Hej .
Takie moje małe świadectwo - jak każdy miewałam w życiu gorsze i lepsze chwile - ale dużo więcej było tych dobrych.
W swoim bezpiecznym kącie, kiedy rozmawiałam sobie z Bogiem, czytałam sobie biblię,
wokół był kościół, przyjaciele, stała praca, czułam się bezpiecznie miałam czas niesamowitego wzrostu - słyszałam wiele komplementów
odnośnie mojego chrześcijańskiego życia - jesteś naprawdę silna i ugruntowana, widzę wzrost w twoim życiu -
a ja z tym wszystkim mogłam się wtedy zgodzić.
Ostatnio mam jeden z najtrudniejszych okresów w moim całym życiu i wiele nieprzemienionych ,,rzeczy" wyszło na jaw.
A myślałam że to już dawno mam załatwione z Bogiem. A myślałam, że ten rodzaj zranień już Bóg uzdrowił a to znowu się pojawiło.
Zmagając się z czymś co wydaje się być dzisiaj jedną wielką burzą na morzu okazało, że jest we mnie jeszcze dużo
,,więcej cielesności" niż myślałam.
Łatwo było mówić ufam Bogu, nie boję się o przyszłość, tak trudno mnie zranić kiedy wszystko szło jak po maśle.
Wiem, że przetrwam i spodziewam się mega wzrostu w moim życiu właśnie teraz kiedy Bóg tak wiele ,,wyciągnął na wierzch".
Wiem, że Bóg nie spowodował tego - tak po prostu wyszło ale prawdą jest, że gdyby to się nie wydarzyło myślałabym,
że jestem daleko dalej w życiu z Nim.
Biblia mówi, że wszystko współdziała ku dobremu. On chce naszego wzrostu i rozwoju -
nawet kiedy diabeł chce dowalić najbardziej jak może On podnosi, kształtuje, pociesza i uzdrawia.
Jest moim najlepszym Przyjacielem .
Jeśli się z czymś zmagacie, z czymś trudnym, może ponad siły... zapytajcie Go co dobrego możecie razem z tego wycisnąć.
Co On chce zmienić w tych trudnych okolicznościach, jak Was poprowadzić. On jest przede wszystkim dobry.
A w sumie nasze życie to nie chrześcijańska sielanka - to przede wszystkim rozwój.
https://www.youtube.com/watch?v=mj8stp9Wbn8
tak sobie myślę, że kiedy jest naprawdę ciężko - wzrastamy. Co o tym myślicie?
tak sobie myślę, że kiedy jest naprawdę ciężko - wzrastamy. Co o tym myślicie?
Szczęśliwy mąż, który złożył
swą nadzieję w Panu,
a nie idzie za pyszałkami
i za zwolennikami kłamstw.
Ps 40 5
swą nadzieję w Panu,
a nie idzie za pyszałkami
i za zwolennikami kłamstw.
Ps 40 5
-
- Posty: 80
- Rejestracja: 18 lip 2016, 11:46
- wyznanie: Kościół Boży w Chrystusie
- O mnie: Gal 5:19, 22-23
2 Kor 13:13 - Gender:
- Kontaktowanie:
Re: tak sobie myślę, że kiedy jest naprawdę ciężko - wzrastamy. Co o tym myślicie?
Dzisiaj znajduje się w takim miejscu, dokładnie dzisiaj znowu pojawiło się to, co myślałam że już dawno za mną....i znowu jest nerw i cierpienie....
I znowu myślę o Hiobie..
I znowu myślę o Hiobie..
Re: tak sobie myślę, że kiedy jest naprawdę ciężko - wzrastamy. Co o tym myślicie?
Jeśli chcesz pogadać, możesz napisać na PRIV może będę mogła pomóc
Szczęśliwy mąż, który złożył
swą nadzieję w Panu,
a nie idzie za pyszałkami
i za zwolennikami kłamstw.
Ps 40 5
swą nadzieję w Panu,
a nie idzie za pyszałkami
i za zwolennikami kłamstw.
Ps 40 5
Wróć do „Pytania o chrześcijańskie życie w Chrystusie”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości