nesto pisze:To niby Bóg nie wiedział? W takim razie nie jest Bogiem..
Wiedział że sie zbiesisz i odrzucisz Jezusa ale szansę dostałeś żebyć przypadkiem nie powiedział że tej szansy nie miałes.
nesto pisze:To niby Bóg nie wiedział? W takim razie nie jest Bogiem..
magda pisze:nesto pisze:To niby Bóg nie wiedział? W takim razie nie jest Bogiem..
Wiedział że sie zbiesisz i odrzucisz Jezusa ale szansę dostałeś żebyć przypadkiem nie powiedział że tej szansy nie miałes.
magda pisze:Nesto jedna szansa i żyjesz wiecznie skuś się[url=http://smiles24.ru/data/smiles/smiles-angeli-177.gif]Obrazek[/URL]
fauxpas pisze:Chciałbyś kontynuować wątek?
fauxpas pisze:Ja uważam, że kochamy Boga, bo taką do takiej miłości powołuje nas Bóg i to On sam nas nią obdarzył, gdyż jest jedynym jej źródłem i dostawcą. Zatem, jeśli istoty niebiańskie kochają, to nie dlatego, że Bóg im coś udowodnił w zachowaniu względem Szatana, ale dlatego, że... miłością obdarował je Bóg.
Zbyszekg4 pisze:fauxpas pisze:Chciałbyś kontynuować wątek?
Sam nie wiem bo podobnych dyskusji z kalwinizmem w tle było już tyle...
Spróbuję odnieść się do Twoich pytań choć nie wiem na ile sprostam ich złożoności bo są w Biblii tematy, które nie "poddają się" naszemu rozumowi, a ponieważ nie są wprost objawione, to nie raz lepiej zamilczeć tam, gdzie Biblii milczy.
Takim tematem jest na pewno pochodzenie zła, a ja od tamtego pisania (do którego wracasz) trochę właśnie w tym kierunku się zwracam, aby nie dociekać tak na 100% tego, co nie jest objawione w Biblii, aby nie pobłądzić...
Gdy nie znam drogi w mieście, to na pytanie kogoś: "Jak dojść do punktu X" lepiej odpowiedzieć: "Nie wiem", niż kombinować z możliwością wprowadzenia pytającego w błąd! Taka odpowiedź jest lepsza, bo pytający zwróci się do kogoś, kto miasto zna, albo kupi sobie plan miasta... i do celu dotrze bez mojej pomocy, która mogła by się okazać całkiem chybiona.
Twoje pytania są intrygujące- tylko czy jest możliwa taka odpowiedź, która będzie: "Tak i amen"?!?
Pytasz o Szekspira i Makbeta. Ale czy Szekspir nie napisał sztuki o tym , co było historycznie faktem?: http://pl.wikipedia.org/wiki/Duncan_I
Dunkan zginął z ręki Makbeta, ale Szekspir nie "maczał w tym palców" (przepraszam jeśli coś mylę bo nie jestem znawcą literatury).
Pyt. 3 jest z tego samego cyklu co pyt. 1 - nie wiemy do końca, jak to było (pyt.1) i nie wiemy do końca co będzie (pyt. 3).
Uczę się, jak już wspomniałem, zasady: gdzie Biblia milczy, i ja milczę (chyba pretensji o to Bóg nie będzie miał, skoro czegoś nie objawił...)!
Mogę tylko taką analogię podać w kontekście pyt. 3, że nikt, kto został uratowany z pożaru (gdzie ledwo ledwo uszedł z życiem, wyniesiony na plecach przez strażaka), nie zatęskni, aby ponownie znaleźć się w centrum pożaru i raczej każdego prędzej powstrzyma przed "bawieniem się zapałkami" niż poda mu butelkę z benzyną...
Pyt. 2 skwituję zgodzeniem się z Tobą:fauxpas pisze:Ja uważam, że kochamy Boga, bo taką do takiej miłości powołuje nas Bóg i to On sam nas nią obdarzył, gdyż jest jedynym jej źródłem i dostawcą. Zatem, jeśli istoty niebiańskie kochają, to nie dlatego, że Bóg im coś udowodnił w zachowaniu względem Szatana, ale dlatego, że... miłością obdarował je Bóg.
Jedynie tak to obdarowanie miłością rozumiem, że (i teraz wyjdzie, że jednak nie ma zgody) skoro jest to dar, to z darami tak bywa, że można dar odtrącić, nie przyjąć... Można przyjąć, ale nie ma przymusu - tak rozumiem istotę obdarowania.
Dlatego zacytowałem Cię bo zgadzam się, że Bóg jest źródłem miłości i jej dostawcą, ale nie wierzę, że jest tym, który przymusza jakoś do miłowania bo miłość wymuszona, traci swoje piękno...
To tyle z mojej strony na tę chwilę.
Pozdrawiam
fauxpas pisze:To nie jest istota mojego pytania, jeśli chcesz, to zamień moje pytanie na takie:
Kto zabił Imperatora Palpatine'a - Lord Vader czy... George Lucas?
(to postacie z Gwiezdnych Wojen - Lucas był autorem scenariusza)
fauxpas pisze:Co do porównania: ale nadal mogłoby to być możliwe, nawet jeśli nikt nie chciałby tego robić?
fauxpas pisze:Moim zdaniem takie myślenie strasznie spłaszcza pojęcia zbawienia - przyrównując je do prezentu, który mogę wywalić przez ramię.
fauxpas pisze:Dla mnie to tak, jakbyś napisał, że strażak ratujący ludzi z pożaru przymusza ich do życia
fauxpas pisze:A w kontekście niebiańskich istot: jaką siłą miałyby one stwierdzić, że chcą przyjąć Bożą miłość skierowane ku Niemu? Przecież przed przyjęciem takiej miłości... wcale Go nie kochają, On musi najpierw jakoś ich do Siebie... przekonać. Jak to robi, odwołuje się do zdrowego rozsądku...?
fauxpas pisze:wyczekuję rozwinięcia tematu
Zbyszekg4 pisze:fauxpas pisze:To nie jest istota mojego pytania, jeśli chcesz, to zamień moje pytanie na takie:
Kto zabił Imperatora Palpatine'a - Lord Vader czy... George Lucas?
(to postacie z Gwiezdnych Wojen - Lucas był autorem scenariusza)
Wiem do czego zmierzasz- chcesz bym napisał, że Bóg i tylko On decyduje o tym, że jakiś pan Kowalski morduje sąsiada wieczorową porą...
Lord Vader to fikcyjna postać i scenarzysta (G.Lucas) może dowolnie nią sterować - i to nie Vader sam z siebie zabija Imperatora (to nie o naszym koledze z forum), ale robi to do czego go Lucas w filmie przeznacza...
Jednak życie to nie fikcja, ani nawet film, więc ja tak na sprawę zła i dobra nie patrzę - że Bóg nas odgórnie (jak scenarzysta) przeznacza i popycha ręcznie do robienia tylko tego, co sam zaplanował...
fauxpas pisze:Co do porównania: ale nadal mogłoby to być możliwe, nawet jeśli nikt nie chciałby tego robić?
Teoretycznie wierzę, że było by możliwe bo Bóg nie zrobi ze zbawionych ubezwłasnowolnionych osób, a wolność niesie ryzyko...
Tylko, że zbawieni to nie będą idioci, którzy sami podpalą dom, aby wskoczyć do ognia bo jak raz zostali uratowani z pożaru, to im się to spodobało...
fauxpas pisze:Dla mnie to tak, jakbyś napisał, że strażak ratujący ludzi z pożaru przymusza ich do życia
Nic o przymuszaniu nie pisałem... Wręcz pisałem, że Bóg nie przymusza do zbawienia! [Jakoś nie zrozumiałem, coś napisał]
fauxpas pisze:A w kontekście niebiańskich istot: jaką siłą miałyby one stwierdzić, że chcą przyjąć Bożą miłość skierowane ku Niemu? Przecież przed przyjęciem takiej miłości... wcale Go nie kochają, On musi najpierw jakoś ich do Siebie... przekonać. Jak to robi, odwołuje się do zdrowego rozsądku...?
Skąd pomysł, że niebiańskie istoty nie kochają Stwórcy i, że potrzebują być przekonane do miłowania (np. przez zdrowy rozsądek)?!?
fauxpas pisze:Dlatego - moim zdaniem - nie da się jednoznacznie powiedzieć "Bóg jest odpowiedzialny za zło" lub "Bóg nie jest odpowiedzialny za zło".
fauxpas pisze:Ciekawą wizję życia po śmierci przedstawiasz!
A co z grzechami, które zdarza się nam popełniać mimowolnie, w złości czy "niechcący"? Będziemy mieli wolność je czynić i czy to będzie groziło utratą zbawienia?
fauxpas pisze:Wyjaśniam: czy sugerujesz, że moje (nieco kalwińskie) zrozumienie oznacza, że Bóg przymusza do zbawienia? Według mnie - nie; sugerowanie czegoś takiego byłoby jak sugerowanie, że strażak przymusza do życia, gdy ratuje z pożaru. Czy teraz wyrażam się jasno?
fauxpas pisze:Przecież same z siebie miłości nie wyprodukują - ustaliliśmy już, że jedynym źródłem i jej dystrybutorem jest Bóg. Jakże zatem miałyby miłować bez wcześniejszego obdarowania od Boga?
Ale przecież - twierdzisz - dary można odrzucać, więc i taki dar miłowania można rozważyć i odłożyć na bok. Stąd pomysł .
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości