KAAN pisze:Od kiedy zaufałem Bogu nie miałem wątpliwości w mojej wierze w zbawienie z łaski na podstawie wiary. Rekolekcje ignacjańskie nic ci nie pomogą, może pomóc tylko Bóg przez swoje Słowo i Ducha.
Bardzo się mylisz KAAN. Rekolekcje ignacjańskie właśnie są takim osobistym, wręcz intymnym spotkaniem Boga z człowiekiem. Właśnie poprzez cisze, milczenie i wsłuchiwanie się w To co ON chce mi powiedzieć. To że Tobie się nie udało, że nie czułeś tej bliskość będąc na rekolekcjach ignacjańskich nie oznacza że Boga w nich nie ma. Czy atencji Ducha Św. To jedynie dowód na to, że Bóg ma dla każdego z nas indywidualną drogę. Ty masz swoją, ja swoją. Pychą jest postawa, w której negujesz obecność Boga gdziekolwiek indziej niż u protestantów.
Mogę mieć dylematy w kwestii takiej czy innej oprawy liturgii, mszy czy nabożeństwa i ewentualnym udziale.Ot co.
Jeśli kiedykolwiek doświadczyłeś miłości Boga, Jego miłosierdzia to nigdy od Niego się nie odwrócisz. Nie zwątpisz.
Tu nie mam albo-albo. Tu jest pewność, zaufanie, wiara, nadzieja, miłość.
Suzuja pisze:Nie prawda. Kiedyś oglądałem program "w poszukiwaniu prawdy" mężczyzna(nie pamiętam jak się nazywał). Chciał uwierzyć w Boga. Rozmawiał z Księżami, Pastorami, filozofami, naukowcami, nawet buddystami i ateistami. Nie wiem w końcu czy uwierzył czy nie. Czemu Bóg mu nie zesłał "łaski wiary"?
Dlaczego nie rozmawiał z Bogiem?
Widzisz, właśnie na rekolekcjach ignacjańskich nauczyli mnie że trzeba rozmawiać z Bogiem. Przede wszystkim z Nim.