Realista pisze:okidoki pisze: Innymi słowy, nie postuluję, że istnieją rzeczy nielogiczne, ale że w wyniku naszych organiczeń, pewne atrybuty Boga oraz atrybuty człowieka mogą wydawać się trudnymi do pogodzenia, chociaż są prawdziwe. Wszechmoc oraz wszechwiedza przypisane Bogu znaczą, że Bóg nie tylko ma możliwość wykonywania oraz ustalania wszystkiego, co możemy potencjalnie pojąć, ale również tego co jest nam niedostępne z powodu ograniczeń naszego pojmowania i wiedzy.
No niezupełnie Boża Wszechmoc odnosi się do tego wszystkiego co nie implikuje wewnętrznej sprzeczności podobnie jest z jego wszechwiedza odnosi się do tego co może być przedmiotem jakiejkolwiek wiedzy nie wykracza zaś poza , że tak powiem naturę rzeczy to wszystko.
Nie rozumiemy się. Boża wszechmoc jest zdolnością czynienia wszystkiego co logicznie możliwe, z zastrzeżeniem, że Boża perspektywa logicznych możliwości przekracza perspektywy ludzi. Boże atrybuty (wiedza, moc) nie wykraczają poza naturę rzeczy, ale wykraczają poza nasze ograniczenia w poznawaniu. Zdefiniowane pojęcie ma sens, kiedy jest w bezpośredniej lub pośredniej relacji z szeroko pojętym doświadczeniem. Możemy sensownie zdefiniować pojęcie wiedzy, możemy również sensownie mówić o wszechwiedzy przekraczającej nasze zdolności pojmowania, ponieważ stan ograniczenia jest nam dostępny w doświadczeniu. Pojęcie Boskiej wiedzy nie jest niezrozumiałe w treści, lecz jest zrozumiałym brakiem ograniczeń dla posiadanej wiedzy.
Realista pisze:Czasami prymitywne argumenty ateistów poddające w wątpliwość Bożą wszechmoc są budowane na takiej zasadzie: Bóg jest wszechmogący zatem może wszystko zaś mogąc absolutnie wszystko może sprawić iż przestanie być Bogiem... otóż uważam, że niezdrowa gorliwość niektórych teistów wmówiła w Boga wewnętrzną sprzeczność i nie mówię tylko o chrześcijaństwie.
Prymitywizm tych sofizmatów polega na wymaganiu rzeczy z definicji niekoherentnych. Wewnętrzna sprzeczność jest przyjęciem czegoś co w konsekwencji rozsypuje racjonalne poukładanie rzeczywistości jak domek z kart, wprowadzając chaos. Dlatego tak wygodnie wykazywać, że poglądy wewnętrznie sprzeczne są fałszywe. Przykładowo Bóg nie może "chcieć" i "nie chcieć" czegoś jednocześnie w tym samym czasie.
Jeżeli np. Bóg chce nawrócenia grzesznika, alternatywa jest taka:
a) jeżeli to zależy tylko od Boga wszyscy są zbawieni
b) jeżeli to zależy nie tylko od Boga to decydujące są inne czynniki.
Każde inne rozwiązanie jest z gruntu nielogiczne. Zlekceważenie potrzeby zachowania spójności wyznawanych poglądów prowadzi do nieprzezwyciężalnych trudności, z których ich wyznawcy zazwyczaj nie zdają sobie sprawy, nie mieli okazji przemyśleć swojej metodologii rozumowania od podstaw.
Realista pisze:Bóg istnieje w czasie nie zaś poza czasem gdyż wiecznym jest to co istnieje w czasie. Z ciekawości zapytam Bóg stworzył czas jako przeszły, teraźniejszy czy przyszły?
"Czas przyszły, teraźniejszy i przyszły" jest tylko w językoznawstwie
Pojęcia "wcześniej", "teraz", "w przyszłości", mają sens jedynie tam gdzie obowiązuje fizyczny upływ czasu. Rzeczywistość bywa często nieintuicyjna dla zwykłego zjadacza chleba, wiemy, że czas jest jedynie wyjątkowym wymiarem naszej rzeczywistości, mamy modele kosmologiczne obejmujące "bezczasowy" początek. W filozofii teistycznej rozróżnia się nieskończoność czasową od ponadczasowej wieczności. Koncepcję Boga poza czasem po raz pierwszy sformułował Augustyn; Bóg jest wieczny nie w tym znaczeniu, że trwa w nieskończonym czasie, ale w takim sensie, że jest bezczasowy. Wystarczy zajrzeć do dowolnego wprowadzenia do filozofii religii, aby dowiedzieć się, że klasyczna wizja Boga, łączyła bezczasowość istnienia Boga z możliwością wszechwiedzy nienaruszającej wolnej woli człowieka. Twoje poglądy zaś są zbieżne z filozofią Richarda Swinburnea.
Zastanawiałaś się kiedyś jak to jest, że Bóg wysłuchuje naszych modlitw, nawet jeśli są wypowiadanie w tym samym czasie w różnych miejscach przez wielu ludzi? Bóg po prostu postrzega więcej i inaczej (wiemy jednak co znaczy "postrzegać" bo całe nasze doświadczenie zbudowane jest na postrzeganiu, byciu świadomym czegoś). Zadowalasz się stwierdzeniem, że Bóg " wie to wszystko cokolwiek może być przedmiotem wiedzy (scibilia)", ale to nie jest rozwiązanie, lecz pole startowe do głębszych rozważań. Bóg nie przekracza "natury rzeczy", ale przekracza nasze ograniczenia, dlatego pewne zagadnienia o naturze Boga są "problemami granicznymi", których nie musimy ujmować do końca. Zarzucanie im niezrozumiałości może być antropomorfizacją Boga.
Realista pisze:zasadniczo kwestia rozbija się o to czy rozmawiamy o Bogu w aspekcie Biblijnego objawienia czy naszych wyobrażeń o Nim w świetle fizyki kwantowej.
Rozmawiamy o objawieniu biblijnym oraz o tym, że " Jego myśli nie są naszymi myślami".
"
Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, zostałaby aż do dnia dzisiejszego. " [Mt 11, 23]
W jaki sposób Bóg
tak bardzo przenika ludzkie dusze, że wie, że gdyby w Sodomie dokonały się cuda mieszkańcy nawróciliby się?
Realista pisze:Ja nie utrzymuje, iż Bóg nie zna przyszłości twierdze jedynie, iż Bóg nie ma znajomości w odniesieniu do przyszłych rzeczy względnych to wszystko (ponieważ owe rzeczy przyszłe istnieją w możności i w taki sposób poznaje je Bóg innymi słowy mogą zaistnieć lub też nie) a takimi rzeczami są właśnie postanowienia wolnej woli istot ludzkich.
Pytanie brzmi: jak Bóg " wcześniej poznaje " człowieka, że jest to przyczyną jego wybrania? Napisz jak rozumiesz wcześniejsze poznanie z 1 P 1,2 , co Bóg poznał o wybranych? ( 1 P 1,2 oraz Rz 8,29 ; Rz 11,2).
Realista pisze:Traktujesz wszystkie rzeczy jako to esomenon - to co będzie nie dostrzegając to mellon - to co ma być zaś między nimi istnieje fundamentalna różnica a mianowicie odnośnie pierwszego można powiedzieć, iż podlega zupełnej determinacji w odniesieniu do drugiego zaś nie
Więc ponawiam pytanie, jeżeli Chrystus został przewidziany jako "to co ma być" to czy plany Boże mogły zawieść? Skąd Bóg jakim Go opisujesz, wiedział że Chrystus wypełni skutecznie misję odkupienia świata ? Czy Chrystus jako człowiek miał wolną wolę? I jak łączysz to z niezawodnością Planów Bożych, opisaną w rozdziale 9 Rzymian? Poproszę o konkretne odpowiedzi na zapytania Realisto.