ann_in_grace pisze:Norbi pisze:Fakty są takie, że istnieje wielu znanych tak zwanych biblistów, którzy "udowadniają" różne rzeczy....
A to, że Mojżesz nie jest autorem pięcioksiągu
A to, że Izajaszów było trzech
A to, podważają datowania ksiąg itd.
Tylko ze nie maja te rzeczy znaczenia w naszej dyskusji. Poisoning the well - tak nazywa sie to, co robisz, piszac powyzsze - jest to typowy unik w debacie, swiadczacy o braku argumentow.
Unik mówisz...
Na niektóre dyskusje szkoda po prostu czasu.
To, że tekst był uznawany do ubiegłego wieku za rzetelny i autorstwa Marka, obecny we wschodnich i koptyjskich manuskryptach, w tym tych najważniejszych, jego znajomość potwierdza część Ojców Kościoła wystarcza mi.
Podważanie niektórych fragmentów, zamienianie słów, łagodzenie wersji Biblii by była bardziej przyjemna dla ucha współczesnego człowieka i Jezus był w niej miłym przyjacielem, a nie Panem panów, to trend obecny w krytyce tekstu Biblii od XX w.
Można by dużo o tym łagodzeniu Pisma pisać .
ann_in_grace pisze:Norbi pisze:Wystarczy wziąć do ręki tysiąclatkę i poczytać komentarze
Nie wierze Twoim zapewnieniom by rozważania w tym stylu miały w jakikolwiek sposób zbliżać do Boga. Ale za to bardzo łatwo mogą zasiać zwątpienie w czytelniku- a o to właśnie chodzi wiadomej istocie.
To nie o wiare w moje slowa chodzi. Chodzi o to, bys byl przygotowany na odparcie argumentow przeciwnikow Pisma, bys znal ich potencjalne zarzuty i nie stal z opadnieta szczeka, gdy tych argumentow uzyja. To sie nazywa apologetyka, Norbi. Koraniczne patrzenie na Pismo, podobne temu, jak traktuja KJV jej zwolennicy, to archaizm i brak checi na poznanie rzetelnej wiedzy biblistycznej. Wyciaganie w tej dyskusji szatana to, wybacz, dziecinada. Jesli masz wiedze, gruntowna i ugruntowana, jesli masz wiare i poznanie, to krytyka tekstu bedzie wspaniala brama do poszerzenia horyzontow na historie i sposob transmisji Pism. Jesli zas twoja wiara latwo da sie zachwiac... to moze czas zaczac "jesc mieso".
Ann, szczęka mi nie opada, za to zapala się czerwona lampka gdy człowiek, nazywający się chrześcijaninem podważa autentyczność fragmentów Pisma i to tych obecnych we większości manuskryptów i niepodważanych przez stulecia.
Mam tak samo gdy rozmawiam z chrześcijańskimi ewolucjonistami
Jeżeli chcesz poszerzać wiedzę o nowe odkrycia, poczynione przez współczesnych badaczy i nowe tłumaczenia, oddające ponoć lepiej naturę Boga - np. to w którym Bóg nie jest Ojcem ale Matką- to życzę szczęścia.
Ta ewolucja Pisma jest doprawdy zadziwiająca.