wybrana pisze:Teraz jestem biedną sierotą szukającą miejsca w społeczności Kościoła - prawdziwego Kościoła wiary.
Czy taki można znaleźć?
Można.
Jednak szukając zboru nie należy szukać najlepszego, lecz tego, do którego Bóg nas prowadzi.
wybrana pisze:Teraz jestem biedną sierotą szukającą miejsca w społeczności Kościoła - prawdziwego Kościoła wiary.
Czy taki można znaleźć?
biblijny pisze:wybrana pisze:Teraz jestem biedną sierotą szukającą miejsca w społeczności Kościoła - prawdziwego Kościoła wiary.
Czy taki można znaleźć?
Można.
Jednak szukając zboru nie należy szukać najlepszego, lecz tego, do którego Bóg nas prowadzi.
magda pisze:Ja to rozwwiezałam tak ze chodzę do różnych byle orotestanckich ... Dłłużej chodziłam do Chrystusowego i na grupę domową i tak też jest ok ja nie narzekam.
wybrana pisze:Pisze ktoś na swoje usprawiedliwienie powyżej, że pastor musi 20 godzin poświecić na przygotowanie kazania. Jaka jest wartość tego kazania umęczonego po 20 godzinach. Taki pastor nie powinien mówić w ogóle kazań, bo takie umęczone kazanie nie jest z wiary. Gdyby było z wiary, to wystarczyła by myśl i rozważanie, tak ok.20 minut. Kazanie dla pastora nie powinno być umęczeniem jak to powyżej w postach umieszczono. Jeżeli głoszenie kazań męczy, to coś z tą wiarą jest nie tak. Taka posługa powinna dawać radość, bo służy Bogu - naszemu Stwórcy. Myślę, że w Zborach jest więcej starszych Zboru i tą posługą można się dzielić.
magda pisze:Wzystko dobrze ale jeśli pastor jeździ luksusową furą jego żona drugą, ubrana w najdroższych klepach dzieci wystrojone , wakacje spędzaja za granicą a na ich utrzymanie łożą staruszki emerytki majśce na zycie 1200-1500 zł , biedna ucząca sie młodzież co dorabia na telemarktingu 1500zł i z tego oprócz utrzymania paci studia czy niezbyt majątni wierni chodzący na piechotę i majacy dzieci na utrzmaniu to nie jest w porządku , po prostu pensja pastora powinna być na poziomie dochodów jego parafian a nie nędzarze pracujący 10-12 godzin na dobę utrzymuja pastora co pracuje 3 razy w tygodniu po pareęgodzin i jego niepracującą nic nie robiącą żonę i mieszkanie przy kościele 4 pokoje bo ma 2 dzieci a ktoś co musi płacic kredyt za marne mieszkanko z nędznej pensji przez 40 lat ich utrzymuje na naprawdę wysokim poziomie to to jest nie w porządku a tak się nierzadko dzieje.
biblijny pisze:Dobry człowieku, czy ja zabraniam pastorom przyjmowania pieniędzy? Nie zabraniam ani pastorom, ani proboszczom, ani prałatom, ani kardynałom, ani papieżom. Powiem więcej: w ogóle nie zajmuję się wynagradzaniem wyżej wymienionych postaci, bo nie moją sprawą jest rozstrzyganie, kto ile winien zarabiać w różnorakich organizacjach religijnych.
Filip pisze:1. W zdrowym kościele ludzie są wezwani do dawania według swoich możliwości finansowych a nie ponad swoje możliwości.
Filip pisze:4. Jeżeli pastor pracuje "3 razy w tygodniu po parę godzin" to doprawdy nie traktuje poważnie swojej pracy i nie zasługuje na zapłatę. Myślę, że większość pastorów jednak pracuje znacznie więcej. Chociaż napewno w tym upadłym świecie znajdą się i tacy.
Filip pisze:
Protestantyzm opiera się na bardzo głębokim szacunku dla Słowa Bożego. Dlatego pastor powinien poświęcać mu dużo uwagi i nie ma tu drogi na skróty. Zależy nam na tym, żeby w naszych zborach było wiernie wykładane to czego naucza Pismo Święte. Dlatego nasi pastorzy uczą się greki i hebrajskiego aby studiować teksty do kazań w oryginale i zwracają baczną uwagę na gramatykę. Pismo Święte – jak na pewno wiesz – nie powstało w naszych czasach i kulturze, dlatego studiują też prace dotyczące kontekstu historyczno-kulturowego. Przygotowanie dobrego kazania trwa tak długo właśnie dlatego, że bardzo zależy nam aby było wierne Słowu Bożemu.
Mówienie kazań oczywiście jest radością. Nie jestem pastorem, ale wiem coś o tym. Jednak jest to także ciężka praca, przynajmniej jeżeli robi się to odpowiedzialnie.
biblijny pisze:magda pisze:Ja to rozwwiezałam tak ze chodzę do różnych byle orotestanckich ... Dłłużej chodziłam do Chrystusowego i na grupę domową i tak też jest ok ja nie narzekam.
Do kościoła się nie chodzi. Kościołem się jest. Kościół to zgromadzenie chrześcijan, którzy są wzajemnie za siebie odpowiedzialni. Uprawiając "turystykę zborową" uciekasz przed odpowiedzialnością i zaangażowaniem. Jest to pewna forma konkubinatu duchowego: tam pójdę, uszczknę nieco duchowego dobra, a jak mi coś przestanie odpowiadać, to pójdę dalej.
Zbór jest duchową rodziną. Czy wyobrażasz sobie żonę i matkę, która co tydzień mieszka w innym domu? Co można pomyśleć o ojcu, który gdy pokłóci się z żoną, przeprowadza się do sąsiadki?
Rodzina domaga się stabilizacji i odpowiedzialności. Podobnie jest z rodziną duchową, czyli zborem.
Zatem Twoja postawa w świetle Pisma wcale nie jest "Ok." Wręcz przeciwnie, jesteś w poważnych tarapatach duchowych, a Twój sposób praktykowania więzi z innymi chrześcijanami należy uznać za wyraz braku duchowej dojrzałości.
Powinien ustalić w danym Zborze swoje wynagrodzenie - nie za wysokie i każdy członek Zboru powinien to zaakceptować. Żona pastora powinna tak jak każda Polka pracować i dokładać się do wspólnego budżetu domowego.
My chrześcijanie nie powinniśmy czerpać wzorca z postępowania Starotestamentowych Lewitów.
Filip pisze:Powinien ustalić w danym Zborze swoje wynagrodzenie - nie za wysokie i każdy członek Zboru powinien to zaakceptować. Żona pastora powinna tak jak każda Polka pracować i dokładać się do wspólnego budżetu domowego.
Na ogół wysokość wynagrodzenie ustala pracodawca nie pracownik. Zakładając, że zbór stać na pastora (a więc nie jest wspomnianym już w dyskusji zgromadzeniem 20 emerytek), to powinno ono być godziwe. Zauważ, że Pismo Święte mówi o podwójnej czci mając na myśli zapłatę (1 Tm 5:17-18).
Czy pastorowa powinna pracować czy nie, to jej sprawa. Dlaczego niby mamy mówić innym ludziom co mają robić?My chrześcijanie nie powinniśmy czerpać wzorca z postępowania Starotestamentowych Lewitów.
Apostoł Paweł czerpał, zobacz 1 Kor 9:13. Nie mówię tu o ustalaniu dziesięciny, ale o ogólnej zasadzie wynagradzania posługi duchowej pełnionej "na etat".
kontousunięte1 pisze:Prawdę mówiąc tych powyższych cytatów @wybrana nie rozumiem w kontekście wynagrodzenia dla pastora...
A pastor nie jest nauczycielem ? nie powinien pełnić posługi apostolskiej? nie powinien przyjmować nauk Jezusa Chrystusa względem tej posługi? nie powinien żyć w miłości i poszanowaniu dla Boga i bliźniego?
A może uważasz, że takie "Boże krówki" żyją jak wedle swojego widzimisie.
kontousunięte1 pisze:A pastor nie jest nauczycielem ? nie powinien pełnić posługi apostolskiej? nie powinien przyjmować nauk Jezusa Chrystusa względem tej posługi? nie powinien żyć w miłości i poszanowaniu dla Boga i bliźniego?
A może uważasz, że takie "Boże krówki" żyją jak wedle swojego widzimisie.
A gdzie ja napisałam cokolwiek, abyś taki sposób na mnie wsiadła Czy ja wyraziłam jakąkolwiek opinię (że uważam!!? tak czy siak?).
Uznaj moje pytanie za niebyłe. Już wszystko wiem, a najwięcej o tym, aby cię omijac szerokim łukiem.
Wróć do „Pytania o chrześcijańskie życie w Chrystusie”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość