Drobna uwaga.

W tym temacie staramy się ukazać w miłości Ewangelię tym którzy nie mająć jeszcze więźi z Bogiem.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 24 sty 2009, 23:13

Machu Picchu pisze: Zatem wszystko zdaje się zależeć od tego w jakim ubranku powędrujesz do ludzi 'ostrzegać'.
Na pewno nie wybiorę ubranka z napisem na plecach "Prawdopodobnie Bóg nie istnieje".

Ja czytałem inną anegdotę i dwóch ateistach :

Mówi jeden do drugiego:
"Dzięki Bogu, Boga nie ma, ale jeśli, nie daj Boże, Bóg istnieje, to niech cię ręka Boska broni."


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
Terebint
Posty: 1046
Rejestracja: 14 maja 2008, 08:35
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Słupsk
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Terebint » 25 sty 2009, 12:22

KAAN pisze:
Terebint pisze:Słowo "musicie" jest odpychające. Jezus nie apelował musicie do mnie przyjść, ale po prostu zachęcał "przyjdźcie do mnie wszyscy".
Dom się pali, ludzie wewnątrz nie wiedzą że nie ma drogi ucieczki, a ty będziesz im mówił : " właściwie to moglibyście wyjść z tego domu, tam na zewnątrz jest tak ładnie i bezpiecznie, wyjdźcie z tego domu wszyscy którzy chcecie się czuć bezpiecznie" .
Ja będę wołał: " pali się !!! uciekajcie bo zaraz spłoniecie żywcem !!! jak nie wyjdziecie to nie mozecie być wybawieni z płomieni !!! Tu strażacy podstawili drabinę uciekajcie, to jedyna droga ucieczki!!!

Które wołanie jest sensowniejsze? Czy słowo musicie jest odpychające?

Zero w Was sprytu, znajomości psychologii i natury człowieka.

Nawet Jezus sugerował, że trzeba używać rozumu podczas zdobywania uczniów - "sprytni, jak węże niewinni, jak gołębie".

Nie rozumiesz, że dla większości ludzi Twój świat to wirtualny świat, urojenia? A taką nachalnością i sztywniactwem zamiast przyciągać, tylko odpychacie od siebie ludzi...


jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 25 sty 2009, 12:46

Terebint pisze:
KAAN pisze:
Terebint pisze:Słowo "musicie" jest odpychające. Jezus nie apelował musicie do mnie przyjść, ale po prostu zachęcał "przyjdźcie do mnie wszyscy".
Dom się pali, ludzie wewnątrz nie wiedzą że nie ma drogi ucieczki, a ty będziesz im mówił : " właściwie to moglibyście wyjść z tego domu, tam na zewnątrz jest tak ładnie i bezpiecznie, wyjdźcie z tego domu wszyscy którzy chcecie się czuć bezpiecznie" .
Ja będę wołał: " pali się !!! uciekajcie bo zaraz spłoniecie żywcem !!! jak nie wyjdziecie to nie mozecie być wybawieni z płomieni !!! Tu strażacy podstawili drabinę uciekajcie, to jedyna droga ucieczki!!!

Które wołanie jest sensowniejsze? Czy słowo musicie jest odpychające?

Zero w Was sprytu, znajomości psychologii i natury człowieka.

Nawet Jezus sugerował, że trzeba używać rozumu podczas zdobywania uczniów - "sprytni, jak węże niewinni, jak gołębie".

Nie rozumiesz, że dla większości ludzi Twój świat to wirtualny świat, urojenia? A taką nachalnością i sztywniactwem zamiast przyciągać, tylko odpychacie od siebie ludzi...


Nie mysl, ze Jezu mowil o owijaniu w bawene.

37. Niechaj więc mowa wasza będzie: Tak - tak, nie - nie, bo co ponadto jest, to jest od złego.
Ew. Mateusza 5:37


Tak jest i tak bedzie, a jesli sie nie podoba to "otrzepcie pyl z sandalow" i w droge... dalej.


BelZedar
Posty: 232
Rejestracja: 08 paź 2008, 16:42
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Kętrzyn
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: BelZedar » 25 sty 2009, 15:05

ewangelizacja to mniej więcej tak jak rozmowa małżonków przed wyjściem na bal.
(K) - kochanie. i jak w tym wyglądam?
(M) - powiem ci komplement, bo nie mamy już czasu na kłótnie.


Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar (BW Efez. 2:8)
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 25 sty 2009, 15:27

Terebint pisze:Zero w Was sprytu, znajomości psychologii i natury człowieka.
Nawet Jezus sugerował, że trzeba używać rozumu podczas zdobywania uczniów - "sprytni, jak węże niewinni, jak gołębie".
Ten spryt trzeba dobrze rozumieć, nie moze być to taki spryt który drugą część mówiącą o niewinności zagłuszy. W brew pozorom wiemy jak przekazywac ewangelię, dużo czasu poświęcamy na ten temat, natomiast twoja uwaga nie ma zwyczajnie wartości z powodu twojego światopoglądu.
Terebint pisze:Nie rozumiesz, że dla większości ludzi Twój świat to wirtualny świat, urojenia? A taką nachalnością i sztywniactwem zamiast przyciągać, tylko odpychacie od siebie ludzi...
Doskonale rozumiem i nawet mam wiedzę na temat przyczyn takiego stanu rzeczy. Nie zdajesz sobie sprawy z tego, że ludzi którzy są gotowi przyjąć Ewangelię jest znikomy procent i dlatego postrzegają Ewangelię jako urojenia. Powiedzenie komuś że jest grzesznikiem i powinien pomyśłeć o wieczności uważasz za nachalność, to też wynik braku wiary i fałszywej perspektywy na rzeczywistość. Zło i grzech zawsze będzie stroniła od prawdy, dlatego ludzie w większości odchodzą nie chcąc zaakcptować Ewangelię.
Ewangelia św. Jana 6:60 Wielu tedy spośród uczniów jego, usłyszawszy to, mówiło: Twarda to mowa, któż jej słuchać może?
Ale są tacy co słuchają i dochodzą do wiary, i inaczej patrzą na Ewangelię niż reszta świata. Nie chodzi w głoszeniu Ewangelii o ilość, ale o jakość. Wystarczy popatrzeć na katolicyzm ilość jest OK, ale jakość.... My głosimy po to żeby ludzie dostępowali zbawienia a nie po to żeby ilośc członków wzrastała, tam gdzie szczególnie dba się o ilość, Ewangelia jest rozwadniana i fałszowana żeby tylko ludzi nie urazić, nie spowodować dyskomfortu duchowego.
Co moge powiedzieć na koniec, zero w tobie wiedzy o tym czym jest zwiastowanie Słowa, dlatego piszesz takie oceny jak ta ostatnia.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
Terebint
Posty: 1046
Rejestracja: 14 maja 2008, 08:35
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Słupsk
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Terebint » 25 sty 2009, 15:32

KAAN, z Ciebie to jednak największy beton na tym forum... EOT


"Starannie zbadałem, co oznacza słowo heretyk i nie mogę stwierdzić, by oznaczało cokolwiek poza tym jednym: heretyk to człowiek, z którym się nie zgadzasz" - Sebastian Castellio
"Non clamor sed amor sonat in aure Dei" - "Nie krzyk, ale miłość dociera do uszu Boga"
"Człowiek który uwierzy, że jest ofiarą spisku zaczyna się zachowywać jak ofiara"
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 25 sty 2009, 17:28

Terebint pisze:KAAN, z Ciebie to jednak największy beton na tym forum..
A w czym się tn beton przejawia? Że nie przyznaję ci racji :D ... Choć z drugiej strony.. schlebiasz mi, stoję na twardym gruncie Słowa Bożego coś z betonu tu jest, nie da się ruszyć z miejsca :) wolałbyś żebym był miększy i poddał się agnostycznym ideom ?


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
Machu Picchu
Posty: 1249
Rejestracja: 13 lip 2008, 23:09
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Machu Picchu » 25 sty 2009, 18:20

KAAN pisze:Ja czytałem inną anegdotę i dwóch ateistach :

Mówi jeden do drugiego:
"Dzięki Bogu, Boga nie ma, ale jeśli, nie daj Boże, Bóg istnieje, to niech cię ręka Boska broni."


Dwadzieścia lat temu to byli Żydzi. Zateizowanie ich nie zajęło wiele czasu jak widać, ale przejdę do meritum.

Czy odwróciłeś kiedyś tę anegdotę sprowadzając ją do stwierdzenia:

Dzięki B-gu, że B-g jest, bo jeśli B-ga nie ma to nie daj B-że.


Pozdrowienia - Joanna
(w śnie zimowym zatem nieobecna do odwołania)
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 25 sty 2009, 19:25

Machu Picchu pisze:
KAAN pisze:Ja czytałem inną anegdotę i dwóch ateistach :
Mówi jeden do drugiego:
"Dzięki Bogu, Boga nie ma, ale jeśli, nie daj Boże, Bóg istnieje, to niech cię ręka Boska broni."

Dwadzieścia lat temu to byli Żydzi. Zateizowanie ich nie zajęło wiele czasu jak widać, ale przejdę do meritum.
Czy odwróciłeś kiedyś tę anegdotę sprowadzając ją do stwierdzenia:
Dzięki B-gu, że B-g jest, bo jeśli B-ga nie ma to nie daj B-że.
Ta anegota nie ma zastosowania do wierzących :) , wierzący człowiek nie zadaje pytań czy Bóg istnieje, to tak w kwestii wyjaśnienia, bo nie wiem czy dobrze zrozumiałas anegdotę.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
Machu Picchu
Posty: 1249
Rejestracja: 13 lip 2008, 23:09
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Machu Picchu » 25 sty 2009, 19:38

Z mojego punktu widzenia znajduje tak zastosowanie jak i odniesienie. Wiesz dlaczego? Ludzie zdrowi psychicznie miewają wątpliwości. Zadają sobie pytania o treści 'czy to w co wierzę ma jakieś podstawy' oraz drugie 'czy to prawda' co prowadzi do pytania 'czy On faktycznie istnieje'. W języku wiary to się określa bodajże terminem 'zwątpienie' i przez większość znanych mi teologów i wierzących rozumiane jest albo jako 'próba wiary', albo 'test wiary' lub też jako oznaka czegoś co nazywają 'duchową dojrzałością'. Gdy patrzę na słowa Jezusa wyraził On to najlepiej zadając pytanie 'czemuś mnie opuścił'. Niemniej wiem także, że fundamentalista, będąc bardziej papieski od papieża (tak wiem, że to nie ten system) nie przyzna się do tego ;) W końcu on zawsze 'wie', zawsze 'ma pewność' ;)

A anegdotę zrozumiałam dość dobrze, i to dość dawno temu, niemniej w zupełnie innym, niż opowiadanym przez Ciebie, kontekście ;)


Pozdrowienia - Joanna

(w śnie zimowym zatem nieobecna do odwołania)
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 25 sty 2009, 20:22

Machu Picchu pisze:Z mojego punktu widzenia znajduje tak zastosowanie jak i odniesienie. Wiesz dlaczego? Ludzie zdrowi psychicznie miewają wątpliwości.
To znaczy, że jestem chory psychicznie? Podobnie jak Abraham który uwierzył Bogu:
18 Abraham wbrew nadziei, żywiąc nadzieję, uwierzył, aby się stać ojcem wielu narodów zgodnie z tym, co powiedziano: Takie będzie potomstwo twoje.
19 I nie zachwiał się w wierze, choć widział obumarłe ciało swoje, mając około stu lat, oraz obumarłe łono Sary;
20 I nie zwątpił z niedowiarstwa w obietnicę Bożą, lecz wzmocniony wiarą dał chwałę Bogu,
21 Mając zupełną pewność, że cokolwiek On obiecał, ma moc i uczynić.
22 I dlatego poczytane mu to zostało za sprawiedliwość.

Ale świat podobnie jak ty uważa wierzących ludzi za świrów, to normalna reakcja na postawę która polega na całkowitym zaufaniu Bogu.

Zadają sobie pytania o treści 'czy to w co wierzę ma jakieś podstawy' oraz drugie 'czy to prawda' co prowadzi do pytania 'czy On faktycznie istnieje'.
Te pytania stawia się zanim człowiek się nawróci, w takim stanie jakim jesteś ty, potem te pytania nie maja większego sensu.
W języku wiary to się określa bodajże terminem 'zwątpienie' i przez większość znanych mi teologów i wierzących rozumiane jest albo jako 'próba wiary', albo 'test wiary' lub też jako oznaka czegoś co nazywają 'duchową dojrzałością'.
Tu masz opaczne zrozumienie czym jest wiara i próba wiary, nie dziwię się bo jesteś agnostyczką i poruszasz się w dziwnym towarzystwie teologów, możesz napisać co to za teolodzy? Znowu odeślę cię do Abrahama, poczytaj o nim i pomyśl nad jego próbą wiary.
Gdy patrzę na słowa Jezusa wyraził On to najlepiej zadając pytanie 'czemuś mnie opuścił'.
Wybacz ale znowu piszesz bzdury, aż trudno powstrzymać się od badziej dosadnych słów, nie wypowiadaj się o czymś o czym nie masz zielonego pojęcia. Nie wiesz co oznaczały słowa Jezusa.
Machu Picchu pisze:A anegdotę zrozumiałam dość dobrze, i to dość dawno temu, niemniej w zupełnie innym, niż opowiadanym przez Ciebie, kontekście ;)
No własnie kontekst jest bardzo ważny :D


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
Machu Picchu
Posty: 1249
Rejestracja: 13 lip 2008, 23:09
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Machu Picchu » 25 sty 2009, 21:34

KAAN pisze:To znaczy, że jestem chory psychicznie? Podobnie jak Abraham który uwierzył Bogu:
18 Abraham wbrew nadziei, żywiąc nadzieję, uwierzył, aby się stać ojcem wielu narodów zgodnie z tym, co powiedziano: Takie będzie potomstwo twoje.
19 I nie zachwiał się w wierze, choć widział obumarłe ciało swoje, mając około stu lat, oraz obumarłe łono Sary;
20 I nie zwątpił z niedowiarstwa w obietnicę Bożą, lecz wzmocniony wiarą dał chwałę Bogu,
21 Mając zupełną pewność, że cokolwiek On obiecał, ma moc i uczynić.
22 I dlatego poczytane mu to zostało za sprawiedliwość.


I dlatego współżył także z Hagar i miał z nią potomstwo ;) Tak na wszelki wypadek kupił los, żeby dać dodatkową szansę Wszechmocnemu ;)

Ps. Nic więcej w tej kwestii nie napiszę ;) Wiesz - Abraham. Czemu nie Napoleon? ;)

KAAN pisze:
Zadają sobie pytania o treści 'czy to w co wierzę ma jakieś podstawy' oraz drugie 'czy to prawda' co prowadzi do pytania 'czy On faktycznie istnieje'.
Te pytania stawia się zanim człowiek się nawróci, w takim stanie jakim jesteś ty, potem te pytania nie maja większego sensu.


I napiszesz mi, że ludzie wierzący ich sobie nie zadają? Nigdy? Wybacz. Nie uwierzę w utopie.

KAAN pisze:Tu masz opaczne zrozumienie czym jest wiara i próba wiary, nie dziwię się bo jesteś agnostyczką i poruszasz się w dziwnym towarzystwie teologów, możesz napisać co to za teolodzy? Znowu odeślę cię do Abrahama, poczytaj o nim i pomyśl nad jego próbą wiary.


Różni. Książkowi. Także znani z realnego świata. Ci znani z realnego świata z różnorodnych kościołów. Wymienić z nazwy ich środowiska macierzyste?

KAAN pisze:
Gdy patrzę na słowa Jezusa wyraził On to najlepiej zadając pytanie 'czemuś mnie opuścił'.
Wybacz ale znowu piszesz bzdury, aż trudno powstrzymać się od badziej dosadnych słów, nie wypowiadaj się o czymś o czym nie masz zielonego pojęcia. Nie wiesz co oznaczały słowa Jezusa.


Więc co oznaczały? Uniesienie i radość nad wielkim dziełem, którego właśnie dokonywał to raczej nie było. Więc co?


Pozdrowienia - Joanna

(w śnie zimowym zatem nieobecna do odwołania)
Awatar użytkownika
Machu Picchu
Posty: 1249
Rejestracja: 13 lip 2008, 23:09
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Machu Picchu » 25 sty 2009, 21:36

Ale ... odłóżmy na bok spór o detale. Napisz mi dlaczego powinnam uwierzyć Jezusowi? Co to znaczy uwierzyć Jezusowi?


Pozdrowienia - Joanna

(w śnie zimowym zatem nieobecna do odwołania)
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 25 sty 2009, 21:49

Machu Picchu pisze:I dlatego współżył także z Hagar i miał z nią potomstwo ;) Tak na wszelki wypadek kupił los, żeby dać dodatkową szansę Wszechmocnemu ;)
Nie odmówił złożenia Izaaka w ofierze...
Ps. Nic więcej w tej kwestii nie napiszę ;) Wiesz - Abraham. Czemu nie Napoleon? ;)
I słusznie że nie napiszesz, bo nie odróżniasz Napoleona od Abrahama :)
I napiszesz mi, że ludzie wierzący ich sobie nie zadają? Nigdy? Wybacz. Nie uwierzę w utopie.
Dlatego jestes agnostyczką :)
Różni. Książkowi. Także znani z realnego świata. Ci znani z realnego świata z różnorodnych kościołów. Wymienić z nazwy ich środowiska macierzyste?
Jak chcesz to podaj i przedstaw ich autorytet, wiesz... ludzie piszą różne książki o różnej wartości, mają tytuły naukowe też różnej wartości...
Machu Picchu pisze:Więc co oznaczały? Uniesienie i radość nad wielkim dziełem, którego właśnie dokonywał to raczej nie było. Więc co?
Pytasz w prostocie serca, czy szukasz okazji do wykpienia największego dzieła w historii świata?


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 25 sty 2009, 22:04

Machu Picchu pisze:Ale ... odłóżmy na bok spór o detale. Napisz mi dlaczego powinnam uwierzyć Jezusowi? Co to znaczy uwierzyć Jezusowi?
Uwierzyć Jezusowi to uznać to czego nauczał, przyjąc tą naukę jako drogę swojego życia i zaufać Jezusowi absolutnie. To czego nauczał kiedy był na ziemi i później przez Ducha Świętego mogę steścić w kiku krótkich tezach:

1. Każdy człowiek jest grzeszny i w oczach Bożych zasługuje na piekło.
2. Bóg kocha ludzi dlatego przygotował plan zbawienia i zrealizował go przez Pana Jezusa Chrystusa.
3. Pan Jezus wykonał całą pracę zbawienia przez złożenie swojego życia za wszystkich i które to zbawienie dawane jest z łaski (darmo), na podstawie wiary ( w sensie zaufania, oddania) Jezusowi

Powinnaś zaufać Jezusowi jeśli zależy ci na twojej przyszłości, jeśli nie poddasz się z pokorą kierownictwu Jezusa to twoja przyszłość, w sensie wieczności, jest bardzo zła. Będziesz musiała zostać potępiona i iść do piekła z powodu winy za swoje grzechy, dlatego że Bóg nienawidzi grzechu i jest święty i sprawiedliwy. Tylko wiara i zaufanie Jezusowi może spowodować ratunek i otrzymanie wielkich obiecanych łask od Boga. Szczęście przebywania z Bogiem, społeczność z nim jak dziecko z Ojcem, otrzymanie dziedzictwa w Królestwie Bożym i wieczne szczęście.

I List do Koryntian 2:9 Głosimy tedy, jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.

Wróć do „Dlaczego powinieneś uwierzyć Jezusowi? ”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości