Bałwochwalstwo niszczy społeczeństwa
: 03 mar 2011, 18:32
Bałwochwalstwo niszczy społeczeństwa
Bałwochwalstwo szkodzi społeczeństwom w których jest praktykowane wraz ze stopniem bałwochwalczej aktywności. W swojej książce "Idols for Destruction / Bożki przeznaczone na zagładę" Herbert Schlossberg robi przegląd rożnych bożków współczesnego życia i myśli. Zdaniem Schlossberga, głównym błędy naszych czasów wynikają z prób ubóstwiania różnych aspektów stworzenia: historii, natury, ludzkości, ekonomii i politycznej władzy. Tylko zastosowanie rozróżnienia pomiędzy Stworzycielem a stworzeniem może wskazać drogę ku wyjściu. Problemy zatem, są właściwie religijne i moralne; nie unikniemy dylematów poprzez nową polityczną organizację albo nowy system ekonomiczny.
Kiedy zamieniamy dobre rzeczy w rzeczy najważniejsze, stajemy się uzależnieni duchowo.
Schlossberg dobitnie wskazuje na to, że choć kultura odwraca się od Boga, to nadal odwraca się w kierunku czegoś co go zastąpi:
Zachodnie społeczeństwo odwracając się od chrześcijańskiej wiary, zwróciło się ku innym rzeczom. Ten proces popularnie zwany sekularyzacją, wskazuje na tylko jeden negatywny aspekt. Słowo to oznacza odwracanie się od wielbienia Boga pomijając fakt że coś jest stawiane na jego miejsce.
Ubóstwiając, demonizujesz
Wielkim złem bałwochwalstwa jest fakt, że kiedy coś ubóstwiamy musimy też demonizować, jak poucza Jonathan Edwards w "The Nature of True Virtue".
* Jeżeli ubóstwiamy naszą rasę, musimy demonizować inne rasy.
* Jeżeli ubóstwiamy naszą płeć, musimy demonizować inną płeć.
* Jeżeli ubóstwiamy nasz naród, musimy demonizować inne narody.
* Jeżeli ubóstwiamy naszą partię polityczną, musimy demonizować inne partie polityczne.
* Jeżeli ubóstwiamy naszą klasę społeczną, musimy demonizować inne klasy.
* Jeżeli ubóstwiamy nasz system teologiczny, musimy demonizować inne systemy teologiczne.
* Jeżeli ubóstwiamy nasz kościół, musimy demonizować inne kościoły.
To wyjaśnia wielką polaryzację i zjadliwość będące plagą każdej społeczności. Jeżeli coś innego niż Boża miłościwa łaska jest źródłem naszej tożsamości i wartości, musimy stale bronić naszego bożka traktując wszystkich i wszystko co zagraża jego pozycji jako wroga którego trzeba demonizować, byśmy znów mogli poczuć się lepszymi od innych ludzi i bezpieczni z naszym bożkiem.
Jeżeli nie żyjesz dla Jezusa, będziesz żył dla czegoś innego.
Co ciekawe, wiele osób zdaje sobie z tego sprawę i ubóstwia tolerancję i różnorodność, jakby one były bardziej właściwymi pozycjami z powodu ich otwartości. Jednakże, nawet ci ubóstwiający tolerancję i różnorodność muszą demonizować tych, których uważają za nietolerancyjnych wobec pewnych różnorodności. Mówiąc jaśniej, każdy kto ubóstwia również demonizuje, a robiąc tak jest hipokrytą dokładającym się do niszczenia społecznej tkanki miłości, pokoju i dobroci jakiej rzekomo chce służyć.
Za: http://theresurgence.com/2011/03/02/how ... -societies
Bałwochwalstwo szkodzi społeczeństwom w których jest praktykowane wraz ze stopniem bałwochwalczej aktywności. W swojej książce "Idols for Destruction / Bożki przeznaczone na zagładę" Herbert Schlossberg robi przegląd rożnych bożków współczesnego życia i myśli. Zdaniem Schlossberga, głównym błędy naszych czasów wynikają z prób ubóstwiania różnych aspektów stworzenia: historii, natury, ludzkości, ekonomii i politycznej władzy. Tylko zastosowanie rozróżnienia pomiędzy Stworzycielem a stworzeniem może wskazać drogę ku wyjściu. Problemy zatem, są właściwie religijne i moralne; nie unikniemy dylematów poprzez nową polityczną organizację albo nowy system ekonomiczny.
Kiedy zamieniamy dobre rzeczy w rzeczy najważniejsze, stajemy się uzależnieni duchowo.
Schlossberg dobitnie wskazuje na to, że choć kultura odwraca się od Boga, to nadal odwraca się w kierunku czegoś co go zastąpi:
Zachodnie społeczeństwo odwracając się od chrześcijańskiej wiary, zwróciło się ku innym rzeczom. Ten proces popularnie zwany sekularyzacją, wskazuje na tylko jeden negatywny aspekt. Słowo to oznacza odwracanie się od wielbienia Boga pomijając fakt że coś jest stawiane na jego miejsce.
Ubóstwiając, demonizujesz
Wielkim złem bałwochwalstwa jest fakt, że kiedy coś ubóstwiamy musimy też demonizować, jak poucza Jonathan Edwards w "The Nature of True Virtue".
* Jeżeli ubóstwiamy naszą rasę, musimy demonizować inne rasy.
* Jeżeli ubóstwiamy naszą płeć, musimy demonizować inną płeć.
* Jeżeli ubóstwiamy nasz naród, musimy demonizować inne narody.
* Jeżeli ubóstwiamy naszą partię polityczną, musimy demonizować inne partie polityczne.
* Jeżeli ubóstwiamy naszą klasę społeczną, musimy demonizować inne klasy.
* Jeżeli ubóstwiamy nasz system teologiczny, musimy demonizować inne systemy teologiczne.
* Jeżeli ubóstwiamy nasz kościół, musimy demonizować inne kościoły.
To wyjaśnia wielką polaryzację i zjadliwość będące plagą każdej społeczności. Jeżeli coś innego niż Boża miłościwa łaska jest źródłem naszej tożsamości i wartości, musimy stale bronić naszego bożka traktując wszystkich i wszystko co zagraża jego pozycji jako wroga którego trzeba demonizować, byśmy znów mogli poczuć się lepszymi od innych ludzi i bezpieczni z naszym bożkiem.
Jeżeli nie żyjesz dla Jezusa, będziesz żył dla czegoś innego.
Co ciekawe, wiele osób zdaje sobie z tego sprawę i ubóstwia tolerancję i różnorodność, jakby one były bardziej właściwymi pozycjami z powodu ich otwartości. Jednakże, nawet ci ubóstwiający tolerancję i różnorodność muszą demonizować tych, których uważają za nietolerancyjnych wobec pewnych różnorodności. Mówiąc jaśniej, każdy kto ubóstwia również demonizuje, a robiąc tak jest hipokrytą dokładającym się do niszczenia społecznej tkanki miłości, pokoju i dobroci jakiej rzekomo chce służyć.
Za: http://theresurgence.com/2011/03/02/how ... -societies