Protestancka metafizyka

Bieżące aspekty życia w kościołach nieprotestanckich
Baranek
Posty: 2576
Rejestracja: 05 wrz 2008, 16:07
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Baranek » 18 lis 2008, 20:24

Hehe - na temat metafizyki - to coś mi się zdaje że nie wiesz nic lub prawie nic... Dlatego piszesz takie niedorzeczności jak w poprzednim poście...

Pomogę ci Hahaku: ontyczne zło - ta teoria nie zgadza się z ŻADNĄ chrześcijańską nauką. Obojętnie czy protestancką czy katolicką...
No ale jak tego się nie wie, to lepiej robić OFF top o nie-ortodoksji KK... Jak się nie wie co ma się napisać, to trza "A u was biją murzynów...". Tak nie lubiane przez ciebie radio Erewań się kłania. Już wiem czemu nie lubiłeś dowcipów o Radiu Erewań.


Przewodas
Posty: 635
Rejestracja: 15 lis 2008, 12:07
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Warszawa
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Przewodas » 18 lis 2008, 23:34

Tak, jest ontyczne zło!
Święty Augustyn się mylił - pustynia nie jest brakiem dżungli. To są różne systemy relacji.

A obozy koncentracyjne i komory gazowe istniały realnie! Kiedy funkcjonowały Bóg uświadamiał człowiekowi jak wielka jest jego wolność i odpowiedzialność.

Zatem nie ma żadnego braku Boga, a zło nie jest jakąś dziurą w serze. Zło jest realne i konkretne, jest zło które Ty wyrządziłeś/wyrządziłaś! I ono trwa póki ty podtrzymujesz relacje, które to zło tworzą.

Ty za zło opowiadasz.

Zapamiętaj: ODPOWIEDZIALNOŚĆ !


Tworzenie zbliża do Stwórcy
marcin
Posty: 472
Rejestracja: 07 lut 2008, 14:03
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: marcin » 19 lis 2008, 00:12

Przewodas pisze:Tak, jest ontyczne zło!
Święty Augustyn się mylił - pustynia nie jest brakiem dżungli. To są różne systemy relacji.


tak ja wiem że Luter wierzył w dwóch bogów - dobrego i złego, Gregorio raz umieścił link do wykladu na ten temat ale nikt chyba nie raczył odłożyć dumny i go przesluchać. Podłoże teologii ewangelickiej (cały protestantyzm) bazuje na manichejskim zrozumieniu dobra i zła.

Jeśli zło istnieje per se mamy nic innego jak odwieczny zły pierwiastek. Wierząc że odwieczny jest jedynie Bóg mamy zatem Boga który jest zły i dobry. Dlatego zły Bóg prowadzi ludzi do upadku aby ten dobry mógł go tryumfalnie wyzwolić. Ot to...

A obozy koncentracyjne i komory gazowe istniały realnie! Kiedy funkcjonowały Bóg uświadamiał człowiekowi jak wielka jest jego wolność i odpowiedzialność


Kolejna niekonsekwencja. Wolność człowieka nie może być źródłem zła! Źródłem zła może być wolne odrzucenie Boga. Bóg jest światłością, gdy nie ma światła nastaje ciemność.

Zatem nie ma żadnego braku Boga, a zło nie jest jakąś dziurą w serze. Zło jest realne i konkretne, jest zło które Ty wyrządziłeś/wyrządziłaś! I ono trwa póki ty podtrzymujesz relacje, które to zło tworzą.


o jakiej religii piszesz?

Ty za zło opowiadasz.

Zapamiętaj: ODPOWIEDZIALNOŚĆ !


odpowiedz na pytanie, skąd zło czerpie swoje istnienie? :) zaczną się figle


天主是爱
Przewodas
Posty: 635
Rejestracja: 15 lis 2008, 12:07
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Warszawa
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Przewodas » 19 lis 2008, 09:03

Marcinie, Twoja wypowiedź to same nadinterpretacje, frazesy i myślenie życzeniowe.

Napisałem chyba wyraźnie, że zło jest relacją, a wcześniej, że przyjąłem relacyjną koncepcję bytu. Zatem zło nie istnieje samodzielnie, bo relacja nie jest bytem samodzielnym. Jednak relacja jest bytem realnym.

Lepiej przemyśl co sam piszesz, bo jesteś na bakier z logiką:
Wolność człowieka nie może być źródłem zła! Źródłem zła może być wolne odrzucenie Boga.

Potem pofiglujemy.


Tworzenie zbliża do Stwórcy
Baranek
Posty: 2576
Rejestracja: 05 wrz 2008, 16:07
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Baranek » 19 lis 2008, 13:30

Przewodas:

Jeśli zło ma status ontyczny - to wyjścia nie ma - musi być drugi Stwórca. Albo jeszcze inaczej "Stwórca".
To Bóg powołał WSZYSTKO do bytu.
Chyba - że twierdzisz, iż także zło powołał do bytu - no ale to niebotyczna wręcz herezja...

Tak więc możliwości są dwie jeśli zło ma status ontyczny:
1. Dwóch Bogów - jeden powołuje do bytu dobro, drugi - zło
2. Jest jeden Bóg, ale do bytu powołał zarówno dobro jak i zło.

Oba wyjścia są ewidentnie niezgodne ze Słowem Bożym.


Przewodas
Posty: 635
Rejestracja: 15 lis 2008, 12:07
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Warszawa
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Przewodas » 19 lis 2008, 16:02

Baranku, Jaki związek ma to co piszesz z tym co ja napisałem, bo nie widzę żadnego.

Powtarzasz frazes bez związku z meritum mojej wypowiedzi, bo tak Ci wygodniej? Żeby nie bacząc na nic, za wszelką cenę postawić mi zarzut?

Twierdzisz, że Bóg stworzył wszystko. Nie przeczę, lecz uściślę: Bóg stworzył WSZYSTKIE MOŻLIWOŚCI i postawił je przed człowiekiem do wyboru.

Zgodność ze Słowem Bożym już lepsza?


Tworzenie zbliża do Stwórcy
Baranek
Posty: 2576
Rejestracja: 05 wrz 2008, 16:07
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Baranek » 19 lis 2008, 16:27

Przewodas pisze:Baranku, Jaki związek ma to co piszesz z tym co ja napisałem, bo nie widzę żadnego.

Powtarzasz frazes bez związku z meritum mojej wypowiedzi, bo tak Ci wygodniej? Żeby nie bacząc na nic, za wszelką cenę postawić mi zarzut?

Twierdzisz, że Bóg stworzył wszystko. Nie przeczę, lecz uściślę: Bóg stworzył WSZYSTKIE MOŻLIWOŚCI i postawił je przed człowiekiem do wyboru.

Zgodność ze Słowem Bożym już lepsza?


Możliwość pozostaje możliwością - to po pierwsze. Status ontyczny możliwości=0. Choć rozumiem, że ty postulujesz coś innego.

Natomiast - Bóg nie tworzy możliwości. Możliwość nie jest bytem. Bóg tworzy tylko Dobro. A nie możliwości.

Dlatego w klasycznej metafizyce powiązano dobro z bytem. Wynikało to także z nauki biblijnej.

Zło jest nie-bytem. I ja tej metafizyki się trzymam.

i dalej - jak chciałbyś uzasadnić, że Bóg stworzył możliwości? Czyżby więc tworzenie (w sensie ontycznym) dotyczyło również zła? Jeśli zlo ma status ontyczny - to czy Bóg je tworzy?

Zauważam też pewną manierę u Ciebie: jak nie podoba ci się krytyka to NATYCHMIAST piszesz, że coś nie ma związku...


Przewodas
Posty: 635
Rejestracja: 15 lis 2008, 12:07
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Warszawa
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Przewodas » 19 lis 2008, 16:56

Możliwość to byt potencjalny wyposażony w akt istnienia. Dla Ciebie to "zero" bo patrzysz na relację poznawczą, której nie można nawiązać z powodu braku aktu poznawalności. Zauważ jednak, że zawsze staje się nie cokolwiek, ale tylko to co może się stać. Zatem byty potencjalne są (stworzył je Bóg), a Ty indentyfikujesz nieprawidłowo.

Bóg stworzył Szatanowi potencjalną możliwość nawiązywania relacji z ludźmi, zwaną potocznie kuszeniem. To znaczy, Bóg podtrzymuje akt istnienia tych relacji, ale do ich pełnej aktualizacji i urealnienia (nadania poznawalności) potrzebna jest zła wola obu stron takiej relacji, czyli Szatana i człowieka.
Bóg może wystawiać na próbę, prawda? (czyli stwarzać możliwość próby i to jest dobre!)

Nie podoba mi się bezsensowna krytyka, ale to jeszcze nie znaczy, że nie podoba mi się każda krytyka. Teraz się postarałeś i rozmowa jest inna...


Tworzenie zbliża do Stwórcy
Baranek
Posty: 2576
Rejestracja: 05 wrz 2008, 16:07
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Baranek » 19 lis 2008, 17:02

Istnienie w możności nie zaktualizowane istnienie - jest NIE-istnieniem - czyli NIe bytem!! Do istoty definicji bytu należy to że ISTNIEJE a więc że jest (zaktualizowany). Nie ma bytów nie zaktualizowanych.

Moim zdaniem uprawiasz epistemologię - i to dość specyficzną - co do rzeczy, które mogą się zdarzyć.
Nie jest to więc metafizyka. Bo metafizyka zajmuje się bytem - a nie czymś co nie istnieje a jedynie zaistnieć może.


marcin
Posty: 472
Rejestracja: 07 lut 2008, 14:03
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: marcin » 19 lis 2008, 17:05

Przewodas pisze:Marcinie, Twoja wypowiedź to same nadinterpretacje, frazesy i myślenie życzeniowe.


być może ale to nie ja jestem "światowej klasy" filozofem.

Napisałem chyba wyraźnie, że zło jest relacją, a wcześniej, że przyjąłem relacyjną koncepcję bytu. Zatem zło nie istnieje samodzielnie, bo relacja nie jest bytem samodzielnym. Jednak relacja jest bytem realnym.


w takim wypadku nie ma dobra bez relacji do zła? haha ale bełkot :) 10 lat rozmyślania i dochodzisz do takich sensacji?

Przewodas pisze:Lepiej przemyśl co sam piszesz, bo jesteś na bakier z logiką:


jaką logiką? Wykień konkretnie z którą. A co do wolnego wyboru, dla mnie zło nie było alternatywą dla dobra, ale niejako zaistniało z chwilę odrzucenia dobra. Zło nie istnieje jako takie. Zło nie istniało przed buntem! Zatem sama wolna wola czy wolność (te terminy nie są synonimami!!!) nie determinują istnienia zła, ale jedynie odrzucenie Boga! Aniołowie którzy nie upadli jak Michał są woli a mimo to nie odrzucają dobra, święci w niebie także są wolni a mimo to nie odrzucają Boga!

Przewodas pisze:Twierdzisz, że Bóg stworzył wszystko. Nie przeczę, lecz uściślę: Bóg stworzył WSZYSTKIE MOŻLIWOŚCI i postawił je przed człowiekiem do wyboru.


no więc miałem reację ... Bóg jest najpierw zły aby móc stać się dobry :) Marcinek Luter w czystej formie. Więc to nie twoje filozofowanie ale jesteś zwykłym epigonem Lutra :)


天主是爱
Awatar użytkownika
niebieski
Posty: 1565
Rejestracja: 17 sie 2008, 00:52
wyznanie: Rzymsko Katolickie
Lokalizacja: Biecz, Polska
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: niebieski » 19 lis 2008, 17:07

Przewodas pisze:Marcinie, (...) Lepiej przemyśl co sam piszesz, bo jesteś na bakier z logiką:
Wolność człowieka nie może być źródłem zła! Źródłem zła może być wolne odrzucenie Boga.

Potem pofiglujemy.
W tej wypowiedzi chcę się ograniczyć tylko do skomentowania tytułu kiążki, do której odsyła Przewodas, jej autor. „Pochwała herezji”. Co to znaczy „herezja”. Etymologiczne znaczenie tego słowa wywodzi się do greckiego czasownika haireomai, co znaczy „wybierać”. Depozyt wiary oznacza całą prawdą przekazaną Kościołowi. „Herezja” oznacza to, co zostało z tego depozytu wybrane, czyli mniejszą lub większą część. Słusznie pisze Marek Piotrowski: Protestantyzm jest nie tyle alternatywnym (wobec katolicyzmu) wyznaniem chrześcijaństwa, co po prostu katolicyzmem zredukowanym (żeby podać garść przykładów: z trójki liturgia – Tradycja – Pismo wybrano jedynie Pismo, z Biblii odrzucono księgi deuterokanoniczne, ze środków zbawczych odrzucono sakramenty, wyznanie wiary ogołocono z wielu ważnych elementów itd. (Źródło: http://apologetyka.katolik.net.pl/content/view/703/63/ )

Por.: Heresy, according to the Oxford English Dictionary, is a "theological or religious opinion or doctrine maintained in opposition, or held to be contrary, to the Roman Catholic or Orthodox doctrine of the Christian Church, or, by extension, to that of any church, creed, or religious system, considered as orthodox. By extension, heresy is an opinion or doctrine in philosophy, politics, science, art, etc., at variance with those generally accepted as authoritative."

The Catholic Encyclopedia has: The subject-matter of both faith and heresy is, therefore, the deposit of the faith, that is, the sum total of truths revealed in Scripture and Tradition as proposed to our belief by the Church. The believer accepts the whole deposit as proposed by the Church; the heretic accepts only such parts of it as commend themselves to his own approval. (Source: http://www.newadvent.org/cathen/07256b.htm )

This last definition refers to the etymological meaning of the word “heresy.” The word "heresy" comes from the Greek αιρεσις αἵρεσις, hairesis (from αιρεμαι αἱρέομαι, haireomai, "choose"), which means either a choice of beliefs or a faction of believers (Wikipedia: http://en.wikipedia.org/wiki/Heresy ).


Tak więc widzimy, że herezja jest „wyborem” z całego depozytu wiary tego, co mi się podoba. Wybieram to, co lubię; odrzucam, co mi się nie podoba. To jednak nie wszystko, jest jeszcze drugi krok: traktuję tę wybraną przeze mnie część jako całość. Co dzieje się, kiedy biorę część za całość? Popełniam logiczny błąd. Tytuł „Pochwała herezji” można rozumieć zatem jako „pochwałę logicznego błędu”.

Czy naprawdę jest coś takiego w błądzeniu, że zasługuje na pochwałę? ;)

A może chodzi w tym wszystkim jedynie o "pofiglowanie"? :)


Misericordiam Domini in aeternum cantabo.

http://niebieski519.blogspot.com/
Przewodas
Posty: 635
Rejestracja: 15 lis 2008, 12:07
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Warszawa
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Przewodas » 19 lis 2008, 17:35

Baranku, Nie mam nic więcej do dodania. Przemyśl to co napisałem zamiast wykazywać upór pijaka trzymającego się płotu. Stara metafizyka jest zbyt anachroniczna dlatego zaproponowałem nową, w której m.in. nie ma problemu z faktem istnienia superpozycji kwantowej.

Marcinie, Masz całkowitą rację. Twoje nadinterpretacje są bełkotem. Ale dziękuję za pochwałę czystości mojej wiary luterańskiej.

Niebieski, Katolicyzm jest herezją w oczach prawosławia. Zatem powinieneś się cieszyć, że ktoś to pochwala...
Czy wybranie czterech ewangelii synoptycznych z całego depozytu apokryfów też było aktem herezji? Twoja katolicka kazuistyka aż się prosi o wesołą odprawę ku uciesze całej zgromadzonej na tym forum protestanckiej braci.


Tworzenie zbliża do Stwórcy
Awatar użytkownika
niebieski
Posty: 1565
Rejestracja: 17 sie 2008, 00:52
wyznanie: Rzymsko Katolickie
Lokalizacja: Biecz, Polska
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: niebieski » 19 lis 2008, 17:54

Przewodas pisze:Niebieski, Katolicyzm jest herezją w oczach prawosławia. Zatem powinieneś się cieszyć, że ktoś to pochwala...
Rozumiem, Twoja książka jest pochwałą katolicyzmu z punktu widzenia prawosławia.
Przewodas pisze:Czy wybranie czterech ewangelii synoptycznych z całego depozytu apokryfów też było aktem herezji?
Tylko wtedy jeśliby przyjąć, że wszystkie apokryfy należały do depozytu wiary.
Przewodas pisze:Twoja katolicka kazuistyka aż się prosi o wesołą odprawę ku uciesze całej zgromadzonej na tym forum protestanckiej braci.
A więc jednak chodzi o "pofiglowanie"... :)


Misericordiam Domini in aeternum cantabo.

http://niebieski519.blogspot.com/
Przewodas
Posty: 635
Rejestracja: 15 lis 2008, 12:07
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Warszawa
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Przewodas » 19 lis 2008, 18:10

Niebieski, Rozumiem, że Ty rozumiesz, że katolicyzm jest zredukowanym prawosławiem, tak?
Przeczytanie tytułu mojej książki nie jest tożsame z przeczytaniem jej samej. Rozumiem, że nie lubisz się przemęczać, ale to nadmierna redukcja problemu. Takiej herezji nie pochwalam.


Tworzenie zbliża do Stwórcy
Awatar użytkownika
niebieski
Posty: 1565
Rejestracja: 17 sie 2008, 00:52
wyznanie: Rzymsko Katolickie
Lokalizacja: Biecz, Polska
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: niebieski » 19 lis 2008, 18:16

Przewodas pisze:Niebieski, Rozumiem, że Ty rozumiesz, że katolicyzm jest zredukowanym prawosławiem, tak?
Bardzo proszę, nie wkładaj w moje usta Twoich słów.
Przewodas pisze:Przeczytanie tytułu mojej książki nie jest tożsame z przeczytaniem jej samej. Rozumiem, że nie lubisz się przemęczać, ale to nadmierna redukcja problemu. Takiej herezji nie pochwalam.
Zdaję sobie sprawę, że tytuł to jeszcze nie cała książka. Napisałem, że ten tytuł nie zachęcił mnie do jej przeczytania. Zabrzmiał raczej jako antyreklama.


Misericordiam Domini in aeternum cantabo.

http://niebieski519.blogspot.com/

Wróć do „Życie kościelne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości