Rozumiem wasze argumenty, spróbuję jednak zawalczyć i wykazać, że brak uczestnictwa w pogańskich świętach ma głębokie podłoże biblijne i jest wolą Boga, w którego wierzymy, a nie ludzką, subiektywną wizją.
Niech słowa:„
Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła” 1Tes 5,22 będą myślą przewodnią mojej obrony.
Na pewno zgodzicie ze mną, że jeśli tylko zostaliśmy zanurzeni w tego samego Chrystusa, staliśmy się dziećmi Boga (1J.3:2; Rz.8:14-17)) i do Boga należymy. Więcej – jesteśmy zgromadzeniem Bożym wywołanych z tego świata:"
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem"J.15:16
A zatem, jak mówi Paweł:"
Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana."Rz.14:7-8
Przeszliśmy z tego świata i służby sobie do służby Bogu. Pismo mówi wyraźnie:"
Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. "1J.2:15
Służba Bogu żywemu, to służba w posłuszeństwie Słowu – nikt tego podważyć nie może. Potrzebą oczyszczonego serca jest życie według woli i zamysłu Boga, choć często wiąże się to z cierpieniem. Chrystus jednak pouczył nas wyraźnie:"
Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. "Mt.10:38
Służba ta jest niewątpliwie obarczona trudem jaki wiąże się z odrzuceniem tego świata i jego zwyczajów bowiem:"
My wiemy, że z Boga jesteśmy, a cały świat tkwi w złem. Wiemy też, że Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali tego, który jest prawdziwy. My jesteśmy w tym, który jest prawdziwy, w Synu jego, Jezusie Chrystusie. On jest tym prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym. Dzieci, wystrzegajcie się fałszywych bogów. "1J.5:19-21
Niebezpodstawnie Jan pisał, że cały świat tkwi w złem. Bóg powołując naród wybrany oddzielił go od reszty narodów wytyczając pewną drogę postępowania:"
Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz! "3Mj.19:2
Zanim wprowadził ich do ziemi obiecanej ostrzegł:„
Nie naśladujcie obyczajów narodów, które wypędzam przed wami; one bowiem dopuszczały się tego wszystkiego, dlatego obrzydziłem je sobie” (3Mj. 20:23 ).
Biblia poucza nas:"
Badajcie, co jest miłe Panu. I nie miejcie nic wspólnego z bezowocnymi uczynkami ciemności, ale je raczej karćcie"Ef.5:10-11
Na podstawie tych słów wiemy, że powinniśmy badać wszystko co jest ze świata. My chrześcijanie z pogan mamy przed sobą duże wyzwanie: zbadać i ocenić w świetle Słowa Bożego wszystkie praktyki czy to religijne czy wynikające z tradycji, w których do tej pory braliśmy udział. Te, które są niezgodne ze Słowem Boga, powinniśmy w posłuszeństwie odrzucić:"
(...)czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga. A może utrzymujecie, że na próżno Pismo mówi: «Zazdrośnie pożąda On ducha, którego w nas utwierdził» "Jk.4:4-5
Zostaliśmy powołani do świętości, ale sami nie potrafimy określić tego co jest w oczach Boga święte i czyste, dlatego musimy oprzeć się całkowicie na Słowie, które daje poznanie i jest jedyną gwarancją tego, że nie zbłądzimy. Chrześcijaństwo jest drogą oddzielenia od świata – taka jest cena pójścia za Chrystusem i obietnicy życia wiecznego. Często mam wrażenie ( i mówię też o sobie), że próbujemy prześlizgnąć się do obiecanego życia idąc na kompromis ze światem. Powody? Myślę, że przede wszystkim nie zgłębiliśmy naszego pogaństwa, z którego Bóg pozwolił nam wyjść (a jednak nie do końca?), a bez tej podstawowej wiedzy nie jesteśmy w stanie oddzielić się od świata, bo zwyczajnie nie rozumiemy na czym polega jego zło. Jesteśmy wezwani do świętości i musimy oczyszczać się z brudu tego świata. Jak jednak mamy to zrobić, skoro nie umiemy rozpoznać co jest brudne i skalane w oczach Boga? Wezwań do porzucenia świata jest w Biblii dużo i to wystarczający powód do tego byśmy spróbowali zmierzyć się z tym wezwaniem. Tym bardziej, że "
A jeśli sprawiedliwy z trudnością dostąpi zbawienia, to bezbożny i grzesznik gdzież się znajdą?"1P.4:18
Skoro Chrystus powiedział:"
Czuwajcie zatem w każdym czasie i módlcie się, prosząc, abyście zostali uznani za godnych, aby uniknąć tego wszystkiego, co ma się stać - i stanąć przed Synem Człowieczym."Łk.21:36
powinniśmy wziąć sobie te słowa głęboko do serca i myśleć nieustannie o tym, by podobać się Bogu a nie ludziom.
Rafi pisze:Proszę, napiszcie mi w czym ma chrześcijaninowi przeszkadzać Dzień Dziecka, Matki, Ojca, Babci, Dziadka, Kobiet, Mężczyzn? To tylko okazja aby w szczególny sposób okazać komuś miłość.
Komuś przeszkadza Wielkanoc/Pascha? A może przeszkadza Pięćdziesiątnica obliczana w końcu wg daty Wielkanocy?
Paweł wyraził oburzenie, że zbawieni ludzie ciągle szukają pociechy w przestrzegania prawa żydowskiego, starają się uświęcić przez obrzędy. Teraz panuje jakieś "antyprawo" i niektórzy chrześcijanie chcą się uświęcac poprzez odsuwanie się od rodziny, przyjaciół.
Musimy dobrze się zrozumieć- zakładam, że wszyscy pragniemy zbawienia naszych rodzin, naszych bliskich. Zapewne zgodzicie się jednak ze mną , że nie wszystkie środki będą do tego celu właściwe, więcej – jeśli posłużymy się środkami niezgodnie z wolą Boga, to tego dzieła -nie łudźmy się- Pan nie pobłogosławi.
Chrystus postawił nam trudne wyzwanie:"
Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści ojca swego i matki i żony i dzieci i braci i sióstr, a nawet życia swego, nie może być uczniem moim.”Łk.14, 26
Jednocześnie zostaliśmy wezwani do miłowania bliźnich. Wiemy jednak, że w chrześcijaństwie relację z bliźnimi kształtuje relacja z Bogiem, nigdy odwrotnie, co wynika wprost z przykazania(2Mj.20:3; 5Mj.6:5; Mt.22:37) To Pan ukazuje nam jak mamy kochać bliskich i jak pomóc im dostrzec Boga, do którego dane nam było się nawrócić. Jeśli Bóg pragnie nas czystymi i nieskalanymi brudem tego świata, nie możemy przeciwstawiać się Jego woli i mieć udział z poganami w pogańskich czyli obrzydliwych w oczach Boga praktykach. Miłość do rodziców czy bliskich jest czymś więcej niż wspólne obchodzenie świąt i uroczystości – tu chyba nikt nie ma wątpliwości. O tę relację zabiega się w codziennym życiu, a nie od święta. Zastanówmy się zatem, czy przypadkiem w naszym życiu nie nastąpiło przesunięcie przykazań i czy jednak nie przedkładamy relacji z bliskimi nad relację z Panem. Żyjemy w czasach gdy katolicyzm utożsamiany jest z chrześcijaństwem nie tylko przez świat, ale również przez denominacje protestanckie. Może właśnie dlatego tak trudno o nawrócenia z katolicyzmu na Chrystusa...
Jak mamy bronić naszej nadziei, którą mamy w Chrystusie, jeśli pozwalamy naszym bliskim wierzyć w to, że nasza wiara jest tożsama z ich wiarą. Poprzez uczestnictwo w świętach katolickich -stricte pogańskich – dajemy świadectwo wiary w uniwersalnego Chrystusa! W ten sposób nigdy nie pomożemy odkryć naszym bliskim Prawdy o zwiedzeniu w którym żyją. Katolicyzm nie jest denominacją chrześcijańską to religia pogańska z domieszką chrześcijaństwa. Jeśli nasze rodziny nigdy się o tym nie dowiedzą, bo nie damy im szansy celebrując z nimi pogańskie zwyczaje, skażemy ich pośrednio, na jezioro ognia. Czuwajmy i baczmy abyśmy nie zasmucali Świętego Ducha Bożego, którym zostaliśmy zapieczętowani na dzień odkupienia(Ef.4:30), by Pan nie poczytał nam tego za niesprawiedliwość jak izraelitom, na których ściągnął swój gniew – a:”
Stało się tak, bo Izraelici zgrzeszyli przeciwko Panu, Bogu swemu, który ich wyprowadził z Egiptu, spod ręki faraona, króla egipskiego. Czcili oni bogów obcych i naśladowali obyczaje ludów, które Pan wypędził przed Izraelitami”2Krl.17:7-8
Zbadajcie sami temat świąt i rozsądźcie. Ja tylko od siebie wrzucę, że urodzin pierwsi chrześcijanie nie obchodzili. Dla nas to prawie nie do pomyślenia, bo żyjemy w czasach kultu człowieka i nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie życia bez czczenia swego ja. Wspomnę dwa fakty: w Biblii występuje dwa razy wzmianka o urodzinach - : "
...w dniu urodzin faraona, urządził on ucztę dla wszystkich dworzan swoich i w gronie dworzan swoich podniósł głowę przełożonego podczaszych i przełożonego piekarzy: przełożonego podczaszych przywrócił do jego godności podczaszego, tak że znów podawał puchar do rąk faraona, a przełożonego piekarzy kazał powiesić zgodnie z wykładem snów przez Józefa"1 Moj. 40:20-22) oraz "
A gdy obchodzono urodziny Heroda, córka Herodiady tańczyła przed gośćmi i spodobała się Herodowi. Dlatego pod przysięgą obiecał dać Jej to, czegokolwiek by zażądała. A ona za namową matki swej rzekła: Daj mi tu na misie głowę Jana Chrzciciela. I zasmucił się król, ale ze względu na przysięgę i współbiesiadników kazał jej dać. Posłał więc i kazał ściąć Jana w więzieniu"Mt.14:6-10
Urodziny obchodzone były wyłącznie wśród narodów i początkowo obchodzili je tylko władcy – znaczenie urodzin jako dnia w którym oddaje się cześć człowiekowi jest oczywiste. Jeśli przestudiujecie ten temat sami – dowiecie się jakich bogów tego dnia czczono, jakim duchom się zawierzano. Drugim faktem jest ten, że dla satanistów dzień urodzin jest najważniejszym dniem w roku, w którym oddają oni cześć sobie, a więc szatanowi – taka jest wymowa tego święta my jednak nie dostrzegamy tego, bo wciąż nie zrobiliśmy rozrachunku ze światem, z którego wywołał nas Bóg.
kontousunięte1 pisze: Udawać, że nie jest mi przykro i że tęsknię za bliskimi, którzy umarli w Dzień Zaduszny?
Nie rozumiem.
Święto zmarłych jest obrzydliwością w oczach Boga, który się nigdy nie zmienia(Mal.3:6) O tym powinno nas pouczyć Słowo ze Starego Przymierza (Iz. 8: 19-20; 3Mj. 19: 31; 5Mj. 14:1; 3 Mj. 19: 28; Ps.146: 3-4; Lb. 19:11-16; Lb.19: 17-19)
Pan tępił kult zmarłych w jakiejkolwiek postaci, więc nie łudźmy się, że dziś jest inaczej:"
Do narodu, który ciągle zuchwale mnie drażnił(...) przesiadując na grobach i nocując w miejscach ukrytych(...) nie zamilknę, dopóki nie odpłacę i nie oddam im w ich zanadrze." Iz. 65:3-6
"
Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: "Sługa nie jest większy od swego pana". Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał. "J.15:18-21
Z mojego, osobistego doświadczenia mogę powiedzieć, że choć reakcja moich rodziców na odwrócenie się od praktyk pogańskich (przez nich niepostrzeganych jako takie) początkowo była burzliwa, postanowiłam zaufać Panu i postawić na Prawdę – mogę powiedzieć, że nasza relacja pogłębiła się, a ponieważ staram się pielęgnować ją na co dzień moi rodzice nie odczuwają już tak mocno braku wspólnoty duchowej ( co przecież jest faktem: nie jesteśmy w tym samym Duchu) ale sami próbują poznać Prawdę o swoim życiu i przez pryzmat naszych decyzji ( moje rodzeństwo tez się nawróciło) analizują wiarę i rzeczywistość, w której przyszło im wzrastać. Widzę wielkie zmiany i mam głęboką nadzieję na ich nawrócenie, czego i Wam z całego serca życzę.