Postautor: Lash » 17 gru 2012, 13:29
Kamil M. pisze:Lash pisze:Muzyka zmysłowa i obrazy to owoc chiwości ciała i pożadliwości oczu... a Bóg ma upodobanie w czystym sercu...
Ciekawa diagnoza współczesnego ewangelikalizmu.
I prawosławia i katolicyzmu...
Twoje odcinanie sie na zasadzie złośliwości nie zmieni tego co jest u was złe....
Dla mnie nie ma problemu z malowaniem obrazów / filammi / zdjęciami / pisaniem ikon...
Problemem jest DAJ.... daj mi łaskę obrazie .... przekaż mi coś.... i tyle ... chę jak nie to cię nie kocham "bozio".
Bławochwalcą moze być nawet czciel Chrystusa... np wyznwca prosperity .... ukazuje chciwość serca i maluje sobie falszywy obraz Boga.
Tak to zjawisko jest popularne w niektórych kregach ewangelikalizmu.... i trzeba to tępić.
Co za róznica Chrystus papierowy/na knwie dający łaski czy wymyślony Prosperity Je
$u
$ Obaj bzują na chciwości ludzkiej ...
EOT
(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy
"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.