miłości jego.



Kor. 2.4 A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, 5 aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.
Oberyn.
Posty: 3798
Rejestracja: 04 sty 2013, 00:03
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Lubin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Oberyn. » 29 maja 2015, 13:16

Nie będę tu zamieszczać kilkudziesięciu lat przemyśleń, ale....zawierzenie rodzicom....w kwestii wybrania małżonka to całkiem niegłupi pomysł. Jestem jako rodzic pewna, że znam swoje dziecko lepiej niż ono samo.......:P


Szkoda, że większość młodzieży jest tak głupia i nie słucha rad swoich rodziców nawet w tych sprawach, albo jest ślepa na argumenty.


św. Robert Bellarmin: "Największą z protestanckich herezji jest pewność."

Biblia:

(8) Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł. (9) Tym bardziej więc teraz, usprawiedliwieni krwią jego, będziemy przez niego zachowani od gniewu. (10) Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie jego. (Rzym. 5;8-10)
Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: kruszynka » 29 maja 2015, 17:53

Oberyn., zaskoczyła mnie Twoja wypowiedź.
Ja, będąc młoda....i tak i tak nie posłuchałabym rady i...... sądziłam, że to standard nie do zdarcia.
A jednak.
Przyglądam się od lat motylkom w brzuchu, które decydują o najważniejszej decyzji w życiu wielu ludzi.
Zdarzylo mi się nawet wziąć taką panne na rozmowę z powodu przerażenia - widząc w co sie pakuje. I nic. Zwiazek zaistniał. Potem się rozpadł.....dziecko bez rodziny ...itd itp.


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"
Oberyn.
Posty: 3798
Rejestracja: 04 sty 2013, 00:03
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Lubin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Oberyn. » 29 maja 2015, 18:39

Mówię tak, bo nie znalazła się jeszcze "ta jedyna" ;-) Człowiek zakochany traci rozsądek i nie zauważa oczywistych wad w drugiej osobie. Widzę tak np. po mojej siostrze. Stąd tamten post.


św. Robert Bellarmin: "Największą z protestanckich herezji jest pewność."

Biblia:

(8) Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł. (9) Tym bardziej więc teraz, usprawiedliwieni krwią jego, będziemy przez niego zachowani od gniewu. (10) Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie jego. (Rzym. 5;8-10)
Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 29 maja 2015, 19:54

Oberyn. pisze:Szkoda, że większość młodzieży jest tak głupia i nie słucha rad swoich rodziców nawet w tych sprawach, albo jest ślepa na argumenty.


:D
Wiem co chcesz przez to powiedzieć, aczkolwiek gdyby moja żona słuchała rad rodziców......
ZANIM mnie poznali osobiście i cokolwiek na mój temat wiedzieli, mówili jej, że wiążąc się ze mną:

-krzywdzi rodzinę! (argument koronny bez uzasadnienia aczkolwiek mocny w odbiorze- psychomanipulacja ojca)
-wiążąc się ze mną skończy pod mostem.

Te całe obrzydliwości pod moim adresem były spowodowane moim "niekatolicyzmem", także Oberyn- różnie to bywa z tymi radami starszych ;)


Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: kruszynka » 29 maja 2015, 20:04

Nick, módlmy się o rodziców. :P
Tak. Niekatolicyzm to to samo co trąd. Ale my gadaliśmy o radach/powierzeniu zaufania wierzący rodzicom. Za niedługo nie będziesz spał spokojnie z tego powodu :P Wiem co mówię.


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"
Oberyn.
Posty: 3798
Rejestracja: 04 sty 2013, 00:03
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Lubin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Oberyn. » 29 maja 2015, 21:22

Nick, jeśli oni to katolicy to inna sprawa. Moi rodzice są wierzący i siostra też, chłopak zresztą też, ale to taki wierzący, że wiesz ni ryba ni mięso. Myślałem, że ze szwagrem będę mógł porozmawiać jakoś sensownie o sprawach biblijnych takich głębszych, a tu się nie zanosi. :lol:


św. Robert Bellarmin: "Największą z protestanckich herezji jest pewność."

Biblia:

(8) Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł. (9) Tym bardziej więc teraz, usprawiedliwieni krwią jego, będziemy przez niego zachowani od gniewu. (10) Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie jego. (Rzym. 5;8-10)

Wróć do „Pytania o chrześcijańskie życie w Chrystusie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości