Proroctwo 70 tygodni

Jak się to wszystko skończy ....
Chcę wierzyć
Posty: 3833
Rejestracja: 28 paź 2010, 22:47
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Chcę wierzyć » 09 paź 2014, 16:14

KAAN pisze:
Chcę wierzyć napisał/a:
KAAN napisał/a:
Katolicy też tak mówią, dlatego kościół
Dalej ciągniesz swoje chociaż nie wykazałeś nic co by na to wskazywało. Tak się nie postępuje. Jeżeli brak argumentów to schodzi na temat oceny kogoś. Dla mnie nie ma znaczenia czy daną teorię głosili adwentyści czy charyzmatycy.
Nie potrafisz tez na podstawie proroctw wyjaśnić domniemanej przerwy. Także bardzo słabiutko wyglądają wasze argumenty.

Przeciwnie wykazałem ci spójność pomiędzy proroctwami biblijnymi i przedstawianą przeze mnie eschatologią, a ty zaczynasz głosić herezje i straszyć ludzi Biblią, zeby przypadkiem samodzielnie nie czytali, w domyśle że mnie się pomieszało bo czytałem Biblię, czy to uczciwe z twojej strony? MOja uwaga miała ci uświadomić, że ludzie którzy tworzą własną teologię oddzielają wierzących od Biblii żeby przypadkiem nie odkryli że kręcą. Odwołują się do tradycji kościelnej usiłując ją postawić ponad Pismo. To nie jest dobry styl rozmowy jaki chcesz prowadzić.


Nie zrozumiałeś aluzji. Jak najbardziej zachęcam ludzi do czytania samodzielnie Billi ale do wszelkiego rodzaju komentarzy, poglądów rzekomo wyrosłych na Biblii trzeba podchodzić z dystansem. Czytanie Biblii jest o tyle niebezpieczne, że może się okazać iż w to co wierzyłeś przez 15 lat było tylko ludzką interpretacją wydarzeń.
Wydaje ci się że znasz jakaś historię która ma się wydarzyć ale tak naprawdę nigdy nie spędziłeś więcej czasu aby sprawdzić to co słyszałeś.
Znasz historię i masz podane konkretne wersety które potwierdzają tą historię. Tak można sobie wymyślić komputer w Brukseli który przemówi ludzkim głosem i jeszcze będzie dodatkowo synem zatracenia, chipowanie ludzi 666, i wiele innych teorii. Nigdy byś na to nie wpadł czytając Biblię gdy ktoś nie polecił ci książki czy filmu na ten temat. Znasz już historię i dobierasz sobie tylko elementy które pasują.

Bóg ją ustanowił, w tej przerwie działa Kościół, to czas łaski, czas w którym dopełnia się liczba pogan, którzy mają być zbawieni według Rz 11. Nie było jeszcze wielkiego ucisku, wszystkich plag opisanych w Mat 24, łuk 13, 1Tes 4,5, IITes 2, Ap 4n. I in.


Właśnie podajesz mnóstwo wersetów, które co mówią? Nic nie mówią o przerwie.


Kto karci szydercę, ten ściąga na się hańbę; a kto gani bezbożnika, ten się plami.
http://chcewierzyc.blogspot.com/
Anmarivero
Posty: 1044
Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Anmarivero » 09 paź 2014, 16:33

"A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie."

A to o kim?

Dziwnie się rozmawia na tym forum :)
Ja mówię, że niebieski to kolor nieba, a wy mi na to, że to kolor chłodny i nie pasuje mi do reszty stroju, a jeśli się uprę na ten niebieski to złamię zasady mody na obowiązujący sezon :) Ot taka mi się przenośnia pojawiła...
Serio jest coś złego w przestrzeganiu przykazań Bożych?

Poznając Biblię pojawiła się we mnie miłość do Bożej sprawiedliwości, do Jego prawa, do Jego prostych ścieżek... Bo jest to prawo miłości. Ja tak to rozumiem.


Crussing
Gender: None specified

Postautor: Crussing » 09 paź 2014, 16:40

Anmarivero pisze:"A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie."

A to o kim?

O tych, ktorzy uwazaja sie za chrzescijan, ale tak naprawde polegaja na swoich uczynkach, ktorymi beda sie przed Panem probowac chwalic.


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 09 paź 2014, 17:21

Chcę wierzyć pisze:.. chipowanie ludzi 666, i wiele innych teorii. Nigdy byś na to nie wpadł czytając Biblię gdy ktoś nie polecił ci książki czy filmu na ten temat..
Ja nie używam takich porównań, ani teorii, natomiast przeciwstawiam się przyjmowaniu teorii filozoficznych.
Znasz już historię i dobierasz sobie tylko elementy które pasują.
Czynisz to w większym stopniu niż to przypisujesz mi, ponieważ w większym stopniu alegoryzujesz Biblię i dopasowujesz historię do własnych teorii.
Bóg ją ustanowił, w tej przerwie działa Kościół, to czas łaski, czas w którym dopełnia się liczba pogan, którzy mają być zbawieni według Rz 11. Nie było jeszcze wielkiego ucisku, wszystkich plag opisanych w Mat 24, łuk 13, 1Tes 4,5, IITes 2, Ap 4n. I in.
Właśnie podajesz mnóstwo wersetów, które co mówią? Nic nie mówią o przerwie.
Mówią o wydarzeniach które jeszcze nie nastąpiły, a ponieważ znajdujemy się pomiędzy pewnymi wydarzeniami to na tej podstawie widzimy lukę w czasie proroctwa, właśnie dlatego mowa o przerwie, że oczekujemy tych wydarzeń które opisuja podane wersety.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 09 paź 2014, 17:28

Anmarivero pisze:"A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie."
A to o kim?.
O nominalnym chrześcijaństwie, które zajmuje się wyganianiem demonów, prorokowaniem, robieniem cudów i znaków a zapominają o prawdziwej Ewangelii.
Dziwnie się rozmawia na tym forum :)
Musisz sie do tego przyzwyczaić :) nie wszyscy podzielają twoje poglądy.
Serio jest coś złego w przestrzeganiu przykazań Bożych?
W Słowie napisano, że ci co są pod zakonem nie są pod łaską, albo jedno albo drugie, nie da się przechowywać młodego wina w starych bukłakach.
Poznając Biblię pojawiła się we mnie miłość do Bożej sprawiedliwości, do Jego prawa, do Jego prostych ścieżek... Bo jest to prawo miłości. Ja tak to rozumiem.
Jak cudownie, że możesz poznawać Biblię :) , w drugiej części Biblii w NT jest napisane jak miłość Boża wyzwala nas od przekleństwa zakonu, zakon to sąd i śmierć, a łaska to miłość, wolność, radość i życie wieczne w Panu Jezusie.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Anmarivero
Posty: 1044
Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Anmarivero » 09 paź 2014, 19:13

Crussing pisze:
Anmarivero pisze:"A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie."

A to o kim?

O tych, ktorzy uwazaja sie za chrzescijan, ale tak naprawde polegaja na swoich uczynkach, ktorymi beda sie przed Panem probowac chwalic.


A dla mnie jest to o tych, którzy myśleli, że Prawo Boże można przeskoczyć cudami, darami i "namaszczeniem"...


Anmarivero
Posty: 1044
Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Anmarivero » 09 paź 2014, 19:51

KAAN pisze:
Serio jest coś złego w przestrzeganiu przykazań Bożych?
W Słowie napisano, że ci co są pod zakonem nie są pod łaską, albo jedno albo drugie, nie da się przechowywać młodego wina w starych bukłakach.


Dla mnie Ci, co odmierzali koper i kmin pominęli to ważniejsze i dlatego stali się grobami...
Tak, jak to stwierdził sam Pan Jezus. To nie odmierzanie było złe... Gdyby tylko robili to wpatrzeni w Boga. Takim przykładem jest Starzec Symeon. Jakim on był bukłakiem?

Jedyne, co wiem na pewno to to, że im więcej widzę w tym spójności, ciągłości i sensu, tak że widzę nieprzerwany bieg wydarzeń od samego Adama, widzę absolutnie wpływ na każda dziedzinę mojego życia, w tym także biblijną kosmologię, czy miejsce mnie samej w społeczeństwie,w przełożeniu na moje indywidualne życie w tym właśnie momencie dziejów.. Tym bardziej kocham Pana Boga :)

Posłuszeństwo wynikające z miłości, szacunku, zaufania, poczucia bezpieczeństwa i autorytetu... To dla mnie jako matki ideał w relacjach z dziećmi.
Jakoś mnie urzeka, że na brzegu krzycząc do swoich uczniów Pan Jezus zawołał właśnie:
J 21:5 bg "(5) Rzekł im tedy Jezus: Dzieci! a macież co jeść? Odpowiedzieli mu: Nie mamy."

Poznając Biblię pojawiła się we mnie miłość do Bożej sprawiedliwości, do Jego prawa, do Jego prostych ścieżek... Bo jest to prawo miłości. Ja tak to rozumiem.
Jak cudownie, że możesz poznawać Biblię :) , w drugiej części Biblii w NT jest napisane jak miłość Boża wyzwala nas od przekleństwa zakonu, zakon to sąd i śmierć, a łaska to miłość, wolność, radość i życie wieczne w Panu Jezusie.[/quote]

Nie ma zbawienia poza Panem Jezusem, to pewne.
Otworzył mi się 11 rozdział Listu do Hebrajczyków...
To była dla mnie też wielka tajemnica: jaką wiarę mieli Kain i Abel i jakie mieli prawo na długo przed kamiennymi tablicami...

Pan jest dobry! Co ja mogę powiedzieć więcej? Chwała Panu, że ma cierpliwość do takiej ciemnej masy, jak ja :) Ja wiem, że jestem na dobrej ścieżce, bo jest dużo obumierania, a dzięki temu mogę mieć nadzieje, że i kiedyś przyjdzie czas na owoc... Pożyjemy zobaczymy!


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 09 paź 2014, 20:40

Anmarivero pisze:Dla mnie Ci, co odmierzali koper i kmin pominęli to ważniejsze i dlatego stali się grobami...
Tak, jak to stwierdził sam Pan Jezus. To nie odmierzanie było złe... Gdyby tylko robili to wpatrzeni w Boga. Takim przykładem jest Starzec Symeon. Jakim on był bukłakiem?.
Nie moę w tym miejscu zrozumieć twojego przykładu i pytania, wyjaśnij dokładniej o co ci chodzi.
Posłuszeństwo wynikające z miłości, szacunku, zaufania, poczucia bezpieczeństwa i autorytetu... To dla mnie jako matki ideał w relacjach z dziećmi.
Jakoś mnie urzeka, że na brzegu krzycząc do swoich uczniów Pan Jezus zawołał właśnie:
J 21:5 bg "(5) Rzekł im tedy Jezus: Dzieci! a macież co jeść? Odpowiedzieli mu: Nie mamy."
No tak, tylko... jaki to ma związek z tematem?

Nie ma zbawienia poza Panem Jezusem, to pewne.
Otworzył mi się 11 rozdział Listu do Hebrajczyków...
To była dla mnie też wielka tajemnica: jaką wiarę mieli Kain i Abel i jakie mieli prawo na długo przed kamiennymi tablicami...
To był czas sumienia, które wystarczało do nawrócenia i pójścia za Bogiem.

1M5:24Henoch chodził z Bogiem i nie było go, bo zabrał go Bóg.

Pan jest dobry! Co ja mogę powiedzieć więcej? Chwała Panu, że ma cierpliwość do takiej ciemnej masy, jak ja :) Ja wiem, że jestem na dobrej ścieżce, bo jest dużo obumierania, a dzięki temu mogę mieć nadzieje, że i kiedyś przyjdzie czas na owoc... Pożyjemy zobaczymy!
Dobra jest twoja gorliwość i wdzięczność dla Boga, zwróć tylko wiekszą uwagę na łaskę w Panu Jezusie, który wykupił nas z naszych grzechów i od przekleństwa zakonu, bo napisano:

List do Galacjan 3:10 Bo wszyscy, którzy polegają na uczynkach zakonu są pod przekleństwem; napisano bowiem: Przeklęty każdy, kto nie wytrwa w pełnieniu wszystkiego, co jest napisane w księdze zakonu.

List do Galacjan 3:13 Chrystus wykupił nas od przekleństwa zakonu, stawszy się za nas przekleństwem, gdyż napisano: Przeklęty każdy, który zawisł na drzewie,


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Anmarivero
Posty: 1044
Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Anmarivero » 09 paź 2014, 22:36

KAAN, to co ty ze mną robisz, to się chyba nazywa gaszenie ducha.... :-|

Ten ostatni post sporo mi namieszał..........
Nie umiem oprzeć się wrażeniu, ze oboje mamy rację.


Och! Gdyby nie Pan Jezus... gdyby nie Jego miłość, to po prostu nie byłoby nadziei... Co ja mam powiedzieć? Z 10 razy trzeba spojrzeć na Pana, aby mieć dojść siły, żeby na siebie spojrzeć raz i nie zwariować...

Ale nie rozumiem dlaczego właśnie gorliwość, która wypływa z miłości do Boga jest tak traktowana... Jestem taka maluczka, prosta i jak coś odkrywam w Biblii, obojętnie co by to nie było i mogę to jakoś zaaplikować w życiu, albo chociaż jakoś do realiów odnieść...To mnie to jakoś cieszy... I wtedy mówię: Panie! Ty jesteś taki dobry!

Pytasz o Symeona... To dla mnie po prostu przykład wierzącej osoby ze starego przymierza. W ST wierzyli w obiecanego Mesjasza, w NT Go otrzymali(śmy).
Przestrzegał Tory, zapewne i on odmierzał wszystkie z 4 rodzajów dziesięcin, jakie mamy w Prawie, czy przez to był kimś gorszym? Umarł przed 50tnica, więc Duch nie był jeszcze dany... Ale jeśli chodzi o "jakość" wierzącego, czyli wypełnienie tej części, która leży po stronie człowieka i tu właśnie wymieniłabym bogobojność, szczerość, gorliwość, wierność...
Czy to jest złe, że potrafię gdzieś tam zidentyfikować się z tym (np) bohaterem ST?

A jeśli chodzi o doskonałość relacji rodzic-dziecko, którą podałam za przykład wyżej, to na ta chwilę, nie umiałabym sobie siebie wyobrazi gdzieś "indziej", gdzieś "dalej" w relacji z Ojcem Niebiańskim...
Teraz rozumiem w tym świetle zalecenia Pawła dot. zakonu: niespożywanie krwi itd...
On mówił jak do małych dzieci. Ja teraz, jako ex-poganka, mogę bez problemu zrozumieć, jak ci ludzie się czuli....
A jeśli chodzi o NT i zakon, to widzę u chrześcijan pewną niespójność... bo jeśli wolność, to skąd nakaz chust (ja jestem za noszeniem, co by nie było!), skąd podległość żony mężowi, skoro jesteśmy jedno w Chrystusie? To nie ma sensu dla mnie, albo stare przeminęło w całości, albo nie... i coś się chce przemycać? Albo to całe ofiarowanie z postem w świątyni?
Dlaczego obrzezanie Tymoteusza, skoro o obrzezanie serca chodzi?
Wiele jest takich spraw jeszcze ze starego w nowym...
Cały czas myślę nad tym 69 i 70 tygodniem... Mi to po prostu do Pana Boga "nie pasuje"... to mi nie gra! Skoro powiedział liczbę, to przecież nie rzucił słów na wiatr: kazał zrobić matematyczne obliczanie, tak jak na wstępie niewoli zrobił Daniel, jeśli chodzi o czas, jaki spędza w Babilonie.... A z tą doliną itd...
Może jest coś ukrytego pomiędzy? Może mówimy o dwóch innych proroctwach i obietnicach? Jedno dotyczy zakończenia pewnego etapu, a drugie rozpoczęcia innego?

Ja wiem... Dużo tu nawrzucałam... Tak to jest, jak się ma burze mózgu i niewierzącego męża, którego nie można "zapytać" ;)


Mówisz o kalendarzu w zupełnie wypaczony sposób. To nie jest jakieś moje bóstwo solarne, czy lunarne... Tylko odsłoniła się sensowność planu zbawienia, którą KRK całe moje życie przede mną zakrywał. Mieszając plan Najwyższego z pogańskimi plugastwami, co jest po prostu okropne... To samo z świętowaniem bożego narodzenia i wielkanocy (napisałam celowo z małych liter)...
Ja pragnę oddzielenie od świata w tym temacie. Czuję się wolna w świętowaniu soboty, bo też przekonuje mnie wyliczenie z 119ministries, które tłumaczy jak miało wypełnić się proroctwo o znaku Jonasza, nie przemilczając tej wypowiedzi Pana Jezusa, lub umniejszając jej konkretnemu, realnemu, fizycznemu, czaso-przestrzennemu znaczeniu.
Czy to źle, że nawet to odkrycie wzmocniło moją miłość do Pana Boga, która przecież i tak jest jeszcze pewnie wątła jak płomyczek małej świecy? dopiero teraz dowiaduję się o sabatach cotygodniowych i ruchomych itd...

Wygląda na to, że cały ten post to trochę jeden wielki zagmatwany OT :) jeśli tak, to proszę: wybacz!


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 10 paź 2014, 10:32

Anmarivero pisze:KAAN, to co ty ze mną robisz, to się chyba nazywa gaszenie ducha.... :-|
A w którym miejscu? Ja zwracam twoją uwagę na to co Duch mówi do ciebie poprzez Słowo, ja pobudzam cię do duchowego działania
Ten ostatni post sporo mi namieszał..........
Nie umiem oprzeć się wrażeniu, ze oboje mamy rację.
Myślę że w wielu miejscach się zgadzamy, chodzi tylko o szczegóły, które należy uzgodnić według Słowa Bożego, aby nie występować przeciwko prawdzie objawionej.
Och! Gdyby nie Pan Jezus... gdyby nie Jego miłość, to po prostu nie byłoby nadziei... Co ja mam powiedzieć? Z 10 razy trzeba spojrzeć na Pana, aby mieć dojść siły, żeby na siebie spojrzeć raz i nie zwariować...
Tak, bez Pana Jezusa jest beznadzieja, bo człowiek jest skażony grzechem i widzi perspektywę swojego upadku, w Panu Jezusie uzyskujemy uwolnienie od tej beznadziei, dlatego tak droga mi jest wolność w Panu Jezusie, to jego dzieło i poruszane w tym watku wikłanie się w przestrzeganie jakiegoś zakonu to obraza w stosunku do Pana Jezusa, to jakby mówić, że jego ofiara jest niepotrzebna, albo mniej ważna. Przeczytaj list do Galacjan, tam Paweł strasznie się obruszył na to co wyprawiali w zborach galackich mieszając przestrzeganie zakonu z łaską w Panu Jezusie.

Ale nie rozumiem dlaczego właśnie gorliwość, która wypływa z miłości do Boga jest tak traktowana... Jestem taka maluczka, prosta i jak coś odkrywam w Biblii, obojętnie co by to nie było i mogę to jakoś zaaplikować w życiu, albo chociaż jakoś do realiów odnieść...To mnie to jakoś cieszy... I wtedy mówię: Panie! Ty jesteś taki dobry!
Wspaniale, to piękne życie w którym odkrywasz tajemnice i chwalebne rzeczy! :) Oby wszyscy byli tak gorliwi w tym jak ty! Musimy być jako ludzie odpowiedzialni i rozsądni w wierze i nie dać się zwieść swoim uczuciom, bo Słowo pewne sprawy układa inaczej niż na pierwszy rzut oka się wydaje, do tego potrzebny jest zbór, nauczyciel, starszy, który pomoże ci we wzroście, nie da się żyć po bożemu bez wspólnoty. Na poziomie wspólnoty układa się pewne sprawy duchowe, bo nie każdy dostrzega w Słowie właściwy przekaz, jednak bez osobistego studium Słowa nie da się sformułować problemów których nie rozumiem, jeśli nie będe czytał Słowa to nie wiem czego nie wiem.

Pytasz o Symeona... To dla mnie po prostu przykład wierzącej osoby ze starego przymierza. W ST wierzyli w obiecanego Mesjasza, w NT Go otrzymali(śmy).
Ooo tak, to piękny przykład wiary starotestamentowej, wiary w Mesjasza, który miał nadejść.

Przestrzegał Tory, zapewne i on odmierzał wszystkie z 4 rodzajów dziesięcin, jakie mamy w Prawie, czy przez to był kimś gorszym? Umarł przed 50tnica, więc Duch nie był jeszcze dany... Ale jeśli chodzi o "jakość" wierzącego, czyli wypełnienie tej części, która leży po stronie człowieka i tu właśnie wymieniłabym bogobojność, szczerość, gorliwość, wierność...
Czy to jest złe, że potrafię gdzieś tam zidentyfikować się z tym (np) bohaterem ST?
To nie jest złe, a właściwie konieczne do wyrażenia prawdziwej wiary, ale to w starym przymierzu było ważne. Nowe przymierze polega na czymś innym i powoduje, ze poganie, którzy nie funkcjonowali w prawie mojżeszowym nawracając się są takimi samymi zbawionymi jak nawróceni Żydzi, nie ma żadnej różnicy, bo zakon nie obowiązuje już obu.

A jeśli chodzi o NT i zakon, to widzę u chrześcijan pewną niespójność... bo jeśli wolność, to skąd nakaz chust (ja jestem za noszeniem, co by nie było!), skąd podległość żony mężowi, skoro jesteśmy jedno w Chrystusie? To nie ma sensu dla mnie, albo stare przeminęło w całości, albo nie... i coś się chce przemycać?
Te sprawy pochodzą z NT i są obrazem relacji Chrystusa i Kościoła, dlatego mają znaczenie. W ST wszystkie przepisy miały swoje znaczenie i czegoś uczyły w stosunku do Pana Jezusa patrząc z perspektywy przed krzyżem, a w NT wszystko co jest praktykowane w Kościele pokazuje obecną relację Kościoła i Pana Jezusa. W kwestii nakrywania głowy i podleglości żony chodzi o obraz Chrystusa i Kościoła:

List do Efezjan 5:29 Albowiem nikt nigdy ciała swego nie miał w nienawiści, ale je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus Kościół,
30 Gdyż członkami ciała jego jesteśmy.
31 Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, i połączy się z żoną swoją, a tych dwoje będzie jednym ciałem.
32 Tajemnica to wielka, ale ja odnoszę to do Chrystusa i Kościoła.
33 A zatem niechaj i każdy z was miłuje żonę swoją, jak siebie samego, a żona niechaj poważa męża swego.

Albo to całe ofiarowanie z postem w świątyni?
Dlaczego obrzezanie Tymoteusza, skoro o obrzezanie serca chodzi?
Wiele jest takich spraw jeszcze ze starego w nowym...
To był błąd Pawła, popełnił błąd ten sam, który krytykował u Piotra, co nie skończyło się dobrze i nie spowodowało ustania prześladowania przez Żydów. To piękny przykład, że próby cielesnego naprawiania problemów nie działają.
Cały czas myślę nad tym 69 i 70 tygodniem... Mi to po prostu do Pana Boga "nie pasuje"... to mi nie gra!
Nie martw się tym, to nie należy do mleka potrzebnego do wzrostu dziecka Bożego, a z twoich postów widzę, że nie jesteś bardzo długo w łasce Pańskiej (mylę się? ) i wiele spraw trzeba zostawić na później, to twardy pokarm nie strawny dla wszystkich.
Skoro powiedział liczbę, to przecież nie rzucił słów na wiatr: kazał zrobić matematyczne obliczanie, tak jak na wstępie niewoli zrobił Daniel, jeśli chodzi o czas, jaki spędza w Babilonie.... A z tą doliną itd...
Proroctwa to bardzo trudny temat, niektóre sa tak skpmponowane, aby ludzie postronni nie rozumieli o co chodzi, tylko ludzie bezpośrednio pouczeni przez Ducha mogą to zrozumieć.

Dam ci przykład; Pan Jezus czytał proroctwo o sobie:

Ewangelia św. Łukasza 4:17 I podano mu księgę proroka Izajasza, a otworzywszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane:
18 Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność,
19 Abym zwiastował miłościwy rok Pana.
20 I zamknąwszy księgę, oddał ją słudze i usiadł. A oczy wszystkich w synagodze były w niego wpatrzone.

Oczy były wpatrzone bo spodziewali się ze Pan Jezus dokończy proroctwo:

Iz 61:2 ...i dzień pomsty naszego Boga...

Dzień pomsty dopiero nastanie, kiedy przyszedł Pan Jezus przyniósł dzień łaski, dzień pomsty będzie w wielkim ucisku, o którym mówia inne proroctwa. W tym proroctwie Izajasza masz tą lukę czasową, którą Pan Jezus wskazał nie kończąc czytania proroctwa. Czy teraz rozumiesz o czym pisałem cały czas?
Może jest coś ukrytego pomiędzy? Może mówimy o dwóch innych proroctwach i obietnicach? Jedno dotyczy zakończenia pewnego etapu, a drugie rozpoczęcia innego?
Tak! Jest coś pomiędzy, ukryty jest cały okres Kościoła, czas łaski, czas oczekiwania na przyjście Pańskie.

Ja wiem... Dużo tu nawrzucałam... Tak to jest, jak się ma burze mózgu i niewierzącego męża, którego nie można "zapytać" ;)
To smutne, ale każdy ma swój czas, widziałem ludzi, którzy nawrócili się po wielu latach małżeństwa z osobą wierzącą, módl się o męża i skłądaj świadectwo swojej wiary będąc dobrą kochającą żoną, świadectwo życia jest jednym z najpiękniejszych i najsilniejszych świadectw.

Mówisz o kalendarzu w zupełnie wypaczony sposób. To nie jest jakieś moje bóstwo solarne, czy lunarne... Tylko odsłoniła się sensowność planu zbawienia, którą KRK całe moje życie przede mną zakrywał. Mieszając plan Najwyższego z pogańskimi plugastwami, co jest po prostu okropne... To samo z świętowaniem bożego narodzenia i wielkanocy (napisałam celowo z małych liter)...
Ja pragnę oddzielenie od świata w tym temacie. Czuję się wolna w świętowaniu soboty, bo też przekonuje mnie wyliczenie z 119ministries, które tłumaczy jak miało wypełnić się proroctwo o znaku Jonasza, nie przemilczając tej wypowiedzi Pana Jezusa, lub umniejszając jej konkretnemu, realnemu, fizycznemu, czaso-przestrzennemu znaczeniu.
To są kombinacje nie mające oparcia w Ewangelii, Jak pisałem wcześniej nie obowiąuje wierzącego żaden zakon przykazań i przepisów, świąt, sabatów i innych, to tylko były cienie rzeczy przyszłych:

1Kor 2:14 Wymazał obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, i usunął go, przybiwszy go do krzyża;
15 Rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, i wystawił je na pokaz, odniósłszy w nim triumf nad nimi.
16 Niechże was tedy nikt nie sądzi z powodu pokarmu i napoju albo z powodu święta lub nowiu księżyca bądź sabatu.
17 Wszystko to są tylko cienie rzeczy przyszłych; rzeczywistością natomiast jest Chrystus.


Czy to źle, że nawet to odkrycie wzmocniło moją miłość do Pana Boga, która przecież i tak jest jeszcze pewnie wątła jak płomyczek małej świecy? dopiero teraz dowiaduję się o sabatach cotygodniowych i ruchomych itd...
Nie wiem jak ma ci jeszcze pisać, ale popatrz że Paweł też pisał do ludzi gorliwych, sam będąc kiedyś gorliwym:

1 Bracia! Pragnienie serca mego i modlitwa zanoszona do Boga zmierzają ku zbawieniu Izraela.
2 Daję im bowiem świadectwo, że mają gorliwość dla Boga, ale gorliwość nierozsądną;
3 Bo nie znając usprawiedliwienia, które pochodzi od Boga, a własne usiłując ustanowić, nie podporządkowali się usprawiedliwieniu Bożemu.
4 Albowiem końcem zakonu jest Chrystus, aby był usprawiedliwiony każdy, kto wierzy.

Można być gorliwym nierozsądnie, pomyśl o tym.

Wygląda na to, że cały ten post to trochę jeden wielki zagmatwany OT :) jeśli tak, to proszę: wybacz!
Nie martw się tym, temat jest poważny i warto było z tobą dyskutować. Na pewno nauczyliśmy się czegoś oboje.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Anmarivero
Posty: 1044
Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Anmarivero » 10 paź 2014, 22:36

...dużo mi dał ten post. Dziękuję, KAAN, za cierpliwość, zaangażowanie i wykazana systematykę, która mnie szczególnie urzekła... tego najbardziej mi brakuje: rozbudowanych kazań dotyczących planu zbawienia i atrybutów Boga. Tyle jeszcze tajemnic do odkrycia...
Dalej mam wiele pytań, ale ufność złożyłam w Panu i wierzę, ze dokończy, co zaczął.

Wyczuć zwodzenie jest stosunkowo prosto, bo pachnie starym życiem.. Ale poznać zdrową, biblijną naukę, to zdaje się niemożliwe dla ludzkich możliwości, gdyż "Ani oko nie widziało, mówi on, ani ucho nie słyszało, ani w serce człowieka nie weszło, co zgotował Pan tym, którzy Go miłują" (1 Kor 2,9)

Proszę o modlitwę w swojej intencji o Ducha świętego...


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 10 paź 2014, 22:57

Anmarivero pisze:..Proszę o modlitwę w swojej intencji o Ducha świętego...
Modlę się teraz o ciebie :)


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Chcę wierzyć
Posty: 3833
Rejestracja: 28 paź 2010, 22:47
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Chcę wierzyć » 10 paź 2014, 23:47

Anmarivero pisze:Cały czas myślę nad tym 69 i 70 tygodniem... Mi to po prostu do Pana Boga "nie pasuje"... to mi nie gra! Skoro powiedział liczbę, to przecież nie rzucił słów na wiatr: kazał zrobić matematyczne obliczanie, tak jak na wstępie niewoli zrobił Daniel, jeśli chodzi o czas, jaki spędza w Babilonie.... A z tą doliną itd...
Może jest coś ukrytego pomiędzy? Może mówimy o dwóch innych proroctwach i obietnicach? Jedno dotyczy zakończenia pewnego etapu, a drugie rozpoczęcia innego?


I masz rację. Zresztą zobacz jak to tłumaczy KAAN. Jezus wziął i przeczytał księgi "Abym zwiastował miłościwy rok Pana". Od chwili śmierci jest więc przerwa której nie ma w proroctwie ale to pomińmy na chwilę.

Jakie były dalsze słowa tego proroctwa? "i dzień pomsty naszego Boga"

Dzień pomsty wygląda w ten sposób, że Bóg zabiera swoich świętych a szatan robi z wierzącymi co chce. "Jeśli kto jest przeznaczony do niewoli, do niewoli pójdzie; jeśli kto zabija mieczem, musi sam zginąć od miecza. Tu się okaże wytrwanie i wiara świętych."

A gdzie reszta tego proroctwa?

"abym pocieszył wszystkich zasmuconych,
61:3 - abym dał płaczącym nad Syjonem zawój zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty żałobnej, pieśń pochwalną zamiast ducha zwątpienia. I będą ich zwać dębami sprawiedliwości, szczepem Pana ku Jego wsławieniu.
61:4 - I odbudują starodawne ruiny, podźwigną opustoszałe osiedla przodków, odnowią zburzone miasta, osiedla opustoszałe od wielu pokoleń."

Tak w całości wygląda to tak

Izaj 61:1 - Duch Wszechmocnego, Pana nade mną, gdyż Pan namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę; posłał mnie, abym opatrzył tych, których serca są skruszone, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie,
61:2 - abym ogłosił rok łaski Pana i dzień pomsty naszego Boga, abym pocieszył wszystkich zasmuconych,
61:3 - abym dał płaczącym nad Syjonem zawój zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty żałobnej, pieśń pochwalną zamiast ducha zwątpienia. I będą ich zwać dębami sprawiedliwości, szczepem Pana ku Jego wsławieniu.


To tylko taki szczegół. Jezus nie przeczytał dalszej części proroctwa zaznaczonej na niebiesko. Więc?

Ta przerwa w proroctwie to nauki ludzkie.


Kto karci szydercę, ten ściąga na się hańbę; a kto gani bezbożnika, ten się plami.

http://chcewierzyc.blogspot.com/
Anmarivero
Posty: 1044
Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Anmarivero » 11 paź 2014, 10:55

Witajcie, chłopaki!
A ja się czuję tak, jak pewien znany Mleczarz (od 30:00min do 31:00min) :nerd:
http://www.youtube.com/watch?v=aBMvUwnEoQQ

:) Nie umiem przestać o tym myśleć :)
Czy moglibyście wypisać mi wszystkie znane cytaty o proroctwach, o których mówimy?
Ja chciałabym to sobie jakoś usystematyzować... Wydrukować, zobaczyć to razem.
W ogóle temat jest szerszy i moja prośba dotyczy też chronologii wydarzeń.
Jaka jest wasza wiara odnośnie końca czasów?
Jak chronologicznie umiejscowić sprawy takie jak pochwycenie, Millennium, Sąd Boży.

Ja badam wszystko. Obecnie czytam książkę Jonatana Dunkel "Apokalipsa..." i wiele z tego, co do przeszłych rzeczy ma sens, co do przyszłych mam jeszcze wiele wątpliwości.

przyszła mi jeszcze do głowy taka myśl, że Żydzi po przyjściu Mesjasza, gdyby rozpoznali czas swojego nawiedzenia byliby właśnie narodem kapłańskim...

Ja nie próbuję zastąpić Izraela Oblubienicą... Wydaje mi się po prostu, że pewien etap wygasł. Nie wiem, jak to powiedzieć... Dla mnie antychryst jest takim odwróconym odbiciem lustrzanym i wiele spraw po Bogu papuguje, jak to czyni szatan...
Myślę, że 70 tygodni się wypełniło, bo określało właśnie moment nawiedzenia, co nie znaczy, ze pan odrzucił swój lud (trwa przecież, lub kończy się lub niedawno się zakończył -badam temat- czas klątwy, to też jakoś świadczy o Bożej nieodwołalności)
Myślę, ze ostatni tydzień tego proroctwa mówi o przyjściu Pana Jezusa, odniesienie się do Bożego Syna jest kluczowe i dla Żyda i dla Greka... Pan Jezus wskazywał na Ojca i Ojcu się oddał na krzyżu w ofierze za nas. Przyciągał ludzi sobą i kierował ( i kieruje) do Boga.
Antychryst zrobi odwrotnie będzie mamił 'bogiem', a skończy się to tym, że każe zwrócić się do niego... Takie mam pojęcie na ten moment.


Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 11 paź 2014, 18:02

KAAN, Anmarivero, budująca dyskusja :ok:



Wróć do „Eschatologia ”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości