Strona 5 z 6

Re: Arminianizm

: 01 sty 2013, 15:41
autor: Piotrek.
Yamiko pisze:Witam. Stary temat, nie wiem, czego się spodziewać, ale chciałabym przedstawić swój punkt widzenia.

Otóż, kalwinizm poniekąd zakłada, że Bóg typuje sobie ludzi już na samym początku. Moim zdaniem przeczy to trochę Bożej sprawiedliwości (nie chcę tu nikogo urazić - nieobeznana jestem, jeśli jestem w błędzie, to proszę mi to wyjaśnić).

Moje zdanie jest takie: co Bogu szkodzi?
Może wiedzieć, kto Go przyjmie, a kto odrzuci, a jednocześnie dać szansę wszystkim - bo On nic na tym nie traci. Dzięki temu człowiek na Sądzie nie będzie mógł pomyśleć, że został stworzony tylko na potępienie i zarzucić, że gdyby otrzymał szansę, to by ją wykorzystał. Bo Bóg jest wszechwiedzący, ale ten człowiek nie i mógłby wyciągnąć błędne wnioski. A Pan nikogo w błąd wprowadzać nie chce. Osoba nie jest potępiona za to, że nie została wytypowana, lecz za to, że mogła się nawrócić, a tego nie zrobiła.

Ap 3,20:
"Oto stoję u drzwi i kołaczę:
jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy,
wejdę do niego i będę z nim wieczerzał,
a on ze Mną. "
Jestem pewna, że te słowa są kierowane do wszystkich.

Natomiast co do punktu piątego arminianizmu nie mam wątpliwości, że jest niebiblijny, toteż go nie uznaję.


W sprawie arminianizmu dobrze byłoby zapytać jakiegoś metodystę , bo KEM przyjął tę naukę.

Współczesny ewangelicyzm reformowany nie do końca opiera się na XVI-wiecznym rozumieniu predystynacji. KER , w którym obowiązuje zreinterpretowana przez Karla Bartha jego forma , dlatego nie nazywa się "kalwiński" , bo nie opiera się wyłącznie na naukach samego Kalwina.

Zreinterpretowana forma mówi , że KAŻDY wierzący jest wybrany do zbawienia. Więc aby zostać zbawionym , trzeba zaufać Bogu i uwierzyć. Odrzuca też pogląd , że wybranie objawia się w powodzeniu materialnym , stąd też (w miarę swoich możliwości , bo to raczej biedny Kościół) prowadzi działalność charytatywną.

Nie orientuję się jak KDP i KEKR spoglądają na tę sprawę.

: 03 sty 2013, 00:21
autor: Dawid
Piotrek. pisze:Nie orientuję się jak KDP i KEKR spoglądają na tę sprawę.

KDP głosi prawdziwą Biblijną naukę i Bożą Prawdę jaką jest kalwinizm :)

: 03 sty 2013, 08:49
autor: Piotrek.
Dawid pisze:
Piotrek. pisze:Nie orientuję się jak KDP i KEKR spoglądają na tę sprawę.

KDP głosi prawdziwą Biblijną naukę i Bożą Prawdę jaką jest kalwinizm :)


W klasycznej wersji czy zmodyfikowanej ;-) ?

: 03 sty 2013, 08:52
autor: de Ptysz
Yamiko, w czasie Sądu Bóg objawi każdemu z nas Swój przedwieczny Plan, a wtedy każdy zrozumie, że ten bieg wypadków był konieczny, aby uświadomić nam z jednej strony wielką miłość, a sprawiedliwość Boga

9 Cząstkowe bowiem jest nasze poznanie i cząstkowe nasze prorokowanie. 10 A kiedy nadejdzie pełnia, przeminie to, co cząstkowe. 11 Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, myślałem jak dziecko, rozumowałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężczyzną, zaniechałem tego, co dziecięce. 12 Teraz bowiem widzimy niejasno, jakby w zwierciadle, kiedyś ujrzymy twarzą w twarz. Teraz poznaję cząstkowo, ale kiedyś poznam tak, jak zostałem poznany. (1Kor 13;9-12)

: 03 sty 2013, 11:18
autor: Piotrek.
de Ptysz pisze:Yamiko, w czasie Sądu Bóg objawi każdemu z nas Swój przedwieczny Plan, a wtedy każdy zrozumie, że ten bieg wypadków był konieczny, aby uświadomić nam z jednej strony wielką miłość, a sprawiedliwość Boga

9 Cząstkowe bowiem jest nasze poznanie i cząstkowe nasze prorokowanie. 10 A kiedy nadejdzie pełnia, przeminie to, co cząstkowe. 11 Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, myślałem jak dziecko, rozumowałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężczyzną, zaniechałem tego, co dziecięce. 12 Teraz bowiem widzimy niejasno, jakby w zwierciadle, kiedyś ujrzymy twarzą w twarz. Teraz poznaję cząstkowo, ale kiedyś poznam tak, jak zostałem poznany. (1Kor 13;9-12)


Co to ma wspólnego z arminianizmem/kalwinizmem ?

: 03 sty 2013, 13:15
autor: fantomik
Yamiko pisze:Osoba nie jest potępiona za to, że nie została wytypowana, lecz za to, że mogła się nawrócić, a tego nie zrobiła.

I nie jest to z biblijnego punktu widzenia do końca prawdą -- osoba jest potępiona domyślnie każda, nie za to że czegoś nie uczyniła tylko za to jaka jest (z natury jesteśmy dziećmi gniewu). A usprawiedliwiona jest z Łaski przez Wiarę, a nie z tego, że się nawróciła. Współczesny arminianizm (w odróżnieniu od klasycznego), który prezentujesz w praktyce, co już Van Til wskazywał, może się kompletnie obejść bez takiego chociażby biblijnego określenia jak nowonarodzenie czy też zrodzenie na nowo/z góry.

Doczytaj też o Kawliniźmie, znaczy się u źródeł, bo Twój opis jest raczej paszkwilem jakie rozpowszechniają i rozpowszechniali [semi-]pelagianie (głównie chyba historycznie to jezuici).

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)

: 03 sty 2013, 15:04
autor: de Ptysz
Piotrek. pisze:Co to ma wspólnego z arminianizmem/kalwinizmem ?

Coś ma, bo wielu arminian wybiera tą doktrynę, ponieważ sądzi, że Bóg jest miłością, a więc nie może z premedytacją stworzyć przyszłego potępieńca.

: 03 sty 2013, 21:38
autor: Piotrek.
de Ptysz pisze:
Piotrek. pisze:Co to ma wspólnego z arminianizmem/kalwinizmem ?

Coś ma, bo wielu arminian wybiera tą doktrynę, ponieważ sądzi, że Bóg jest miłością, a więc nie może z premedytacją stworzyć przyszłego potępieńca.


Współczesny "kalwinizm" (zdecydowanie bardziej adekwatna nazwa to ewangelicyzm reformowany) nie stwierdza , że na świecie są potępieńcy , tylko , że jedynym do poniesienia męki i ofiary (niemal jak osoba potępiona) był Chrystus. Mówi też , że Bóg zbawia niezależnie od przynależności konfesyjnej.

Z historycznego punktu widzenia warto porównać 5 punktó arminianizmu i kalwinizmu , pamiętając , że był on wtedy dosyć depresyjny , nie tak jak dziś.

: 03 sty 2013, 23:10
autor: Pan Piernik
Piotrek napisał:

Z historycznego punktu widzenia warto porównać 5 punktó arminianizmu i kalwinizmu , pamiętając , że był on wtedy dosyć depresyjny , nie tak jak dziś.


No to krótko o arminianizmie:
(Życzę przy okazji wszystkim, którzy opowiadają się za którymś z systemów, aby byli konsekwentni i nie mieszali obu porządków, bo nie można być "trochę w ciąży")

1. Wolna wola
Mimo tego, że Adam upadł, to jego upadek nie zaszkodził ludzkiej naturze do końca.
Ludzka natura nie jest całkowicie bezsilna. Jednocześnie Bóg w swej łaskawości daje tej ludzkiej naturze zdolność do samodzielnej pokuty i samodzielnej wiary. Oczywiście czyni to tak, aby nie kolidowało to z ludzką wolnością.
Bo każdy grzesznik posiada wolność i sam decyduje jak z niej skorzysta. Człowiek jest w takiej wolności zdolny do samodzielnego wybierania dobra i zła, może odrzucać dobro i wybierać zło, albo odrzucać zło i wybierać dobro sam z siebie. A jest do tego zdolny, bo jego wola i wolność nie są w żaden sposób zniewolona przez upadek Adama - owszem natura jest grzeszna ale nie zniewolona grzechem.
Dlatego wolna wola polega na tym, że człowiek może poddać się Duchowi Świętemu lub Go odrzucić.
Aby przyjąć Ducha Świętego człowiek nie musi zostać odrodzony przez Ducha Świętego, gdyż wiara jest wynikiem aktu ludzkiej woli.
Sama wiara - która jest aktem woli poprzedza nowonarodzenie i jest niejako ludzkim wkładem we własne zbawienie.

2. Wybranie (kryteria Bożego wyboru)
Jak wspomniał mi w innym wątku, Lelek Bóg jedynie odpowiada na decyzję człowieka.
Polega to na tym, że Bóg wiedział, którzy ludzie odpowiedzą na boskie działanie. Wybrał tylko tych, o których już wiedział, że uwierzą Ewangelii SAMI Z SIEBIE - aby system był spójny punkt 2 nie może być sprzeczny z punktem 1.
Dlatego wybranie jest tylko reakcją na działanie człowieka. Nie można mówić tu o darze Boga dla człowieka a jedynie wynikiem wyboru człowieka.
Czyli ten, który uwierzy i dlatego zostanie wybrany jest uzależnione od decyzji człowieka.
Przyczyną zbawienia jest zatem wybór człowieka (wybierającego Boga) a nie wybór Boga.


3. Odkupienie (uniwersalne)
Dzieło Pana Jezusa – zbawienie – zostało umożliwione każdemu człowiekowi na świecie, ale co warto podkreślić – ani jednemu człowiekowi zbawienia to nie zapewnia (patrz punkt 1 i 2).
Mimom tego, że w tej koncepcji Pan Jezus umarł za wszystkich ludzi, to tylko ci którzy uwierzą, zostaną zbawieni. Jednak aby uwierzyć nie potrzebują żadnego działania Ducha Świętego (punkt 1 i 2).
W konsekwencji, ofiara Pana Jezusa usuwa grzech i zbawia człowieka tylko wtedy, gdy człowiek sam podejmie decyzje o przyjęciu zbawienia. Bez decyzji człowieka nie ma zbawienia.

4. Łaska (której można się oprzeć i człowiek, który może oprzeć się Duchowi Świętemu).
Człowiek, który posiada wolną wolę może z powodzeniem opierać się zbawczemu działaniu Ducha Świętego. Duch Święty, który chce i robi wszystko by doprowadzić człowieka do zbawienia nie może odrodzić grzesznego człowieka, zanim ten nie uwierzy.
Aby nowonarodzeni było możliwe człowiek decyzją swej woli musi najpierw uwierzyć w Pana Jezusa. Oznacza to w praktyce, że ludzka wola ogranicza zbawcze dzieło Jezusa Chrystusa, a Boża łaska nie może działać. Wolna wola nie pozwala na Boże działanie bo – patrz punkt 1, 2 i 3.


5. Odpadnięcie od łaski
Każdy wierzący i zbawiony może utracić zbawienie (jeśli nie wytrwa w wierze) albo z niego zrezygnować (wolna wola).


Konkluzja:

Zbawienie to dzieło Boga i człowieka. Warunkiem decydującym jest wola człowieka.
Zbawiony będzie tylko ten, kto o tym sam zadecyduje.
Zbawiony będzie tylko ten, kto łaskawie przyjmie Łaskę Boga.
Decyzja należy wyłącznie do czlowieka

: 03 sty 2013, 23:56
autor: okidoki
de Ptysz pisze:Coś ma, bo wielu arminian wybiera tą doktrynę, ponieważ sądzi, że Bóg jest miłością, a więc nie może z premedytacją stworzyć przyszłego potępieńca.

Bóg jest miłością doskonałą (agape), jest jak ten Samarytanin, który przystanął i zajął się rannym człowiekiem, a nie jak faryzeusz i kapłan, którzy pominęli umierającego człowieka i poszli dalej. Bóg nie mógłby bezwaunkowo pominąć kogokolwiek w zbawieniu. Ojciec posłał jedynego Syna, aby świat został przez Niego zbawiony, a nie potępiony. I ujawnił ludziom prawdę, którą oni tłumią w sercu.

"Jednakże słowo, które jest w zakonie ich napisane, wypełniło się: Bez przyczyny mnie znienawidzili." (J 15:25)

Syn Boży ich potępił, że znienawidzili Go bez przyczyny. Jak więc On sam mógłby bez przyczyny ludzi na potępienie wysyłać. To jest moja ostatnia wypowiedź na temat bezwarunkowej predestynacji. Żeby ją głosić trzeba Pisma dobrze nie znać, takie jest moje zdanie. Nie zamierzam dłużej przyczyniać się do dyskomfortu tych, którzy uważają, że przekonanie o Bogu, który jest prawdziwą miłością, jest "zagrożeniem dla Kościoła". Mogą tak myśleć.

" A myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim. (...) My Go miłujemy, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował. Jeśliby ktoś mówił: Miłuję Boga, a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi."

: 04 sty 2013, 00:24
autor: Piotrek.
Dla zainteresowanych i nudzących się , porównanie nowoczesnego kalwinizmu i arminianizmu.

http://www.reformowani.pl/index.php?opt ... &Itemid=17

: 04 sty 2013, 11:41
autor: fantomik
Piotrek. pisze:Z historycznego punktu widzenia warto porównać 5 punktó arminianizmu i kalwinizmu , pamiętając , że był on wtedy dosyć depresyjny , nie tak jak dziś.

Nie był, do tego współczesny kalwinizm wcale się nie różni od historycznego reformowanego kalwinizmu. Poza tym, że świat był cięższym miejscem do życia to teologia wcale nie była "bardziej depresyjna", a wręcz odwrotnie w szczególności jak się spojrzy na ówczesne chrystocentryczne hymny (w przeciwieństwie do współczesnych nam super-się-czuję piosenek) i porówna się je też z teologią przed-reformacyjną.
okidoki pisze:Jak więc On sam mógłby bez przyczyny ludzi na potępienie wysyłać. To jest moja ostatnia wypowiedź na temat bezwarunkowej predestynacji.

Niestety nie rozumiesz predestynacji. Bóg potępia zawsze z przyczyny (naszej grzeszności i naszego grzechu) i zawsze zbawia bez przyczyny (z łaski, a nie dlatego, że sobie zobaczył w przyszłości jakąś naszą przyczyną). Niestety wydaje mi się, że w swoich presupozycjach zawsze chcesz, tak jak sam widać wierzysz, dopatrywać się równości "przyczyn" w zbawieniu i potępieniu ale wg. Pisma Świętego one nie są równe -- w jednym wypadku przyczyna leży w ludziach (potępienie za grzech), a w drugim leży w Bogu (zbawienie tylko z Łaski -- Sola Gratia, przez Wiarę, która jest jej wynikiem -- Sola Fide).

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)

: 04 sty 2013, 12:20
autor: Advocatus
fantomik pisze:w swoich presupozycjach zawsze chcesz, tak jak sam widać wierzysz, dopatrywać się równości "przyczyn" w zbawieniu i potępieniu ale wg. Pisma Świętego one nie są równe -- w jednym wypadku przyczyna leży w ludziach (potępienie za grzech), a w drugim leży w Bogu (zbawienie tylko z Łaski -- Sola Gratia, przez Wiarę, która jest jej wynikiem -- Sola Fide).

W tym zakresie to oczywiście bardzo spójna koncepcja. Najtrudniejszym fragmentem do dopasowania w tej układance jest jednak to, że to Bóg stworzył ludzi takimi, jakimi widzi ich klasyczny kalwinizm. Tego się nie da tak łatwo przeskoczyć i wytłumaczyć. Zwłaszcza, jeżeli zaczynamy rozważać wnioski co do natury Boga, jakie z tego płyną.

: 04 sty 2013, 19:21
autor: okidoki
fantomik pisze:
okidoki pisze:Jak więc On sam mógłby bez przyczyny ludzi na potępienie wysyłać.

Niestety nie rozumiesz predestynacji. Bóg potępia zawsze z przyczyny (naszej grzeszności i naszego grzechu)

W kalwinizmie Bóg jest pierwszą przyczyną wszystkiego, łącznie z ludzkim umiłowaniem ciemności i sercem nieskorym do nawrócenia, wiec przy założeniu bezwarunkowej predestynacji Bóg pomija ludzi bez przyczyny, ich upór jest tylko owocem ich bezwarunkowego przeznaczenia na zatracenie, a ich zatwardziałość w grzechu jest przyczyną wtórną wobec pierwotnego braku miłości ze strony Boga. Takie są konsekwencje kalwinizmu. W myśl tego systemu przyczyną potępienia jest w pierwszej kolejności Bóg, najpierw była Jego decyzja a potem ludzka chęć do zatwardziałego grzeszenia, zadekretowana całkowicie przez Boga.

W kalwinizmie Bóg znienawidził czerwone garnki za kolor, samemu nadając im czerwony kolor, znienawidził ich bez przyczyny. Wg Biblii Bóg przeznacza garnki na zagładę ze względu na ich dobrowolne pozostawanie w grzechu, chociaż dobroć Boża chce ich przywieść do upamiętania.

Jeżeli ktoś z nas nie rozumie bezwarunkowej predestynacji i konsekwencji tej nauki to na szczęście nie jestem to ja. Bądź zdrów.

: 04 sty 2013, 21:48
autor: Piotrek.
fantomik pisze:
Piotrek. pisze:Z historycznego punktu widzenia warto porównać 5 punktó arminianizmu i kalwinizmu , pamiętając , że był on wtedy dosyć depresyjny , nie tak jak dziś.

Nie był, do tego współczesny kalwinizm wcale się nie różni od historycznego reformowanego kalwinizmu. Poza tym, że świat był cięższym miejscem do życia to teologia wcale nie była "bardziej depresyjna", a wręcz odwrotnie w szczególności jak się spojrzy na ówczesne chrystocentryczne hymny (w przeciwieństwie do współczesnych nam super-się-czuję piosenek) i porówna się je też z teologią przed-reformacyjną.
okidoki pisze:Jak więc On sam mógłby bez przyczyny ludzi na potępienie wysyłać. To jest moja ostatnia wypowiedź na temat bezwarunkowej predestynacji.

Niestety nie rozumiesz predestynacji. Bóg potępia zawsze z przyczyny (naszej grzeszności i naszego grzechu) i zawsze zbawia bez przyczyny (z łaski, a nie dlatego, że sobie zobaczył w przyszłości jakąś naszą przyczyną). Niestety wydaje mi się, że w swoich presupozycjach zawsze chcesz, tak jak sam widać wierzysz, dopatrywać się równości "przyczyn" w zbawieniu i potępieniu ale wg. Pisma Świętego one nie są równe -- w jednym wypadku przyczyna leży w ludziach (potępienie za grzech), a w drugim leży w Bogu (zbawienie tylko z Łaski -- Sola Gratia, przez Wiarę, która jest jej wynikiem -- Sola Fide).

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)


Różni się i to sporo. Dlatego też nazywa się "ewangelicyzm reformowany" a nie po prostu "kalwinizm" , bo odbiega od niego.

Cytuję za oficjalną stroną KER:

3.2.7. Predestynacja.
Nauka o predestynacji – uwzględniając cały szereg świadectw Pisma Świętego – opiera się na przeświadczeniu o absolutnej suwerenności Bożej decyzji we wszelkich kwestiach, a już na pewno w sprawie zbawienia człowieka. Stąd poczynając od Augustyna, byli teologowie, do których zaliczamy również Jana Kalwina, którzy formułują myśl o predestynacji, czyli odwiecznym wyborze dokonanym przez Boga. Przed stworzeniem świata, suwerenny Bóg, kierując się nieskrępowaną łaską, przeznaczył (wybrał) tych, których chciał zbawić w Jezusie Chrystusie, natomiast odrzucił tych, którzy do niego nie należą. Ewangelicy reformowani podążając za myślą Kalwina odrzucają pogląd, że człowiek wybrany i przeznaczony do zbawienia może postępować w sposób dowolny, a człowiek potępiony, choćby najbardziej wierzył i pokutował i tak nie osiągnie zbawienia. Ponieważ odwieczny wyrok Boży nie może być zmieniony, kto jest posłuszny Ewangelii i wierzy w Jezusa Chrystusa, może mieć pewność, że należy do wybranych. Należy wystrzegać się zaliczania kogokolwiek do potępionych, a raczej upominać opornych wierze z nadzieją, iż Bóg pozwoli im opamiętać się i poznać prawdę. W Jezusie Chrystusie Bóg objawił się jako miłość i bez tego założenia nie można pojąć istoty nauki o predestynacji. Nauka ta daje wierzącym pewność miłości Boga, który ich napomina, aby aż do skutku poszukiwali zbawienia. Oni są przez chrzest wszczepieni w Ciało Chrystusa, którym jest Kościół. Oni są oczyszczeni przez Krew Jezusa Chrystusa i przeznaczeni do życia wiecznego. Nauka o predestynacji jest trudna, a rozumiana niewłaściwie – na przykład sprowadzona do uproszczonego fatalizmu – może być nawet niebezpieczna. Nauka ta przyjmuje, że Bóg nie chce aby ktokolwiek zginął, że Bóg chce aby wszyscy byli zbawieni, ale – właśnie ta nauka – podejmuje także i drugą stronę zagadnienia, ukazując gniew Boży, sąd, odrzucenie i kaźń. Nie można mówić o Bożej dobroci i nie wspominać o jego sprawiedliwym gniewie, bo właśnie na tle surowej sprawiedliwości uwypukla się cały ogrom Jego miłości. Nauka o predestynacji doczekała się w połowie XX wieku nowej artykulacji w ujęciu Karola Bartha. Chodzi w niej o wyrażenie myśli, że predestynację, odwieczne przeznaczenie, wiążemy z osobą Chrystusa, przeznaczonego na to, żeby stał się barankiem niewinnym i nieskalanym i wykupił nas z niedoli dziedziczonej po ojcach. Bóg także wybrał nas w Nim, w Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym, na swoje adoptowane dzieci, a jednocześnie w Jezusie Chrystusie – dla siebie – wybrał odrzucenie. Zgodnie z Barthowską dialektyką możemy powiedzieć, że Bóg jest sprawiedliwy i w gniewie i w miłości, a człowiek jest jednocześnie grzeszny i usprawiedliwiony (co było tezą M. Lutra).

Autor: Ks. Roman Lipiński

pytania pomoc Chrześcijańska Randka Ewangelia w Centrum