Światynia opisana w księdze Ezahiela

Jak się to wszystko skończy ....
Lelek
Posty: 644
Rejestracja: 27 mar 2008, 13:30
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lelek » 09 lip 2013, 15:45

Okidoki, dyskusja z Lashem to jest rzucanie grochem o ścianę. On po prostu nie chce zrozumieć tego, co się do niego mówi. I zamiast uczciwie dyskutować, notorycznie stosuje taktykę wmawiania adwersarzom czegoś, czego nie powiedzieli. Za to sam siebie już dawno powinien wyrzucić z tego forum.

Ktoś kiedyś powiedział, że nie ma sensu dyskutować z ludźmi, którzy najpierw ściągną Cię do swojego poziomu ignorancji, a potem pokonają doświadczeniem.

magda pisze:Zakonu wolności. Miłość do Boga i bliźniego. No to ja tak uważam, w miłości wszystkie przykazania sie zawierają. Nie kradniesz dlatego ze kochasz bliźniego a nie dlatego ,że wisi nad toba potępienie i musisz składać ofiarę za grzech. Cos takiego myślę.

Magdo, miłość do Boga i bliźniego to są dwa fundamentalne przykazania, na który opiera się cały zakon i prorocy:

"A On mu powiedział: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej. To jest największe i pierwsze przykazanie. A drugie podobne temu: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy" [Mat. 22:37-40]

Prawo zostało wpisane w Twoje serce i otrzymałaś nową naturę, dzięki której wykonywanie Prawa nie jest uciążliwe. O tym mówi Pan Jezus i apostołowie. Dlatego jest nazywane Prawem wolności. Żyjesz upodabniając się do Jezusa, który wypełnił Prawo, ale go nie anulował, bo to nie było Jego zamiarem.

Prawo wolności nie jest żadnym "nowym Prawem". Zobacz, co o nim mówi Jakub:

"Bracia moi, nie czyńcie różnicy między osobami przy wyznawaniu wiary w Jezusa Chrystusa, naszego Pana chwały. Bo gdyby na wasze zgromadzenie przyszedł człowiek ze złotymi pierścieniami na palcach i we wspaniałej szacie, a przyszedłby też ubogi w nędznej szacie, a wy zwrócilibyście oczy na tego, który nosi wspaniałą szatę i powiedzielibyście: Ty usiądź tu wygodnie, a ubogiemu powiedzielibyście: Ty stań sobie tam lub usiądź u podnóżka mego, to czyż nie uczyniliście różnicy między sobą i nie staliście się sędziami, którzy fałszywie rozumują? Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czyż to nie Bóg wybrał ubogich w oczach świata, aby byli bogatymi w wierze i dziedzicami Królestwa, obiecanego tym, którzy go miłują? Wy zaś wzgardziliście ubogim. Czyż nie bogacze ciemiężą was i nie oni ciągną was do sądów? Czy to nie oni zniesławiają zacne dobre imię, które zostało nad wami wezwane? Jeśli jednak wypełniacie zgodnie z Pismem królewskie przykazanie: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego, dobrze czynicie. Lecz jeśli czynicie różnicę między osobami, popełniacie grzech i jesteście uznani przez zakon za przestępców. Ktokolwiek bowiem zachowa cały zakon, a uchybi w jednym, stanie się winnym wszystkiego. Bo Ten, który powiedział : Nie cudzołóż, powiedział też: Nie zabijaj; jeżeli więc nie cudzołożysz, ale zabijasz, jesteś przestępcą zakonu. Tak mówcie i czyńcie, jak ci, którzy mają być sądzeni przez zakon wolności" [Jak. 2:1-13]

Zakon wolności to jest standard, według którego będziemy sądzeni przed trybunałem Chrystusowym [Bema]:

"Ty zaś czemu osądzasz swego brata? Albo i ty, czemu pogardzasz swoim bratem? Wszak wszyscy staniemy przed sądem [bema] Bożym" [Rzym. 14:10]

"Albowiem my wszyscy musimy stanąć przed sądem [bema] Chrystusowym, aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre czy złe" [II Kor. 5:10]

Nie będziemy przed Trybunałem Chrystusowym sądzeni ku potępieniu, ale zostaniemy osądzeni na podstawie tego, jak żyliśmy i oczyszczeni jako Oblubienica na zaślubiny Baranka - tak, żeby naszym okryciem były już wyłącznie dobre uczynki [Obj. 19:7-8].

Każdy, kto grzeszy, łamie przykazanie czyli popełnia bezprawie. Bezprawie jest złamaniem Prawa i dlatego każdy z nas grzesząc staje się przestępcą Prawa. Na szczęście nie jesteśmy z tego powodu potępieni, ponieważ w Chrystusie jesteśmy wolni od potępienia. Ale każdy, kto wszedł w kolizję z Prawem, powinien pokutować i oczyścić się przed Bogiem:

"Jeśli mówimy, że z nim społeczność mamy, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie trzymamy się prawdy. Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu. Jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, i prawdy w nas nie ma. Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, kłamcę z niego robimy i nie ma w nas Słowa jego" [I Jana 6-10]

Niestety, każdy, kto twierdzi, że grzechu nie ma, sam siebie zwodzi, robi z Boga kłamcę i nie ma w nim Jego Słowa. I nic nie pomogą opowieści, że ten tekst nie mówi o odrodzonych ludziach. Jan pisze "my".

Skąd Lash wie, że cokolwiek jest grzechem albo nie jest? Nie wie, bo sam sobie anulował Prawo. I kręci, że zostało "anulowane dla jednych, ale dla innych nie". Czyli wierzący nie mają żadnych standardów wyznaczających normy moralne, bo Lash je anulował. Twierdzi, że miłuje Boga, ale non stop wypowiada fałszywe świadectwo na temat adwersarzy. To nie jest miłość do Boga, bo miłość do Boga przejawia się między innymi tym, że przestrzega się tego przykazania. Jan pisze o przykazaniach Bożych w liczbie mnogiej, a oprócz tego o fundamentalnych przykazaniach, na których stoi całe Prawo i prorocy - czyli przykazaniach miłowania Boga i bliźniego.

Jak pisze Jakub, królewskie przykazanie nie zostało wcale anulowane. A pisze o ludziach odrodzonych, wyznających Jezusa jako swego Pana chwały.

Jan pisząc o przestrzeganiu przykazań jako objawie miłości do Boga, nie mówi o jakichś innych przykazaniach niż te, o których mówił Jezus.

Niestety, zamiast wykazać merytoryczne błędy, Lash powtarza w kółko swoje zaklęcie:

Lash pisze:Odsyłanie po raz kolejny do tej samej zwodniczej pozycji niczego nie zmiania. Juz ci dawno napisałem że Gruber zwodzi i popełnia wiele błedów MERYTORYCZNYCH zakłada nieprawdy!

i dodaje jakieś dziwne wykręty:

Lash pisze:Prawo JEST PISMEM ale nie jest do przestrzegania zawsze - natchnienie i bycie pismem i pozyteczność do nauki nie znaczy głupio i brezroumnie wykonuj!

A kto mówi o "głupim i bezrozumnym wykonywaniu? Tutaj najlepiej widać, że Lashowi w ogóle nie zależy na rzeczowej dyskusji. Okopał się w swoim bunkrze i dyskutuje sam ze sobą.

Jeszcze na koniec o niebotycznej ignorancji JJ, bo tego po prostu nie da się inaczej nazwać:

JJ pisze:Pomysl jeszcze o tym, dlaczego Pan Jezus, powodowany przeciez miloscia, uczynil inaczej niz nakazuje przykazanie zakonu i nie kazal wyprowadzic cudzoloznicy poza miasto, i tam ja ukamienowac?

Gdyby kazał ją ukamienować, złamałby Prawo i faryzeuszom własnie o to chodziło. Prawo nakazywało kamienować OBOJE cudzołożników przyłapanych na gorącym uczynku [V Mojż. 22:13-25].

JJ pisze:Dlaczego uczniowie, wedrujac z Nim i mielac ziarno, pracowali w sabat, lamiac przykazanie zakonu? Co sie stalo z tym "zakonem przykazań i przepisów"?

Nie pracowali w ten sposób. Kruszenie ziarna w rękach było traktowane jako praca przez faryzeuszy na mocy dodatkowych ludzkich przepisów, a nie na mocy Prawa. Jezus wielokrotnie pokazywał faryzeuszom, że wypaczyli intencje Prawa własnymi przepisami, które do niego dowali.

Przykro czytać, gdy ktoś nie ma zielonego pojęcia o temacie, w którym usiłuje się wymądrzać - tak jak JJ w tym przypadku.

Zakon przykazań i przepisów, który został zniesiony i o którym pisze Paweł w Ef. 2:14-15, dotyczy przepisów tworzących mur nieprzyjaźni między Żydami a poganami. Takie przepisy utworzyli rabini w swoim prawie rabinicznym i to one prowadziły do nieprzyjaźni oraz pogardy w stosunku do pogan. Prawo Mojżeszowe nigdzie nie zachęcało do nieprzyjaźni, ani do pogardy w stosunku do pogan. Wręcz przeciwnie. Przykazanie miłowania bliźniego zawarte w III Mojż. 19:13-18 w zamyśle dotyczyły nawet stosunku do nielubianych Samarytan, co wyjaśnił Jezus w Ewangelii [Łuk. 10:27-37]

Wmawianie w kółko adwersarzom przez Lasha i JJ, że "głoszą zakon" albo "wypadli z łaski", choć piszemy raz po raz, że nic takiego nie głosimy, jest jawnym pogwałceniem zasad każdej uczciwej dyskusji. To wynika z braku rzeczowych argumentów.

KAAN pisze:Lelku, zakon nie działa dla nowonarodzonego, tak jak napisał jj zakon jest dla tych co nie są pod łaską, dzisiaj w czasie Kościoła nie ma innej drogi służenia Bogu jak wiara i kroczenie w łasce, próby przestrzegania jakichkolwiek przepisów kończą się tragicznie. W nowym przymierzu łaski jest jedno przykazanie - miłość w dwóch odniesieniach : do Boga i bliźniego, dlatego jest mowa o przykazaniach dla wierzących.

Prawo jest standardem dobra i zła. Dla nowonarodzionego nie jest źródłem usprawiedliwienia, ale nie przestał być standardem dobra i zła w zakresie, w jakim dotyczy różnych grup ludzi. Prawo zostało wpisane w serca nowonarodzonych i dla nich jest Prawem wolności, ponieważ przestrzegają przykazań z miłości do Boga - a nie "próbują przestrzegania jakichkolwiek przepisów".

Prawo wpisane w serce i umysł powoduje, że odrodzony człowiek nie czuje się zmuszony do przestrzegania przykazań. I nie są dla niego uciążliwe. Natomiast to, co jest napisane jako CAŁE PISMO, jest "natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany" [Tym. 3:16-17]

Dlatego jeśli serce Cię zwiedzie, to masz punkt odniesienia. A jeśli twierdzisz, że nie możesz zostać zwiedziony, to już jesteś zwiedziony.

KAAN pisze:Odpowiedz jeszcze pod czym żyjesz pod łaską czy pod zakonem?

Pod łaską. A czy Ty w ogóle rozumiesz, co to znaczy "żyć pod zakonem"? Bo z twojego pytania wynika, że raczej nie.

Wiesz, ile przykazań Pana Jezusa i apostołów zawiera sam Nowy Testament? Ponad 1000. Powiedz mi, po co oni to wszystko napisali, skoro Lash twierdzi, że "wystarczy kochać"?

Jeśli Jezus zniósł przykazanie "nie zabijaj", to dlaczego Jakub powołują się na to samo przykazanie w liście do odrodzonych ludzi? Jeśli Jezus zniósł którekolwiek z przykazań Prawa, to gdzie jest o tym napisane?

KAAN pisze:Tak! Zniósł, bo to jest częścią zakonu, jednak na miejsce tego przykazania dał przykazanie miłości, które nie pozwala ci zabijać, to jest inny zakon zapisany w sercu, a nie przez Mojżesza.

Widzisz, Twój problem polega na tym, że nie możesz pokazać tego, o co prosi okidoki. ZAKŁADASZ, że zakon został zniesiony i twierdzisz NA PODSTAWIE SWOJEGO ZAŁOŻENIA (a nie na podstawie tekstu Biblii), że skoro "zakon został zniesiony", to przykazanie "nie zabijaj" też zostało zniesione. Ale to jest rozumowanie w kółko.

Lash próbuje udowodnić, że przykazanie dotyczące systemu ofiarniczego, który przeminął, oznacza całe Prawo. A to nieprawda. Usiłuje udowodnić, że Prawo przeminęło, bo nie jesteśmy już pod jego opieką - ale z jednego nie wynika drugie. Nie da się uczciwie udowodnić na podstawie tekstu Biblii, że Prawo przeminęło. Skoro zostało zapisane w sercach nowonarodzonych, to jest najlepszy dowód, że nie przeminęło. Miłość bliźniego jest zapisana w Prawie Mojżesza i Jezus wcale tego na nowo nie wymyślił.

