Jeżeli jednak wbrew prawdzie, posłuchasz złych doradców ,
skusza Cie swoimi złotymi ustami i uznasz ze katolicyzm nie jest cześcią chrześcijaństwa
to zobaczysz sama tego owoce
Niepokoi mnie jedna rzecz to co zauważyła andevi, a ja nie dostrzegłem..
ze Ty nazywasz tego człowieka ''partnerem''
moze by jakoś sformalizować ten związek , skoro już macie dzieciaka?
A co byś doradził w tym temacie katolickim żonom muzułmanów, czy wyznawców Hare Kryszna albo Bahai czy popularnych ostatnio ratatarianów?
Mąż głową rodziny, więc?
Tutaj wystarczy zajrzeć do Biblii , no i mamy odpowiedź:
Podobnie jeśli jakaś żona ma niewierzącego męża i ten chce razem z nią mieszkać, niech się z nim nie rozstaje! 14 Uświęca się bowiem mąż niewierzący dzięki swej żonie, podobnie jak świętość osiągnie niewierząca żona przez "brata". W przeciwnym wypadku dzieci wasze byłyby nieczyste, teraz zaś są święte. 15 Lecz jeśliby strona niewierząca chciała odejść, niech odejdzie! Nie jest skrępowany ani "brat", ani "siostra" w tym wypadku. Albowiem do życia w pokoju powołał nas Bóg.
To też rozwiązuje sprawę niebiblijnych rad , jakich padło tu wiele,
jakoby ta dwójka miała sie rozejść,
nawet gdyby kłamlliwie przyjąć ze katolik nie jest
osobą wierzącą /chrześcijaninem.
Chyba mozna zakonczyć temat i nie mieszać tej pani w głowie?