Zgadzam się z tobą Puritan, w sumie dla mnie arminianizm jest ominięciem łaski. Tzn arminianie uważają, że są zbawieni dzięki jakiemuś uczynkowi np. szukaniu BOGA, albo dzięki temu że byli bardziej wyczuleni na głos PANA niż Ci którzy są niezbawieni... A BÓG Jest przedstawiany jako nieBÓG. Tzn jako ktoś kto nie ma władzy nad ludzmi, jakoby to ludzie decydowali czy zostaną tymi owieczkami czy kozłami, nie stwórca- który już stworzył.
I zauważyłem pewną prawidłowość u arminian- opierają się na własnym przeświadczeniu, że "skoro BÓG jest miłością to nie mógł tak skazać ludzi na piekło!" i dopasowują do tego przeświadczenia BIBLIĘ, zamiast na odwrót.
W sumie tak jest z większością herezji- najpierw teoria- potem podpasowanie pod to BIBLII
W sumie lepsze to niż apokatastaza- "BÓG jest taką miłością że nie dopuści żeby ktokolwiek był w piekle". Spotkałem się kiedyś ze zwolennikiem tej nauki- wierzył że nawet szatan będzie tak długo w czyśćcu że wkońcu będzie mógł wejść do nieba. (Oczywiście podpierał to pismem)
Ale jak widać obie nauki mają swoje podłoże w przeświadczeniu że "BÓG jest miłością, więc nie dopuści..."
A naszą podstawą ma być BIBLIA