Haniebna rada papieża Franciszka

[Psrus]

"Nie nawracaj; szanuje wiarę innych". - Możemy ludzi inspirować, dając świadectwo, jednak najgorsze, co może być, to nawracanie, które paraliżuje: "Mówię do ciebie, żeby cię przekonać". Nie. Każdy człowiek wchodzi w dialog, wychodząc z własnej tożsamości. Kościół rośnie dzięki przyciąganiu, nie nawracaniu - mówi papież.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75477,16434226,Jak ... z39atv17XJ

Ten papież to agent działający na rzecz tego świata, a nie Chrystusa.

[Albertus]

I znowu wielkie słowa i wielkie oszczerstwa.

Nie wiemy co papież miał na myśli. Może wyraził się nieprecyzyjnie ale z jego wypowiedzi wynika nie to że nie chce aby ludzie się nawracali ale to że jego zdaniem skuteczniejsze od "nawracania na siłę ( przez może udowadnianie teologicznych doktryn)" jest dawanie świadectwa swoim życiem i poprzez takie świadectwo przyciąganie ludzi do Kościoła.
Tak ja rozumiem wypowiedź papieża.

[konto skasowane]

Osobiście wydaje mi się, że Papież miał na myśli nawracania na siłę. Tzn dążenia do tego, aby kogoś przekonać do swoich poglądów religijnych samymi słowami. Poczym tłumaczy, aby dawać swiadecywo życiem.

Mimo wszystko cała wypowiedź jest bardzo przesiąknieta humanitaryzmem. Ostatnie zdanie jest kwintesencją tego, że w dalszym ciągu kościół katolicki nie rozumie, że krzyczenie o pokój nic nie da, jeśli się wpierw człowiek nie pojedna z Bogiem przez Chrystusa. "Mój pokój daję wam, nie jak świat daje..." Potem będzie zdziwienie, bo "leczą (katolicy) rany swojego ludu powierzchownie, mówiąc: Pokój, pokój! choć nie ma pokoju."

[Psrus]

I znowu wielkie słowa i wielkie oszczerstwa.

Nie wiemy co papież miał na myśli. Może wyraził się nieprecyzyjnie ale z jego wypowiedzi wynika nie to że nie chce aby ludzie się nawracali ale to że jego zdaniem skuteczniejsze od "nawracania na siłę ( przez może udowadnianie teologicznych doktryn)" jest dawanie świadectwa swoim życiem i poprzez takie świadectwo przyciąganie ludzi do Kościoła.
Tak ja rozumiem wypowiedź papieża.

Czy ja potrzebuję za każdym razem jednego katolickiego guru, żeby mi tłumaczył słowa drugiego katolickiego guru?

[Albertus]

Jak zakładasz temat na forum dyskusyjnym w dziale Polemiki z katolicyzmem i prawosławiem i innymi chrześcijańskimi religiami to chyba po to żeby ktoś się do twoich zarzutów odniósł i może być to katolik.Czyż nie?

A jak w ewidentny sposób błędnie interpretujesz słowa papieża to ja staram się ten twój błąd skorygować.

I niepotrzebnie nadal obrażasz nazywając mnie i papieża określeniem - guru

[artur403]

Lepiej słuchać guru, niż pójść do piekła za fałszywe oskarżenia.

[Psrus]

Hoho, a to dopiero, katolik mnie zsyła do piekła za rzekome oskarżenia przeciw papieżowi, który jednak wypowiada rzeczy sprzeczne do tego co wypowiada Jezus i apostołowie w Pismie Św. Ale cóż, czasy się zmieniły, klątwami i przekleństwami nie rzucają już papieże, ale ich przyklaskiwacze.

[macio_men]

Zacytowane zdanie jest częścią, większej całości rad dawanych przez papieża.
Można się z nimi zapoznać np tutaj ----> (po angielsku) http://www.independent.co.uk/news/peopl ... 39488.html

A szerszy kontekst wypowiedzi to:

Don't proselytise; respect others' beliefs. “We can inspire others through witness so that one grows together in communicating. But the worst thing of all is religious proselytism, which paralyses: 'I am talking with you in order to persuade you,' No. Each person dialogues, starting with his and her own identity. The church grows by attraction, not proselytising,” the Pope said. The Independent

Czyli:
- nie być prozelitą
- dawać świadectwo czynami, a nie tylko gadać i myśleć, że to "już ewangelizacja", "już wykonałem swoją robotę. Nie nawrócił się? Trudno. Spłonie."
- otwartość

Poza tym:
Ja tam w Ewangelii czytam: głoście Ewangelię całemu stworzeniu i idźcie i nauczajcie. Głoszenie i nauczanie nie koniecznie wiąże się z tym, że ktoś się nawróci

[escriva]

Hoho, a to dopiero, katolik mnie zsyła do piekła za rzekome oskarżenia przeciw papieżowi, który jednak wypowiada rzeczy sprzeczne do tego co wypowiada Jezus i apostołowie w Pismie Św. Ale cóż, czasy się zmieniły, klątwami i przekleństwami nie rzucają już papieże, ale ich przyklaskiwacze.

Takie teksty są naprawdę nie na miejscu. Zakładasz temat, a potem rozdzierasz szaty pytając czy jeszcze potrzeba dowodów... Uszanuj wiarę innych. nie musisz się z nią zgadzać, ale ja pragnąc cudzego nawrócenia nie mówię, że jaki on to nie jest.
Nie, nie wypowiada rzeczy sprzecznych, a jeżeli wypowiada, to wskaż je proszę konkretnie. Chociaż szczerze mówiąc posługiwanie się cytatami z Biblii jest mocno nadużywane jako bat na wszystko...

[artur403]

Ludzie z pewnych środowisk mają spaczone sumienie. Cokolwiek by papież zrobił, to wrzeszczą, że zgrzeszył. Jak powie "A", to zgrzeszył, jak powie "nie A", to zgrzeszył.
Taka mentalność zakłada oskarżanie w każdej sytuacji.
I takie środowiska nazywają się "ewangelicznymi".

[hmhmm]

Spokojnie, nie tak szybko z ocenianiem. Po pierwsze zwróćmy uwagę kim jest papież, upraszczając sprawę najbardziej jak się da, to szef Watykanu. A tacy ludzie, kim by nie byli mają sporo oleju w głowie, choć czasami wydaje się, że bredzą albo są agentami... I trochę racji papież ma.

Wyjaśniam o co mi chodzi. Franciszek mówi rzeczy, które mogą zadziałać. Z tego co zauważyłem niewierzących przyciągają do wiary miłość, spokój, wybaczenie, radość, oraz dramaty życiowe (jak trwoga, to do Boga)a odpychają wszelkiego rodzaju dogmaty, nakazy i zakazy. A mówienie im o piekle i sądzenie ich oraz potępianie sprawia, że ich krew zalewa.

[Lord Vajler]

Ja nawet nie wchodzę w link. Z góry zakładam, że Wyborcza kłamie i manipuluje.

[Dezerter]

Spokojnie, nie tak szybko z ocenianiem. Po pierwsze zwróćmy uwagę kim jest papież, upraszczając sprawę najbardziej jak się da, to szef Watykanu. A tacy ludzie, kim by nie byli mają sporo oleju w głowie, choć czasami wydaje się, że bredzą albo są agentami... I trochę racji papież ma.

Wyjaśniam o co mi chodzi. Franciszek mówi rzeczy, które mogą zadziałać. Z tego co zauważyłem niewierzących przyciągają do wiary miłość, spokój, wybaczenie, radość, oraz dramaty życiowe (jak trwoga, to do Boga)a odpychają wszelkiego rodzaju dogmaty, nakazy i zakazy. A mówienie im o piekle i sądzenie ich oraz potępianie sprawia, że ich krew zalewa.

Zacytowałem twoją bardzo mądra wypowiedź, by napisać, że taka jest
ciekawe, czy pozytywista już to też zrozumiał, czy nadal krzyczy Hańba!

[Ian]

pozytywista, to wyjaśnia dlaczego katolicy nie dzielą się swoją wiarą. Dzięki za link.

[Rembov]

pozytywista, to wyjaśnia dlaczego katolicy nie dzielą się swoją wiarą. Dzięki za link.

To nic nie wyjaśnia, bo tłumaczenie Gazety Wyborczej jest zwyczajną manipulacją i przeinaczaniem słów papieża. W rzeczywistości bowiem Ojciec Święty Franciszek odnosił się do kwestii PROZELITYZMU religijnego, a nie nawracania.

Katolicy zaś swoją wiarą dzielą się z NIEwierzącymi, którzy dopiero muszą poznać Chrystusa, a nie z tymi, którzy już uwierzyli.