Strona 1 z 20

: 15 lis 2008, 19:26
autor: Przewodas
Wszyscy witający z jednym ostrzeżeniem? No, no, od razu widać, że jestem wśród swoich!

Oto podstawowe założenia mojej metafizyki:


1. Przyjmuję relacyjną definicję bytu, tzn. byt jest systemem relacji lub systemem systemów relacji. Odrzucam formy Arystotelesa jako akty w obrębie istoty bytu, w zamian identyfikuję je jako odrębne byty.

2. Cała rzeczywistość dzieli się na byty potencjalne i rzeczywiste.

3. Byty potencjalne mają tylko akt istnienia. (Można je porównać do kwantowej superpozycji stanów lub miejsc/zdarzeń w czasoprzestrzeni.)

4. Byty rzeczywiste mają prócz aktu istnienia jeszcze akt poznawalności (inteligibilność).

5. Poznawalność, czyli dawny przejaw aktu istnienia identyfikuję jako odrębny akt, którego działanie sprawia, że byt może (choć nie musi) być poznany przez człowieka.

6. Akt istnienia jest statyczny, akt poznawalności dynamiczny.

7. Akty poznawalności przemieszczają się wśród bytów potencjalnych, naznaczając je chwilowo i aktualizując (czynią je bytami rzeczywistymi), po czym przemieszczają się dalej, stąd zjawisko przemijania. Czas, stawanie się i zanikanie to różne przejawy ruchu poznawalności. Moja metafizyka jest programowo niesprzeczna z fizyką, stąd aby uzgodnić ruch poznawalności z teorią względności przyjmuję, że poznawalność przemieszcza się z prędkością światła. Ściślej: prędkość światła w próżni odzwierciedla ruch poznawalności.

8. Istnieją byty niepoznawalna (Bóg, anioły, demony), które z zasady się nie aktualizują, czyli nie działa na nie akt poznawalności, ale mogą one uczestniczyć w przemieszczaniu tego aktu. Bóg może nadać sobie poznawalność na zasadzie indywidualnego aktu łaski - objawienia.

9. Na bieżąco ruch poznawalności ogranicza Zasada Zachowania Wolnej Woli (ZZWW), która nie dopuszcza do aktualizacji mogących zakłócać funkcjonowanie wolnej woli. Przejawami ZZWW jest druga zasada termodynamiki, blokująca cuda np. zmartwychwstania oraz strzałka czasu (blokada wstecznego ruchu poznawalności) . Innym przejawem jest stan równowagi między wiarą a ateizmem. Jeszcze innym efekt pojawiania się w nauce nowych zagadek na miejsce już wyjaśnionych.

10. Zasada Zachowania Wolnej Woli działa na samą siebie, uniemożliwiając udowodnienie jej istnienia (gdyż byłby to złamanie ZZWW). Jest natomiast falsyfikowalna, czyli można wskazać zjawiska których zaistnienie ją wykluczy, są to: udany dowód na istnienie Boga, całkowita eliminacja religii, zanik problemów naukowych lub pojawienie się w nauce trwałej tajemnicy. Wobec tego identyfikacji ZZWW dokonuje się tylko i wyłącznie dowodem pośrednim przez zaprzeczenie falsyfikacji.

11. Uznaję istnienie zła ontycznego jako patologicznego zespołu relacji międzyludzkich, np. kat-ofiara. Stąd waga odpowiedzialności i naczelna zasada etyczna: czyń wszystko za co godzisz się ponieść odpowiedzialność. (Dlatego w sieci występuję zawsze pod tym samym, ogólnie znanym pseudonimem, niezależnie od awantur jakie miały miejsce).

12. Człowiek uczestniczy w ruchu poznawalności i może ten ruch kształtować, tworząc i realizując siebie oraz świat. Celem życia jest więc tworzenie, czyli aktualizacja nowych bytów potencjalnych, co najlepiej pozwala człowiekowi dążyć do Boga-Stwórcy. Czyny twórcze wynikają z wiary, która jest wobec nich pierwotna, ale mogą ją też inspirować. Ta religia jest prawdziwsza, która jest bardziej twórcza.

Szczegółowe rozważania tych zagadnień znajdują się w "Pochwale herezji".

Zaznaczę od razu, że recenzje tej książki dostępne w sieci, choć z reguły pozytywne są powierzchowne. Natomiast recenzja Nierody z "Barbarzyńcy" jest luźną konfabulacją na temat mojej metafizyki i nie ma z meritum zupełnie nic wspólnego.

: 15 lis 2008, 22:21
autor: fantomik
Co do tego punktu 12-stego mówięcego o Celu Życia to się zgodzić za bardzo z Tobą nie mogę (nie to abym się zgadzał z pozostałymi 11-stoma ale chwilowo nie mam za bardzo chęci do ich dokładniejszego rozważania) ;-) No ale ja mam nie po drodze do Aten.

Takie tylko mi się pytanie nasunęło -- co rozumiesz dokładniej przez "Ta religia jest prawdziwsza, która jest bardziej twórcza."? Czyżby Chrystus tutaj nie miał nic do powiedzenia?

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)

: 15 lis 2008, 23:01
autor: Przewodas
Jak to Chrystus nie miał nic do powiedzenia??? Przecież powiedział wyraźnie która... Kiedy jednak już uwierzymy, to nie możemy zaraz z tą wiarą iść się wieszać, tylko trzeba coś w życiu robić - o tym mówię.

Lojalnie uprzedzam, że nic nie wyprowadza mnie z równowagi bardziej jak zaprzeczactwo dla samego zaprzeczactwa. Zanim się z czymkolwiek nie zgodzisz, wypadałoby najpierw doczytać co autor miał na myśli i samemu się chwilę na tym zastanowić. Zapytać można też...

Krytykę przyjmuję tylko od ludzi, którzy potrafią własnymi słowami prawidłowo streścić moją myśl, czyli pokazać, że ją rozumieją i są w stanie "wejść w scenariusz" jak mawiają Amerykanie.
Gwarantuję jedno, nie da się w 5 minut obalić koncepcji nad którą myślałem 11 lat. Jeżeli ktoś tak sądzi, wykazuje myślenie życzeniowe które skazuje go na bezmiar mojej ironii.

Może tak, dla odmiany z czymś się zgodzisz? Coś docenisz?

: 16 lis 2008, 00:27
autor: fantomik
Przewodas pisze:Jak to Chrystus nie miał nic do powiedzenia??? Przecież powiedział wyraźnie która...

Hm. Po prostu nie rozumiem dlaczego więc redefiniować Jego Słowa? ;-) Ale doceniam (tak tak ;-)) to sprostowanie :-) Poprostu zbyt często spotykam osoby mówiące filozoficzne frazesy nt. religii (nie ważne jakiej), a kompletnie nie wspominającej, a wręcz ignorującej Jego Osobę. A to nie filozofia jest ważna ale właśnie Jezus Chrystus. W sumie jako filozof mógłyś to niezbędne wyważenie rozważyć :-)

Przewodas pisze: Kiedy jednak już uwierzymy, to nie możemy zaraz z tą wiarą iść się wieszać, tylko trzeba coś w życiu robić - o tym mówię.

Np. Idźcie i nauczajcie narody? :-) Ja lubię prostotę, to chyba obciążenie większości matematyków.

Przewodas pisze:Lojalnie uprzedzam, że nic nie wyprowadza mnie z równowagi bardziej jak zaprzeczactwo dla samego zaprzeczactwa.

Ah, to należy nad sobą pracować :-)

Przewodas pisze: Krytykę przyjmuję tylko od ludzi

Wcale o to nie prosiłem :-)

Przewodas pisze:, którzy potrafią własnymi słowami prawidłowo streścić moją myśl, czyli pokazać, że ją rozumieją i są w stanie "wejść w scenariusz" jak mawiają Amerykanie.

Nawet bym nie próbował aż tak głęboko tego rozważać, szkoda mi na to życia -- jak sam wspomniałeś należy działać, a nie "iść się wieszać" ;-) Choć może jak już zakupię i przeczytam Twoją książkę to do tematu powrócimy.

Przewodas pisze: Może tak, dla odmiany z czymś się zgodzisz? Coś docenisz?

Przede weszystkim doceniam Twoją obecność na tym forum :-) Mogę się z Tobą nie zgadzać ale zawsze będę bronił Twojego prawa do posiadania własnej opinii ;-)

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)

: 17 lis 2008, 15:41
autor: Machu Picchu
Przewodas pisze:Wszyscy witający z jednym ostrzeżeniem? No, no, od razu widać, że jestem wśród swoich!

Oto podstawowe założenia mojej metafizyki:


2. Cała rzeczywistość dzieli się na byty potencjalne i rzeczywiste.

[...]

8. Istnieją byty niepoznawalna (Bóg, anioły, demony), które z zasady się nie aktualizują, czyli nie działa na nie akt poznawalności, ale mogą one uczestniczyć w przemieszczaniu tego aktu. Bóg może nadać sobie poznawalność na zasadzie indywidualnego aktu łaski - objawienia.


Jak wyjaśnisz sprzeczność między tymi punktami w kontekście reszty wykładu zasad Twojej metafizyki?

: 17 lis 2008, 15:50
autor: Przewodas
Punkt 8 stanowi uzupełnienie 2.

Nie ma między nimi sprzeczności. Żeby zachodziła sprzeczność przedmioty twierdzenia muszą należeć do jednej kategorii.

Kiedy przedstawia się złożoną sprawę w punktach, siłą rzeczy popada się w drobne uproszczenia. Dlatego wykładem mojej metafizyki, do którego odsyłam jest moja książka "Pochwała herezji", a nie naście punktów spisanych dla ogólnej orientacji w zagadnieniu.

: 17 lis 2008, 16:12
autor: Machu Picchu
Punkt ósmy, wraz z wyjaśnieniami, wbrew deklaracji, a dzięki punktowi drugiemu, zdaje się klasyfikować Wszechmocnego w obu kategoriach bytów.

Ps. Zatem kiedy przedstawiasz na forum dyskusyjnym złożoną sprawę sprowadzając ją do listy, siłą rzeczy, znacząco uproszczonej czemu to właściwe ma służyć? :) Dyskusji jak widzę nie (skoro odsyłasz mnie do książki).

: 17 lis 2008, 16:31
autor: Przewodas
MP, Wstępnej orientacji w temacie ma służyć.
Gdybym od razu odsyłał do książki zapytałabyś o czym ona jest, prawda? Jeżeli chcesz serio dyskutować musisz zadać sobie nieco trudu. Jak nie to nie.

Byty tworzące rzeczywistość doczesną (słowo "doczesną" mi umknęło) dzielą się na te które są, czyli rzeczywiste (mające akt istnienia i akt poznawalności) oraz te, które mogą być, bądź już były, czyli potencjalne (mające tylko akt istnienia) i jako takie jeszcze lub już niepoznawalne dla człowieka. Niektóre byty można odtwarzać, stąd nazywam przeszłe potencjalnymi.

Generalnie:
byt potencjalny + poznawalność = byt rzeczywisty (i w odwrotną stronę)

Części bytów niepoznawalnych człowiek może nadać poznawalność innym nigdy. Do tych drugich należy Bóg i istoty nadprzyrodzone. Byt niepoznawalny dla człowieka (niezależnie od jego starań) raczej nie powinien być nazywany bytem potencjalnym, ale to już kwestia języka.

: 17 lis 2008, 17:17
autor: Machu Picchu
Poczekaj :) Uzależniasz moją chęć dyskusji od wykonania zakupu. Sugerujesz, że metafizyką jest także NLP w marketingu bezpośrednim? :)

Ps. Cieszę, że doprecyzowałeś wywód.

: 18 lis 2008, 16:30
autor: gregorio
dziekuje, ze prosba o przeniesienie watku zostala wysluchana. Ja z checia podejme polemike z niektorymi punktami metafizyki Przewodasa, ale to dopiero w niedziele, kiedy bede mogl swobodnie dysponowac czasem. ;-)

: 18 lis 2008, 19:12
autor: Baranek
Długo można by dyskutować z stwierdzeniami twojej metafizyki... M.in. o bytach w "możności" tj. jeszcze nie zaktualizowanych...

Natomiast pierwszą rzeczą, która mnie rzuca się w oczy to jest to że złu przyznajesz status ontyczny... Zapewne bierze się to ze specyficznie pojętej relacyjnej definicji bytu.

Status ontyczny zła - jest dla mnie nie do przyjęcia. W każdym razie - nie jest do pogodzenia z ortodoksyjną nauką chrześcijańską.

: 18 lis 2008, 19:53
autor: Riddick
Baranek pisze:nie jest do pogodzenia z ortodoksyjną nauką chrześcijańską.

To czekaj, kim jesteś, katolikiem czy kim jeszcze? Bo jeśli mówisz o katolicyzmie jako ortodoksji Chrześcijańskiej, to sie ciut mylisz, bo katolicyzm to najbardziej ulegająca wplywom modernizmu religia. Najlepszym przykładem jest powiedzenie jp2 że muzułmany i katolicy wierzą w tego samego boga...
Mam nadzieje że Bóg sie zlituje nad ludźmi którzy też tak uważają...

: 18 lis 2008, 20:03
autor: Albertus
Hakaku!

Moim zdaniem jeśli chcesz podyskutować o ortodoksji i moderniżmie to powinieneś zalożyć nowy temat i poprowadzić ciekawą rozmowę
Zamiast wcinać sie komuś ni w pięć ni w dziewięć... :)

: 18 lis 2008, 20:14
autor: Baranek
Albertus pisze:Hakaku!

Moim zdaniem jeśli chcesz podyskutować o ortodoksji i moderniżmie to powinieneś zalożyć nowy temat i poprowadzić ciekawą rozmowę
Zamiast wcinać sie komuś ni w pięć ni w dziewięć... :)


Przecież Hahaku nie pierwszy raz nie na temat. temat jest o metafizyce. A on nawet pewnie nie rozumie za bardzo o co chodzi...

: 18 lis 2008, 20:17
autor: Riddick
Baranek pisze:A on nawet pewnie nie rozumie za bardzo o co chodzi...
Akurat na temat metafizyki wiem wiecej niż papiez na temat Chrześcijaństwa... zadałem tylko pytanie i uzasadniłem wątpliwości, widać nie znasz odpowiedz, w takim razie, nie do Ciebie bede kierował pytania, ale dzieki za uświadomienie tego faktu....

Ale żeby nie robić offtopu proponuje wrócić do tematu metafizyki...

pytania pomoc Chrześcijańska Randka Ewangelia w Centrum