Strona 1 z 2

Dziwne przeżycie dwóch osób

: 18 maja 2008, 03:05
autor: Lukasz86KR
Z góry przepraszam jeśli niewłaściwy dział i w takim wypadku proszę o przeniesienie.
Właściwie to nie wiem od czego zacząć.
To co opiszę zdarzyło się mi, i mojej przyjaciółce dzięki której się nawróciłem... W ogóle, czasami rozumiemy się tak, jakby jakaś telepatia pomiędzy nami istniała, na zasadzie że ona o czymś pomyśli, a ja nie wiedząc nic o tym po paru dniach to robię, i na odwrót.

Wczoraj wieczorem rozmawiając z Dorotą dowiedziałem się iż kiedyś podczas nabożeństwa miała wizję. Wizję w której widziała pewne charakterystyczne wydarzenie i zapowiedź że będzie miała wtedy męża i dziecko, z mężem wkrótce zginie w wypadku. Zastanawialiśmy się, czy mogło to pochodzić od Boga, doszliśmy do wniosku że nie, choć dziwne że miała ona miejsce podczas nabożeństwa...

A teraz ciąg dalszy, który nie wiem czy miał z tym związek, ale mógł mieć...

Kiedy wyszedłem od niej, była godzina 3, już na klatce schodowej ogarnął mnie dziwny, trudny do wytłumaczenia lęk, niepokój. Nie miałem pojęcia o co chodzi. Utrzymywało mi się to cały czas, na szczęście do domu miałem tylko 15 minut piechotą... Zacząłem się w myślach modlić do Boga i słuchać kilku ulubionych worship'ów.
Niedaleko domu są tory kolejowe, przy nich krzaki. Ciepła noc była, ptaki ładnie śpiewały więc przy tych torach się na chwilę zatrzymałem, aby sobie to nagrać na telefon. Ledwo tam wytrwałem przez te 20 sekund... Miałem wrażenie że ktoś się na mnie patrzy i chce mi zrobić coś złego, miałem ochotę jak najszybciej stamtąd uciec. Co najlepsze, dzisiaj przechodząc tamtędy zauważyłem(wczoraj nie zwróciłem uwagi), że nie świeciły się w tamtym miejscu latarnie, a zawsze, w tym dzisiaj też, są zapalone.
Na szczęście niedługo dotarłem do domu i dla mnie się wszystko skończyło. Nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się coś takiego. Zwłaszcza że przecież w swoim mieście czuję się bezpiecznie.

Jak się okazało, Dorota której współlokatorka akurat pojechała do domu miała podobne, a może i gorsze przeżycia... Mówiła że ogarnął ją niepokój kiedy wyszedłem od niej. Że czuła w pokoju dziwną atmosferę czegoś złego, że leżąc w łóżku wydawało jej się że ktoś na nią patrzy. Też zaczęła się modlić. Ktoś na górze szurał taboretem, każdy trzask - wiadomo. Jeszcze szelest papierka po paluszkach który leżał obok a nie miał się prawa ruszać, choć to mogła być już wyobraźnia.
A teraz coś jeszcze. Kiedy wracałem do domu w pewnym momencie powiedziałem Panu Bogu, poprosiłem Go, aby mnie upewnił że tamta wizja o której mowa na początku była od Niego. I poczułem na sobie że mi odpowiedział, że nie, to nie od Niego. Wysłałem natychmiast do niej smsa z tym... Dzisiaj mi powiedziała, że dokładnie w momencie kiedy tego smsa dostała usłyszała dziwny "demoniczny" śmiech, tak jakby był puszczony z taśmy i słyszała go cały czas przez około minutę... Chciała Biblię czytać ale bała się ruszyć z miejsca... W końcu nad ranem udało jej się zasnąć...

--------

Czy komuś zdarzyła się taka lub podobna historia?
Bardzo mnie nurtuje, co to mogło być... A przede wszystkim bardzo bardzo nie chcę aby się powtórzyło :( Ufam Bogu, wiem że On nie pozwoli aby stała mi się krzywda... Ale nie chcę aby mi się kiedykolwiek powtórzyły tamte przeżycia :(

Re: Dziwne przeżycie dwóch osób

: 18 maja 2008, 09:12
autor: jj
Lukasz86KR pisze:
--------

Czy komuś zdarzyła się taka lub podobna historia?
Bardzo mnie nurtuje, co to mogło być... A przede wszystkim bardzo bardzo nie chcę aby się powtórzyło :( Ufam Bogu, wiem że On nie pozwoli aby stała mi się krzywda... Ale nie chcę aby mi się kiedykolwiek powtórzyły tamte przeżycia :(

Jesli rzeczywiscie ufasz Bogu, to daj sobie spokoj z szelestami papierkow i wrozeniem z fusow. A jesli Pan Jezus zechce ci cos objawic, to nie bedziesz mial watpliwosci, kto to uczynil.
Skała, to nie piasek, to pewny grunt pod nogami Bozego Dziecka.

: 18 maja 2008, 11:31
autor: Blaith
ponieważ i mi się zdarzał strach tak wielki, że utrudniał/uniemożliwiał sen, to wiem, że najlepszym lekarstwem jest modlitwa. ja modliłam się psalmami, czytałam głośno, cicho, śpiewałam. po pewnym czasie minęło wszystko i mogłam spokojnie spać.
pozdrawiam :)

: 18 maja 2008, 11:58
autor: jj
Ludzie, zrozumcie, nie ma kary dla tych, ktorzy sa w Jezusie Chrystusie!
Nie ma sie czego bac. Pan Jezus Jest Doskonala Miloscia. Spieszcie sie do osobistej relacji z zyjaca Osoba, z Wielkim Jezusem, nie z tym malym i bezsilnym, ale z tym, ktory jest Bogiem Mocnym, Ojcem Wiecznosci. On jest takze Ojcem terazniejszosci! Odlozcie wszelka religijnosc na bok. Szukajcie Jego - osobiscie i trwajcie w tej relacji, intymnej zaleznosci od Wszechmogacego Ojca - WASZEGO! :-D

W miłości nie ma bojaźni, wszak doskonała miłość usuwa bojaźń, gdyż bojaźń drży przed karą; kto się więc boi, nie jest doskonały w miłości.
1 List Jana 4:18

: 18 maja 2008, 12:28
autor: jj
jj pisze:Ludzie, zrozumcie, nie ma kary dla tych, ktorzy sa w Jezusie Chrystusie!
Nie ma sie czego bac. Pan Jezus Jest Doskonala Miloscia. Spieszcie sie do osobistej relacji z zyjaca Osoba, z Wielkim Jezusem, nie z tym malym i bezsilnym, ale z tym, ktory jest Bogiem Mocnym, Ojcem Wiecznosci. On jest takze Ojcem terazniejszosci! Odlozcie wszelka religijnosc na bok. Szukajcie Jego - osobiscie i trwajcie w tej relacji, intymnej zaleznosci od Wszechmogacego Ojca - WASZEGO! :-D

W miłości nie ma bojaźni, wszak doskonała miłość usuwa bojaźń, gdyż bojaźń drży przed karą; kto się więc boi, nie jest doskonały w miłości.
1 List Jana 4:18


A SERVER KAPUT.

Re: Dziwne przeżycie dwóch osób

: 18 maja 2008, 14:29
autor: Axanna
jj pisze:Jesli rzeczywiscie ufasz Bogu, to daj sobie spokoj z szelestami papierkow i wrozeniem z fusow. A jesli Pan Jezus zechce ci cos objawic, to nie bedziesz mial watpliwosci, kto to uczynil.
Skała, to nie piasek, to pewny grunt pod nogami Bozego Dziecka.

Aż się chę przyklasnąć, tak dobrze powiedziałeś. Amen, amen!
A swoją drogą, zastanawiające jest, co to za demoniczne wizje, jeszcze podczas nabożeństwa... nie chcę tu nikogo krytykować, ani oceniać, ale bym się zastanowiła na miejscu koleżanki, czy wszystko gra pod względem Słowa Bożego w jej życiu.... zresztą takie sprawdzanie się dla każdego jest korzystne, a w przypadku wizji demonicznych - po trzykroć...
Pozdrawiam.

: 18 maja 2008, 14:30
autor: Lukasz86KR
Chyba znalazłem już w Biblii to czego mi było potrzeba :).

Iz 41, 10: "Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą."
Iz 41, 13: "Albowiem Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: «Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą»."
Ef 6, 16: "W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego."

Ten ostatni wers był dzisiaj u nas na nabożeństwie, także myślę iż to jest to, co powinienem wiedzieć i chyba nie ma sensu żebym to dalej roztrząsał.
Mimo iż zaraz po wszystkim naprawdę się bałem, kto przeżył coś podobnego, na pewno wie...
Dziękuję za odpowiedzi i życzę miłej niedzieli :))

: 18 maja 2008, 20:17
autor: fantomik
jj pisze:Ludzie, zrozumcie, nie ma kary dla tych, ktorzy sa w Jezusie Chrystusie!
Nie ma sie czego bac. Pan Jezus Jest Doskonala Miloscia. Spieszcie sie do osobistej relacji z zyjaca Osoba, z Wielkim Jezusem, nie z tym malym i bezsilnym, ale z tym, ktory jest Bogiem Mocnym, Ojcem Wiecznosci. On jest takze Ojcem terazniejszosci! Odlozcie wszelka religijnosc na bok. Szukajcie Jego - osobiscie i trwajcie w tej relacji, intymnej zaleznosci od Wszechmogacego Ojca - WASZEGO! :-D

Amen Bracie! :-)

Pozdrawiam,
f.

: 19 maja 2008, 08:55
autor: Soul Winner
jj pisze:Ludzie, zrozumcie, nie ma kary dla tych, ktorzy sa w Jezusie Chrystusie!
Racja, ale kto powiedział, że osoby bojące się szatana są w Chrystusie, skąd pewność, że są one nawrócone?

Gdy byłem nienawrócony miewałem lęki przed szatanem, miałem także mocne odczucie piekła, jak również uczucie jego śmiechu. (Nie piłem, ani niczego nie paliłem więc przesłyszenia/przewidzenia to być nie mogły).

Po nawróceniu lęk przed szatanem zniknął całkowicie. Teraz nawet chciałbym być przez niego straszony (fajna rozrywka). Znam przypadek pewnego chrześcijanina który walczył z diabłem podczas snu (koszmary), diabeł hałasował (wyraźnie słyszał bardzo głośną osobę chodzącą po jego dachu, pojawiał się pod postacią smugi, a on niezadowolony z powodu pobódki o trzeciej rano nagrywał to zjawisko na swoją kamerę. Zainspirowało go to do zrobienia serii filmików na temat paranormalnych, demonicznych zjawisk. Oto jak wyglądał duch przed domem chrześcijanina: http://pl.youtube.com/watch?v=09l2Kosv8 ... h_response (nagranie było robione w nocy) Tutaj jest relacja wydarzeń http://pl.youtube.com/watch?v=yZhkrC6xF74

P.S. Marcin Luter miewał potężne lęki przed szatanem co według mnie świadczy o tym, że był nienawrócony.

: 19 maja 2008, 12:33
autor: Blaith
mi akurat zdarzyło się to niespanie ze strachu tuż po nawróceniu. w związku z tym myślę, że szatan próbował pokazać mi, że będzie mnie męczył, jeśli pozostanę przy wierze. ja natomiast ufałam, że skoro jestem pod opieką Pana, nic złego stać mi się nie może. modliłam się o wytrwanie i o to, żebym mogła normalnie funkcjonować. modlili się też za mnie inni i Pan wysłuchał naszych próśb.
odnośnie tego myślę więc, że to zależy od naszego ugruntowania w Jezusie - "letniość" sprzyja takim wypadkom.

: 19 maja 2008, 13:37
autor: fantomik
Soul Winner pisze:[...]Racja, ale kto powiedział, że osoby bojące się szatana są w Chrystusie, skąd pewność, że są one nawrócone?[...]
P.S. Marcin Luter miewał potężne lęki przed szatanem co według mnie świadczy o tym, że był nienawrócony.

Myślę, że zbyt daleko idące wnioski wysuwasz. Ja dwa razy też taki lęk odczułem, choć bardziej na gruncie intelektualnym niż emocjonalnym -- tzn. taka mała "panika" związana z dojściem do pewnych zgubnych wniosków, które po głębszej analizie i modlitwie okazywały się a-logiczne; jednakże sam moment lękowy miałem i myślę, że jest to całkiem zrozumiałem, a wręcz normalne dla osób, które jeszcze nie przeżyły z Panem odpowiedniej ilości czasu czy też cięższych przeżyć gdy Pan utwierdza nas w wierze. Takie jest moje zdanie.

Jak. 4:7 (BW)
7. Przeto poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was.

Myślę, że można z tego fragmentu wywnioskować, że jednak możemy być podatni na próby ataków ze strony Złego, jednakże pamiętać należy też, że to my stoimy po wygranej stronie i możemy się mu przeciwstawić :-)

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)

: 19 maja 2008, 16:40
autor: Eliasz
Soul Winner pisze:P.S. Marcin Luter miewał potężne lęki przed szatanem co według mnie świadczy o tym, że był nienawrócony.


Może najpierw uściślij o co Ci chodzi. Luter miał lęki związane z piekłem, potępieniem go przez Boga i tym, że nie będzie zbawiony, ale miało to miejsce wtedy, gdy nie znał jeszcze Ewangelii i nie był nawrócony. Lęki te nasilały się podczas pewnych kryzysowych wydarzeń, kiedy Luter znajdował się na granicy życia i śmierci. Lutrowi Bóg w młodości ocalił życie trzy razy - raz, gdy został ranny; drugi raz, podczas epidemii tyfusu w mieście oraz trzeci raz - podczas słynnej burzy, kiedy to ślubował Bogu, że gdy go ocali, wstąpi do klasztoru. Oczywiście nie był on wtedy zbawiony i dlatego, za każdym razem gdy ocierał się o śmierć, słusznie odczuwał lęk przed potępieniem. Sprawa się zmieniła, gdy Luter znalazł w Liście do Rzymian (1:17) odpowiedź na swoje pytania i zrozumiał, że usprawiedliwienie nie pochodzi z uczynków, ale z wiary. Oczywiście po nowonarodzeniu Luter miewał lęki. Z resztą chyba każdy z nas miewa je czasami. Grunt w tym, że nie wątpił w zbawienie. Nie wiem, dlaczego twierdzisz, że Luter zbawiony nie był. Jego świadectwo nawrócenia wydaje się świadczyć o czymś zupełnie przeciwnym. Ja osobiście nie mam żadnych wątpliwości, że Marcin Luter jest w niebie.

::SHALOM::

: 19 maja 2008, 16:56
autor: jj
Soul Winner pisze:
jj pisze:Ludzie, zrozumcie, nie ma kary dla tych, ktorzy sa w Jezusie Chrystusie!
Racja, ale kto powiedział, że osoby bojące się szatana są w Chrystusie, skąd pewność, że są one nawrócone?

Zakladam, ze tak. To jest bardzo typowe zjawisko wsrod ludzi nowonarodzonych. Po okresie uniesienia i radosci nastepuje okres lęku, szatanskiej wscieklosci. Kazdy nowonarodzony, to kolejna klęska szatana.
Teraz nawet chciałbym być przez niego straszony (fajna rozrywka).

Eeech... mlody jestes.

: 27 maja 2008, 16:12
autor: Lash
Poddajcie sie Bogu i Przeciwstawcie sie diablu a ucieknie od was

Mnie dabel tez starszyl na poczatku czesto w snach
ZAWSZE imie Jezusa pomagalo :)

pytania pomoc Chrześcijańska Randka Ewangelia w Centrum