KAAN, widzę że dobrze myślisz o sprawach eschatologicznych, ale w sprawie Prawa dedykuję Ci Twoje własne stwierdzenie:

"Pomimo tego że wiesz jak będzie wyglądała świątynia i właściwie widzisz kształt Królestwa w milenium, to masz fałszywy pogląd na zakon i relacje Kościoła - wierzących w stosunku do zakonu. Powinieneś z większą pokorą dyskutować o tych sprawach, bo widać nie jesteś w gronie forumowiczów najmądrzejszy w tych sprawach"

Ponieważ wydaje mi się, że masz stosunkowo otwarty umysł, mam nadzieję, że w przeciwieństwie do Lasha chcesz się jeszcze czegoś nauczyć. Dlatego proszę, żebyś przeczytał dwie naprawdę interesujące pozycje:

http://www.jezus-izrael-zydzi.pl/htm/ks ... mierze.pdf
http://www.jezus-izrael-zydzi.pl/htm/ks ... lzydzi.pdf

Myślę, że błędy w obydwóch tematach popełniane przez Lasha, JJ i Ciebie, mają ten sam korzeń, co ich (nie Twoje) błędy w eschatologii. Polega on na wypaczeniu roli Izraela w planie odkupienia. Idź tym tropem, a zobaczysz, gdzie robisz błąd.

Niestety, wielu wierzących zostało "nakarmionych" hasłami, których znaczenia nawet nie rozumieją. Dlatego dobrze jest sobie wziąć do serca ostrzeżenie pochodzące od Ireneusza z Lyonu:

"Co do ludzi o spaczonych umysłach, którzy zwrócili się przeciwko prawom Mojżesza twierdząc, że są sprzeczne z nauką Ewangelii, to nie zadali sobie oni trudu, by zbadać podstawy zawarcia obydwóch Przymierzy oraz różnice pomiędzy nimi. Dlatego też odpadli od ojcowskiej miłości Boga i pozwolili się nadąć szatanowi, a zwróciwszy się ku doktrynie wyznawanej przez Szymona Maga, odeszli w swych poglądach od opinii Tego, który jedynie jest Bogiem i wydaje im się, że posiedli objawienie lepsze od tego, które otrzymali apostołowie; [uważają oni] również, że apostołowie głosili Ewangelię pozostając pod wpływem żydowskim, natomiast oni sami są bardziej czyści moralnie i mądrzejsi od apostołów" [Adversus Haereses,III,12,12]

http://www.earlychristianwritings.com/t ... book3.html

Zadaj sobie trud i zbadaj. Nie idź za złym przykładem kłamstwa, oszczerstwa i ignorancji.

takiej jak ta:

Lash pisze:Nie mów nieprawdy - oko za oko to nie przepisy farzyeuszy - podobnie przysięganie czy nienawiść do wrogów

W którym miejscu Prawo nakazuje, żeby nienawidzić wrogów? Proszę o dokładny cytat z Prawa zawierający takie przykazanie. I bez wykrętów.


Lelek
Posty: 644
Rejestracja: 27 mar 2008, 13:30
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lelek » 09 lip 2013, 18:10

Chcę wierzyć pisze:Jak już dyskusja weszła w spór o zakon to mam taki wers.

Mat 13:52 - A On rzekł do nich: Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem Królestwa Niebios, podobny jest do gospodarza, który dobywa ze swego skarbca nowe i stare rzeczy.

Skoro zakon byłby nadal przewodnikiem to nie było by mowy o stawaniu się uczniem Królestwa. Jednak nie wszystko co jest w zakonie musi się nam kojarzyć z atakiem na naszą wiarę. :)

No, muszę przyznać, że mnie pozytywnie zaskoczyłeś. Ale tylko częściowo. Ostatnie Twoje zdanie jest bardzo prawdziwe. Chodzi o to, że ludzie, którym Prawo kojarzy się wyłącznie z zaprzeczeniem łaski, nie rozumieją w ogóle co to jest Prawo, po co zostało dane, ile różnych funkcji posiadało i posiada nadal itd. Dlatego będą prymitywnie i zajadle zwalczać coś, czego nie znają i o czym nie wiedzą. A to jest błąd.

A najgorsze jest to, że kiedy coś im się nie zgadza z ich wąskim poglądem na Prawo, bo Biblia mówi inaczej niż by chcieli, to postanawiają zmienić to, co mówi Biblia. A to jest już grzech.

Teraz druga sprawa:

Uczony w Piśmie, który stał się uczniem Królestwa, przestał być pod opieka Prawa jako przewodnika do Mesjasza. Umarł dla władzy Prawa i nie żyje już pod Prawem. Ale to absolutnie nie znaczy, że Prawo nie jest skarbcem, z którego można dobywać dobre rzeczy. Można i trzeba. Tylko trzeba porzucić wąskie i prostackie pojmowanie Prawa wyłącznie jako środka usprawiedliwienia. Staramy się wraz z okidokim przekonać do tego opornych, ale na razie bez skutku. Na wszelki wypadek uważają, że atakujemy usprawiedliwienie z łaski przez wiarę i każą nam się bez przerwy tłumaczyć, że nie jesteśmy wielbłądami.

Apostoł Paweł jest przykładem uczonego w Piśmie, który dobywa ze skarbca rzeczy stare i nowe. Powołuje się na Prawo, twierdzi, że Prawo mówi o standardach życia moralnego w świętości również dla pogan, którym głosi Ewangelię. I nic nie wie o tym, że Prawo zostało anulowane dla wierzących. Podobnie jak nie wie o tym Jakub i nie wie Jan. I jest to całkowicie spójne ze Słowami Jezusa, że Jego misją nie jest anulowanie Prawa.

Całe Pismo jest natchnione. Z pięcioma księgami Mojżeszowymi włącznie. I całe Pismo jest wierzącym pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany" [II Tym. 3:16-17].

Całe Pismo jest jak zwierciadło. "Bo jeśli ktoś jest słuchaczem Słowa, a nie wykonawcą, to podobny jest do człowieka, który w zwierciadle przygląda się swemu naturalnemu obliczu. Bo przypatrzył się sobie i odszedł, i zaraz zapomniał, jakim jest. Ale kto wejrzał w doskonały zakon wolności i trwa w nim, nie jest słuchaczem, który zapomina, lecz wykonawcą; ten będzie błogosławiony w swoim działaniu" [Jak 2:23-25].

Paweł powołuje się na Dekalog, cytując w całości pierwsze przykazanie z obietnicą, które mówi o szacunku dla rodziców. To jest część Prawa Mojżeszowego, którego Jezus nie anulował w stosunku do wierzących. Gdyby anulował, to Paweł nie przypominałby go Efezjanom pochodzącym z pogan i to dokładnie w takiej formie, w jakiej zostało zapisane przez Mojżesza.

Usunięcie Prawa jest równoznaczne z usunięciem punktu odniesienia dla naszego życia. Każdy może mówić, że kocha Pana, ale nie wszyscy, którzy tak mówią, wykonują to, co Pan powiedział. A Pan powiedział, że przykazania Prawa mają jeszcze głębsze znaczenie, niż się wydawało tym, którzy je otrzymali. W Nim jesteśmy usprawiedliwieni, bo On wypełnił Prawo w naszym imieniu, a my przez wiarę zanurzyliśmy się w Nim. Ale każdy człowiek usprawiedliwiony z wiary został stworzony w Chrystusie do dobrych uczynków, a to, co jest dobre albo złe, zostało wcześniej ustalone w standardzie moralnym. Na podstawie tego standardu, który dla odrodzonych jest Prawem wolności, będziemy sądzeni przed Trybunałem Chrystusowym [Rzym. 14:10].

Świętość życia nie polega na wypowiadaniu frazesów o miłości, tylko na wykonywaniu tego, co jest właściwe według Boga. Serce ludzkie jest zwodnicze, niestety, i właśnie dlatego CAŁE PISMO jest pożyteczne do wykrywania błędów. Jeśli ktoś tego nie chce zrozumieć, to zasłużył sobie na to, żeby został zwiedziony przez własną krnąbrność.

Ci, którzy nie czytają i nie kochają całej Biblii, są skazani na ślepotę i naginanie Pisma do własnych cielesnych wyobrażeń. To widać najlepiej w tych tematach, gdzie dopiero cała Biblia daje perspektywę. Dlatego ich eschatologia ludzi to jeden wielki niespójny bełkot, w którym nic się kupy nie trzyma.


jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 09 lip 2013, 18:25

Lelek pisze:

Jeszcze na koniec o niebotycznej ignorancji JJ, bo tego po prostu nie da się inaczej nazwać:

JJ pisze:Pomysl jeszcze o tym, dlaczego Pan Jezus, powodowany przeciez miloscia, uczynil inaczej niz nakazuje przykazanie zakonu i nie kazal wyprowadzic cudzoloznicy poza miasto, i tam ja ukamienowac?

Gdyby kazał ją ukamienować, złamałby Prawo i faryzeuszom własnie o to chodziło. Prawo nakazywało kamienować OBOJE cudzołożników przyłapanych na gorącym uczynku [V Mojż. 22:13-25].


Lelku, po pierwsze przestan tlumaczyc broszurki Grubera, to moze zaczniesz cos rozumiec.
Po drugie, nie oskarzaj mnie o ignorancje, kiedy sam, bedac nauczycielem zakonu, jestes w bledzie.

Przyjrzyj sie tekstowi:


(1) Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną, (2) ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. (3) Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: (4) Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. (5) W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz? (6) Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. (7) A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień. (8) I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. (9) Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. (10) Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił? (11) A ona odrzekła: Nikt, Panie! Rzekł do niej Jezus: I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz.
(Ew. Jana 8:1-11, Biblia Tysiąclecia)


O jakie oskarzenie tutaj chodzi?

Przyjrzyj sie teraz drugiemu tekstowi:

(31) Piłat więc rzekł do nich: Weźcie Go wy i osądźcie według swojego prawa. Odpowiedzieli mu Żydzi: Nam nie wolno nikogo zabić.
(Ew. Jana 18:31, Biblia Tysiąclecia)


Czy juz wiesz, o co faryzeusze i nauczyciele Prawa chcieli oskarzyc Pana Jezusa?
Po pierwsze, tylko Rzymianie mieli prawo do karania smiercia w swoich prowincjach. Po drugie, rzymskie prawo nie karalo smiercia cudzolostwa. Gdyby Jezus wydal polecenie ukamienowania, oskarzyliby Go o przestepstwo prawa rzymskiego.
Oczywiscie, ty i Gruber, bedziecie szukali powodu w zakonie. :)


Lelek pisze:
JJ pisze:Dlaczego uczniowie, wedrujac z Nim i mielac ziarno, pracowali w sabat, lamiac przykazanie zakonu? Co sie stalo z tym "zakonem przykazań i przepisów"?

Nie pracowali w ten sposób. Kruszenie ziarna w rękach było traktowane jako praca przez faryzeuszy na mocy dodatkowych ludzkich przepisów, a nie na mocy Prawa. Jezus wielokrotnie pokazywał faryzeuszom, że wypaczyli intencje Prawa własnymi przepisami, które do niego dowali.


Zobaczmy, czy przygotowanie jedzenia w sabat bylo "wlasnym przepisem faryzeuszy":

(22) Szóstego dnia zbierali pokarm w dwójnasób, po dwa omery na każdego. Wtedy przyszli wszyscy przełożeni zboru i donieśli o tym Mojżeszowi. (23) A on rzekł do nich: Tak powiedział Pan: Jutro będzie wypoczynek, poświęcony Panu, dzień sabatu. Upieczcie, co macie upiec, ugotujcie, co macie ugotować. Lecz wszystko, co zbędzie, przechowajcie do następnego rana. (24) I przechowali to do następnego rana, jak rozkazał Mojżesz, i nie zacuchnęło to ani też nie było w tym robactwa. (25) I rzekł Mojżesz: Zjedzcie to dzisiaj, gdyż dzisiaj jest sabat Pana; dzisiaj nie znajdziecie tego na polu. (26) Przez sześć dni będziecie to zbierać, ale dnia siódmego jest sabat. W tym dniu tego nie będzie. (27) A dnia siódmego wyszli niektórzy z ludu, aby zbierać, lecz nic nie znaleźli. (28) I rzekł Pan do Mojżesza: Jak długo będziecie się wzbraniali przestrzegać moich przykazań i moich praw? (29) Patrzcie! Pan dał wam sabat. Dlatego daje wam też dnia szóstego chleb na dwa dni. Zostańcie każdy na swoim miejscu, niechaj nikt w siódmy dzień nie opuszcza swego miejsca. (30) Odpoczywał więc lud dnia siódmego.
(Ks. Wyjścia 16:22-30, Biblia Warszawska)


Przykro czytać, gdy ktoś nie ma zielonego pojęcia o temacie, w którym usiłuje się wymądrzać - tak jak JJ w tym przypadku.


Tak, przykro czytać, gdy ktoś nie ma zielonego pojęcia o temacie.

no i po co ci to bylo? :lol:


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 09 lip 2013, 18:27

Lelek pisze:W którym miejscu Prawo nakazuje, żeby nienawidzić wrogów? Proszę o dokładny cytat z Prawa zawierający takie przykazanie. I bez wykrętów.


Mt 5:43 bw "Słyszeliście, iż powiedziano: Będziesz miłował bliźniego swego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela swego."

A pan Jezus z czego to zacytował? na co się powołał? Chyba tego nie wymyślił


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 09 lip 2013, 19:39

Lelek pisze:Ci, którzy nie czytają i nie kochają całej Biblii, są skazani na ślepotę i naginanie Pisma do własnych cielesnych wyobrażeń. To widać najlepiej w tych tematach, gdzie dopiero cała Biblia daje perspektywę. Dlatego ich eschatologia ludzi to jeden wielki niespójny bełkot, w którym nic się kupy nie trzyma.
Lelek pisze:Chodzi o to, że ludzie, którym Prawo kojarzy się wyłącznie z zaprzeczeniem łaski, nie rozumieją w ogóle co to jest Prawo, po co zostało dane, ile różnych funkcji posiadało i posiada nadal itd. Dlatego będą prymitywnie i zajadle zwalczać coś, czego nie znają i o czym nie wiedzą. A to jest błąd.

A najgorsze jest to, że kiedy coś im się nie zgadza z ich wąskim poglądem na Prawo, bo Biblia mówi inaczej niż by chcieli, to postanawiają zmienić to, co mówi Biblia. A to jest już grzech.


Lelek ty po prostu przeginasz. Masz nas za prymitywnych matołów ,którzy nie czytaja całej Biblii i nic nie rozumieją. Otóż czytamy całą jak z reszta widać bo ja cytujemy i mysle ,że ja jako ze juz mam 62 lata a czytam cała Biblie od 27-go roku życia to pewnie ją jepiej znam niż ty. Już zapomniałeś o czym rozmawiamy a przypomnę ci ze rozmawialismy o światyni i składaniu ofiar zagrzesznych i to ty napisałeś ze człowiek żeby stanąć przed Bogiem musi się oczyszczać ofiarami ze zwierząt. Czym sie róznisz od katolika ,który mówi ze owszem ofiara Jezusa nas oczyszcza ale trzeba sie jeszcze doczyscic w czyścu? Też masz taka postawe ,że owszem Jezus nas oczyscił ale żeby stanać przed Bogiem trzeba sie doczyscić ofiarami ze zwierząt. O tym mówiliśmy a nie a różnych aspektach prawa i do czego ono służy, każdy z nas wie do czego i ze też do tego o czym piszesz i się z tym zgadzam bo głupi by to zrozumiał ,że jak chce kochać Boga żeby wypełnić zakon wolności przez miłosć to musi poznać co Bogu się podoba a co nie, co Bóg akceptuje a czego nie chce, to i dziecko zrozumie a ty to tłumaczysz. My to wiemy i Biblię czytamy w całosci panie najmądrzejszy na świecie. Cały ten temat załozyłam żeby zrozumieć o jakiej swiątyni jest mowa, w jakim czasie ona ma być lub juz była. Być może była bo ofiary ze zwierząt zagrzesznepo ofierze Jezusa wydają mi się conajmniej dziwne. Zrobiłeś z tego tematu farsę i atakujesz nazywajac nas prymitywami i innymi epitetami a jak to sie ma do miłosci którą mamy mieć między sobą?


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Lelek
Posty: 644
Rejestracja: 27 mar 2008, 13:30
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lelek » 09 lip 2013, 19:39

jj pisze:
Lelek pisze:

Jeszcze na koniec o niebotycznej ignorancji JJ, bo tego po prostu nie da się inaczej nazwać:

JJ pisze:Pomysl jeszcze o tym, dlaczego Pan Jezus, powodowany przeciez miloscia, uczynil inaczej niz nakazuje przykazanie zakonu i nie kazal wyprowadzic cudzoloznicy poza miasto, i tam ja ukamienowac?

Gdyby kazał ją ukamienować, złamałby Prawo i faryzeuszom własnie o to chodziło. Prawo nakazywało kamienować OBOJE cudzołożników przyłapanych na gorącym uczynku [V Mojż. 22:13-25].


Lelku, po pierwsze przestan tlumaczyc broszurki Grubera, to moze zaczniesz cos rozumiec.
Po drugie, nie oskarzaj mnie o ignorancje, kiedy sam, bedac nauczycielem zakonu, jestes w bledzie.

Przyjrzyj sie tekstowi:


(1) Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną, (2) ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. (3) Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: (4) Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. (5) W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz? (6) Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. (7) A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień. (8) I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. (9) Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. (10) Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił? (11) A ona odrzekła: Nikt, Panie! Rzekł do niej Jezus: I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz.
(Ew. Jana 8:1-11, Biblia Tysiąclecia)


O jakie oskarzenie tutaj chodzi?

Dokładnie o takie, o jakim Ci napisałem. Chcieli Go oskarżyć o złamanie Prawa poprzez skazanie na śmierć jednej osoby zamiast obydwojga cudzołożników. To byłoby złamanie Prawa czyli grzech. Gdyby Jezus zgrzeszył, nie byłby tym, za kogo się podawał. Dalej nie rozumiesz?

JJ pisze:Przyjrzyj sie teraz drugiemu tekstowi:

(31) Piłat więc rzekł do nich: Weźcie Go wy i osądźcie według swojego prawa. Odpowiedzieli mu Żydzi: Nam nie wolno nikogo zabić.
(Ew. Jana 18:31, Biblia Tysiąclecia)


Czy juz wiesz, o co faryzeusze i nauczyciele Prawa chcieli oskarzyc Pana Jezusa?
Po pierwsze, tylko Rzymianie mieli prawo do karania smiercia w swoich prowincjach. Po drugie, rzymskie prawo nie karalo smiercia cudzolostwa. Gdyby Jezus wydal polecenie ukamienowania, oskarzyliby Go o przestepstwo prawa rzymskiego.
Oczywiscie, ty i Gruber, bedziecie szukali powodu w zakonie. :)

Cytujesz fragment z zupełnie innego miejsca mówiący o rozmowie z Piłatem, a nie z Jezusem i w dodatku nie o żadnej cudzołożnicy. Co chcesz udowodnić? Umiejętność łączenia ze sobą dowolnych cytatów, nawet jeśli nie mają ze sobą związku? Umiesz. Tylko to niczego nie zmienia w dyskusji.

JJ pisze:
Lelek pisze:
JJ pisze:Dlaczego uczniowie, wedrujac z Nim i mielac ziarno, pracowali w sabat, lamiac przykazanie zakonu? Co sie stalo z tym "zakonem przykazań i przepisów"?

Nie pracowali w ten sposób. Kruszenie ziarna w rękach było traktowane jako praca przez faryzeuszy na mocy dodatkowych ludzkich przepisów, a nie na mocy Prawa. Jezus wielokrotnie pokazywał faryzeuszom, że wypaczyli intencje Prawa własnymi przepisami, które do niego dowali.


Zobaczmy, czy przygotowanie jedzenia w sabat bylo "wlasnym przepisem faryzeuszy":

(22) Szóstego dnia zbierali pokarm w dwójnasób, po dwa omery na każdego. Wtedy przyszli wszyscy przełożeni zboru i donieśli o tym Mojżeszowi. (23) A on rzekł do nich: Tak powiedział Pan: Jutro będzie wypoczynek, poświęcony Panu, dzień sabatu. Upieczcie, co macie upiec, ugotujcie, co macie ugotować. Lecz wszystko, co zbędzie, przechowajcie do następnego rana. (24) I przechowali to do następnego rana, jak rozkazał Mojżesz, i nie zacuchnęło to ani też nie było w tym robactwa. (25) I rzekł Mojżesz: Zjedzcie to dzisiaj, gdyż dzisiaj jest sabat Pana; dzisiaj nie znajdziecie tego na polu. (26) Przez sześć dni będziecie to zbierać, ale dnia siódmego jest sabat. W tym dniu tego nie będzie. (27) A dnia siódmego wyszli niektórzy z ludu, aby zbierać, lecz nic nie znaleźli. (28) I rzekł Pan do Mojżesza: Jak długo będziecie się wzbraniali przestrzegać moich przykazań i moich praw? (29) Patrzcie! Pan dał wam sabat. Dlatego daje wam też dnia szóstego chleb na dwa dni. Zostańcie każdy na swoim miejscu, niechaj nikt w siódmy dzień nie opuszcza swego miejsca. (30) Odpoczywał więc lud dnia siódmego.
(Ks. Wyjścia 16:22-30, Biblia Warszawska)

Czy Biblia mówi coś o kruszeniu źbła zboża palcami? Nie. Mówi o zbieraniu pożywienia na pustyni. Czy uczniowie zbierali pożywienie? Nie. Przygotowywali jedzenie w szabat? Nie. Szli przez pole i kruszyli źbła, bo byli głodni. Tego Prawo nie zabraniało. Podobnie jak nie zabraniało Dawidowi zjeść chlebów pokładnych. I to im Jezus wytłumaczył właśnie na tym przykładzie.

Wiesz co? Wygląda na to, że Ty nie rozumiesz Prawa tak samo, jak nie rozumieli go faryzeusze. I wyciągasz równie fałszywe wnioski jak oni. A żeby było śmieszniej, cytujesz historię, która miała miejsce jeszcze przed zawarciem przymierza na Synaju i przed podaniem Prawa Mojżeszowego w formie Księgi Prawa.

JJ pisze:
Przykro czytać, gdy ktoś nie ma zielonego pojęcia o temacie, w którym usiłuje się wymądrzać - tak jak JJ w tym przypadku.


Tak, przykro czytać, gdy ktoś nie ma zielonego pojęcia o temacie.

no i po co ci to bylo? :lol:

JJ, następnym razem zanim będziesz chciał kogoś uderzyć, to się lepiej przygotuj. Bo na razie potwierdziłeś tylko, że nie masz nawet blado-zielonego pojęcia w temacie. I po co Ci to było? :lmao:


Lelek
Posty: 644
Rejestracja: 27 mar 2008, 13:30
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lelek » 09 lip 2013, 19:43

magda pisze:
Lelek pisze:W którym miejscu Prawo nakazuje, żeby nienawidzić wrogów? Proszę o dokładny cytat z Prawa zawierający takie przykazanie. I bez wykrętów.


Mt 5:43 bw "Słyszeliście, iż powiedziano: Będziesz miłował bliźniego swego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela swego."

A pan Jezus z czego to zacytował? na co się powołał? Chyba tego nie wymyślił

Powołał się na przepisy rabiniczne, bo w Prawie Mojżeszowym nie ma przykazania, które nakazywałoby nienawidzić kogokolwiek.


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 09 lip 2013, 19:49

Lelek pisze:Powołał się na przepisy rabiniczne, bo w Prawie Mojżeszowym nie ma przykazania, które nakazywałoby nienawidzić kogokolwiek.


Owszem masz racje nie ma bezpośredniego przykazania że człowiek ma nienawidzieć wroga ale ma duzo pośrednich praw w stylu oko za oko. Nakazy kamieowania zemsty za zabójstwo itp. Nie musi coś być ujęte w jedno przykazanie ale samo się przez sie rozumie ,że prawo nakazywało zemstę i właśnie rabini dlatego wymyślili tkie przykazanie i też Jezus się odnisł do tego właśnie.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Lelek
Posty: 644
Rejestracja: 27 mar 2008, 13:30
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lelek » 09 lip 2013, 20:31

magda pisze:Lelek ty po prostu przeginasz. Masz nas za prymitywnych matołów ,którzy nie czytaja całej Biblii i nic nie rozumieją. Otóż czytamy całą jak z reszta widać bo ja cytujemy i mysle ,że ja jako ze juz mam 62 lata a czytam cała Biblie od 27-go roku życia to pewnie ją jepiej znam niż ty.

Z całym szaunkiem, ale Twój ani mój wiek nie mają specjalnego znaczenia. Nie wiem, czy lepiej znacz Biblię ode mnie. Wolałbym się nie licytować. Wiem jedno - kiedyś wydawało mi się, że znam Biblię lepiej niż znałem naprawdę. Ale na naukę nigdy nie jest za późno. Więc skorzystałem, bo znalazł się ktoś, kto miał do powiedzenia coś, co miało sens.

magda pisze:Już zapomniałeś o czym rozmawiamy a przypomnę ci ze rozmawialismy o światyni i składaniu ofiar zagrzesznych i to ty napisałeś ze człowiek żeby stanąć przed Bogiem musi się oczyszczać ofiarami ze zwierząt. Czym sie róznisz od katolika ,który mówi ze owszem ofiara Jezusa nas oczyszcza ale trzeba sie jeszcze doczyscic w czyścu? Też masz taka postawe ,że owszem Jezus nas oczyscił ale żeby stanać przed Bogiem trzeba sie doczyscić ofiarami ze zwierząt.

Widzę, że nadal nie rozumiesz zasadniczej rzeczy. Rozmawiamy o oczyszczeniu rytualnym w sytuacji, gdy Bóg jest obecny w fizycznej świątyni - a tak będzie w 1000-letnim Królestwie. I o tym mówi Ezechiel. Teraz nie ma fizycznej świątyni i nikt nie musi się oczyszczać ofiarami ze zwierząt. To nie ma nic wspólnego z czyśćcem ani z katolicyzmem. Cały problem w ogóle Ciebie osobiście nie dotyczy - ani teraz, ani w 1000-letnim Królestwie. Teraz dlatego, że nie ma fizycznej świątyni i fizycznej obecności Boga w świątyni, a w 1000-letnim Królestwie będziesz miała uwielbione ciało, więc nie będziesz się musiała oczyszczać chcąc stanąć przed Bogiem objawionym fizycznie.

magda pisze:O tym mówiliśmy a nie a różnych aspektach prawa i do czego ono służy, każdy z nas wie do czego i ze też do tego o czym piszesz i się z tym zgadzam bo głupi by to zrozumiał ,że jak chce kochać Boga żeby wypełnić zakon wolności przez miłosć to musi poznać co Bogu się podoba a co nie, co Bóg akceptuje a czego nie chce, to i dziecko zrozumie a ty to tłumaczysz.

Dziecko zrozumie. Lash ani JJ najwyraźniej nie rozumieją. Dlatego muszę tłumaczyć. Nie do mnie miej pretensje. :)

magda pisze:My to wiemy i Biblię czytamy w całosci panie najmądrzejszy na świecie. Cały ten temat załozyłam żeby zrozumieć o jakiej swiątyni jest mowa, w jakim czasie ona ma być lub juz była. Być może była bo ofiary ze zwierząt zagrzesznepo ofierze Jezusa wydają mi się conajmniej dziwne. Zrobiłeś z tego tematu farsę i atakujesz nazywajac nas prymitywami i innymi epitetami a jak to sie ma do miłosci którą mamy mieć między sobą?

To nie ja zrobiłem farsę z tematu, bo to nie ja zacząłem tutaj dyskutować na temat zakonu. Niestety, nie wszyscy czytają Biblię w całości. Gdyby czytali, nie musielibyśmy z okidokim tyle czasu marnować na tłumaczenie, że Biblię należy czytać w całości. Nikogo nie nazwałem prymitywem - najwyżej wskazałem na prymitywne i prostackie podejście do tematu Prawa. Za mówienie prawdy nie ma sensu się obrażać.

Ale wróćmy do tematu. Ofiara Jezusa gładzi grzech i ratuje przed potępieniem. My się zastanawiamy, dlaczego Ezechiel pisze o świątyni i ofiarach podczas 1000-letniego królestwa. Z tekstu Ezechiela nie można wyprowadzić wniosku, że chodzi o symbole, bo jak się kończy wymyślanie znaczeń tych symboli, przekonaliśmy się boleśnie na nieszczęsnych próbach Lasha.

Istnieją dwa wyjaśnienia sensu składania ofiar w milenium przy jednoczesnym zachowaniu uczciwości wobec tekstu. Albo chodzi o wspomnienie ofiary Mesjasza, albo o konieczność oczyszczania się ludzi w skażonych ciałach, którzy nie będą mogli zobaczyć Wcielonego Boga w pełnej chwale i przeżyć - nie dlatego, że nie będą wierzyć. Dlatego, że żaden człowiek w skażonym ciele nie może przebywać z Bogiem w Jego chwale. To nie jest problem moralnego grzechu, który został zgładzony. To jest problem przebywania przed Bogiem w ciele, które nie jest zmartwychwstałe. Możliwe, że można by to nazwać problemem z dziedziny fizyki, a nie moralności. Dlatego Ezechiel mówi podczas opisywania ofiar o oczyszczeniu, a ofiary oczyszczenia nazywano często ofiarami zagrzesznymi.

Niestety, mylisz ze sobą 2 pojęcia. Ofiara Jezusa jest jedyna i niepowtarzalna i tylko ona gładzi grzechy w sensie moralnym, oczyszczając sumienie [Hebr. 9:14]. Ofiary ze zwierząt zawsze miały na celu "przywrócenie cielesnej czystości" [Hebr. 9:13] ludziom w skażonych ciałach stającym przed Bogiem w fizycznej świątyni..

Mylenie świątyni duchowej, którą obecnie jest Kościół, ze świątynią fizyczną postawiną przez Boga w milenium, jest częstym błędem wynikającym niestety z braku czytania Biblii jako całości. Uważam, że jednym z najlepszych opracowań tematu jest to, które linkowałem już kilka razy. Warto przeczytać:

http://www.joelstrumpet.com/wp-content/ ... es-PDF.pdf


jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 09 lip 2013, 20:31

Lelek pisze:
jj pisze:
Lelek pisze:

Jeszcze na koniec o niebotycznej ignorancji JJ, bo tego po prostu nie da się inaczej nazwać:

JJ pisze:Pomysl jeszcze o tym, dlaczego Pan Jezus, powodowany przeciez miloscia, uczynil inaczej niz nakazuje przykazanie zakonu i nie kazal wyprowadzic cudzoloznicy poza miasto, i tam ja ukamienowac?

Gdyby kazał ją ukamienować, złamałby Prawo i faryzeuszom własnie o to chodziło. Prawo nakazywało kamienować OBOJE cudzołożników przyłapanych na gorącym uczynku [V Mojż. 22:13-25].


Lelku, po pierwsze przestan tlumaczyc broszurki Grubera, to moze zaczniesz cos rozumiec.
Po drugie, nie oskarzaj mnie o ignorancje, kiedy sam, bedac nauczycielem zakonu, jestes w bledzie.

Przyjrzyj sie tekstowi:


(1) Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną, (2) ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. (3) Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: (4) Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. (5) W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz? (6) Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. (7) A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień. (8) I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. (9) Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. (10) Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił? (11) A ona odrzekła: Nikt, Panie! Rzekł do niej Jezus: I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz.
(Ew. Jana 8:1-11, Biblia Tysiąclecia)


O jakie oskarzenie tutaj chodzi?

Dokładnie o takie, o jakim Ci napisałem. Chcieli Go oskarżyć o złamanie Prawa poprzez skazanie na śmierć jednej osoby zamiast obydwojga cudzołożników. To byłoby złamanie Prawa czyli grzech. Gdyby Jezus zgrzeszył, nie byłby tym, za kogo się podawał. Dalej nie rozumiesz?


Oczywiscie mylisz sie. Chodzilo o oskarzenie Jezusa przed rzymskim namiestnikiem, o przestepstwo.

JJ pisze:Przyjrzyj sie teraz drugiemu tekstowi:

(31) Piłat więc rzekł do nich: Weźcie Go wy i osądźcie według swojego prawa. Odpowiedzieli mu Żydzi: Nam nie wolno nikogo zabić.
(Ew. Jana 18:31, Biblia Tysiąclecia)


Czy juz wiesz, o co faryzeusze i nauczyciele Prawa chcieli oskarzyc Pana Jezusa?
Po pierwsze, tylko Rzymianie mieli prawo do karania smiercia w swoich prowincjach. Po drugie, rzymskie prawo nie karalo smiercia cudzolostwa. Gdyby Jezus wydal polecenie ukamienowania, oskarzyliby Go o przestepstwo prawa rzymskiego.
Oczywiscie, ty i Gruber, bedziecie szukali powodu w zakonie. :)

Cytujesz fragment z zupełnie innego miejsca mówiący o rozmowie z Piłatem, a nie z Jezusem i w dodatku nie o żadnej cudzołożnicy. Co chcesz udowodnić? Umiejętność łączenia ze sobą dowolnych cytatów, nawet jeśli nie mają ze sobą związku? Umiesz. Tylko to niczego nie zmienia w dyskusji.


Czyli jednak nie potrafisz zrozumiec. Szkoda gadac.


JJ, następnym razem zanim będziesz chciał kogoś uderzyć, to się lepiej przygotuj. Bo na razie potwierdziłeś tylko, że nie masz nawet blado-zielonego pojęcia w temacie. I po co Ci to było? :lmao:


Taaa... koncze dyskusje z toba, bo nie moge sie oprzec wrazeniu, ze gadam z grobem pobielanym. :(


Lelek
Posty: 644
Rejestracja: 27 mar 2008, 13:30
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lelek » 09 lip 2013, 21:02

magda pisze:
Lelek pisze:Powołał się na przepisy rabiniczne, bo w Prawie Mojżeszowym nie ma przykazania, które nakazywałoby nienawidzić kogokolwiek.

Owszem masz racje nie ma bezpośredniego przykazania że człowiek ma nienawidzieć wroga ale ma duzo pośrednich praw w stylu oko za oko. Nakazy kamieowania zemsty za zabójstwo itp. Nie musi coś być ujęte w jedno przykazanie ale samo się przez sie rozumie ,że prawo nakazywało zemstę i właśnie rabini dlatego wymyślili tkie przykazanie i też Jezus się odnisł do tego właśnie.

Nie, to się nie rozumie "samo przez się". Prawo Mojżeszowe miało i ma wiele aspektów. Jedne przeminęły, inne nie. Jednym z tych, które przeminęły, był kodeks karny w starożytnym państwie teokratycznym, jakim był Izrael. Prawo "oko za oko" miało na celu dwie rzeczy:

1. Wytępienie zła z Izraela
2. Niedopuszczenie do zemsty nierównomiernej w stosunku do winy

W starożytności istniały prawa, które pozwalały zabić za niewielkie przewinienia. Źródło takiego myślenia znajdziesz w I Mojż. 4:23-24. W naszym kulturowym myśleniu określenie "oko za oko" uważa się za zachętę do zemsty. W oryginalnym zamyśle chodziło o zniwelowanie przesady w zemście. Żaden kodeks karny na świecie przewidujący karę śmierci, nie nakazuje nienawiści wobec skazanego. Prawo Mojżeszowe tez nie nakazywało.

Pan Jezus mówiąc w Mat. 5:38 o zasadzie "oko za oko" działał już w sytuacji, gdy Żydzi byli pod rzymska okupacją i kodeks karny zawarty w Torze nie mógł być wykonywany, bo Rzymianie uznaliby to za "samowolkę". Dlatego Jezus nie znosi tutaj kodeksu karnego w Prawie Mojżeszowym, tylko odwołuje się do indywidualnej postawy w stosunku do winowajcy. Tak czy owak nie ma podstaw do twierdzenia, że Bóg nakazał w Torze nienawidzić skazańców, w stosunku do których wykonywano kary cielesne.

Rabini wymyślili wiele przepisów, które wypaczały sens Bożych przykazań. I dlatego Jezus na każdym kroku im to wykazywał. W końcu to On dał Prawo na Synaju, więc najlepiej wiedział, "co miał na myśli autor". No nie?


Lelek
Posty: 644
Rejestracja: 27 mar 2008, 13:30
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lelek » 09 lip 2013, 21:07

jj pisze:Taaa... koncze dyskusje z toba, bo nie moge sie oprzec wrazeniu, ze gadam z grobem pobielanym. :(

Oprzyj się, JJ. Jeśli twierdzisz, że kochasz Boga, to oprzyj się pokusie kolejnego wypowiedzenia fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu. Zaprzyj się samego siebie i idź za Jezusem. Wtedy zobaczysz, co to jest prawdziwe uczniostwo. :roll:


jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 09 lip 2013, 21:25

Lelek pisze:
jj pisze:Taaa... koncze dyskusje z toba, bo nie moge sie oprzec wrazeniu, ze gadam z grobem pobielanym. :(

Oprzyj się, JJ. Jeśli twierdzisz, że kochasz Boga, to oprzyj się pokusie kolejnego wypowiedzenia fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu. Zaprzyj się samego siebie i idź za Jezusem. Wtedy zobaczysz, co to jest prawdziwe uczniostwo. :roll:


Lelek, smieszny jestes, nie wiesz nawet co to znaczy "blizni". A szkoda, bo moglbys skorzystac z pomocy, a tak pozostanie ci na wieczne swiadectwo. :(

EOT


Lelek
Posty: 644
Rejestracja: 27 mar 2008, 13:30
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lelek » 09 lip 2013, 22:03

jj pisze:Lelek, smieszny jestes, nie wiesz nawet co to znaczy "blizni".

Zobaczmy. Może Pan Jezus wie?

"A oto pewien uczony w zakonie wystąpił i wystawiając go na próbę, rzekł: Nauczycielu, co mam czynić, aby dostąpić żywota wiecznego? On zaś rzekł do niego: Co napisano w zakonie? Jak czytasz? A ten, odpowiadając, rzekł: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej, a bliźniego swego, jak siebie samego. Rzekł mu więc: Dobrze odpowiedziałeś, czyń to, a będziesz żył. On zaś, chcąc się usprawiedliwić, rzekł do Jezusa: A kto jest bliźnim moim?

"A Jezus, nawiązując do tego, rzekł: Pewien człowiek szedł z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców, którzy go obrabowali, poranili i odeszli, zostawiając go na pół umarłego. Przypadkiem szedł tą drogą jakiś kapłan i zobaczywszy go, przeszedł mimo. Podobnie i Lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, przeszedł mimo. Pewien Samarytanin zaś, podróżując tędy, podjechał do niego i ujrzawszy, ulitował się nad nim. I podszedłszy opatrzył rany jego, zalewając je oliwą i winem, po czym wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i opiekował się nim. A nazajutrz dobył dwa denary, dał je gospodarzowi i rzekł: Opiekuj się nim, a co wydasz ponad to, ja w drodze powrotnej oddam ci. Który z tych trzech, zdaniem twoim, był bliźnim temu, który wpadł w ręce zbójców? A on rzekł: Ten, który się ulitował nad nim. Rzekł mu Jezus: Idź, i ty czyń podobnie" [Łuk. 10:25-37]

Bliźnim dla Żyda jest nawet pogardzany Samarytanin. Idź i ty czyń podobnie w stosunku do Żydów.

I nie popisuj się już więcej, bo to jest dziecinne. :]


Awatar użytkownika
Hardi
Posty: 7821
Rejestracja: 23 sty 2010, 12:17
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Norwegia
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Hardi » 10 lip 2013, 03:25

Pół nocy zarwałem aby przeczytać ten temat, przeczytałem w całości za jednym razem, od początku post za postem do końca i wygląda to tak: Lash podaje konkretne biblijne argumenty, natomiast dyspensacjonaliści są całkowicie niekonsekwentni, raz coś biorą dosłownie, a raz symbolicznie, zależnie jak im pasuje, następnie gdy są proszeni o konkretne wersety na poparcie jakiejś tezy to zamiast je podać jedynie zapewniają, że takie wersety niby są, a gdy są poproszeni o zaznaczenie w jakimś wersecie słów które oni tam niby widzą, to zamiast to zrobić, znowu tylko zapewniają, że ten werset o tym niby mówi, gdy ktoś jednak nie da się im zmanipulować i nadal domaga się twardych dowodów biblijnych to zamiast mu je podać wmawiają, że je wsześsniej podali, a następnie atakują go, rzucają w jego stronę hasła sugerujące, że jest on ślepy, nie zna biblii itd., czy ubliżają w inny sposób.

Co ciekawe dyspensacjonaliści "prorokują" i dodają coś do biblii mimo, że nie jeden z nich uważa, że dar proroctwa ustał.

Za chwile jakiś dyspensacjonalista powie, że to kłamstwo, ale oczywiście nie udowodni tego lecz zgodnie ze swoim standardem tylko zaatakują oponenta.

Jak widać nic się nie zmieniło, standardowe zachowanie dyspensacjonalistów. :-/



Wróć do „Eschatologia ”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości